Pozwólcie prezydentowi - elektowi w spokoju przygotować te dwa sztandarowe projekty
1. Prezydent - elekt Andrzej Duda ma objąć swoje obowiązki dopiero 6 sierpnia, a więc za blisko 2 miesiące, a już rozpoczął się w mediach wręcz festiwal wypowiedzi z jednej strony żądających wręcz natychmiastowego wywiązania się ze wszystkich obietnic wyborczych, z drugiej strony podliczających ich skutki finansowe, przy czym padają tutaj kwoty od 100 do 400 mld zł.
Po pierwsze prezydent - elekt, ma na realizację swych obietnic wyborczych przynajmniej 5 lat, i należy się spodziewać, że większość z nich będzie realizował z nowym rządem wyłonionym po październikowych wyborach parlamentarnych, z dużym prawdopodobieństwem wygranych przez zjednoczoną prawicę.
To dosyć oczywiste, że tylko jej wygrana, da szansę na utworzenie większości parlamentarnej, która opowie się zdecydowanie za gruntownymi zmianami w Polsce w tym także w polityce gospodarczej i w zakresie finansów publicznych, co pozwoli na zgromadzenie środków na realizację zapowiedzi prezydenta-elekta.
2. Tak jak jednak zapowiadał prezydent - elekt, dwa projekty ustaw, jeden dotyczący powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego, drugi dotyczący zwiększenia do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku dochodowego, po szerokich konsultacjach społecznych w tym także z największymi centralami związkowymi w Polsce, złoży jeszcze w tym Parlamencie.
Ponieważ nieznany jest jeszcze ich ostateczny kształt, to trudno szacować jakie będą ich wszystkie skutki finansowe i jaka ich część będzie musiała być sfinansowana w ramach budżetu państwa na rok 2016.
Z rozmów jakie kandydat na prezydenta Andrzej Duda prowadził z dwoma największymi centralami związkowymi Solidarnością i OPZZ wynika, że związkowcy oczekiwali powrotu do poprzedniego wieku emerytalnego (60 lat- kobiety, 65 lat- mężczyźni) jednak w powiązaniu z ilością lat pracy, a mówiąc precyzyjniej z ilością lat składkowych więc jeżeli w konsultacjach tego rodzaju rozwiązania zostaną przyjęte, to ich ostateczne koszty będą wyraźnie mniejsze niż się powszechnie sądzi.
3. Drugi sztandarowy projekt, zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 8 tysięcy złotych, został oszacowany jeżeli chodzi o skutki dla finansów publicznych przez Centrum Analiz Ekonomicznych (CenAZ) na kwotę 21,5 mld zł.
Zdaniem ekspertów CenAZ wprowadzenie takiej kwoty wolnej od podatku uszczupliłoby wpływy z PIT o 18,4 mld zł i wpływy ze składek NFZ o kolejne 3,5 mld zł ale jednocześnie zmalałyby wydatki budżetowe na świadczenia rodzinne o około 0,4 mld zł.
Zmniejszenie wpływów jednak to tylko jedna strona medalu, przecież te pieniądze pozostałyby w kieszeniach podatników i w dużej mierze zamieniłyby się w dodatkowy popyt prawdopodobnie w podobnej wysokości, co oznacza, że wyraźnie wzrosną wpływy z VAT, a także z podatku CIT.
Co więcej kwota wolna od podatku może być ustanowiona jako kwota degresywna czyli zmniejszająca wraz ze wysokością rocznego dochodu, co oznaczałoby że pełną kwotę 8 tys. zł odliczenia mieliby podatnicy o najniższym poziomie dochodów rocznych, więc skutki finansowe takiego rozwiązania, byłyby wyraźnie niższe niż oszacowane przez CenAZ.
4. Podsumowując trzeba dać prezydentowi - elektowi czas na przygotowanie tych dwóch sztandarowych projektów ustaw w konsultacjach ze związkami zawodowymi i dopiero wtedy kiedy zostanie opracowany ich ostateczny kształt, będzie można oszacować ich budżetowe skutki.
Do tego czasu wszelkie spekulacje w tym także te finansowe, są zwyczajnie nie na miejscu, a już szczególnie w wykonaniu tych, którzy nie tylko na Andrzeja Dudę nie głosowali ale bardzo aktywnie go zwalczali w kampanii wyborczej.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1964
POtrafili straszyć Kaczyńskim to i POtrafią POstraszyć Dudą ;-)
Panie pośle, projekt zwiększenia do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku dochodowego to pomysł w dobrym kierunku, ale dzisiaj jest to jedynie ochłap rzucony dla polskiej biedy. Dałby Pan radę przeżyć za sumę 667zł miesięcznie?
Bardzo proszę, aby mój Prezydent nie rzucał ochłapami jak Tusk i Komorowski!
Ta suma wolna od podatku powinna wynosić co najmniej 1500zł miesięcznie. Tylko proszę mi nie pisać, że Polski na to nie stać, skoro stać nas na miliardy łożone na ulgi, bezdomnych, MOPS, umorzenia, "domy starców i noclegownie".
@Ula powoli!
Budżet trzeba zbilansować!
Wywołasz inflację która pożre wszystkie podwyżki ;-)
Przykład powinien iść z góry. Najpierw ograniczenie "apanaży dla ludzi władzy" - np. niech Pan zobaczy jaka kwota wolna od podatku obowiązuje dla posłów i senatorów, jakie pensje mają partyjni przedstawiciele w spółkach Skarbu Państwa ... itd. Proszę pamiętać także o dietach, "ośmiorniczkach i kilometrówkach".
Posłów trzeba zdyscyplinować i uZUSowić wszystkie płace a nie tylko te do 2.5 średniej ;-)