Medialny totalitaryzm bez maski

Z ostatniej chwili: PiS - 29%, PO - 27% !  ......Doprawdy, gdyby były jeszcze trzy dni kampanii wyborczej, to TOK FM z pewnością, w kolejnym sondażu, doszedłby do takiej prognozy wyborczej, jak na początku tekstu.  Kuriozalne jest to, że TNS Polska wykonuje sondaż dla GW i PiS ma 32% poparcia, a dzień później robi sondaż dla dziennika "Fakt" i PiS ma 38% poparcia. Oczywiście, pracownia zawsze może powiedzieć, że wszystko zależy od umowy z redakcją, jej wymagań, charakteru pytań, takie ble, ble, ble. Być może (bez żadnej reklamy tej redakcji) najbardziej wiarygodny sondaż na kilkanaście  godzin przed ciszą wyborczą opublikował dziennik "Polska Times"*. Podkreślam, być może. Przeprowadzono go bowiem na grupie 8000 osób, czyli na takiej liczbie, jaką często zamawiają największe komitety wyborcze do wewnętrznych analiz. W tym sondażu PiS ma 39,5%, PO-24,5, ZL--9%, Kukiz15- 7,5%, PSL-6%,, Nowoczesna.pl - 6%, Korwin, 4,5%. Gdyby taki był wynik wyborów, PiS miałoby  w Sejmie 224 mandaty, czyli o włos od samodzielnych rządów. Co najciekawsze, wyniki sondażu podzielono na województwa i tylko w dwóch (pomorskie i opolskie) zwycięża PO, w innych mniej lub bardziej zwycięzcą jest Prawo i Sprawiedliwość. 

Jest z pewnością tak, że tuzy głównomediów, tacy jak Żakowski, Lis czy Wielowieyska mają dostęp  do informacji o wewnętrznych sondażach robionych na zlecenie PO czy Nowoczesnej.pl i doskonale wiedzą co się święci. Dezercja wyborców PO już jest faktem, Część w ogóle nie pójdzie głosować, inni przesiedli się do balona Nowoczesnej Petru. Jest on tak nadmuchany, że przypomina raczej sterowiec, a wiemy wszyscy jak sterowce kończyły swoje loty. Ale dziś mamy już nie tyle lot co odlot. Może to nikogo nie dziwi, bo niby i dlaczego, ale nie ma w przestrzeni medialnej głównomediów żadnej dyskusji politycznej, żadnej wymiany zdań, nie ma nic, co świadczyłoby, że żyjemy ponoć w państwie demokratycznym. Otóż,  jest dokładnie odwrotnie. My mamy szansę na państwo demokratyczne, jeśli w niedzielę runie obecny układ władzy, jeśli PO rozpadnie się po prostu i zniknie ze sceny politycznej w Polsce. Dziś, po tym co czytamy w GW, słyszymy w TOK FM czy widzimy w TVN 24, możemy powiedzieć po raz kolejny, że w tej przestrzeni medialnej rządzi zamordyzm polityczny. 

Nie ma już żadnych masek, wybiegów, aluzji czy uszczypliwości. Redaktorzy głównomediów walą wyborców po oczach obrazem nadchodzącego kataklizmu, prawdziwego Armagedonu, który czeka Polskę po 25 latach wolności a`la Komorowski. Dlatego, między innymi, z sondażami przedwyborczymi dzieją sie takie cuda. PiS może mieć wieczorem 38% poparcia, a rano już tylko 31%, bo sondaż zamówiło radio TOK FM. Niech "Gazeta Wyborcza" nie straszy swoich czytelników, że pod rządami PiS będzie zagrożona demokracja w Polsce, ponieważ ta gazeta, jej radio i TVN są właśnie dla tej demokracji największym zagrożeniem. Jeżeli w XXI wieku, w dobie Internetu, w dużym państwie europejskim, w największych mediach panuje niebywały wręcz zamordyzm polityczny i filozofia straszenia społeczeństwa, to jest to kulturowy i medialny totalitaryzm. Tak właśnie jest. Lis, Żakowski, Wielowieyska reprezentują medialny totalitaryzm. Ktokolwiek ma inne zdanie jest od razu na celowniku jako oszołom, moher, faszysta i antysemita. Bo przecież antysemitą można zostać z byle powodu, albo i bez powodu. Tak działa system III RP od wielu lat. I kiedy nadchodzi moment, że  ten zamordyzm runie, że będzie prawdziwa, a nie pozorowana wolność mediów, to właśnie z tych głównomediów leje się na PiS wszystko co śmierdzi. Że putinizm, że faszyzm, że katastrofa gospodarcza. No będzie katastrofa, we wszystkich głównomediach i w ich patronce Platformie Obywatelskiej.        

*http://www.polskatimes.pl/arty...
              

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Adam66

23-10-2015 [18:18] - Adam66 | Link:

W rzepie od kilku dni jest sonda na kogo się zagłosuje, wyniki mniej więcej na tym samym poziomie od kilku dni, czyli PO ledwo powyżej 10% a PIS powyżej 40% i takie jest chyba realne poparcie. Wszystkie sondażownie zaniżają wynik PISu i zawyżają PO. Ostatnio niestety wzrasta też poparcie dla wydmuszek w tej sondzie rzepy i to jest powód do zmartwienia i wzmożenia wysiłków na rzecz przekonywania niezdecydowanych bo od nich będzie zależeć czy PIS będzie samodzielny czy z przystawką...
Mnie się udało sporo niezdecydowanych przekonać pokazując pewną prawidłowość jeśli chodzi o tzw. nowe partie pokazując jak postkomuchy mącą.
Kiedy poskomuna się zorientowała, że "bolek" nie jest już trendy to zaczęła promować Korwina jako młodego (prawie), gniewnego.
Jak się Korwin wypalił i przestał młodych przyciągać, wyciągnięto Palikota jako zbuntowanego przeciwko własnej partii.
Po jego licznych wygłupach, całkowitej kompromitacji i odwróceniu się młodych wynaleziono Kukiza.
Po oszałamiającym sukcesie Kukiza w wyborach prezydenckich, postkomuna zachłysnęła się sukcesem i poszła na całość, oficjalnie obstawiając go szemranym towarzystwem, cześci Kukiz sam podziękował, część sama zrezygnowała ale sporo barachła wokół niego zostało i to znowu zniechęciło sporo młodych.
Wynaleziono więc Petru, relatywnie młody, oficjalnie nie skompromitowany więc dalejże go promować, i tu znowu siurpriza - okazało się, że młodzi poszli po rozum do głowy, pogrzebali trochę w "internetach" i znaleźli informacje, że Petru to bankster, uczeń jednego z największych szkodników Polski, niejakiego
Balcerowicza (Aaron Bucholtz).
No i znowu klapa więc szybciutko, bo czas ucieka, komuna sięgnęła po kapelusz i wyciągnęła za uszy niejakiego Zandberga, który nawet nazwiska nie zdążył zmienić ale ponieważ do wyborów zostało tylko kilka dni mainstream znalazł nowego idola i promuje go na wszyskie sposoby.
Wszyscy "wydmuszkowcy"zjednoczą się z postkomuną, nie ma co do tego wątpliwości a my dalej będziemy się zastanawiać jak związać koniec z końcem, słysząc przy tym szydercze uwagi rządzących, że za mniej niż 6 tysięcy złotych miesięcznie może pracować "tylko idiota lub złodziej".