Owszem, może. Taką możliwość daje ordynacja.
(„Jeżeli którykolwiek z dwóch kandydatów (…) wycofa zgodę na kandydowanie, utraci prawo wyborcze lub umrze, (…) dopuszcza się kandydata, który otrzymał kolejno największą liczbę głosów w pierwszym głosowaniu. W takim przypadku datę ponownego głosowania odracza się o dalszych 14 dni.” – Kodeks wyborczy, Art. 292, §3; Dz.U. 2011 nr 21 poz. 112).
Teoretycznie kandydat może więc otrzymać propozycję (nie do odrzucenia) rezygnacji z kandydowania.
Teoretycznie kandydat może też umrzeć. Dajmy na to na legislacyjną sraczkę spowodowaną lewatywą po bigosie.
Może wreszcie także zostać ubezwłasnowolniony i pozbawiony prawa wyborczego jako np. niepoczytalny (po ostatnich występach można odnieść wrażenie, że ta trzecia wersja jest prawdopodobna najbardziej).
No ale co dalej?
W jaki sposób cały ten aparat czeciej erpe, zaopatrzony nawet w michnikową szmatę i inne tefaueny, wieszający dziś na Kukizie psy, nagle miał dokonać obrotu o 180 stopni i przez kilkanaście dni zapewnić mu zwycięstwo?
Niby jak?
Przestrajając elektorat Bronka na „antysystemowość”?
Preparując naprędce jakiś nowy wizerunek Kukiza „systemowego”?
Powtarzając w kółko zdartą płytę na poziomie intelektualistów z Czerskiej, że Duda chce: a) podpalić Polskę, b) jest chory z nienawiści, c) dzieli społeczeństwo (ewentualnie dodając do tego że Kukiz a) gasi pisowskie pożary, b) pała miłością, c) łączy lud pracujący)?
?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4862
Skoro Układ może podstawić Kukiza za Bronka to może czynić i inne cuda. Np. takie zwyczajne, które przez wszystkich zostaną uznane za naturalne. Czyli zwycięstwo Bula.
Można to było uczynić już wcześniej. Ale tego nie zrobiono. Czemu Układ miałby woleć niepewnego Kukiza, popieranego przez zdesperowanych ludzi, nad dobrze kontrolowanego Bula? Po co komplikować sobie życie?
Bez sensu. I dlatego wygra Duda.