Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czy Jarosław Wałęsa był trzeźwy?
Wysłane przez Piotr Cybulski w 04-09-2011 [12:16]
Oczywiście współczuję rodzinie Jarosława Wałęsy oraz jego znajomym, którzy na pewno muszą mocno przeżywać tę tragedię. Cieszę się razem z nimi z tego, że jego stan, mimo iż ciężki, to jednak lekarze zaliczają do stabilnych.
Nie mogę jednak powstrzymać się od wyrażenia głośno tego, iż jest coś, co w całej tej sprawie wydaje mi się mocno podejrzane. Mianowicie, tuż po wypadku zostało podane do wiadomości publicznej, iż winnym całego wypadku był kierowca Toyoty Rav4, który spowodował ten wypadek, nieumiejętnie włączając się do ruchu.
Podano także, że kierowca Toyoty był trzeźwy. Niestety, mimo przemaglowania wszystkich wiadomości dotyczących wypadku oraz całego procesu ratowania życia i zdrowia Jarosława Wałęsy, nie znalazłem ani jednej, najmniejszej nawet, wzmianki na temat stanu jego trzeźwości.
Odkąd sięgam tylko pamięcią, czytając wzmianki o wypadkach w ruchu drogowym czy lotniczym, zawsze podawane są informacje odnośnie stanu trzeźwości WSZYSTKICH uczestników tych zdarzeń. Właściwie nie przypominam sobie, by kiedykolwiek ktoś został pominięty. Aż do teraz.
Bo mimo upływu czasu, parę dni po tym wypadku, nigdzie nadal nie mogę znaleźć informacji na temat tego, czy uczestniczący w wypadku Jarosław Wałęsa miał zrobione badania krwi na obecność w niej alkoholu. Ich wyniki powinny zostać podane do wiadomości publicznej, np. za pomocą zdania, że „wszyscy uczestnicy wypadku byli trzeźwi”.
Na razie wiemy jedynie, że trzeźwy był kierowca Toyoty Rav4. O trzeźwości Jarosława Wałęsy cały czas ani słowa. I śmiem twierdzić, że ta kurtyna milczenia, która dziwnie opadła na stan trzeźwości Jarosława Wałęsy, może spowodować to, iż już za parę dni, ludzie tak samo tym zaintrygowani jak ja, mogą zacząć pytać wprost: „Czy Jarosław Wałęsa był pod wpływem alkoholu”?.
Taka dziwna sytuacja, w której policja nabiera wody w usta na ten temat, sprzyjać może tylko piętrzeniu się teorii spiskowych. Tak samo jak zachowanie dziennikarzy, którzy chętnie wdarliby się na salę operacyjną, by transmitować na żywo operację kręgosłupa Jarosława Wałęsy a boją się zapytać wprost o stan trzeźwości Jarosława Wałęsy. Takim milczeniem można mu tylko zaszkodzić.
Komentarze
04-09-2011 [12:37] - ksena (niezweryfikowany) | Link: dlaczego pisze Pan o teoriach spiskowych ?
pytania o trzeźwość są normalne i zgodne z procedurą w każdym postępowaniu powypadkowym .Nie sądzę jednak,ze nasza prokuratura odwazy się powiedzieć prawdę,gdyby istotnie syn Wałęsy był pod wpływem alkoholu.Kilka lat temu skutecznie wyciszono sprawę wypadku spowodowanego przez innego syna Wałęsy.
04-09-2011 [13:25] - uff (niezweryfikowany) | Link: Nasza
Oczywiście,nasza prokuratura jest niezależna,niepartyjna,nienaciskowa i tak dalej.Sądy bywają co najwyżej rozgrzane,ale niezależne,obiektywne,sprawiedliwe i tym podobne.Nie odważą się,bo są nieodważne.
05-09-2011 [08:43] - Gośćaseret (niezweryfikowany) | Link: Sądy niezawisłe...
Sądy są niezawisłe,bo słyszał kto ,aby jakiś sędzia wisiał za błędne i niesprawiedliwe wyroki?
05-09-2011 [13:37] - Hakodate (niezweryfikowany) | Link: Wypadek J. Wałęsy
Powinniśmy czytać ze zrozumieniem,"kierowca Toyot był trzeżwy",jak brak informacji o stanie trzeżwości daje odpowiedż.Każdy w miarę intelgentny wie jaka to odpowiedz.
06-09-2011 [18:18] - Gość (niezweryfikowany) | Link: kierowca toyoty musiał być trzeźwy żeby
starannie wykonać wydany rozkaz...
04-09-2011 [13:02] - krzyh (niezweryfikowany) | Link: Badanie na trzeźwość wszystkich
Kierowców biorących udział w wypadku gdy są poszkodowani jest rutynowe - skoro tego nie podano to najwidoczniej znaleziono alkohol we krwi Jarosława Wałęsy. Jakie ma to znaczenie? Dla kierowcy Toyoty ma znaczne, dla poszkodowanego Jarosłwa żadne bo konsekwencje już go dopadły, ma to znaczenie dla Bolka a dokładniej dla jego reputacji bo dzieci wystawiają świadectwo swoim rodzicom jak ich wychowywali. Tylko czy Bolek ma jeszcze czego bronić? Jaką on ma reputację?
04-09-2011 [13:31] - Studentka: (niezweryfikowany) | Link: Studentka: Zawartość alkoholu
we krwi ma również znaczenie dla J.Wałęsy, przecież był operowany wkrótce po wypadku.
04-09-2011 [13:16] - pocztax (niezweryfikowany) | Link: Posłuchajmy jak to brzmi.
Tam a tam miał miejsce wypadek. Kierowca samochodu, włączając się do ruchu, zajechał drogę motocykliście, którym okazał się syn byłego prezydenta Jarosław Wałęsa. Kierowca samochodu był trzeźwy.
04-09-2011 [14:13] - Lori Borowiecki (niezweryfikowany) | Link: Ze zdjęcia z miejsca wypadku
Ze zdjęcia z miejsca wypadku zamieszczonego na portalu wpolityce.pl wynikałoby,że Wałęsa jechał prawą stroną drogi podczas gdy Toyota RAV4 włączała się do ruchu z przeciwległego pasa.Toyota stała na poboczu,gdzie stał niesprawny samochód ciężarowy.Czy można zawadzić o pędzący motocykl z Wałęsą, włączają sie do ruchu w takiej konfiguracji pojazdów.Kierowca Toyoty był trzeźwy.O Wałęsie w komunikacie Policji ani słowa.
04-09-2011 [16:16] - emma (niezweryfikowany) | Link: wlasciwie to nie jestem zdziwiona
tym stwierdzeniem,ze winny jest kierowca.znam podobny przypadek.Katastrofa Smolenska,tam rowniez podano
ze winni sa piloci.stara spiewka tych kundli.gdyby nawet panicz Walesa byl pod wplywem alkoholu to i tak
sie nie dowiemy.bo i kto mialby to powiedziec?policja,prokuratura ktorzy sa skundleni?
04-09-2011 [19:52] - Gość (niezweryfikowany) | Link: czy trzezwy...
sami-swoi juz sie POpisali przeciez! a my...polknac mamy juz przezuta papke... ja daje glowe, ze to podwojny gaz...
04-09-2011 [21:39] - maurycy1953 (niezweryfikowany) | Link: PĘDZACY 140Km/h prezes-
i włączający sie z pobocza do ruchu pojazd -kto winien-KACZYNSKI-a może?-myślę ze opinia będzie zależała od miłośników partii-A PRAWO O RUCHU DROGOWYM MÓWI JASNO-ciekaw jestem opinii
04-09-2011 [22:29] - ewqa (niezweryfikowany) | Link: nie chcę byc złośliwa
...ale niestety analogie nasuwaja sie same. Może to znowu była "pomroczność jasna"? A sprawa trzeżwości jest tu bardzo ważna, chociażby ze względów odszkodowawczych. Pewnie znowu sie okaże, że są równi i równiejsi.
A może teraz przy łóżku walczącego o życie syna, pan Waęsa przypomni sobie swe niegodne i drwiące wypowiedzi nt śmierci Prezydenta w katastrofie ?
05-09-2011 [01:41] - nikt (niezweryfikowany) | Link: A ja gdy tylko dowiedziałem sie o tym wypadku
to byłem pewny, że:
- to wina motocyklisty
- motocyklista był pod wpływem pomroczności jasnej
( teraz trzeba ustalić ile promili krwi miał w alkoholu )*
- jechał conajmniej 170km/h
Szkoda czasu na dochodzenia bo sprawa jest jasna.
Zresztą kazdy peowiec to nieudacznik, a ten to nawet
motorem jeździć nie umie. Peo to katastrofa
A przy okazji to
- nareszcie bedzie z czegoś znany poza pochodzeniem od Bolka, osiagnięcie zyciowe już ma - katastrofa
* to nie jest pomyłka, wiadomo że pochodzi z patologicznej rodziny i lubi wypić
05-09-2011 [04:38] - Rycho (niezweryfikowany) | Link: winien kierowca?
Pomijając sprawę trzeźwości (dziwne) to jaka prędkość była dopuszczalna na tym odcinku a z jaką jechał bolkowicz.
05-09-2011 [04:43] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Jaki pan redaktor dociekliwy
Jaki pan redaktor dociekliwy przeciez napewno byl trzezwy a wypadek sPOwodowal kierowca Tyoty byl trzezwy PObrali krew a moze to byla krew Jaroslawa mala POmylka kazdy sie myli gdy pracuje.
05-09-2011 [08:30] - pocztax (niezweryfikowany) | Link: Nie kocham PO.
Konsekwencją tego jest również brak empatii do Wałęsów. Zdecydowanie wolę Cenckiewicza, Gwiazdę, śp. Walentynowicz czy choćby Zyzaka. Ale popatrzmy na ten wypadek. Stoi sobie TIR a przed nim gazik (ciekawe, który zatrzymał się pierwszy). Gazik włącza się do ruchu gdy motocykl już nie ma prawa wyhamować. Ba, nie ma śladu hamowania! Przypadek? Przód auta wygląda tak jakby samochód zatrzymał się po lewej stronie i wjeżdżał na prawy pas a uderzenie go obróciło o 180 stopni. Czy to na pewno przypadek czy ...
05-09-2011 [11:56] - Heniek (niezweryfikowany) | Link: interesujące
A w jaki sposób Sz.P. P. Cybulski chciałby natychmiast ustalić stan trzeźwości osoby rozwalonej w wypadku komunikacyjnym inaczej niż przez pobrani próbek krwi i oddanie jej do analizy ? Zmusić nieprzytomnego do dmuchania w alkomat ?
Rozumiem dociekliwość i uszczypliwą niechęć do nazwiska motocyklisty, ale są granice śmieszności.
05-09-2011 [23:44] - by zylo sie lepiej (niezweryfikowany) | Link: Sa granice smiesznosci,
ktorych nie nalezy przekraczac. Niestety dla Ciebie sa one niezauwazalne. Pozdrawiam.
06-09-2011 [20:23] - alkomat (niezweryfikowany) | Link: alkomat
no jasne, ja mialem wypadek i miesiac spedzilem w szpitalu. dotarlem tam niezbyt przytomny, wiec nie dmuchalem a odziwo wyniki krwi sa od reki. -> transfuzja i te sprawy. przeciez musza wiedziec chociazby jaka grupe krwi dolac. sa granice smiesznosci i udalo sie szanownemu przedmowcy ja przekroczyc.
05-09-2011 [13:30] - maja (niezweryfikowany) | Link: DROGI PANIE !!...................
Czytałam w internecie, że kierowca tej Toyoty "nie chce się wypowiadać" - dlaczego?! - czy boi się że popełni "samobójstwo przez powieszenie" ?- lekarz przyjazny tak określił po obejrzeniu zwłok śp.:Leppera!Zapomniał Pan , że to synek Wałęsy?! - oprócz tego że NIE podali czy Wałęsa był trzeźwy czy pijany to nie podali też z jaką jechał prędkością! jest w Internecie symulacja tego zdarzenia i Ci co sie na tym znają stwierdzili że przy wyrzuceniu GO na 30 metrów musiał jechać z prędkością prawie 200 km/h - o tym też TVN nie powiedziała - prawda?!- proszę się nie łudzić, smoleńskiej prawdy też się nie dowiemy, gdzie zginął Prezydent naszej Ojczyzny i 95 wybitnych JEJ Obywateli a tutaj będą zważać na jednego kierowcę Toyoty?!
05-09-2011 [17:05] - Glos z Kanady (niezweryfikowany) | Link: Przyczyny wypadku
byly juz znane przed wypadkiem
11-09-2011 [17:29] - kolarz (niezweryfikowany) | Link: Moje teorie spiskowe.
Kierowca ciężarówki wjechał w przystanek tramwajowy zimą. Jedna osoba zabita, dwie ciężko ranne. W wiadomościach podano, że kierowca był trzeźwy. Nic nie było na temat stopnia trzeźwości tych ludzi z przystanku, co daje do myślenia :-)
Kierowcy samochodu otworzył się w czasie jazdy podnośnik do załadunku kontenerów i zawadził nim o most kolejowy, stając prawie w miejscu. W osobówce jadącej za nim, dwóch cieżko rannych. w następnej - ranna kobieta i dziecko. W wiadomościach podano, że kierowca kontenerowca był trzeźwy. Na temat stopnia trzeźwości ofiar jego niechlujstwa panowało podejrzane, nieprawdaż, milczenie.
Kilka lat temu przez przekaziory przetaczała się sprawa pewnego kierowcy... Nie! Pewnego prokuratora.
Kierowca był po jakimś piwku, może dwóch, jechał wolniutko przez wieś i zza drzewa wskoczył mu pod koła chłopak z piłką. Wskoczył w takiej odległości, że żadne hamowanie by nie pomogło (byli świadkowie, ślady hamowania itp). Chłopak zmarł, a cała wieś bluźniła prokuratorowi prowadzącemu śledztwo w tej sprawie, który stwierdził, że:
- kierowca był pod wływem alkoholu i powinien za to ponieść odpowiedzialność
- nie spowodował wypadku, bo nawet całkowicie trzeźwy nie miał możliwości uniknąć przejechania.
Ludziska byli przekonani, że jak kierowca był "pijany" to wypadek MUSI być jego winą. A jakią mieli PEWNOŚĆ, że prokurator wziął łapówkę, że broni "swojego" itp.
Aha, w doniesieniach prasowych nie było nigdy podane, czy ten przejechany chłopak był trzeźwy, ciekawe dlaczego.
A może jednak niektórzy "szpece" zauważyli, że istnieje taki zwyczaj (a raczej działanie dla związłości tzw. niusa), że podaje się informację na temat trzeżwości domniemanego sprawcy wypadku?
Te wszystkie wasze "pytania" w rodzaju, czy J. Wałęsa był trzeźwy i ile wypił bezpośrednio przed jazdą, lub z jaką prędkością jechał skoro mógł 200 km/h niestety kojarzą mi się z działalnością bandy oszustów z Czerskiej. Tylko oni to robią fachowo i za pieniądze, a wy po amatorsku i dla własnej pokręconej satysfakcji.
Widziałem na autostradzie pod Ulm stan samochodu osobowego (stary typ Mercedesa o dość solidnej konstrukcji) w którego bok uderzył motocykl jadący z prędkością pow. 180 km/h. Zniszczenie tego Mercedesa nie było nawet porównywalne ze stanem tej Toyoty. Dwie osoby w Mercedesie zginęły. Zwłoki motocyklisty były w częściach.
A poza tym, o czym tu dyskutować? Gdyby nawet Wałęsa był kompletnie pijany i jechał z prędkością 300 km na godzinę na jednym kole, to w niczym nie zmienia faktu, że kierowca Toyoty wyjechał zza dużego, stojacego pojazdu na lewy pas. I tak miał szczęście, że trafił na motocyklistę, a nie na inny samochód, bo teraz mógły zachowywać milczenie z powodów, że tak powiem, naturalnych.
03-10-2011 [14:03] - bolek (niezweryfikowany) | Link: walesa
Wcale mnie to nie dziwi, bo to temat tabu, tak jak czy l.walesa jest normalny czy slawa mu odbila. Zrszta nie tylko jemu a poza tym ginie masa ludzi na drogach polskich i ich nazwisk sie nie podaje na pierwszych stronach ale walesy rodzine tak, co to znaczy byc w salonie, nawet dzieci sa na piedestale.