Język (tylko) polski

Język (tylko!) polski…
J.W.Goethe, cierpiąc niczym jego heroiczny Werther w trakcie lirycznego aktu twórczego, pono wykrzyknął „że też mi przyszło pisać w tym języku”…Tak, to prawda ciężka, monumentalna i brzydka jak berlińska Brama Brandenburska czy bryła Bundestagu. To mowa rzemieślników o terminach tworzonych tasiemcowo. Prosty przykład – windziarz w języku J.W.G. – fahrstuhlfuhrer.  Fahr – podróż, stuhl – krzesło, ostatni element znany. Ba! Spróbuj to w poetyckiej frazie zakomponować.
Trzydzieści lat temu budowałem jako inżynier na kontrakcie potęgę energetyczną NRD (mieli 22 tys.MW na 16 mln ludności). Znajoma Niemka chcąc zaimponować Polakowi, w którym się zakochała, poprosiła mnie o przetłumaczenie krótkiego romantycznego wiersza A.Mickiewicza. Zajęło to prawie tydzień morderczej orki na lingwistyczno-translatorskim ugorze. Aby był rym, rytm, sens, adekwat i nutka finezji Mistrza Adama…
Przestrzeń intelektualną człowieka można m.in. mierzyć ilością rozumianych i precyzyjnie używanych słów. Wszak „na początku było Słowo i Bogiem było słowo”… Jeżeli Polska ma być Polską, to czeka nas wszystkich wyjątkowo pracowity rok. Narzędzie porozumienia, zali nasz wspaniały język polski, ma tu podstawowe znaczenie. A z tym nie jest źle, jest tragicznie. SMS-owa i mailowa komunikacja język zubaża, deformuje a często wręcz go prostytuuje. Co tu mówić o roli szkoły, kiedy była (na szczęście) minister edukacji Kluzik – Rostkowska tweetnęła raz a tragicznie, bo z błędami ortograficznymi i gramatycznymi na miarę byłego (na szczęście) prezydenta – dyslektyka Komorowskiego. Geniuszami tautologii między Narwią a totalnym absurdem są Lech Wałęsa i serialowy Ferdek Kiepski. „Jak nie jak tak” – zda się powtarzać jak echo Sokrates z Polanek, którego lapsusów językowych przytaczać nie trzeba. Zna je każdy. Bermudzki trójkąt tivizyjny (TVP – TVN – Polsat) preferuje niechlujstwo wysławiania się celebrysiąt i proliferację najzwyklejszego chamstwa, rynsztoku i skatologii.
Nawet hrabiance Tyszkiewicz ku zdumieniu plebsu wylazła słoma z ciżemek.
Swego czasu telewizja państwowa zaprezentowała program z cudzoziemcami, którzy nie tylko pokochali Polskę, ale polubili i to jak, język polski. Przekrój narodowościowy był jak przez glob – Włoch, Szwed, Peruwiańczyk, Hindus i paru równie egzotycznych. Utkwił mi w pamięci szczególnie rzymianin, który w żonglerce językowej mógłby zakasować profesora Miodka. A był w Polsce tylko trzy lata. Zupełnie niedawno w gdańskiej telewizji próbowałem indukcyjnym tropem zmiarkować intencje artystycznej erupcji Andre` Ochodlo. Ten przedstawiciel sopockiej bohemy kaleczył język wręcz karkołomnie, że nie mogłem wprost uwierzyć, że jest na Wybrzeżu ponad ćwierć wieku i ukończył tu studio wokalno – aktorskie.
W preferowaniu kultury słowa dzielnie trzyma się radio. Radio jest to medium gorące (Mc Luhan) a jak pokazuje sopocki festiwal „Dwa Teatry”, który jest szlachetnym unikatem w skali światowej – kultura i sztuka słowa polskiego może stanowić absolutna jedność i najwyższą jakość. Sejmici wyprodukowali nawet ustawę o ochronie języka polskiego.  Miały zniknąć obcojęzyczne szyldy, reklamy i wszelkie bazgroły w obcych językach, ale wystarczy pojechać do Wrocławia, by poczuć się jak Hamburgu. Wymagajmy – by w Polsce nawet cudzoziemiec mówił po polsku, a chociażby próbował. Chyba, że….
Lipiec, upał, na czerwonych światłach niedaleko centrum Gdańska – Oliwy, na sąsiednim pasie ruchu hamuje z piskiem opon Mercedes - sportowy kabriolet. Czworo rozchichranych, rozbawionych młodych Niemców potrzebuje turystycznej wiedzy. Radosny rudzielec przy kierownicy ewokuje z zadęciem ironicznym: „plum – plum – organ – Oliwa”. Pozostali wybuchają czymś , co można nazwać charakterystycznym rechotem zza Odry. Szybko milkną słysząc wskazówkę – „Sie mussen so fahren, drei hundert meter gerade aus, dann rechts, zwei hundert meter und recht sehen Sie Dom in Oliva” bachowska wasza mać! I tak trzymać!..
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Losek

08-01-2016 [14:39] - Losek | Link:

Taki cytacik znalazłem, na jednym z portali:

>>Stań przed lustrem i głośno, dźwięcznie i z patosem oraz złym grymasem na twarzy powiedz:
" Schöne Schmetterling ist zwischen den zarten Blüten von Lilien verschwunden"
A to przecież znaczy: " Piękny motyl zniknął między delikatnymi kwiatami lilii".<<

Obrazek użytkownika Jabe

08-01-2016 [15:55] - Jabe | Link:

Od dawna przypuszczam, że przyrost naturalny w Niemczech wcale nie jest w rzeczywistości taki mały – poprostu śpiewają niemowlętom niemieckie kołysanki.

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

08-01-2016 [18:21] - zdzichu z Wielk... | Link:

Gdzie Pan był jak kuria tłumaczyła, na niemiecki, list Biskupa Meringa do Martina Schulza

Obrazek użytkownika Lech Makowiecki

08-01-2016 [18:44] - Lech Makowiecki | Link:

LUMPEN PLUTOKRACJA*

Przekleństwa są potrzebne, ale tylko w bidzie;
Gdy młotkiem walniesz w palec – poprawność precz idzie!
Szef wyleje cię z pracy – stresu nie utopisz!
Natrafisz na bandziorów – musisz strach czymś pokryć!

Są w życiu sytuacje, gdy słów ci brakuje.
Złości trzeba dać upust! Albo wykorkujesz...

***
Gdy „taśm prawdy” słuchałem, na których się kłębią
Słowa tak ordynarne, że aż uszy więdną,
Myślałem: urzędnicy (psiocząc – tak „po męsku”)
Odreagować chcieli stres... strach... ból... zwycięstwo?...
(Już Marszałek Piłsudski, chcąc ludźmi potrząsnąć,
Żołnierskich słów używał. „Wiąchę” słał za „wiąchą”...)
Wszak żywot mężów stanu – traumą, rodem z piekła!
Muszą się wyładować! Sorry! Bo się wściekną...

Gdy – przekleństwa filtrując – wreszcie sens pojąłem
Rozmowy przy obiedzie, nagranej pod stołem,
Poczułem, że wybuchnę, jeśli nie przyłożę
Bluzgiem, co przed zawałem uchronić mnie może...

***
Pora już podsumować dialogi „elity”
(Po „oksfordach”, „kembrydżach” – gości znakomitych).
Ludzi klnących jak szewcy – tak bez dania racji.
Goszczącej się „za nasze” lumpenplutokracji.
(Słysząc ich – ośmiorniczki zatykają uszy,
Kwaśnieje wino stare, cygaro się kruszy...)
A niechże już to wszystko jasny dunder świśnie!
Kiedyś za to „rządzenie” przyjdzie wam zawisnąć...
Na finał tezę stawiam (nasuwa się sama):
Po mowie znać prostaka! I czerstwego chama!!!

* plutokracja (z grec.) – forma rządów, polegająca na sprawowaniu władzy przez grupę ludzi najbogatszych