Doktor FM i Petru Nowoczesny

Teraz już, w ramach łajania pisowców, lewakom, przegranym mądralom i nowoczesnym pozostanie   czepianie się, że jednym na policzku Pani premier  miała dobry puder, a na drugim fatalny, że  Maciewewicz jest jak dzihadysta, a Waszczykowski jak polityyczny sadysta. Nazwisk tego idiotyzmu, którego wysłuchałem w TOK FM nie podam, bo czy to ważne? Za późno przełączyłem stację. Jest Doktor FM i Redaktor FM. Rzecz jasna brak flagi UE na powitaniu Polaków z Ukrainy to skandal, to w ogóle poważne reperkusje międzynarodowe, bo jest oburzony były premier Belgii - tak mówił prawie krzycząc Doktor. Aż go uspokajał redaktor, ale bez skutku. Nie trzeba bronić Premier Beaty Szydło, bo to bez sensu, ale to było powitanie Polaków w Polsce i choćby z tego względu guzik Unii do tego, że nie tam  ich flagi. Nie słuchałem do końca tej publicystycznej durnoty, ale Doktor FM poszedł dalej. Powołuje się na to, że flaga UE ma wymiar katolicki bo symbolizuje postać Matki boskiej w koronie. A w związku z tym jej brak obraża uczucia religijne katolików polskich i pewnie wszystkich. Idąc tym TOKiem rozumowania flagi Uni powinny absolutnie wisieć w każdym polskim Kościele, na każdej plebani i na siedzibie Episkopatu, a już na pewno na Rzymie. To mówił Doktor  FM w stacji, która co dzień aż zieje z nienawiści do katolików, żeby tylko wspomnieć o Piotrze Najsztubie, którego nic nie boli.  Sprawdziłem na ich stronie te nazwiska, red. Przemysław Iwańczyk i dr Janusz Janusz Sibora. Niech wbije sobie flagę UE na stałe na czaszkę, bo wykończy się psychicznie w polskim zaścianku. 


No i jest drugi temat, trochę już jak dżem ze spiżarni, ale warto warto tępić głupotę. Oni będą walić w PiS za każde nawet nieistniejące potknięcie, bo je sobie wymyślą. Potrzebna jest na platformie cyfrowej  prywatna telewizja polska i profesjonalne radio. .Ryszard Petru powiedział tak: 


"Przpominam, przed wojną był taki moment, zamach majowy i npotem to co się działo do 1939 roku było swwego rodzaj mocnym nagięciem, wyrwaniem szwów.",    

Pisać o Gdyni, COP, o wygranej w 1920 roku wojnie z nawiększą armią świata nawet szkoda. O Enigmie szkoda, ale warto napisać o znakomitych polskich wynalazkach naukowych, które zasiliły najpierw armię polskaą i brytyjską, o potem całą koalicję antyhitlerowską. Wymienię tu tylko odwrócony do czołgów, który trafił do Anglików, potem do Amrykanów, a potem do Rosjan. Można dodać, że  trakcie wojny w Wielkiej Brytanii pracowało dla potrzeb wojska 5600 polskich naukowców. I tak, i tak dalej, bo jeszcze Szkoła Lwoska, Politechnika Warszawska i chyba już wystarczy. I to zrobiono w 20 lat.