Nie wiem, w jakim stopniu z opowiedzenia się za demokracją jego sukces wynika, a w jakim z popkulturowego wizerunku charyzmatycznego abnegata, kontestatora obłudy, konformizmu, sztuczności, kłamstwa, zwykłego skurwysyństwa rozplenionego w życiu publicznym, człowieka prawdziwego z krwi i kości. Trzeba byłoby przepytać jego wyborców co wiedzą o JOW i do czego są potrzebne. Najlepiej, gdyby inna gwiazda popkultury nieczuła na JOW, podobnie odbierana, np. Kazik, startowała w wyborach. Wówczas różnica w głosach pomiędzy np. Kukizem i Kazikiem mogłaby wskazywać na JOW. Mogłaby, albo i nie, ale zostawmy to.
Kukiz za demokracją opowiedział się, bo tak odbieram już samo wrzucenie pod dyskusję takiego problemu, jak ustrój. Do tej pory tym zajmowały się jedynie słuszne elity gdzieś w gabinetach, komunikując co najwyżej plebsowi, czyli nam, co jest słuszne.
Temat JOW pojawił się 25 lat temu. Ideę przeszczepił na grunt polski śp. prof. Jerzy Przystawa, antykomunista, działacz i wydawca podziemny. Wraz z prof. Dakowskim pierwszy tropiciel mechanizmów drenowania finansów Polski przez postkomunistyczne służby w książce "Via bank i FOZZ"(w tej dziedzinie nadal jesteśmy w czołówce światowej), wybitny fizyk teoretyk, popularyzator nauki, autor słynnego przewodnika po najtrudniejszych szlakach fizyki - "Odkryj smak fizyki". Jak do tego doszło? Ze społecznikowskiego jeszcze rozpędu, wprost z podziemia wszedł w kampanię wyborczą i w 1990 trafił do Rady Miasta Wrocławia. Mechanizmy wyboru i przeczące istocie demokracji lojalności, które obserwował, musiały ścisły analityczny umysł skłonić do poszukiwania lepszych rozwiązań. Właściwie nie trzeba było szukać, wystarczyło przyjrzeć się najsilniejszym demokracjom. Jednomandatowe okręgi wyborcze były tą właściwą odpowiedzią i z młodzieńczym zapałem Profesor zabrał się za krzewienie tej idei, pracy, która ma już swoją długą historię. Największym problemem okazało się dotarcie do ogółu. Jednym z wielkich sukcesów Profesora było stworzenie Ruchu Na Rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, w którym ostrogi działalności pro publico bono zdobywały rzesze młodych ludzi. Jednym z ostatnich akordów tej wielkiej pracy dla Polski było pozyskanie dla Ruchu takiej osoby jak Kukiz, który docierał już do wielomilionowego odbiorcy. Misję Profesora po jego śmierci wypełnia Ruch. Dla Pawła Kukiza stała się głównym motywem kandydowania w wyborach prezydenckich. Profesor byłby dumny: Pawłowi udało się przebić do ogółu!
Dlaczego JOW jest tak ważny? Wymienię trzy powody, z których każdy oddzielnie w zupełności wystarczyłby by wprowadzić JOW. Po pierwsze ten mechanizm wyborczy promuje najlepszych. Po drugie jest prosty, co ma fundamentalne znaczenie, skoro wybory są powszechne, ponadto dzięki swej prostocie i wiążącej się z nią transparentności ustawia politykę, czyli dbanie o wspólny interes Narodu, na właściwe tory, podnosi kulturę polityczną kraju. Po trzecie eliminuje konieczność zawierania egzotycznych koalicji jak np. ostatnio w Niemczech. Jaki program może realizować koalicja chadeków, socjalistów i liberałów? Chyba tylko rosyjskiej agentury. Zwycięzca bierze wszystko i... za wszystko odpowiada.
Jeśli już zostaliśmy wprowadzeni dzięki Pawłowi Kukizowi w temat ustroju państwa to warto zwrócić jeszcze uwagę na dwa dodatkowe elementy nie mniej ważne od ordynacji wyborczej. Przede wszystkim system prezydencki. Obecny system parlamentarno-gabinetowy pozbawia nas prawa do wyboru władzy wykonawczej. Nie tylko ogranicza nasze prawa, ale osłabia państwo, rozmywa odpowiedzialność i utrudnia rozliczenie. Po wojnie Niemcom narzucono taki kaganiec, by nie stały się za mocne i nie zagroziły raz jeszcze światu. Polska konstytucją z 1921 roku sama narzuciła sobie ten system, bo politycy obawiali się zbyt mocnego Marszałka. Było to czyste kunktatorstwo, które zakończyło się praktycznie paraliżem państwa. Agentura rosyjska i niemiecka miały nieograniczone możliwości rozgrywania niezliczonych partii i partyjek jak przed rozbiorami. Marszałek nie miał innego wyjścia, musiał dokonać przewrotu przywracającego podstawowe funkcje państwa.
I jeszcze jeden element, który należy koniecznie wprowadzić. Powszechne wybory prezesa sądu najwyższego, w którego gestii pozostawałyby nominacje sędziowskie. W tym wypadku ograniczyłbym bierne prawo wyborcze kryterium kwalifikacji zawodowych. Jest to szczególnie ważne w krajach postkomunistycznych, w których kształcenie i awans podlegał ścisłej kontroli i ideologicznemu filtrowaniu. Tylko taki mandat pozwoli oczyścić środowisko sędziowskie, przywrócić standardy, uzdrowić tę newralgiczną dla funkcjonowania państwa władzę.
Na koniec jedna uwaga dotycząca powściągliwości Prawa i Sprawiedliwości w sprawie zmian ustrojowych. Liderzy nie kwestionują samej idei, ale uważają, że jeszcze za wcześnie na nie, że toczy się wciąż ostra walka o wolność, że należy wpierw zmarginalizować pozostałości po bolszewickim podporządkowaniu, przeciąć więzi agenturalne, inaczej zmiany ustrojowe mogą obrócić się przeciwko nam. Jeśli Rosja jest tą czarną dziurą, która nas wciąga, gdy tylko zatrzymamy silniki, o czym boleśnie przekonaliśmy się w czasie ostatnich 8 lat, to nie możemy tracić energii na makijaż. Można dyskutować czy takie postrzeganie Polski i takie wnioski są słuszne, ale jest to uczciwe stawianie sprawy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4851
Dobry artykuł :-)
A tu rzut oka z innej perspektywy: Migalski o Kukizie: Brutalny gracz z wizerunkiem naiwniaka
http://www.rp.pl/artykul…
Proszę wybaczyć, ale Migalski to człowiek traktujący swoją publiczną aktywność jak grę, w której można wszystko i jest z tego powodu strasznie z siebie dumny. Ja nie znoszę czegoś takiego. On w tym artykule mierzy Kukiza swoją miarką. Jemu nie mieści się w głowie, że mogą być ludzie nie cali z gry ulepieni.
Zgoda, ale spostrzegawczy jest - ta reklama dolnośląskich samorządowców na przykład.
Ja Migalskiego nie trawię, jak każdego politycznego zdradziucha.
Pelen podziwu ..jestem
"Ja Migalskiego nie trawię" ...
tak kogos nie trawic ..a jednak czytac i innym jako argument
podsylac . To trzeba miec naprawde zaparcie.
Mimo wszystko Panskie poswiecenie dla idei , Panski wklad czasu (od rana do 1:57 )
w niesienie nam kaganka oświaty i odpisywanie na niemal kazdy wątek o Kukizie ..(zwlaszcza negatywny)
ostatnio nawet prawie calodobowo - zasługuje na wielkie uznanie i szacunek.
Z wyrazami podziwu i szacunku
SmwO
Dobrej kawy kupiłem, to i mogę posiedziec do drugiej :-)
Też polecam - odświeża myślenie.
O Kukizie formułowane są sprzeczne opinie, i to o nim rozmawiamy. Kukiz jest motorem i magnesem tej wymiany zdań.
Podobnie nie trawię koncepcji ordynacji proporcjonalnej, ale muszę czytac wszystkie pochwalne wypowiedzi na ten temat w ramach rzetelności badawczej.
Pozdrawiam serdecznie, a nawet najserdecznieszowiej.
System trzeba oczyścić całkowicie. Tak jak wszystkie śliwki robaczywki trzeba wyrzucić z koszyka aby następnego dnia znowu nie zaczynać od nowa ;-)
Czy już wszystkich opętało?
JOW ? Może.
Ale najpierw to, co Pan napisał w ostatnim akapicie. Ja bym to nazwał Trybunałem Narodowym.
Bez tego, JOW to ostatni pomysł posowieckiego aparatu. Na razie na odwracanie uwagi.
"Andrzej W.
2015-05-13 [10:30]
Czy już wszystkich opętało?"
Mnie opętało już po pierwszem zastanowieniu się nad ordynacją, później, przez 25 lat utwierdzałem się w tym przekonaniu. W międzyczasie wiele innych przekonań zmieniłem.
Ja nie zmieniłem. Po prostu mamut jakiś.
Pan jest ostatnim, którego byłbym o to posądzał.
"Pan jest ostatnim, którego byłbym o to posądzał."
No proszę.
Caly czas mam gdzies z tylu ... ze ten ruch z propozycja debaty miedzy zwolennikami Kukiza a Duda i Komorowskim jest tak dobry , by nie napisac genialny ... ze nie chce mi sie wierzyc ze wymyslil to Kukiz. To naprawde "pachnie" jakims - "z tylnego rzedu". prosze sie tak nie nadymac ze Kukiz to , Kukiz tamto , jak to juz slysze u co poniektorych ze Kukiz to "geniusz polityki". Jak slysze takie bajania i co pomysle o nich - to mnie gdzies tak z tylu glowa boli. Obym sie mylil.
Panowie jeszcze jedno.Czy nie uwazacie ?! , ze -
Zbyt dobrze idzie - no zbyt dobrze !!!.
Ja Panu przyznaję rację. Zbyt dobrze...
"Czy nie uwazacie ?! , ze - Zbyt dobrze idzie"
Ja nie widzę owego "zbyt dobrze". Pewną miarą stanu rzeczy jest utrzymująca się na niezmienionym poziomie odmowa wiedzy w moim otoczeniu. Lityński u Gargas, to znakomity przykład. Ja tego stanu nie rozumiem, a moje próby rozmowy o tym wywołują irytację i agresję. Nawet najprostrze pytania.
Lityński wydaje się otwartym i może należałoby to wykorzystać. Widziałbym Bronisława Wildsteina w rozmowie z nim. Być może coś bym wreszcie zrozumiał.
"Czy nie uwazacie ?! , ze - Zbyt dobrze idzie"
Ja nie widzę owego "zbyt dobrze". Pewną miarą stanu rzeczy jest utrzymująca się na niezmienionym poziomie odmowa wiedzy (także w moim otoczeniu). Lityński u Gargas, to znakomity przykład. Ja tego stanu nie rozumiem, a moje próby rozmowy o tym wywołują irytację i agresję. Nawet najprostsze pytania.
Lityński wydaje się otwartym i może należałoby to wykorzystać. Widziałbym Bronisława Wildsteina w rozmowie z nim. Być może coś bym wreszcie zrozumiał.
I jeszcze jedno - Prof.Zybertowicz , jego slowa - "Tym, którzy wciąż popierają PO nie z powodu podłączenia do jej sieci klientelistycznych korzyści, ale z racji przekazu, programu, te nowe informacje powinny dać do myślenia. To jednak również dobry punkt wyjścia do analizy sytuacji Pawła Kukiza."
Moglbym sobie gwizdac - "polityka , polityka , tutaj ... itd"