Inwigilacja – bez zmian

Rzecz nie w tym, by utrzymać obecną, absurdalną ilość sięgania po nasze dane, lecz by ją konsekwentnie zmniejszać do jakiegoś cywilizowanego poziomu.

„Głupota, czy sabotaż” - pomyślałem sobie po tym, jak PiS przeforsowało nowelizację ustawy o policji mającą w założeniu uregulować kwestie inwigilacji obywateli przez służby. Trzeba przypomnieć, że w lipcu 2014 Trybunał Konstytucyjny na wniosek RPO i Prokuratora Generalnego zakwestionował w swym orzeczeniu szereg przepisów dotyczących gromadzenia, przechowywania i niszczenia danych zbieranych przez różne organy – a uprawnionych do tego rodzaju czynności służb mamy łącznie 10. TK wskazał ponadto na konieczność niezależnej kontroli pozyskiwania danych telekomunikacyjnych, stworzenia zamkniętego katalogu przestępstw w przypadku których takie dane mogłyby być zbierane, a także opracowania przejrzystej procedury ich niszczenia – do tej pory bowiem panowała w praktyce samowolka czyniąca z nas najbardziej inwigilowane społeczeństwo w Unii Europejskiej. TK dał na nowelizację przepisów 18 miesięcy – termin mija 6 lutego tego roku. Na marginesie, proszę sobie wyobrazić, że były czasy, gdy Trybunał zajmował się tym, czym powinien, zamiast wdawać się w polityczne awantury.

Za nowelizację zabrali się senatorowie Platformy, których projekt nie rozwiązywał żadnego z problemów i generalnie wyglądał na napisany przez zainteresowane służby. Skrytykowało go Biuro Analiz Sejmowych, organizacje pozarządowe, Sąd Najwyższy... a teraz PiS po pewnych tylko korektach „przejął” projekt PO z poprzedniej kadencji i wyraźnie działając pod presją czasu go uchwalił. Podstawowy zarzut, to możliwość niemal nieograniczonej inwigilacji poprzez pozyskiwanie od operatorów danych telekomunikacyjnych (w tym internetowych), takich jak dane abonenta, bilingi, ale też historia jego aktywności w internecie (czasy logowań, odwiedzane strony itp.) i to w oderwaniu od konkretnych postępowań – ustawa umożliwia bowiem tzw. śledzenie prewencyjne w celu wykrycia, bądź zapobiegania przestępstwu, czyli de facto bez ograniczeń. Na dodatek, kontrola takich działań będzie czysto iluzoryczna – polegać ma ona bowiem na składanych co pół roku do sądów okręgowych zbiorczych zestawieniach, które sąd może sobie analizować. Zważywszy, że w 2014 r. różne organy złożyły 2,18 mln zapytań o dane telekomunikacyjne, to od razu widać, że kontrola następcza stanie się fikcją.

Barierą ograniczającą skalę inwigilacji byłby obowiązek uprzedniego zwracania się do sądu (lub innego, specjalnie utworzonego do tego organu) o pozwolenie. PiS tłumaczyło, że taka procedura spowodowałaby paraliż sądów. Otóż nie, sądy wydawałyby po prostu mniej zezwoleń – i o to właśnie chodzi! Rzecz bowiem nie w tym, by utrzymać obecną, absurdalną ilość sięgania po nasze dane (która, nawiasem mówiąc, systematycznie z roku na rok rośnie), lecz by ją konsekwentnie zmniejszać do jakiegoś cywilizowanego poziomu. Narracji, że monitorowanie aktywności w sieci służyć ma zabezpieczeniu nas przed terroryzmem, zwyczajnie nie kupuję. Francuskie służby po masakrze w redakcji „Charlie Hebdo” dostały nadzwyczajne uprawnienia i nie były w stanie zapobiec niedawnym zamachom w Paryżu. Nasze nie zapobiegną tym bardziej, powiem więcej – właśnie owa gargantuiczna ilość pozyskanych danych zbieranych „na wszelki wypadek” sprawi, że utoną w informacyjnej magmie. I to nawet przy optymistycznym założeniu, że informacje gromadzone będą by zapobiegać przestępczości, a nie po to, by służby kolekcjonowały sobie różnego rodzaju haki i „kompromaty”.

Poza wszystkim – PiS dało do ręki opozycji wymarzony oręż. Nic tak bowiem nie działa na internautów jak próby ograniczania ich swobody w sieci, bądź państwowy monitoring. Przy skrajnie niekorzystnym scenariuszu, obecna władza może liczyć się z masowymi protestami w rodzaju tych przeciw ACTA, kiedy to rozpoczął się proces odwracanie się od Platformy i Donalda Tuska młodego pokolenia. A warto pamiętać, że gdyby nie wyborcy z przedziału wiekowego 18-29 lat, PiS o samodzielnej większości mogłoby tylko pomarzyć. Co najważniejsze, w tym przypadku ludzie ci będą mieli po prostu rację.

Na zakończenie – ponieważ rząd PiS podjął kroki (acz połowiczne) w celu ograniczenia państwowego sponsoringu prywatnych mediów, a także do finału zmierza kwestia rozwiązania problemu kredytów frankowych, zatem modyfikuję swoją listę postulatów, którą kończę od pewnego czasu swoje teksty. Wspomniane sprawy usuwam z katalogu, za to dodaję problem inwigilacji obywateli przez służby państwowe oraz ustawę „1066” zwaną „ustawą o bratniej pomocy”. Przypomnę, że przewiduje ona możliwość operowania na naszym terytorium służb obcych państw – i to z pełnymi uprawnieniami. Gdy ją uchwalano, PiS głosowało przeciw, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, by teraz wyrzucić ją do kosza, tym bardziej, że stosowny projekt złożyli już narodowcy z klubu Kukiz'15.

A zatem:

  • kiedy zostanie ograniczona możliwość inwigilacji obywateli przez organy państwa?
  • kiedy zostanie uchylona „ustawa 1066”?
  • kiedy zostanie odtajniony aneks do raportu ws. rozwiązania WSI?

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Zapraszam na „Pod-Grzybki” -------> http://www.warszawskagazeta.pl/felietony/gadajacy-grzyb/item/3202-pod-grzybki

Na podobny temat:
http://blog-n-roll.pl/pl/polacy-na-pods%C5%82uchu

Artykuł opublikowany w tygodniku „Warszawska Gazeta” nr 03 (22-28.01.2016)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika smieciu

04-02-2016 [20:38] - smieciu | Link:

Słuszne uwagi. Poważnych przestępców i tak się nie nakryje natomiast być może wykształci się służbom brzydki nawyk podglądania czy też zbierania haków.
Ot okaże się że ktoś ma kochankę itp.

Natomiast co do aneksu to chyba go już nie poznamy. Ewentualnie jakąś jego namiastkę, ładnie szczyszczoną jak archiwa IPN.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

04-02-2016 [20:47] - Gadający Grzyb | Link:

Służby ten nawyk mają już doskonale wykształcony ;)

Co do Aneksu - też jestem pesymistą. Ale apelować będę.

pozdr.
GG

Obrazek użytkownika Marek1taki

04-02-2016 [20:53] - Marek1taki | Link:

@Gadający Grzyb
Nie widzę problemu gdy jest zaufanie do służb (poszedłem ostrą abstrakcją) by inwigilowały wszystkich dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa. Zatem chodzi o wywiad i kontrwywiad (wojskowy i cywilny) a nie o policję i urzędy skarbowe itp., które powinny się pytać sądu. Można uznać rację stanu jako wyższą konieczność ale nie wygodę policji nawet tej wyimaginowanie sprawnej.
Póki co jestem w stanie dać mandat zaufania rządowi na kredyt (wysoko oprocentowany) w zamian za likwidację systemu okupacji Polski od czasów stalinowskich. Jednak ani mnie o to rząd nie prosił, ani niczego konkretnego nie obiecał. Proponuje walkę z terroryzmem, o którym dzieci w przedszkolu wiedzą, że jest manipulacją służb. I przyznaje nadzwyczajne uprawnienia tym, którzy zajmują się pilnowaniem obywateli. Potem widzę jak po krakowskim rynku łażą, bębnią i wycierają sobie gębę Orwellem jacyś na czarno i dość jednolicie umundurowani i całkiem zdyscyplinowani. W obstawie policyjnej rzecz jasna. Robią nas w balona z dwóch stron. Znaczy się mamy pluralizm (kiedyś modne słowo).

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

05-02-2016 [09:45] - Gadający Grzyb | Link:

@Marek1taki
Służby zawsze pozostają służbami. Nieważne, czy "nasze", czy "nie nasze".
Nie daję im żadnego mandatu zaufania.

pozdr.
GG