Islandia, czyli jak się nie dać

Może impuls, który wyjdzie z Islandii sprawi, iż słynne zdanie Mayera Rothschilda: „Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu i nie będzie mnie obchodzić kto tworzy jego prawa” wreszcie straci swą aktualność?

Pozwolę sobie kontynuować dziś wątek z ubiegłego tygodnia, czyli islandzką lekcję, którą państwo to daje światu w reakcji na globalny kryzys finansowy. Omówiłem już procesy i kary więzienia na jakie zostali skazani prominentni islandzcy banksterzy – jednak to nie wszystko. Otóż wyspa nie ugięła się również przed międzynarodowym szantażem mającym wymusić na tamtejszym rządzie spłatę z pieniędzy podatników wierzycieli upadłych banków. Pouczający jest tu przykład internetowego funduszu Icesave, należącego do Landsbanki – prywatnego (co istotne) banku, który upadł w 2008 roku. W Icesave miało swoje konta 340 tys. obywateli Wlk. Brytanii i Holandii. Po bankructwie, rządy tych krajów wypłaciły im łącznie ok. 5 mld dolarów rekompensat, następnie zaś zwróciły się do rządu Islandii o zwrot pieniędzy. Islandzcy obywatele w dwóch kolejnych referendach przeprowadzonych w 2010 i 2011 roku zdecydowanie opowiedzieli się przeciw pokrywaniu z publicznych pieniędzy długów prywatnego banku (Landsbanki zbankrutował jako podmiot prywatny, dopiero później wprowadzono zarząd komisaryczny). Pikanterii sytuacji dodaje fakt, iż rząd brytyjski rozporządzeniem „Landsbanki Freezing Order 2008” dokonał zamrożenia islandzkich aktywów (w tym Landsbanki) w Wlk. Brytanii wartych 4 mld. funtów. Wspomniane rozporządzenie zostało wydane na podstawie „Anti-Terrorism, Crime and Security Act” - ustawy uchwalonej przez Izbę Gmin w 2001 po zamachu na WTC, pozwalającej na nadzwyczajne kroki w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa lub gospodarki Wlk Brytanii. W ten sposób postawiono islandzkie podmioty w jednym rzędzie z terrorystami i mafią, przy okazji usuwając konkurencję z brytyjskiego rynku.

W każdym razie, Wlk. Brytania i Holandia pozwały Islandię przed luksemburski Trybunał Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) do którego należy Islandia, a które wraz z Unią Europejską tworzy Europejski Obszar Gospodarczy. Po latach postępowania, Trybunał uznał ostatecznie w 2013 r., iż Islandia nie złamała dyrektywy dotyczącej depozytów gwarantowanych. Dodatkowo przed Trybunał pociągnęła Islandię Komisja Europejska, jednak ten orzekł, iż obowiązująca w momencie wybuchu kryzysu dyrektywa nie precyzowała minimum ochrony depozytów, sama zaś Islandia argumentowała, że obowiązek utworzenia funduszu gwarancyjnego nie zakłada automatycznego finansowania go z pieniędzy publicznych.

Aktywność Islandii nie kończy się jednak na samych działaniach „frontowych” w rodzaju procesów wytaczanych bankowym decydentom, czy batalii przed międzynarodowymi instytucjami sądowymi. Nie zaniedbano również prac koncepcyjnych mających uchronić system finansowy przed podobnymi paroksyzmami w przyszłości. Kilka miesięcy temu światło dzienne ujrzał arcyciekawy raport „Reforma monetarna. Lepszy system monetarny dla Islandii” przygotowany na zlecenie premiera rządu, a wydany w Polsce przez Fundację Jesteśmy Zmianą. Pod ostrzałem znalazł się w nim m.in. współczesny system kreacji pieniądza, w znacznej mierze uzależniony od działalności kredytowej banków komercyjnych, poza kontrolą nominalnego monopolisty, czyli banku centralnego, w którego gestii pozostaje jedynie nieskuteczne w dalszej perspektywie ustalanie stóp procentowych. W skrócie, system rezerwy cząstkowej pozwala bankom na akcje kredytowe jedynie częściowo zabezpieczone posiadanymi depozytami, udzielając więc kredytu „tworzą” pieniądz z powietrza. W efekcie, każdy bank jest potencjalnym bankrutem – wystarczy, by większość jego klientów w tym samym czasie zażądała wypłaty depozytów „zabezpieczonych” wirtualnymi „aktywami” w postaci nie ściągniętych jeszcze kredytów, czy wykupionych przez bank, a nie spłaconych przez emitenta obligacji.

Powyższe prowadzi do nadmiernej podaży a w konsekwencji - inflacji i dewaluacji waluty. Na Islandii „produkuje” się w ten sposób 91% znajdujących się w obrocie środków płatniczych, w Polsce – 86%. U źródeł kolejnych kryzysów zawsze tkwi nadmiar pustego pieniądza, na dodatek państwowe gwarancje depozytów zachęcają bankierów do ryzykownych zachowań. Dodać należy, iż instytucje zabezpieczające w rodzaju bankowych funduszy gwarancyjnych są w swej istocie jedynie listkiem figowym - w momencie poważnego krachu i tak koniec końców interweniować musi państwo sięgając do publicznej kasy. W odpowiedzi na zarysowane tu patologie autorzy raportu postulują wprowadzenie Pieniądza Suwerennego, którego wyłącznym emitentem w każdej postaci byłby państwowy bank centralny, konkretnie zaś niezależne gremium – odpowiednik naszej Rady Polityki Pieniężnej. Tym samym władza nad emisją środków płatniczych zostałaby całkowicie odebrana bankom komercyjnym. Te drugie miałyby jedynie możliwość alokacji pieniądza. Warto śledzić dalsze losy proponowanych rozwiązań. Może impuls, który wyjdzie z Islandii sprawi, iż słynne zdanie Mayera Rothschilda: „Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu i nie będzie mnie obchodzić kto tworzy jego prawa” wreszcie straci swą aktualność?

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Na podobny temat:
„Islandia nie odpuszcza banksterom”

Artykuł opublikowany w tygodniku „Gazeta Finansowa” nr 45 (06-12.11.2015)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika angela

10-11-2015 [15:58] - angela | Link:

Grzybobranie na całego, nazbieralam pelny koszyk.
Dzięki.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

17-11-2015 [19:19] - Gadający Grzyb | Link:

Bardzo proszę ;)

Obrazek użytkownika smieciu

10-11-2015 [17:27] - smieciu | Link:

Jak to czytam to widzę że Koniec Świata jest blisko :)
Wprowadzenie modelu Islandzkiego w czystej postaci, czyli nadanie państwu monopolu na kreację pieniądza oznaczałoby skruszenie podstawowego spoiwa dzisiejszego systemu finansowego czyli skruszenie fundamentu obecnego świata.
Z drugiej strony jeśli to nie zostanie uczynione to również doznamy swoistego końca. Czyli ostatecznego dopełnienia prowadzonej od stuleci roboty.

Obrazek użytkownika HenrykInny

11-11-2015 [00:43] - HenrykInny | Link:

To bardzo pouczajacy tekst , ciekawy to chyba nieodpowiednie slowo. To jest namiastka tego co sie powinno zrobic z tymi gangsterami udajacymi urzednikow bankowych.

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

17-11-2015 [19:19] - Gadający Grzyb | Link:

No właśnie. Przykład mamy przed oczami.