„Wariacje dwóch skrzypków na dachu Collegium Maius”

Wczoraj, jako jedyny słuchacz o poglądach prawicowych odważyłem się wybrać na wykład prof. Andrzeja Zolla nt. „ROZWAŻANIA O PAŃSTWIE PRAWNYM. Zasady demokratycznego państwa prawnego”, który pan profesor wygłosił w Centrum Kultury Żydowskiej FUNDACJA JUDAICA w Krakowie.
 
Nie będę oceniał merytorycznie wykładu pana profesora i odbytej nad nim dyskusji, bo nie jestem prawnikiem.
 
Widziałem natomiast, kto przyszedł na wykład oraz w jakim tonie się wypowiadano, więc opiszę tylko ogólną atmosferę panującą na sali wykładowej, którą skrótowo można by nazwać: „sami swoi, którzy wszystko lepiej wiedzą”.
 
Na sali zasiadło, bowiem ogarnięte patogennym samouwielbieniem nader kwieciście rozgadane towarzystwo wzajemnego zachwytu nad samymi sobą święcie przekonane o własnej doskonałości i jemu tylko przynależnej wyłączności na rację, co Thomas Sowell wyczerpująco opisał w książce pt. „Oni wiedzą lepiej”.  
 
Przedstawienie zaczęło się już przed wykładem, gdy na sali zapanował duch charakterystyczny dla tarła salonu podwawelskiego Krakówka, co na swój prywatny użytek nazywam „mentorskim tokowaniem galicyjsko – nowodworsko - jagiellońskim” starannie wyselekcjonowanych „elit” Królewskiego Miasta”, których przemądrzałość, egzaltację i chełpliwość już dawno nazwał po imieniu Tuwim, cytuję za panem Julianem:
 
Izraelitcy doktorkowie,
Widnia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje…
”, tu na wszelki wypadek cytowanie skończę.
 
W wypełnionej po brzegi bibliotece Centrum Kultury Żydowskiej zasiadły tylko dwie kategorie wiekowe słuchaczy, czyli nestorzy, a dokładniej mówiąc rodzina i bliscy znajomi utytułowanego lektora, a także pragnący im się przypochlebić znajomi znajomych pana profesora, oraz, co zdało mi się nieco podejrzane niezwyczajnie licznie reprezentowani studenci Wydziału Prawa Wszechnicy Jagiellońskiej.
 
Los mi wyjątkowo sprzyjał, gdyż miałem szczęście usiąść nie opodal samej pani profesorowej, która przybyła na wykład z wnukiem, który przed rozpoczęciem wykładu, jako oczywisty kontynuator wybitnej kariery swego dziada i że się tak wyrażę modelowy okaz futurologicznie rokującej progenitury klanu Zollów skupiał na sobie pełną nabożeństwa i na głos wyrażaną uwagę zebranych podwawelskich notabli.  
 
Zatem od czasu do czasu do moich uszu dolatywały strzępy naszpikowanych naukowymi tytułami rozmów siedzących opodal matron, zacytuję jeden z zabawniejszych dialogów: „Helusiu! Skąd wiedziałaś o wykładzie pana profesora? Jak to skąd? Z komórki. Ach tak? To było w komórce? Oczywiście! Bo nie wiem, czy wiesz moja droga, że ja mogę czytać w telefonie Gazetę Wyborczą!...”, koniec cytatu.
 
Liczyłem, że na wykład przybędzie, co najmniej połowa prominentnych profesorów UJ, tymczasem ku mojemu rozczarowaniu przybył tylko jeden, ale za to, jaki?  I znów usłyszałem za plecami ochy i achy pań profesorowych, doktorowych i mecenasowych, zacytuję tylko jeden smakowity kąsek: „Spójrz Halusiu! Przyszedł pan profesor Woleński! Ten fenomenalny filozof! Nasz wielki przyjaciel, z którym się regularnie widujemy!...”.
 
Wkład rozpoczął się od jak dwa razy dwa jest cztery przećwiczonej uprzednio przez zakolegowanych uczonych Zolla i Woleńskiego wirtuozerskiej przekomarzanki intelektualnej, czyli gadki szmatki prowadzonej pod pretekstem sporu terminologicznego, czy powinno się mówić „państwo prawa”, czy też „państwo prawne”. Wszystko zaś po to, by olśnić zebranych kaskadą oklepanych scjentystycznych gagów, które zadowolonym z siebie panom profesorom najwyraźniej dowcipnymi się zdawały, więc wpatrzeni w nich maślanymi oczami cielęcy wielbiciele poczucia humoru obu dżentelmenów pękali ze śmiechu, by wszyscy widzieli. Słowem posiłkując się metaforą wczorajszy performance panów profesorów można nazwać jak w tytule, którym dzisiejszą notkę opatrzyłem.

A tak między nami takiego bezgranicznego oddania swym idolom nie widziałem nawet w oczach najbardziej zagorzałych bojowniczek walecznych szwadronów spod znaku Ojca Dyrektora.
 
Po tym bombastycznym wstępie prof. Zoll przeszedł do wykładu powtarzając de facto to samo, co już wielokrotnie mówił we wszystkich możliwych mediach maistreamowych na temat maglowanego od kilku tygodni sporu konstytucyjnego, więc nie ma sensu, bym to opisywał.
 
Ale pan profesor z czasem zaczął się rozkręcać.
 
Jego nagrodzone rzęsistymi oklaskami groźnie brzmiące słowa, że cytuję: „W naszym państwie ma być prymat prawa nad polityką i basta” przyjąłem jeszcze spokojnie.  
 
Już nieco mniej stoicko odebrałem eksplikacje pana profesora, iż "to nieprawda, że obecna władza została wybrana z woli narodu, bo głosowało na nią zaledwie 16% uprawnionych".
 
Jednakże, jak pan profesor huknął z grubej rury, że, cytuję: „Nie ma żadnej wolności władzy! Władza nigdy nie jest wolna! Decyduje prawo, a władza nie ma wolności, tylko kompetencje wynikające z podstawy prawnej”, a zebrane audytorium słowa te nagrodziło entuzjastycznymi brawami - ogarnął mnie lekki niepokój
 
A jak pan profesor przypomniał słowa Adolfa Hitlera, że dla niego prawo nie jest ważne, bo ważna jest tylko sprawiedliwość dodając, że, cytuję dosłownie, bo sobie zapisałem: ,„w tym samym kierunku mówił Kaczyński w roku 2011 na Uniwersytecie Jagiellońskim wypowiadając się de facto przeciw zasadzie legalizmu, co nieuchronnie prowadzi do dyktatury” zapaliło mi się czerwone światełko, a zważywszy na miejsce, w którym padły te złowieszcze słowa poczułem się trochę nieswojo, w przeciwieństwie do sali, która dosłownie zapiała z zachwytu.
 
Zaś jak pan profesor zaczął się nabijać z prezydenta Dudy, który ponoć w jakimś wywiadzie powiedział, że „chciał wyręczyć sąd”, w bibliotece Centrum Kultury Żydowskiej rozległ się gromki śmiech, jak żywo przypominający rżenie nowej opozycji na obradach Sejmu.
 
Natomiast, gdy prelegent, świadomie używam tego słowa, chcąc się podlizać sztandarowemu anty-lustratorowi na Uniwersytecie Jagiellońskim, ni z gruszki ni z pietruszki wziął na warsztat Korwina Mikke, który niegdyś się odważył poddać pod obrady Sejmu sprawę lustracji do reszty wymiękłem i wyłączyłem się z meandrycznych toków argumentacji pana profesora, gdyż mam wstręt do agitek partyjnych.
 
Wykład zakończył się zdającą się nie mieć końca owacją na stojąco zaparzonych w panów profesorów Zolla i Woleńskiego apostołów Grzegorza Schetyny i Ryszarda Petru, a ja zrozumiałem, że oni do ostatniego tchu nie odpuszczą, zaś nowa władza, jak chyba żadna do tej pory, musi się na każdym kroku pilnować, bo „ochotnicza rezerwa dozoru akademickiego” czuwa!
 
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Z obawy o ewentualne konsekwencje procesowe, tym razem, na dodane do notki komentarze na wszelki wypadek nie odpowiem, za co Komentatorów serdecznie przepraszam
 
Czytaj także:
Ministra Kolarska-Bobińska karci jagiellońskich jajogłowych:
http://salonowcy.salon24.pl/57...
Panie Andrzeju. Radzę na tego gagatka uważać:
http://salonowcy.salon24.pl/69...
Różowy matecznik:
http://salonowcy.salon24.pl/68...
Psychologia zamachu „elit” III RP na nową władzę:
http://salonowcy.salon24.pl/68......

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Adam66

13-01-2016 [17:56] - Adam66 | Link:

No cóż, to towarzystwo wzajemnej adoracji już się chyba nie zmieni, na szczęście młodzi nie dają się nabierać "gadającym głowom" tak łatwo, wręcz zaczynają kwestionować "wszystkowiedzących" perelczyków, do których Zoll się zalicza. Wielkie brawa dla młodzieńca - tu jest króciutki dowód na "logikę" Zolla:

https://www.youtube.com/watch?...

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika xena2012

13-01-2016 [19:28] - xena2012 | Link:

jak widzę dokonał Pan wnikliwej obserwacji i dokładnie krok po kroku zrelacjonował ten Jarmark Próżności.Niemniej należałoby jeszcze opisać dla podsumowania toalet obecnych pań profesorowych i czy był na tym spędzie bufet jako niezbędny punkt programu tak ważnych przedsięwzięć w którym możnaby swobodnie poplotkować ale i obudzić tych którzy przytłoczeni tematami i wiekiem zasnęli.Oczywiście na tematy prawne,jakżeby inaczej.

Obrazek użytkownika bulsara

13-01-2016 [19:29] - bulsara | Link:

A oto uzupełnienie ...tu zdjątka z tej hucpiarskiej imprezy.http://www.adamwalanus.pl/2016...

Tak na marginesie...autor zdjęć powinien usunąć zdjęcie w kolejności nr 3 (zanumerowane jako 6) ewidentnie niekorzystne ...pokazany kamień nazębny dolnej szczęki p.Zolla.Rzeczywiście zebrało się jak autor bloga pisze "towarzystwo wzajemnej adoracji".

Obrazek użytkownika Jozue

13-01-2016 [20:04] - Jozue | Link:

Codzenie na wykłady warchołów, jest na równi naganne jak kupowanie wyborczej.

Obrazek użytkownika Maksimus

13-01-2016 [20:20] - Maksimus | Link:

No cóż, pięknie Pan opisał środowisko uważających się za właścicieli Polski. Dużo o tym w książce Barbary Stanisławczyk - Kto się boi prawdy?

Przypomnę, że ciekawych obserwacji w tej materii dokonał także Józef Ignacy Kraszewski w swojej książce "Żyd".

Obrazek użytkownika jdj

13-01-2016 [22:11] - jdj | Link:

Cóż, wypada przypomnieć balladę przeadresowaną na UJ; i tak Pan pozna o jakich tu "smokach" i "mędrcach ulicznych" chodzi.
Dratewka
Posłuchajcie żaki
Co ja wam opowiem,
O czym wiosną ptaki
Ćwierkają w Krakowie.
Jest tam Alma Mater,
Dyrektor – esteta
Dbały jest o trawkie,
Trendy eko wita.
Więc Kazik od rana
Kosi trawki słomkę.
Hałas. Do słuchania
Żak zakłada trąbkę.
Docent ‘co się starał’
Nieświadom, co śmierdzi,
Kazika połajał,
D’rektora rozsierdził.
Ten złość przez rok cały
Dusił w sobie póki
Się docentus małym
Nie podłożył głupim
Słowem w telewizji.
Czujny D’rektor zaraz
Skorzystał z okazji
Zakazał wykładać.
Trawkę Kazik może
Kosić cały dzionek,
Nikt mu nie zakaże,
Nie przeszkodzi dzwonek.
Żaki teraz muszą
Uczyć siebie sami
Lub na Planty ruszą
Bratać się z pieskami.
Rząd mędrców ulicznych
Tam ich też wyśledził,
Zakazał publicznych
Pieskom wypowiedzi.
Psy cicho w Krakowie,
Więc smok w jamę wskoczył,
Barwy przybrał nowe
I tak się spanoszył.
Kraków bije w dzwony:
Smok siedzi na jajach!
Straszny i uczony,
Cały w gronostajach.
Kiedy dziecię smocze
Tele jaków strawi
I szewczyk nie zmoże
Krakowa wybawić.
Patrzą profesory,
Czy czas nie nastaje,
Gdy smocze potwory
Zrzucą gronostaje.
Tu zostawiam żaków,
Tę dając naukę,
Żeby smoczych strachów
Nie kłaść pod poduchę.
Trzeba prawdy bronić
Od fałszywej mowy,
Gronostaj uchronić
Od niegodnej głowy!
ED2014

Obrazek użytkownika U1

13-01-2016 [22:21] - U1 | Link:

Może ten wpis zacznie przełamywac tabu.
http://wirtualnapolonia.com/20...

Obrazek użytkownika Zofia

13-01-2016 [23:07] - Zofia | Link:

Nie jestem osobą złośliwą,ale zdjęcia tych prof. zaświadczają,że "co niektórzy wybrani ludzie"jednak pochodzą od małpy.Jeszcze raz spojrzałam i nie zmieniam zdania.
Pozdrawiam Pana.

Obrazek użytkownika Ptr

14-01-2016 [00:22] - Ptr | Link:

Sejm organizuje pracę TK i Sejm decyduje kto tę pracę będzie wykonywał. Praca ta jest trybunałowi zlecona i ma rzetelnie ją wykonać. To funkcja niepolityczna.
W firmie produkcyjnej dyrektor jakości podlega dyrektorowu generalnemu , ale może mieć kompetencje zatrzymania produkcji. Generalny ustala warunki zatrudnienia, zakres obowiazków i zatrudnia człowieka. Jeżeli zatrudniony szef jakości pod byle pretekstem zatrzymuje produkcję , a ponadto donosi do klienta na swojego pracodawcę, dzwoni gdzie się da w branży i rozgłasza jakie buble produkuje jego zakład, prosi przy tym o kasę na imprezę o równowartości 250 przyzwoitych pensji, a wszystko w celu umożliwienia wrogiego przejęcia przez konkurencję to ...?!

Obrazek użytkownika HenrykInny

14-01-2016 [00:25] - HenrykInny | Link:

;- "A tak między nami takiego bezgranicznego oddania swym idolom nie widziałem nawet w oczach najbardziej zagorzałych bojowniczek walecznych szwadronów spod znaku Ojca Dyrektora"

naturalnie ortodoksyjny becwal nie bylby soba gdyby nie popuscil !!!

Obrazek użytkownika dag.

14-01-2016 [07:20] - dag. | Link:

Znakomicie dobrane zdjęcia obu profesorów, chyba to nie przypadek... ten układ ust znany mi skądinąd u pewnych naczelnych.

Obrazek użytkownika witamina

14-01-2016 [09:10] - witamina | Link:

Przygnębiające .., i takie oto persony kształtowały i dalej jeszcze kształtują opinię publiczną.Helusia....
Pocieszające jest to.... że jest taka dziedzina wiedzy jak biologia panie Zoll.
Pozdrawiam.Władysław

Obrazek użytkownika Kaciszek

14-01-2016 [11:34] - Kaciszek (niezweryfikowany) | Link:

Trupiarnia, że aż cuchnie. Jednak dzięki lekkiemu i zabawnemu stylowi pisania Pana Pasierbiewicza ten zaduch został zredukowany tylko do naftaliny.