Kto bohaterem po Stauffenbergu? Ernst Röhm? HEIL CZERSKA!

   Konwulsje dogorywającej GW  to chyba istna gratka dla każdego socjologa, psychologa, psychiatry, badacza propagandy, czy chociażby amatora, zainteresowanego kręgiem osobliwych zjawisk, określanych wspólnym mianem michnikowszczyzny.
   Tym razem kolejne Himalaje intelektu w wydaniu intelektualistów z Czerskiej. Okazuje się, że nazista i antysemita też może być fundamentem demokratycznych Niemiec oraz przysłużyć się zjednoczonej Europie. Ba, podobno przysłużył się nawet Polsce!

   Prezydent Komorowski jedzie do Berlina. Prawica grzmi, że uczci Stauffenberga - "wroga Polski" – to tytuł tekstu Bartosza T. Wielińskiego z GW (internetowe wydanie z przedwczoraj – 5.07.2015), obwieszczającego wszem i wobec, jak to zdemaskował niecną polską prawicę, która znalazła kolejny pretekst, „by atakować urzędującego prezydenta”.
   Jak nietrudno zauważyć, to, co nie podoba się prawicy, zazwyczaj podoba się intelektualistom z Czerskiej (takie to już wyżyny ich intelektu), dlatego też dzielny czerskista stawia sobie za cel wykazanie, dlaczego udział Komorowskiego w uroczystościach ku czci Stauffenberga będzie jak najbardziej na miejscu. Zaprezentowany na łamach GW tok rozumowania jest przy tym naprawdę osobliwy.
   Co ciekawe, autor na początku tekstu przyznaje, że owszem, Stauffenberg to „wróg Polski”. Przyznaje, że Stauffenbeg nienawidził Polaków i Żydów. Zdaje sobie sprawę, że gdyby udało mu się zabić Hitlera, a spiskowcy przejęli w Rzeszy władzę, to w okupowanej Polsce niemiecki terror wcale by nie zelżał, nie mówiąc już o jakiejkolwiek zmianie granic. Potrafi też znaleźć cytowaną przez Wikipedię odpowiednią wypowiedź pułkownika Wehrmachtu.
   To wszystko jednak nie przeszkadza mu w kolejnych zdaniach brnąć w nonsensy, z których klei argumentację za tym, że jednak Komorowski w całej tej berlińskiej szopce uczestniczyć powinien. Argumentacja jest typowo czerska, a więc w swym zamierzeniu mająca rozstrzygać absolutnie wszystko, w sposób ostateczny, jedynie słuszny i nie budzący wątpliwości.
   Dlaczego udział Komorowskiego w berlińskiej szopce nie będzie niczym dziwnym ani niestosownym?
   No bo przecież, jak rozpoczyna swoje wywody autor tekstu w GW, „w najnowszej niemieckiej historii nic nie jest bowiem czarno-białe”, czego jednak – jak z troską stwierdza – nie rozumie ograniczona, myśląca schematami prawica. Jak publicysta GW oświeca nas dalej,  „wśród najważniejszych polityków starszego pokolenia mniejszą lub większą brunatną plamę w życiorysie ma każdy”.
   Nawiasem mówiąc, jest to oczywiste uproszczenie, natomiast ten sposób argumentacji (charakterystyczny dla GW) jest w tym miejscu wart przyjrzenia się ze względu na kontekst, w którym został użyty… Zwracam uwagę, że tego rodzaju figury („wszyscy byli mniej lub bardziej ubabrani”) używane były dotychczas przez środowisko GW do wybielania funkcjonariuszy komunistycznych, do torpedowania lustracji i obrony post-okrągłostołowego status quo. Teraz Czerska, tego rodzaju narrację, przy pomocy której oswajała dziedzictwo PRL, zaczyna przenosić na opis zjawisk związanych z dziedzictwem hitlerowskich Niemiec. Naprawdę, nie spodziewałem się, że dojdą do tego stadium! Strach się bać!
   A zatem nic według GW nie jest czarno-białe i każdy był ubabrany! Najgorsze ich zdaniem jest jednak to, że „polska prawica nie chce tego przyjąć do wiadomości, bo akceptuje tylko proste schematy”.
   Osobliwa jest też konkluzja. Zaiste godna intelektualisty z Czerskiej, który tak pisze o Stauffenbergu:
   „(…) dziś jest czczony, bo był jednym z nielicznych, którzy broniąc swój kraj przed katastrofą, ośmielili się podnieść rękę na rządzącego szaleńca. Przegrali wszyscy, Hitler zabił się sam, ale ich ofiara stała się fundamentem, na którym budowano demokratyczne Niemcy. W ten sposób przysłużył się całej Europie, a więc i Polsce. W udziale prezydenta RP w uroczystościach poświęconych jego pamięci nie ma nic niestosownego.”
   Publicysta z Czerskiej sam zatem de facto przyznaje, że mamy do czynienia ze spreparowaną opowieścią. Ot, historia nazisty (kalkulującego racjonalnie) i chcącego w imię ratowania kraju (Trzeciej Rzeszy) załatwić nazistę (szaleńca), odpowiednio ukoloryzowana, stała się mocno naciąganym mitem założycielskim demokratycznych Niemiec. Na użytek nazi-dzieci i nazi-wnuków. Jak wiadomo, nie ma mitu bez kitu.
   Dlaczego jednak zdaniem Czerskiej Polacy powinni tego rodzaju mity zaakceptować i w tego rodzaju szopkach ku czci bohaterów tejże mitologii uczestniczyć (choć Czerska sama mruga do nas okiem, że przecież sama w te brednie nie wierzy)?
   No bo, jak twierdzi GW, historia nazisty Stauffenberga,  ukoloryzowana i przekształcona w opowieść o „ofierze będącej fundamentem na którym zbudowano demokratyczne Niemcy” przysłużyła się Europie. Skoro GW twierdzi że coś się przysłużyło, to pewnie tak jest. A skoro coś przysłużyło się Europie, to – według kolejnego dogmatu GW –  przysłużyło się i Polsce. Więc morda w kubeł, polska prawico od rezydenta Komorowskiego jadącego na szopkę ku czci pułkownika Wehrmachtu.
   Nazista i antysemita fundamentem demokratycznych Niemiec, zjednoczonej Europy i Polski!
   Heil Czerska!

*  *  *
   Kolejnym kandydatem na bohatera będącego ofiarą nazistów (tych niedobrych nazistów), fundamentem demokratycznych Niemiec i zjednoczonej Europy mógłby być Ernst Röhm. Nie dość, że ofiara Hitlera i SS, to jeszcze zdeklarowany lewicowiec (antykapitalista, chcący nadać rewolucji narodowosocjalistycznej oblicze rewolucji socjalistycznej) a przy tym otwarcie przyznający się do homoseksualizmu. Czy można wyobrazić sobie lepszy symbol postępowej Europy? Wystarczy przecież ukoloryzować (w tym wypadku na tęczowo!) jego historię tak, jak zrobiono to z historią Stauffenberga.


Ernst Röhm (wikipedia)

Poniżej z youtube:
Z niemieckiej kultury ludowej czyli z dziedzictwa zjednoczonej Europy...
.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika PIOTR Z GDAŃSKA

07-07-2015 [22:36] - PIOTR Z GDAŃSKA | Link:

Jest paru kandydatów, na przykład taki Horst Wessel. Nawet jest gotowa piękna pieśń na ewentualne obchody. Tylko świętować.