Co dalej z tą kampanią?

Pytanie jest, jak sądzę, zasadne, bo zaczęły się urlopy na całego, ludzie są zmęczeni polityką i ciężką pracą, i  łakną wręcz odpoczynku. Jeździ Beata Szydło, jeździ Ewa Kopacz, jeździ SLD, ale chyba czas lekko wrzucić na luz, bo można przegrzać wyborczy silnik. Najśmieszniej jest z podróżami Ewy Kopacz, która tak naprawdę nie ma gdzie jeździć, bo, poza aktywem partyjnym i ginącym gatunkiem lemingów nikt na nią nie czeka. Ale inicjatywę Pani Premier ma, a jakże. Dziś, w Skierniewicach ogłosiła, żeby powstał tam, na bazie Instytutu Ogrodnictwa, Narodowy Instytut Ogrodnictwa. Genialne! Potrzebujemy jeszcze, Michale Kamiński, Narodowego Instytutu Rozwoju Autostrad, Narodowego Instytutu ds. Walki z PiS-em, Narodowego Instytutu Rozwoju Ewy Kopacz i konsekwentnie, Narodowego Instytutu Jazdy Pendolino. To, co każdego dnia płodzą Platforma i jej premier, to już nawet nie jest kabaret. To jest czarna rozpacz. Doprawdy, brakuje mi tylko jednego. Premier Kopacz w białym fartuchu chodzi po plaży w Mielnie i rozdaje (albo i sprzedaje w cenie promocyjnej) lody. Lody, lody, lody od Premiera! - usłyszymy może jeszcze tego lata i zobaczymy za Panią Premier Michała Kamińskiego w stroju wielkiego loda na patyku. 





W polskich warunkach, szczególnie teraz, w czasie wakacji, nie da się utrzymać tak wysokiego tempa kampanii wyborczej, tym bardziej, że mamy za sobą wybory prezydenckie. Potrzeba chwili oddechu, także dla Beaty Szydło. To nie oznacza urlopu dla przyszłej premier, chodzi jedynie o to, że najważniejsza będzie druga połowa września i oczywiście sam październik. To będzie absolutnie najciekawszy czas w polskiej polityce od 1989 roku. Platforma oddałaby nawet władzę, gdyby tylko nie zabierać jej kasy, do jakiej miała dostęp przez osiem lat. Brakuje pieniędzy na skomplikowane i bardzo drogie operacje dla kilkuset dzieci (6 mln zebrali Polacy dla małej Zuzi), a gdzie jest ABW, prokuratura, CBA,  w sprawie tych 20 miliardów złotych, które wyparowały po prostu przy budowie autostrad?  Walka z korupcją w wydaniu  PO - co już samo w sobie jest obrazą dla wyrażenia "walki z korupcją" - to jest ryba Julii Pitery poniżej 10 złotych. 10 złotych na osiem lat rządów PO. To jest realny wymiar walki Tuska i Kopacz o uczciwą Polskę. Nie mają już nic do powiedzenia Polakom, to rzutem na taśmę wystawiają przed wakacjami na wizji bredzącą Joannę Muchę. No, ale pojawiły się dopalacze, kilkaset osób w szpitalach, a PO, jeszcze kilka miesięcy temu mówiła, że jest po sprawie. 



Określenie, że czeka nas gorąca jesień, to mało powiedziane. Może być tak upalnie, jak nigdy dotąd. Plany polityczne i postulaty partii już znamy, będzie więc walka o to, kto mówi prawdę, a kto kłamie. Będzie szukanie haków, cytatów sprzed ośmiu lat, w czym Platforma nie ma sobie równych. Spokój Beaty Szydło może być lekiem na cały ten obrzydliwy jad, jaki sączy z siebie Platforma od zawsze. Ale czasami, też trzeba będzie kąsać. Prawo i Sprawiedliwość ma historyczną szansę przebudowy całego państwa, przede wszystkim jego struktur. Właściwie, zbudowania w wielu obszarach tego naszego państwa zupełnie od nowa. I o to będzie się toczyła decydująca bitwa o Polskę jesienią tego roku.