Od ponad roku wszyscy ekonomiści, od Balcerowicza po Rybińskiego alarmują, że ekipa Tuska w coraz szybszym tempie zadłuża nasz kraj. Dług publiczny sięgnął już wg oficjalnych źródeł 800mld zł, a wg nieoficjalnych - znacznie więcej. Te alarmy są oczywiście uzasadnione, lecz zastanawiające jest to, że prawie nikt nie bada, na co rząd te pożyczane pieniądze wydaje? /długi samorządów to stosunkowo niewielki odsetek długu publicznego/. Znaczna część ich idzie na bieżące potrzeby budżetu oraz na obsługę dawniejszych długów. Kosztowny jest też rozrost biurokracji. A co z resztą?
Wydaje się, iż jest ona rozkradana i marnowana przy okazji "Polski w budowie". Jan Tomaszewski w piątkowym /16.09/ wykładzie przed namiotem Solidarnych 2010 podał,ze stadion w Poznaniu kosztował 190 mln euro, a podobne w Charkowie i Hoffenheim odpowiednio 50 i 60 mln. Budowa Stadionu Narodowego pochłonęła jak na razie 500 mln euro, a podobny obiekt w Doniecku udało się wybudować za 80 mln. Budowa kilometra autostrady w Hiszpanii i Szwajcarii to wydatek rzędu 5-6 mln euro, zaś u nas - 9 mln. Jeśli tak jest na wszystkich innych budowach, to staje się jasne, czemu nasz kraj tonie w długach. Nie koniec jednak na tym. Sobotnia /17-18.09.2011/ "Gazeta Polska Codziennie" pisze o tajemniczym transferze za granicę trzech miliardów euro. Nie chce się teraz do niego przyznać Ministerstwo Finansów mimo, że NBP umieścił go w swoim zestawieniu.
W świetle powyższych przykładów staje się jasne, czemu Sejm w ostatnim dniu ostatniego posiedzenia tej kadencji przyjął poprawkę Senatu przewidującą ograniczenie prawa do informacji ze względu na "ochronę ważnego interesu gospodarczego państwa" /patrz n.p. /TUTAJ//. "Grupa trzymająca władzę" nie chce by ktoś mógł ja rozliczać z tego, co zrobiła z pieniędzmi pożyczonymi w naszym imieniu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4375
[Jurko -> Nie wklejaj reklam. Wystarczą te w nicku. Następnym razem Twoje komentarze nie zostaną zamieszczone.]