Popularne wśród Platfusów* słowo „bydło”, chętnie używane przez nich na określenie tych wszystkich, którzy nie chcą mieć z nimi nic wspólnego, powraca do nich w słowie „krowa”, używanym tu i ówdzie na określenie wice przewodniczącej ich partii, pani Ewy Kopacz.
Władysław Bartoszewski mówiąc o Jarosławie Kaczyńskim i jego partii „bydło”, chciał ich przed wyborami poniżyć i pozbawić ludzkich przymiotów. Bez znaczenia było to, że w Pis-ie nie dało by się dopatrzyć choćby cienia postaw , które pasowały by do tego epitetu. Jeżeli oddawał on jakąś prawdę, to najwyżej o stanie ducha tego, który go użył. Później Platforma tfurczo to rozwinęła, odmawiając im również praw przysługujących obywatelom, ale to już inna historia.
Ze słowem „krowa” jest inaczej. Każdy może codziennie oceniać, czy dobrze oddaje ono wdzięk, poziom refleksji i samodzielość obecnej pani premier. Na przykład - bystry obserwator tego co się w Polsce dzieje - redaktor Stanisław Janecki, na portalu wPolityce ocenił to w ten sposób:
- …obecna premier Polski jest osobą, która działa pod wpływem impulsu, nie myśli strategicznie, nie szacuje ryzyka, nie kalkuluje, nie przewiduje, nie jest odpowiedzialna i przezorna. Zobaczyła rów, to przezeń skoczyła.
Jeżeli faktycznie był to tylko spontaniczny impuls, to przyniesie on raczej szkodę niż pożytek
*Copyright by Kazimierz Marcinkiewicz
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5096
No cóż, nowy gospodarz zachowa się po gospodarsku: weźmie kija i zdzieli krowę po zadku ... a poszła ty z naszego pola !
Chciałbym to zobaczyć. :)
Kopacz weszła w szkodę ;-)
Krowę można by pognać kijem, ale z Kopacz trzeba będzie bardziej politycznie.
co jeszcze zrobi pani premier do czasu wyborów? Może striptiz,choć myślę że to akurat nie przysporzyło by głosów....
Może krokiem w tym kierunku było odsłnianie uda u Kraśki. :)
"obecna premier Polski jest osobą, która działa pod wpływem impulsu,"
Nie, to normalnie głupia kobieta, opętana nienormalnością i władzą PO i łunii.
To Tusku ją skrzywdził, gdy posadził ją na fotelu premiera.
Ja też nie sądzę, aby była krową. Te się tak nie zachowują.
Przecież przeskoczenie rowu to była ustawka.Kopacz dwa tygodnie ćwiczyła ten skok w swoim gabinecie he,he!
W takim razie nie weszła, ale została wpuszczona, może nawet nie w szkodę, a w maliny. Trening nie dziwi, dubla by nie było