Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz

 
 
Krnąbrnym Polakiem byłem praktycznie od maleńkości.
W liceum uczyłem się języka niemieckiego. Szło mi całkiem nieźle, z jednym wyjątkiem: nienawidziliśmy się wzajemnie z nauczycielką języka, która na moje nieszczęście była moją wychowawczynią.
Jak teraz z perspektywy czasu spoglądam na tamte relacje, to oczywiście dużo winy było po mojej stronie. Lecz nie byłem złym gówniarzem, bo inni nauczyciele darzyli mnie szczerą sympatią.
Nauczycielka niemieckiego była klasyczną gdańską Niemką, suchą, kostyczną i pryncypialną.
Już w drugiej klasie kompletnie się do niej zraziłem, gdy jej syn, który właśnie przyszedł do szkoły, zdradził nam w tajemnicy, że mama zaprasza na "herbatki" niektórych uczniów, aby wyciągać od nich informacje, co się dzieje w klasie i szkole. Wkrótce stworzyła zamknięte kółko donosicieli, lecz na szczęście, ostrzeżeni przez syna, nauczyliśmy się ich unikać, przy okazji okładając ich szkolnym ostracyzmem.
 
Czy to Frau B. spowodowała moją głęboką niechęć do Niemiec, Niemców i niemieckiej way of life?
Nie tylko... Moja mama w czasie II Wojny Światowej, zanim jeszcze trafiła do przymusowej pracy u szkopskiego bauera, mieszkając blisko Oświęcimia, pełniła swoją rolę w Armii Krajowej. Podówczas, jako, że gdy wojna się zaczęła miała tylko szesnaście lat, pracowała w aptece w Bielsku i organizowała leki, które następnie były przemycane na teren obozu Auschwitz.
Była śliczna i mówiła perfekt po niemiecku, więc wielokrotnie udało jej się ujść z życiem.
I to ona pierwsza zaszczepiła we mnie głęboki gniew i pogardę do Niemiec, jednocześnie pokazując piękno twórczości Schillera, Goethego i Bacha. W jej przekazie Niemcy były dziwnym i niebezpiecznym narodem, przed którym trzeba się zawsze mieć na baczności.
A Frau B. doprowadziła do tego, że jako pierwszy w historii szkoły zażądałem egzaminu komisyjnego, gdy chciała mnie skrzywdzić niesprawiedliwą oceną.
 
W późniejszym życiu starałem się do kontaktów z Niemcami podchodzić ostrożnie z dużą dozą nieufności.
Jednakże najlepiej Niemców poznałem, gdy w latach 1985 – 1988 pracowałem dla nich jednocześnie na dwóch stanowiskach oficerskich. Poczucie wyższości wobec Polaka nigdy ich nie opuszczało.
Ukrywałem moją znajomość języka niemieckiego, bo to zmuszało ich do wysiłku poszukiwania angielskich słów, a ja często mogłem podsłuchać, co mówili po niemiecku. Miałem więc nad nimi taką swoją mała przewagę.
 
Parę lat temu, podróżując po Włoszech, w małym miasteczku w Toskanii, zatrzymałem się na środku pustego w czasie sjesty ryneczku, aby bez wyłączania silnika zerknąć na plan miasta. Gdy tak szukałem konkretnej drogi, podeszła do mnie starsza para i suchy gość w szortach, sandałach i skarpetkach zaczął mnie pouczać, że nie wolno parkować na środku, od tego są parkingi i tak właśnie należy się zachowywać w cywilizowanym świecie. Cała ta przemowa była w języku niemieckim, jakby starszy człowiek z góry zakładał, że muszę ten język znać, jako, że po rejestracji samochodu wiedział, że jestem z Polski – kraju nie cywilizowanego. Nie przejmowałbym się staruszkiem, ale on wprost kipiał złością. Więc mu nagadałem tak, aż się zamknął.
 
Niemcy pouczanie Polaków mają we krwi. I nie jest to pouczanie młodszego brata przez starszego, czy syna przez ojca, tylko nachalne pouczanie przez Pana wiejskiego głupka, albo psa. Czyli z gruntu rzeczy istoty bezmyślnej.
 
Jeszcze jeden incydent miałem całkiem niedawno, gdy zatrzymałem się w hoteliku niedaleko Szczytna na Mazurach. Po śniadaniu spacerowaliśmy z żoną po pobliskim lesie otaczającym hotel. Gdy zauważyłem rosnące obficie grzyby, bo zazwyczaj to przyciąga mój wzrok w lesie, nagle wyrósł przed nami starszy pan, który oświadczył, żebym się przypadkiem nie odważył zrywać tych grzybów, bo to jego prywatny teren i on sobie nie życzy. Jako, że akurat nie byłem na grzybobraniu, nie miałem niezbędnych w takim wypadku akcesoriów, uznałem te słowa za obelżywe. Tutaj, w Polsce, na Mazurach spaceruję sobie spokojnie, a jakiś niemiecki leśny dziadek poucza mnie o prawach własności. Zaznaczam, że teren nawet nie był ogrodzony i nigdzie nie było tablic informujących o prywatności obszaru.
 
.....................
 
Po dwudziestopięcioletniej kolonizacji Polski między innymi przez Niemcy, nagle Polacy zrobili się krnąbrni i bezczelni i żądają własnego zdania! To niesłychane! Polak jest dobry tylko, jak jest posłuszny i wyznaje niemieckie standardy.
Wtedy można mu kapnąć z pańskiego stołu czekoladę, która jest nieco gorsza niż w Reichu, proszek do prania, który gorzej pierze, czy kawę ze zmiotek. A popatrzcie sobie państwo na oferty niemieckich biur podróży, Neckermann, czy TUI, jaki produkt oferują oni Polakom, a jaki Niemcom. Bardzo się państwo zdziwicie.
 
I to w momencie, gdy słynne niemieckie standardy upadają i lecą na łeb i szyję. Już tylko jedzie się na snobizmie, tradycyjnej opinii i przyzwyczajeniu.
Bo proszę mi powiedzieć, które niemieckie wyroby nadal są najlepsze na świecie?
Przecież nie komputery; nie niemieckie telefony. A może telewizory i sprzęt audio?
Dla mnie, inżyniera, znacznie lepsze są podzespoły i urządzenia szwedzkiego ABB, czy francuskiego Merlin Gerin, niż słynny kiedyś Siemens.
I tak dalej i tak dalej. Powolny i nieunikniony upadek niemieckiej jakości i solidności. To widzi cały świat.
A ostatnią kroplą, która przelała niekwestionowane zaufanie do Niemców, jest ogólnoświatowa afera Volkswagena, gdzie świadomie i z premedytacją stosowano oszustwa wobec klientów, autoryzowanych serwisów i instytucji kontrolnych.
To już całkowity upadek moralny, stawiający jednocześnie przed nami pytanie: - jeżeli sztandarowy produkt Niemiec, jakim jest VW, oparty jest na oszustwie, to ile jeszcze innych niemieckich wytworów również ma swoje tajemnice?
Banki? Towarzystwa ubezpieczeniowe? Farmacja?
 
............................
 
I oto w Polsce zmienia się rząd. Władza wybrana demokratycznie, bo Polacy mają w końcu dość tej podrzędności i kolonialnych stosunków z tak zwaną Europą.
Polacy chcą sami decydować o sobie i po raz pierwszy po transformacji, władza również reprezentuje stanowisko większości narodu.
Oj bardzo się to nie podoba Niemcom, oraz Unii Europejskiej, która jest niczym innym, jak fasadą niemieckiej polityki.
Dążenie Polski do niezależności zagraża licznym interesom niemieckim.
Mieli już Polskę niemalże całkowicie skolonizowaną. Wyhodowano również liczną grupę "volksdeutschów", a nawet możną powiedzieć Volksdeutscher Selbstschutz, nadzorców dbających tylko o niemieckie interesy w Polsce, bez oglądania się na polską rację stanu, czy polski interes narodowy. Są za to odpowiednio nagradzani, jak Donald Tusk.
Z pełnym przekonaniem mogę ich nazwać zdrajcami. Wielu z nich wyjechało do Reichu w latach dziewięćdziesiątych, gdy Jaruzelski w ten sposób płacił siłą  roboczą Niemcom, zezwalając na wyjazd tym, którzy będąc Polakami, czuli się Niemcami. Taki narodowy gender. Lecz widocznie sporo jeszcze takich zostało.
Na przykład pan poseł Paweł Zalewski, który publicznie, na antenie Polsatu stwierdza, że on Niemców w ostatnich działaniach wobec Polski rozumie i zgadza się z nimi. To już jego szef Schetyna bardziej się pilnuje.
 
Niemcy też mają dużo wspólnego z psami, które sami wyhodowali, takimi jak owczarek alzacki, czy doberman. Otóż bardzo łatwo ich poszczuć. A w Polsce bardzo silna jest szczujnia, która gdy czuje się zagrożona, sprytnie wykorzystuje czujne owczarki, aby te rzuciły się do gardeł.
Nawet wspomniany Schetyna, bądź, co bądź, lider opozycji a nie pajac Petru, w taśmach, które ostatnio dziwnie wyciekły, dziwnie, bo najprawdopodobniej sam Schetyna to zaaranżował, stwierdził, że jak będzie trzeba to poszczuje się Europę na władze polskie. Czyli tą cechę charakteru Niemców polscy szczwacze mają dobrze opanowaną.
 
..........................
 
Po fatalnych decyzjach władz niemieckich, które utożsamia Angela Merkel, czyli Wilkommenkultur w stosunku do cywilizacyjnie nieprzystosowalnych tzw. uchodźców, którzy w wyobraźni Niemców mieli wypełnić lukę demograficzną oraz zapewnić siłę roboczą, a w szczególności po drastycznych wydarzeniach Nowego Roku, Niemcy nagle znalazły się w głębokim kryzysie.
W takich momentach, starą i sprawdzoną metodą Goebbelsa, jak i radzieckich politruków, jest wskazanie, często wyimaginowanego, wroga zewnętrznego. W tym konkretnym przypadku Polski. Ma to przekierować emocje i odsunąć uwagę od wewnętrznych kłopotów.
Przekonany jestem, że samopoczucie przeciętnych mieszkańców Niemiec jest dosyć podłe po nagromadzeniu się tylu faktów godzących w ich godność i dumę. Więc trzeba im Polskę podsunąć, jako ekwiwalent do rozładowania negatywnych emocji.
 
Może Niemcy są czasami podli, ale nie są głupi. A Polska mimo wszystko jest ważnym elementem niemieckiej gospodarki. Więc w tym całym szczuciu i pohukiwaniu przyszła w końcu refleksja. Ambasador Niemiec, Rolf Nikel właśnie stwierdził: - "Stosunki polsko-niemieckie są skarbem, którego należy strzec,..."
 
Niemcy już chyba pojęli, że trzeba się zmierzyć z nową sytuacją. Z Polską, która będzie mówić własnym głosem i nie będzie się zgadzać bezkrytycznie na wszystko co zachód wymyśli.
 
Bardzo mi się mocno wydaje, że hegemonistyczna postawa Berlina ulega nieubłaganej erozji. Przemijają lata Deutschland uber alles.
Na wschodzie odradza się Polska, która jak kiedyś, przestała składać hołdy cesarstwu niemieckiemu.
 
A może w przyszłości czeka nas kolejny Hołd Pruski?
Dlaczego nie...
 
<<<<<<<<<<<<<   >>>>>>>>>>>>>
 
[...]
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz,
ni dzieci nam germanił.
Orężny stanie hufiec nasz,
duch będzie nam hetmanił.

Pójdziem, gdy zabrzmi złot róg!
Tak nam dopomóż Bóg!

Nie damy miana Polski zgnieść,
nie pójdziem żywo w trumnę.
W Ojczyzny imię, na Jej cześć,
podnosim czoła dumne.

Odzyska ziemi dziadów wnuk.
Tak nam dopomóż Bóg!
 
........................
 
.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-01-2016 [09:42] - jazgdyni | Link:

Niemieckie media alarmują: Załamanie giełdy w Chinach to wina Kaczyńskiego

http://vod.gazetapolska.pl/121...

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

12-01-2016 [10:44] - NASZ_HENRY | Link:

Nie będzie Germaniec pluł nam w twarz i dzieci nam gend(e)rolił ;-)

Obrazek użytkownika szara_komórka

12-01-2016 [10:50] - szara_komórka | Link:

- Rolf Nikel właśnie stwierdził: - "Stosunki polsko-niemieckie są skarbem, którego należy strzec,..." - (również wypowiedź A.Merkel)

To jest język polityki i nie przeszkadza w zaciszu gabinetów klepać po plecach "opluwaczy" Polski - z uśmieszkiem mówiąc "gut gemacht".
Nie bądźmy naiwni.
Moja teściowa mówiła - "jak świat światem, nigdy Niemiec Polakowi bratem".
I tego się trzymajmy.

Chodziła jeszcze przed IWW do niemieckiej szkoły, przeżyła w poznańskim okupację IIWW.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-01-2016 [17:32] - jazgdyni | Link:

No to wspólnie nie mamy do nich zaufania.
I taką właśnie politykę powinniśmy uprawiać - nie ufać z uśmiechem.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika 24maj

12-01-2016 [11:41] - 24maj | Link:

Dzięki za kolejny tekst, serdecznie pozdrawiam. Piotr.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-01-2016 [17:30] - jazgdyni | Link:

Również pozdrawiam serdecznie.

Najlepszego

Obrazek użytkownika jdj

12-01-2016 [11:48] - jdj | Link:

Też byłem w tamtych okolicach (Pieniężno) i widziałem osiedle ... Mimo przegranej wojny i tylu zbrodni, mają się dobrze, bo, niestety, dla nas wojna skończyła się dopiero w 2015r.
A jak to było pod carskim zaborem, najlepiej widać porównując dwie części Golubia-Dobrzynia, po dwóch stronach pięknej, kiedyś granicznej, rzeczki i mostku na nim ... Kto widział, wie, że nie da się opisać w dwóch słowach.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-01-2016 [17:29] - jazgdyni | Link:

Pieniężno to chyba same centrum Prus Wschodnich. Znam tamte klimaty.
Rzecz w tym, że poprzednia ekipa wprost zachęcała Niemców do powrotów.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Nadelwicz

12-01-2016 [14:59] - Nadelwicz | Link:

Trzeba przywrócić polską własność na rynku prasy.
Cytat z wpisu Marka Mojsiewicza:
+++
Dla przykładu, opanowali niemal cały rynek dzienników regionalnych i tygodników lokalnych (Polska Press/Passauer), ogromny segment kolorowych magazynów (Bauer Media – koncern ten jest również właścicielem RMF).Wielkie udziały w rynku mediów posiada w Polsce także koncern Burda (m.in. „Focus” „InStyle”, „Elle”) oraz Axel Springer (m.in. „Fakt”, „Sport”, „Newsweek”...”
+++

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-01-2016 [17:27] - jazgdyni | Link:

Witam

Przekonany jestem, że walka o polski rynek prasy wkrótce się rozpocznie.
Cel numer jeden - odzyskać "Rzeczpospolitą" sprzedaną przy śmietniku.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika observer

12-01-2016 [15:59] - observer | Link:

Witam serdecznie: Można skorzystać z tego tekstu i przekazywać dalej. Takich parę moich przemyśleń czy oby nie chodzi stronie przeciwnej, właśnie o sprowokowanie pewnej nadmiarowości w reakcjach. I tak:
Man könne es meinen, wir, die wir vollbewusst wissen, was gespielt wird, sollten zurückhaltender auf eine Art Hetzjagd auf der linksorientierten Politikern aus Deutschland reagieren. Richtig führt der Herr Czarnecki aus, dahinter stecke bedachtes Interesse der davon profitierenden Gruppen, indem es schreibt: „Gospodarka Głupcze“. Ich würde sagen, da steckt es immer noch mehr dahinter. Stellt Euch bitte die Frage, wer profitiere am meisten, wenn der Gegner im Affekt handelt? Ein Nervenspiel im Puppentheater der EU? Wer kiergt was? Ist es in Wirklichkeit nicht genau das, was manche russlandsorientierte Jagdhunde wollen?
Eine Lösung, die ich vorschlagen würde: erstmals mit der gleichen falschen Münze zurückzahlen, nicht übertreiben. Wozu denn mehr Geld ausschütten, bzw. Blut vergießen als nötig? Ich vermute darum geht es der Gegenseite, die negativen Gefühle hervorzurufen. Dies könne der neuen Regierung der Frau Bata Szydło szchaden. Helfen kann es keineswegs. Wir wissen ja, was wir doch wissen und sind unserer Meinung sicher.
Ich, der den Deutschen Vorurteilen gegenüber immer skeptisch bin, kann jedoch nicht im vollen Umfang das von manchen Aufrufer zum Hassfeldzug zum Ausdruck Gebrachte befürworten.
Zu einem fällt es Einem nicht schwer emotionell auf bilaterale Beziehungen beider benachbarten Nationen (Polen und Deutschland) zu reagieren, zum anderen jedoch sollte man vor allem eigenes Interesse wahren und ausfechten. Eine tolle Wut bringt nichts.

p.

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-01-2016 [17:25] - jazgdyni | Link:

Witam

Oczywiście, pewne obustronne uspokojenie i opanowanie wyjdzie wszystkim na dobre. Lecz musi być do tego wzajemna wola.

Bitte hier polnische Sprache zu schreiben, weil es ist ein polnisches Portal und viele Leser vielleicht nicht die deutsche Sprache zu wissen.
Danke

Pozdrawiam

Ps. przepraszam za błędy, lecz ja nie używam niemieckiego tak od 20 lat.

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

12-01-2016 [18:49] - StachMaWielkieOczy | Link:

Nawet jesli po tym poscie Pana duma rozpiera ...
sorry ale spolodzil pan gniota bogo-ojczyznianego na poziomie malego Kazia

Az dziw bierze ze taki szajs ala ( Bild Zeitung) wychodzi spod piora oficera żeglugi wielkiej.

Zamiast walic jak czlowiek pierwotny maczuga w tarcze prosze przeczytac podbny tekst Pana Czarneckiego ( ratujacego honor tego portalu)
http://naszeblogi.pl/59806-nie...

Niby o tym samym ..ale poprostu inna klasa
Prosze sobie przeczytac tekst Czarneckiego albo (jakikolwiek) Pana Owsinskiego
http://naszeblogi.pl/blog/58
nastepnie ponownie wlasna "tworczosc" malego Kazia i wyciagnac wnioski

Sorry...

"Bo proszę mi powiedzieć, które niemieckie wyroby nadal są najlepsze na świecie?
Przecież nie komputery; nie niemieckie telefony. A może telewizory i sprzęt audio?"

... Maszyny, Obrabiarki i Roboty do produkcji tych komputerow , aut, telefonow i telewizorow ...

wystarczy odwiedzic dowolne targi przemyslowe

Obrazek użytkownika jazgdyni

12-01-2016 [19:15] - jazgdyni | Link:

Drogi Panie

Jest sporo Polaków zauroczonych niemieckim perfekcjonizmem.
Są to zazwyczaj dyletanci, którzy dali sobie propagandowy kit wcisnąć.
Albo też usłużni pracownicy niemieckich korporacji.
Pisałem przecież o Volksdetschach. Hmmm... utożsamia się Pan?

Ps. Proszę wymienić choć jeden niemiecki produkt, który jest najlepszy na świecie.

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

12-01-2016 [22:42] - StachMaWielkieOczy | Link:

Nie potrafimy obchodzic sie z krytyka?

Pan dalej na poziomie małego Kazia

Gdzie ja odniosłem sie do Niemieckiego perfekcjonizmu?
Ja jedynie poprosiłem żeby Pan laskawie zobaczyl u pana Czarneckiego albo pana Owsinskiego jak wyglada
post na poziomie .

Prosze zejść z drzewa i zaczac pisać jak przystało u człowieka po studiach oficerskich.

Panu również milego wieczora

Obrazek użytkownika jazgdyni

13-01-2016 [05:00] - jazgdyni | Link:

Czy ja mam poważnie traktować interlokutora, który pisze do mnie o poziomie małego Kazia, czy "proszę zejść z drzewa"?
Drogi Panie, wymagam pewnego minimum kultury osobistej nawet jeśli się pan wychował w czworakach na folwarku.

Obrazek użytkownika StachMaWielkieOczy

13-01-2016 [09:22] - StachMaWielkieOczy | Link:

..ależ wystarczy że poważnie potraktuje Pan innych czytelników "naszeblogi.pl"

Proszę spojrzeć na powyższy komentarz @Mind Service... całkiem inna optyka i poważne podejście do
niby tego samego tematu.
Spostrzeżenia i uwagi blogera @Mind Service czy blogerki @Celarent
http://naszeblogi.pl/59818-iv-...
i dla odmiany Pańskie na temat Niemiec i Niemców dzielą światy... jeśli nie galaktyki.

To jest właśnie to co określiłem perspektywa małego Kazia...

I wracając do Pańskiej optyki ...
Lektura jakiegokolwiek tekstu Pana Owsińskiego , Czarneckiego ( czy wyżej wspomnianych blogerów)
świadczy właśnie ze nie wychowywali się w czworakach....
Jednak czytając Pańskie bogo-ojczyzniane gnioty nabieram pewnych podejrzeń...co do tych czworaków

Panu również miłego dnia

- bez odbioru

Obrazek użytkownika jazgdyni

13-01-2016 [11:22] - jazgdyni | Link:

Sam Pan widzi, jak to jest...
Człowiek myśli, że ma do czynienia z przyzwoitym gościem, a okazuje się, że to cham, buc i prostak.
Nie wystarczy używać dezodorantów, tylko najpierw trzeba się wykąpać.

Całe życie spotyka się szubrawców, którzy bezinteresownie czepiają się nogawek. Tylko biedny psychiatra może odkryć o co im chodzi.

Obrazek użytkownika PIOTR Z GDAŃSKA

12-01-2016 [21:37] - PIOTR Z GDAŃSKA | Link:

Niemcy, Niemcy ponad wszystko,
Ponad wszystko na świecie,
Jeśli zawsze dla obrony
Po bratersku są złączone
Od Mozy aż po Niemen
Od Adygi aż po Bełt
Niemcy, Niemcy ponad wszystko,
Ponad wszystko na świecie!

Aż po Niemen i to już w pierwszej zwrotce.

Obrazek użytkownika Mind Service

12-01-2016 [23:30] - Mind Service | Link:

To prawda, że Niemcy to szuje, którzy nas nie tylko zawsze wykorzystywali ale i dopuszczali się niewyobrażalnych zbrodni. I o tym musimy pamiętać, ale nie powinno nam to przesłaniać teraźniejszości i przyszłości. Zresztą nic nie możemy poradzić na to co było. Mojego dziadka Niemcy na początku WW2 aresztowali a następnie zesłali do najstraszniejszego obozu koncentracyjnego jaki stworzyli, gdzie go w bestialski sposób zamordowali. Mieszkanie i całe mienie, w tym ich własność - cztero- piętrową kamienicę, duży sklep doskonale prosperujący przed wojną zostały skonfiskowane a pozostała rodzina została przekształcona w niewolników, w tym mój ojciec jako czternastoletni chłopak musieli od świtu do nocy pracować u bauera za miskę zupy i spać w oborze. Mógłbym przytoczyć i inne niegodziwości i zbrodnie jakich dopuścili się Niemcy wobec moich przodków w czasie WW2, ale nie o to chodzi.

Nie odpowiada mi niemiecka mentalność, ich poczucie wyższości często manifestowane, które doświadczyłem osobiście, ale nie w tym rzecz aby teraz wykorzystując resentymenty budować mur wrogości między naszymi narodami jak to próbuje czynić autor tej notki. Na tym możemy tylko stracić. I to my więcej niż oni.

Dlatego cieszy mnie i napawa dumą obecny rząd RP, który jasno i zdecydowanie polskie interesy i polską dumę narodową stawia na pierwszym miejscu. Ale i zapewnia o potrzebie dobrych i partnerskich stosunków między obydwoma krajami.

Obrazek użytkownika Mind Service

13-01-2016 [02:08] - Mind Service | Link:

Niemców można nie lubić a nawet nienawidzić, ale głupotą jest ich nie naśladować. Za zmysł organizacji, uporządkowania, korzyści, czy poczucia własnej wartości. Można przytoczyć dziesiątki a może i setki przykładów czego nie potrafią Polacy zrobić w swoim kraju, a inni w tym i Niemcy robią to ot tak - bo jest to oczywistością. Niemiecki Lidl i szwedzka IKEA - to prosty sposób aby sprzedawać swoje wyroby pod narodową marką w innych krajach. Niby takie oczywiste i prawie większość sieci z poszczególnych krajów UE tak robi, tylko nie Polacy... Niemcy dysponują tak ogromnym potencjałem ekonomicznym i przemysłowym, w tym mogą się pochwalić takim eksportem i PKB, że Polacy przy Niemcach to bardzo ubodzy krewni, wręcz żebracy. Niemcy budowali swoją potęgę przez dziesięciolecia, albo i dłużej i doszli do tego co mają dzisiaj przede wszystkim mrówczą pracą będąc dumni z tego że są Niemcami. Oczywiście potrafili wykorzystać szanse, jak np. Plan Plan Marshalla. Niemcy są silni i głupotą było by z tej ich potęgi nie korzystać, łącząc siły i współdziałając na wielu polach, w tym gospodarczych, finansowych i militarnych. Jednak to my sami musimy zadbać o własne interesy, o to aby być traktowani po partnersku i na równych prawach. Głupotą jest wymagać od innych aby nie wykorzystywali naszej słabości i poczucia niskiej wartości. Głupotą jest występować wobec innych w roli petenta i ze zgiętym karkiem.

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

13-01-2016 [10:06] - zdzichu z Wielk... | Link:

Pytanie co zrobi Wasz Prezydent Duda Andrzej z VW Golfem? Toż to poruta, by tak wielki Polski Patriota obnosił się z produktem wrażej teutońskiej myśli technologicznej. Co z purpuratami jeżdzącymi szwabskimi samochodomi. Hańba!!!