Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Akademia Smorgońska

Izabela Brodacka Falzmann, 13.09.2015
Akademię Smorgońską założył w swoim majątku Karol Radziwiłł. Uczono tam niedźwiedzie tańczyć w takt muzyki. Umieszczano misia na rozgrzanej blasze. Odruchowo stawał na dwóch łapach, a potem przestępował z nogi na nogę. Wytresowane w Akademii niedźwiedzie sprzedawano na dwory. Niedźwiednicy prowadzali je również po jarmarkach. Akademię Smorgońską ostatecznie zamknięto w latach 1830-31.

Ta metafora przyszła mi do głowy gdy zastanawiałam się nad przyczynami powszechnego zniewolenia intelektualistów, które nie skończyło się w chwili upadku reżimu komunistycznego lecz przejawia się do dziś dnia wiernopoddańczym popieraniem wszelkich inicjatyw postkomunistycznego salonu, a właściwie stalinowskiej grupy interesu.

Jedną z prób ukazania metod zniewalania społeczeństwa polskiego jest „Hańba domowa” Jacka Trznadla. Trznadel w rozmowach z kolegami po piórze próbuje ustalić co skłoniło ich do popierania komunistycznego reżimu. Bo przecież popierali go nie tylko „ pryszczaci”, których usprawiedliwia się zwykle ich młodzieńczą głupotą, ale w zasadzie wszyscy: Boy Żeleński, Iwaszkiewicz, Słonimski, Miłosz, Putrament, Andrzejewski, Rudnicki, Hertz, Kott, Matuszewski, Żółkiewski, Wyka.

Choć każdy przypadek należy traktować indywidualnie Trznadel wyłania pewne cechy wspólne tej powszechnej zdrady klerków. Przede wszystkim mit nowego świata i postępu dominujący w przedwojennych lewicujących środowiskach intelektualnych. Trudno uwierzyć, że ktokolwiek mógł sowiecki terror traktować jako realizację nowego wspaniałego świata, ale w sukurs przychodziło przeświadczenie o nieuchronności przemian. W stalinowskim systemie można było brać udział czyli być podmiotem przemian albo ich przedmiotem. Mówiąc wprost – trzeba się było jakoś urządzić. Ceną tego „urządzenia”, tych mieszkań w prominenckich dzielnicach (dodajmy mieszkań ukradzionych prawowitym właścicielom) i wczasów w cudzych pałacach było podporządkowanie się przyniesionemu na sowieckich tankach reżimowi. Przejawem tego były nie tylko obrzydliwe donosy na Miłosza sporządzone przez Słonimskiego i Kotta, lecz był również obłąkany atak Kotta na Conrada. Teza Kotta była następująca: Conrada czytała młodzież akowska, młodzież akowska była faszyzująca, ergo Conrad był prefaszystowski. Kott tłumaczył potem, że pisał te głupstwa bo się bał. Dąbrowska napisała na zamówienie „ Na wsi wesele”, Iwaszkiewicz- „ Ucieczkę Felka Okonia”. To mniej obrzydliwe niż donos Kotta ale znamienne. Dojrzali pisarze nie mogli tłumaczyć swych wyborów nieświadomością zła które niósł komunizm. To był akt poddaństwa, przypominający wystawianie tyłka przez pawiana, które jest sygnałem podporządkowania. Nawet apostazje polityczne twórców, niesłusznie przedstawiane obecnie jako ich sprzeciw wobec systemu były najczęściej tylko „mądrością etapu”. Jak twierdziła Flora Bieńkowska słynny „ Poemat dla dorosłych” też powstał na zamówienie resortu. Woroszylski za cenę darmowego pobytu w Nieborowie miał imitować „ odwilż” w polskiej literaturze. Ci którzy instalowali sowieckie wojska w Polsce, oczekiwali, że społeczeństwo będzie fascynowało się kolejnymi stadiami ich brzydkiej choroby. „ Ci , którzy pisali te brutalne, głupie i haniebne szmiry żądają żebym podchodził do nich z delikatnością Prousta, lub żebym wczuwał się w tajnię ich duszy jak Dostojewski”- powiedział Herbert.

Brzydka choroba nie uległa wyleczeniu po całkowitej zmianie systemu. Bo ta brzydka choroba to zdrada a nie lewicowość, którą usiłuje się teraz przedstawiać jako dziecięca infekcję albo rezultat pokąsania przez niejakiego Hegla. Nieszczęsny Hegel, na co mu przyszło?. Czy naprawdę zasłużył na to, żeby sobie nim wycierali gębę trzeciorzędni literaci używani jako narzędzie zniewalania narodu. Bo jak powiedział Herbert nie trzeba kupować całego narodu, wystarczy mieć w rękach inżynierów dusz. A właśnie od nich, od twórców i naukowców sowiecka władza dostała legitymację.

„Postawa partyjna była jak szczyt góry gdzie jest miejsce tylko na dwie stopy, każde odchylenie prowadzi w przepaść” – powiedział jeden z rozmówców Trznadla. Takie zniewolenie, że człowiek nie wyobraża sobie możliwości zrobienia kroku w bok i wyrwania się z zaklętego kręgu kłamstwa i poniżenia, można uzyskać tylko metodami tresury przypominającymi Akademię Smorgońską. Niedźwiedź nie widział innego sposobu ucieczki przed bólem, a raczej wspomnieniem bólu wywołanym przez melodię niż przestępowanie z nogi na nogę w ogłupiającym tańcu. Nie przychodziło mu do głowy rzucić się na tresera lub choćby uciec z jarmarku na którym był prezentowany gawiedzi. Podobnie reagowali twórcy. Wat, który był korektorem, obsesyjnie bał się, że w cenzurowanym tekście przepuści omyłkowo napisane Sralin zamiast Stalin. Latami śniło mu się to po nocach. Nie przyszło mu jednak do głowy żeby zająć się czymś pożytecznym- sprzedawaniem pietruszki, zamiataniem ulic. Nie potrafił rozstać się z ówczesnym- pożal się boże -życiem literackim, z wydawaniem wierszy kolegów (a może czasem kolegów), z apanażami i przywilejami stalinowskich inżynierów dusz, z tym co uważał za odpowiedni dla siebie poziom życia. A przecież większość przedwojennej inteligencji i ziemiaństwa pracowała i żyła po wojnie poniżej poziomu do którego przywykła. Byli nauczycielami, urzędnikami, wyrzuceni ze swych mieszkań i dworów cierpieli często nędzę. Nie przychodziło im jednak do głowy zaprzedać się w służbę reżimowi.( Zdarzali się oczywiście i wśród nich zdrajcy, którzy byli w komunistycznym establishmencie mile widziani. Choćby Putrament) Nie wierzyli komunie również sztandarowi robotnicy i chłopi. Powiem więcej – gdyby nie zwykli ludzie, których komuna nie umiała kupić prośbą ani groźbą, gdyby nie my wszyscy, którzy godnie znosiliśmy sponiewieranie przez ten system, dawno bylibyśmy szesnastą republiką związku sowieckiego, co postulowali wychowani w Smorgońskiej Akademii literaci i intelektualiści. Do tej pory zresztą tak zwani twórcy tańczą tak jak im zagra ich prowadzący. Nie zapomnieli rozgrzanej blachy.
Tekst drukowany w ostatnim numerze Warszawskiej Gazety
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 9912
jazgdyni

jazgdyni

13.09.2015 09:47

Witaj Izo W życiu już tak jest, że albo się jest uczciwym i przyzwoitym, albo nie. Innej możliwości nie ma. Pozdrawiam Ps. Zwiedziłem Ochotnicę. I Górną i Dolną. Chciałem poczuć te wasze klimaty. Nieco klaustrofobicznie w tej kotlinie. Wolę otwarte przestrzenie z widokiem na Tatry Czorsztyna.
jdj

jdj

13.09.2015 21:11

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witaj Izo W życiu już tak

Panie Kapitanie, a ja wolę Tatry: Tatry14 W listopadzie przy pogodzie, gdy opuszcza Tatry młodzież, stare szlaki przyzywają tych, co wolniej już biegają i wygodne biorą leże, ze śniadaniem na kwaterze. Takoż i ja się wybrałem; opisuję co widziałem i co sfotografowałem. Stary Cmentarz mgła otula, pamięć wzbudza i rozczula by w zadumie, tu w kaplicy w Mszy niedzielnej uczestniczyć. W poniedziałek – Kondratowa, co schronisko piękne chowa, ozdobione pełnym słońcem - widać aż Krzyż na Giewoncie! Idąc tam - po lewej ręce Albertynki – grosz w podzięce i modlitwa przy studzience. A we wtorek – biało wszędzie – w Jaworzynkę ścieżka będzie, dalej zaś Gąsienicowa, z żalem biały puch tratować. W Murowańcu wciąż nikogo; żurek – i powrotną drogą. Środa – Biały Potok znany i szum jego ukochany; i Strążyska dalej chatka, lecz zamknięta – ‘bye’ herbatka! Czwartek – słońce znowu błyska więc – Dolina Kościeliska, Staw Smreczyński zamrożony, dalej Ornak oszroniony. I schronisko – tu szarlotką tę kronikę kończę, słodką. --------- ED2014
jazgdyni

jazgdyni

14.09.2015 07:02

Dodane przez jdj w odpowiedzi na Panie Kapitanie, a ja wolę

Witam Piękny opis i przywołuje Tatry, jakie znam z dzieciństwa. Niestety, niedawno, jak zajechałem do Zakopanego, to szybko uciekłem. Mam pod nosem Sopot i przewalające się tłumy odstręczają mnie. Pieniny w sierpniu to mój ideał. Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.09.2015 07:30

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witam Piękny opis i

W 74 roku przyjechałam ze znajomymi na "Operację Żagiel" do Gdyni.Potem znajomi wybrali się do Sopot. Nie byłam w stanie wejść na plażę- ciało leżało koło ciała jak na pobojowisku. Schroniłam się ku ich rozbawieniu w najciemniejszym kącie kawiarni , która nazywała się " Złoty Ul". Od tego czasu bywam nad morzem tylko w zimie albo na jesieni. Pozdrawiam serdecznie.
jazgdyni

jazgdyni

14.09.2015 07:25

Dodane przez jdj w odpowiedzi na Panie Kapitanie, a ja wolę

Witam Piękny opis i przywołuje Tatry, jakie znam z dzieciństwa. Niestety, niedawno, jak zajechałem do Zakopanego, to szybko uciekłem. Mam pod nosem Sopot i przewalające się tłumy odstręczają mnie. Pieniny w sierpniu to mój ideał. Pozdrawiam
Domyślny avatar

Ewa G

13.09.2015 15:47

@max/jamnicki Czytam obie gazety (z przewagę "Polskiej". poziom jest bowiem nieporównywalny)i myślę, że ta niechęć, o której Pan pisze wynika stąd, że w "Warszawskiej" widać wyraźnie niechęć, a co najmniej duże (bardzo) zdystansowanie się wobec wobec PIS-u i Jarosława Kaczyńskiego. "Warszawska" wolałaby, żeby to kto inny przejął ster. Tymczasem prawda jest taka, że bez Kaczyńskiego nie byłoby już dziś żadnej opozycji (prawdziwej). To jemu udało się przez te lata stanowić kość w gardle istniejącej władzy i doprowadzić do tego, że naród zaczął się budzić. To genialny mąż stanu. I to wielu ambitnym bardzo przeszkadza. Nie chcą (nie mogą) zrozumieć, ze teraz potrzebna jest jedność, tylko tak można pokonać smoka. Jak się uwolnimy... będzie miejsce na różnorodność. Teraz rozbicie może doprowadzić tylko do przegranej. Ale to chyba taka nasza narodowa cecha, pamięta Pan, jak zwalczano Piłsudskiego...
Domyślny avatar

żeglarka

13.09.2015 17:46

Witam.Po raz pierwszy czytam tak trafnie i sprawiedliwie ujętą pożal się Boże inteligencję (oczywiście tą powojenną).A czego się można spodziewać po inteligencji wywodzącej z chłopstwa? To słyszymy i widzimy ,nie poczuwają się do odpowiedzialności przed pokoleniami.Moja św. pamięci babcia, tatuś i mamusia myśleli,że nie ma ludzi ,z honorem, w tym kraju.Cieszy fakt ,że żyją jeszcze porządni ludzie .Jest Pani Wielka .Pozdrawiam
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.09.2015 07:14

Dodane przez żeglarka w odpowiedzi na Witam.Po raz pierwszy czytam

Z awansu- nie koniecznie oznacza " z chłopstwa". Na wydziałach matematycznych i technicznych było i jest bardzo dużo ludzi ze wsi, z zapadłych dziur, intelektualnie na pograniczu geniuszu. Laureaci olimpiad, skromni studenci, świetni naukowcy.Przyglądałam im się zawsze z podziwem i trochę zazdrością. Niebiosa rozdają talenty według swoich planów.
lala

lala

15.09.2015 01:40

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Z awansu- nie koniecznie

cytuję: "Środowiska naukowe są formatowane według metod Akademii Smorgońskiej. Tu i teraz i nadal." i nadal Pani będzie twierdziła, że ... "Na wydziałach matematycznych i technicznych było i jest bardzo dużo ludzi ze wsi, z zapadłych dziur, intelektualnie na pograniczu geniuszu. Laureaci olimpiad, skromni studenci, świetni naukowcy.Przyglądałam im się zawsze z podziwem i trochę zazdrością. Niebiosa rozdają talenty według swoich planów." bo jakoś tej logiki nie rozumiem
jdj

jdj

13.09.2015 18:07

Droga Pani, Można ciągle piętnować nieżyjących (bo i na to zasłużyli), ale ja proponuję się przyjrzeć tu i teraz. Oto otrzymałem wiadomość o ukaraniu przez Komisję Dyscyplinarną AGH (w składzie: prof. Stanisław Dobosz, prof. Leszek Czepirski, prof. Włodzimierz Bochniak, prof. Jerzy Michalczyk i student Sławomir Bajor) profesora Jacka Rońdy, za: "użycia w wypowiedziach publicznych w dniu 8 kwietnia w programie TVP1 nieprawdziwych argumentów mających na celu uwiarygodnienie własnych hipotez dotyczących katastrofy smoleńskiej oraz przedstawienia w dniu 16października 3013r. w TV Trwam opinii o przyczynach katastrofy smoleńskiej bez zachowania standardów obowiązujących pracownika naukowego". Przypomnę - prof. Rońda użył triku w nienaukowej dyspucie, aby OBNAŻYĆ gołosłowne i powszechnie przez specjalistów negowane fałszywe tezy głoszone przez redaktora programu TV1. Także wypowiedź w TV Trwam była argumentowana bezpośrednio prawami fizyki. Obie te wypowiedzi nie miały charakteru naukowego raportu z badań naukowych czy w jakikolwiek sposób sponsorowane przez AGH czy inne instytucje państwowe. Były to wypowiedzi objęte gwarancją wolności prywatnych wypowiedzi w mediach! Powtarzam - w TV1 użył tricku słownego jako (zresztą skutecznego, stąd ta wściekła nagonka, wręcz kryminalny mobbing na prof. Rońdę) środka do obnażenia fałszu, a w TV Trwam - starał się sprawę przybliżyć niefachowcom odwołując się do prostych praw fizyki. W OBU przypadkach, normalni ludzie winni uznać to za zasługę w tępieniu publicznie głoszonych kłamstw. Wszakże nie ci panowie! A może raczej powinni potępić p. Ewę Kopacz, głoszącą jawnie kłamliwie przekopanie Smoleńska na 1 metr w głąb, albo dr Laska i innych za unikanie dysputy naukowej nad swoimi bezpodstawnymi tezami (bez badania wraku). Oto jest TU i TERAZ!
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.09.2015 07:08

Dodane przez jdj w odpowiedzi na Droga Pani, Można ciągle

Środowiska naukowe są formatowane według metod Akademii Smorgońskiej. Tu i teraz i nadal. Moja znajoma, dobry naukowiec, kupiła dla swego syna w Londynie " Lepieje" Szymborskiej- wulgarne, prymitywne wierszyki na poziomie latryny w koszarach.Ich powstanie można tłumaczyć tylko demencją starczą noblistki, ale ich rozpowszechnianie nie ma wyjaśnienia i usprawiedliwienia innego niż marka, brand tego nazwiska. Wyczyny autorki w czasach stalinowskich, nawoływanie do skazania biskupa Kaczmarka też nikogo nie obchodzą. Szymborska wprawdzie nie żyje ale trucizna krąży w środowiskach przede wszystkim uniwersyteckich. Żaden chłop nie kupiłby takich bzdur za swoje dobre grosze.
jdj

jdj

13.09.2015 18:09

Z oskarżenia J.R. (AGH): „W tym dniu, Pan (z dużej litery, pełen szacunek!) Kazimierz W…, pracownik firmy zewnętrznej, zajmującej się utrzymaniem zieleni (szczegół, ekologia, sprawy wagi światowej i klimatu!) na terenie AGH, w trakcie wykonywania swoich obowiązków służbowych (a jakże, zasadniczo ważnych!) został bez uprzedzenia (no proszę , proszę!) zaskoczony gwałtowną interwencją pracownika Uczelni. Zdaniem (naturalnie - niesłusznym!) interweniującego, jak się później okazało, profesora (z małej litery, taki owaki) Jacka R…, wykonywane przez P. (znów – szacunek) W… prace przeszkadzały w prowadzeniu zajęć (nie wyspecyfikowanych, błahych, jakich tu multum, nie to co Eko-zieleń!).” >>>(kursywą – wtrącone komentarze)<<< Dratewka Posłuchajcie żaki Co ja wam opowiem, O czym wiosną ptaki Ćwierkają w Krakowie. Jest tam Alma Mater, Dyrektor – esteta Dbały jest o trawkie, Trendy eko wita. Więc Kazik od rana Kosi trawki słomkę. Hałas. Do słuchania Żak zakłada trąbkę. Docent ‘co się starał’ Nieświadom, co śmierdzi, Kazika połajał, D’rektora rozsierdził. Ten złość przez rok cały Dusił w sobie póki Się docentus małym Nie podłożył głupim Słowem w telewizji. Czujny D’rektor zaraz Skorzystał z okazji Zakazał wykładać. Trawkę Kazik może Kosić cały dzionek, Nikt mu nie zakaże, Nie przeszkodzi dzwonek. Żaki teraz muszą Uczyć siebie sami Lub na Planty ruszą Bratać się z pieskami. Rząd mędrców ulicznych Tam ich też wyśledził, Zakazał publicznych Pieskom wypowiedzi. Psy cicho w Krakowie, Więc smok w jamę wskoczył, Barwy przybrał nowe I tak się spanoszył. Kraków bije w dzwony: Smok siedzi na jajach! Straszny i uczony, Cały w gronostajach. Kiedy dziecię smocze Tele jaków strawi I szewczyk nie zmoże Krakowa wybawić. Patrzą profesory, Czy czas nie nastaje, Gdy smocze potwory Zrzucą gronostaje. Tu zostawiam żaków, Tę dając naukę, Żeby smoczych strachów Nie kłaść pod poduchę. Trzeba prawdy bronić Od fałszywej mowy, Gronostaj uchronić Od niegodnej głowy! ED2014
jdj

jdj

13.09.2015 19:48

Jeśli Pani pozwoli, jeszcze jedna refleksja (dot. kampanii prezydenckiej z suflerką), bo stan inteligencji mnie bardzo "tyka": miluśKat Wielce poszła w przód nauka - Rzezimieszka dziś nie szukasz Po kryjomu. W Internecie Szukaj – na uniwersytecie! Tam ci wskażą specjalistę, Mało – całą wielką listę Profesorów (nie wariatów) Opłacanych z twych podatków. Ci nauczą cię co trzeba: Jak przychylić drabom nieba, Jak oszukać innych z gracją Oszczerstwem i manipulacją, Lub jak drapnąć parę groszy Głosząc to, co innych gorszy … Curve trzymaj na języku Dyskutując, przy befsztyku, Prawdy trzymać się nie musisz, Bluzgiem argumenty zdusisz! Wszelkie znajdziesz tam zdolności By w Platformie się zagościć I urządzić tak Polaków, By uwolnić ich od strachu Do złodziejstwa, zło-czynienia Niech się chlubią – z wykształcenia! ED2015
Domyślny avatar

Ewa G

13.09.2015 22:47

Co do robienia z PIS-u i Kaczyńskich masonów to faktycznie graniczy to z obłędem lub (co może prawdziwsze) umiejętnym zrobieniem tzw. wody z mózgu ludziom nawet i czasem uczciwym przez określone służby (a te są bardzo zdolne i ustawione we właściwych miejscach). A pomimo że zawsze będę bronić dobrego imienia Kościoła, to wolałabym, żeby oczyścił się z osadzonych w nim agentów. A jak widać dziś jest w nim takowych sporo (co oczywiste) i nieoczyszczenie się z nich bardzo źle służy i nam i samemu Kościołowi. taki sprzeciw Kościoła budzi podejrzenia ilu tam jest podstawionych zdrajców. A z drugiej strony dopóki Kościół tego nie zrobi mogą się pojawiać pomyłki. A w przypadku Wi4elgusa nie jest do końca pewne, jak to z nim było, bo argumenty w książce, którą napisał są bardzo wątpliwe, choćby to posądzanie o masoństwo...
Domyślny avatar

cassiodorus

13.09.2015 23:43

Dodane przez Ewa G w odpowiedzi na Co do robienia z PIS-u i

Arcybiskup został zniesiony z urzedu bez żadnego sądu, wystarczyło kilka papierów wyciągniętych przez kilku dziennikarzy i to jest fakt. Osobiście wierzę arcybiskupowi, chociaż oczywiście nie wiemy jak to tam do końca było, nawet jak coś było nie tego, to trochę za mało by linczować sługę Bożego bez sądu i to publicznie.. Koscioł w każdym wieku potrzebuje odnowy jak każdy żywy organizm, tyle, że w naszej cywilizacji należy to do gestii Kościoła, nie publicystów i dziennikarzy..
Jabe

Jabe

14.09.2015 01:37

Dodane przez cassiodorus w odpowiedzi na Arcybiskup został zniesiony z

Kanon 401 §2
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.09.2015 06:58

Dodane przez Ewa G w odpowiedzi na Co do robienia z PIS-u i

Przyznam się publicznie , że pod wpływem "dobrze poinformowanych" znajomych podpisałam jakiś apel przeciwko nominacji Wielgusa.Bardzo się tego wstydzę i też publicznie przepraszam.Od tego czasu podpisuję apele tylko w jakiejś sprawie- nigdy już nie podpiszę przeciwko człowiekowi. Nasza wiedza jest szczątkowa, jesteśmy sterowani i manipulowani,nie wiemy do końca jak naprawdę było.Książkę przeczytałam- trochę jako pokutę.
Domyślny avatar

cassiodorus

14.09.2015 21:38

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Przyznam się publicznie , że

Dziękuję i pozdrawiam
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,974
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności