Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kilka prywatnych porad dla nadzorujących przebieg wyborów

alchymista, 02.05.2015

Z przyczyn ode mnie niezależnych w tym roku nie będę ani liczył, ani nadzorował liczenia głosów w nadchodzących wyborach prezydenckich. Obserwując jednak narastające napięcie wokół postępowania PKW oraz apelu urzędującego prezydenta, by wybory rozstrzygnąć w pierwszej turze (oświadczenie Prezesa), chciałem udzielić kilku porad tym, którzy będą kontrolowali przebieg wyborów.

Usłyszeliście wiele pikantnych szczegółów dotyczących możliwości fałszowania wyborów lub licznych mniejszych i większych nadużyć (wystąpienie RKW pod siedzibą PKW), które świadomie lub nieświadomie mogą doprowadzić do sfałszowania wyniku głosowania. Nie zrażajcie się! Jak pisałem w tekście Kulisy wyborów, w komisjach wyborczych pracują zazwyczaj uczniowie, studenci, bezrobotni, emeryci oraz osoby słabo zarabiające, pragnące podreperować nieco swój budżet domowy. Pracę OKW należy potraktować przede wszystkim jako organizację eventu z niedoświadczonym zespołem. Na czele komisji musi stanąć energiczny menedżer, a najlepiej dwóch menedżerów – szef i zastępca. Jednym z nich powinieneś być TY!

Procedury są ważne, ale bez doświadczenia prawniczego łatwo się pogubić w gąszczu przepisów. Należy więc trzymać się między innymi następujących zasad:

1. celem kontroli wyborów nie jest ich unieważnienie, ale wymuszenie ich uczciwego przebiegu, ich naprawa. Jeśli mimo to uczciwe wybory nie będą możliwe i kontrolerzy natrafią na nieprzekraczalne przeszkody i działanie podstępne, wówczas dopiero można dążyć do ich unieważnienia. Fałszerstwo trzeba wykazać ponad wszelką wątpliwość zanim się je ogłosi i mieć konkretne dowody, a nie tylko poszlaki. Obstrukcja wyborów za pomocą mało przekonujących, lecz masowych protestów wyborczych byłaby działaniem złym, gdyż dawałaby drugiej stronie zachętę do podobnego działania (efekt: liberum rumpo).

2. kontrolując wybory należy dbać o ich przejrzystość. Kluczowe elementy to:

a) karty do głosowania wydawane wyborcom bezwzględnie muszą być ostemplowane (jeżeli część kart nie zostanie ostemplowana z braku czasu, należy je zdeponować w bezpiecznym miejscu i trzymać pod kluczem); warto jednak na bieżąco stemplować kolejne karty, aby uniknąć sytuacji, w której wyborców przybywa, a kart ostemplowanych brakuje...

b) pieczątka musi być zabezpieczona przed kradzieżą lub zgubieniem. Jeżeli nie masz zaufania do przewodniczącego wymuś jej zdeponowanie w bezpiecznym miejscu;

c) przed ostemplowaniem urny należy sprawdzić, czy jest pusta;

d) zadbaj o to, aby wszyscy wyborcy otrzymujący ostemplowane karty do głosowania, parafowali ten fakt na liście. Liczba parafek powinna odpowiadać liczbie kart znajdujących się w urnie. Każdy wyborca musi okazać dokument tożsamości.

e) zadbaj o dostateczną liczbę długopisów dla wyborców.

f) po zamknięciu lokalu wyborczego, gdy już zaczniecie liczyć głosy, rozdaj wszystkim uczestnikom dobrej jakości, możliwie grube ołówki i wymuś schowanie długopisów. Unikniecie w ten sposób choćby przypadkowego pomazania kart wyborczych długopisem, co może się zdarzyć wtedy, gdy na policzonych kupkach umieszcza się kartki z opisem (przykładowo: Grzegorz Braun tyle a tyle głosów).

g) wszystkie strony protokołu wyborczego powinny być parafowane; mogą być też podpisane pełnym podpisem. Za ten protokół ponosicie odpowiedzialność, a więc nie do pomyślenia jest brak podpisów na każdej kartce!

h) ostateczny protokół należy sfotografować i opublikować w internecie.

3. Drobne nieścisłości w protokole nie muszą być wynikiem fałszerstwa, tylko panującego podczas wyborów lekkiego rozgardiaszu. Kart w urnie może być mniej, niż podpisów na liście. Niektórzy wyborcy zabierają je sobie do domu na pamiątkę. Mogą się pojawić w urnie nadliczbowe karty do głosowania, np. jakiś zaspany wyborca przyjdzie z kartą do głosowania pobraną w sąsiedniej komisji wyborczej. Teoretycznie rzecz biorąc ktoś może też wydrukować sobie nieostemplowane karty i wrzucić do urny. Trzeba patrzeć wyborcom na ręce i dbać o to, aby każdy, kto wrzuca cokolwiek do urny, wcześniej kwitował odbiór karty na liście. Powtórzmy: zadbaj o uczciwy wynik, a nie o unieważnienie wyborów!

4. W wyborach typu prezydenckiego (szczególnie w II turze) nie powinno być głosów nieważnych więcej, niż kilka procent. Większy procent głosów nieważnych jest alarmujący i wymaga ponownego przeglądu kupki z głosami nieważnymi (które i tak powinieneś obejrzeć).

5. Nie należy bezmyślnie i „proceduralnie”, a na pewno zbyt pochopnie unieważniać głosów. Każdy unieważniony głos powinien być obejrzany przez wszystkich członków komisji, a decyzja powinna zostać podjęta z rozwagą. W II turze wyborów samorządowych PKW uchylała się przed jednoznacznym zdefiniowaniem kryteriów głosu nieważnego, składając decyzję w ręce komisji obwodowych.

6. Głosy oddane na „naszego kandydata” są ważne, ale w dwójnasób ważniejsze są głosy oddane na najbardziej znaczących „kontrakandydatów”. W ich kupkach mogą niechcący znaleźć się głosy nieważne lub głosy oddane na innych kandydatów.

7. Należy dbać o to, aby komisja pracowała w pełnym składzie; osoby niesumienne powinny być zgłaszane komisji nadrzędnej. Działaj zgodnie z zasadą Baden-Powella: „szukajcie przyjaciół”. Dobrze jest wyczuć, kto wśród członków komisji ci sprzyja w Twoich zabiegach o uczciwość wyborów i jest godny zaufania. Bywa, że tą osobą jest na przykład ktoś, kto okaże się członkiem Partii Rozenka lub starym fanem SLD... Nie należy nikogo przedwcześnie skreślać ani określać wg barw partyjnych. Nie należy też zakładać, że każdy prawicowiec jest z natury po stronie sił Dobra. Trzeba unikać dyskusji o polityce w łonie komisji i koncentrować się na organizacji pracy. Ludzi "na oko" podejrzanych nie oskarżać, lecz pacyfikować własnym zaangażowaniem i zmuszać do pracy dla dobra wyborów.

Mam nadzieję, że porady okażą się pomocne.

Jakub Brodacki

 ps. dziękuję EU za cenne uwagi do tekstu
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6248
Domyślny avatar

Galiński

02.05.2015 22:37

Z dostępnych w internecie wyników wyborów w komisjach obwodowych można w prosty sposób wyłowić komisje, w których ilość głosów nieważnych była ponadprzeciętna czy wręcz niewiarygodnie wysoka. Nie wiem dlaczego , mimo szumnych zapowiedzi, nie wykonano i upubliczniono żadnej profesjonalnej analizy tego "zjawiska". Przecież wytknięcie palcem konkretnych niewiarygodnych komisji było by rodzajem ostrzeżenia, że fałszerstwo nie jest doskonałe, że można je wykryć i napiętnować mimo, iż nie ma to skutków prawnych. W moim miasteczku, w wyborach do rady miasta, w komisjach, procent głosów nieważnych wahał się od 5.0 do 13,7 . Pierwszy i ostatni obwód to niczym nie różniąca się dzielnica blokowa! Komisje obwodowe to nie mityczny system informatyczny, to konkretni ludzie z imieniem i nazwiskiem, dobrze by było żeby poczuli osobistą odpowiedzialność za prawdziwy wynik wyborów!!!
alchymista

alchymista

03.05.2015 10:45

Dodane przez Galiński w odpowiedzi na Z dostępnych w internecie

@Galiński Celne uwagi! Myslę, przypuszczam, że zjawiska tego nie upubliczniono, bo jest to mrówcza robota - to raz. A dwa, bo dane dla wyborów samorządowych na stronie PKW są niewiarygodne. Nie mozna ich więc przepuścić przez programy bazodanowe i mieć pewność co do wyniku w skali kraju. Trzy - liczba głosów nieważnych podczas wyborów samorządowych wzrosła nie tylko na skutek fałszerstw, lecz także na skutek manipulacji kartą do głosowania (książeczka). Trudno więc rozróżnić przyczynę zjawiska. Rozkrzaczenie systemu informatycznego ma złe i dobre strony. Zła jest taka, że opozycja lub RKW muszą mieć własny wiarygodny system informatyczny, co jest obecnie prawie niewykonalne. Nie mówię, że niemożliwe, ale wymagałoby ogromnego wysiłku. Dobra jest taka, że następuje liczenie ręczne. Niestety PKW upiera się przy systemie informatycznym. Z bardzo wybiórczej analizy, jaką zrobiłem tutaj: http://niepoprawni.pl/bl… wynika, że dla wyborów parlamentarnych, alarmujący odsetek głosów nieważnych wynosi w skali: - okręgu wyborczego powyżej 6%; - powiatu powyżej 8% - gminy powyżej 10% Analizując konkretne gminy łatwo uchwycić konkretnych sprawców. Czasami jest to nawet 15% głosów nieważnych, ale w małej skali to może byc przypadek. Dlatego ciężko kogokolwiek złapać za rękę. Taka analiza ma walor operacyjny, poznawczy, a nie śledczy czy sądowy. Kolejny problem do rozwiązania dla statystyków to dane porównawcze. W każdej kampanii rozkład sił politycznych jest nieco inny, więc liczba głosów nieważnych może w związku z tym być mniejsza lub większa. Obstawiałbym, że gdyby (odpukać) PiS został rozbity, to wówczas liczba głosów nieważnych nagle zmalałaby do 3-4%. Kolejny problem, jaka jest "norma" głosów nieważnych. Nie znam się na tym i moje ustalenia są wybiórcze. Żałuję, że specjaliści tego wysiłku nie podejmują.
Sir Winston

Sir Winston

02.05.2015 22:56

Z ust mi Pan to wyjął, Panie Jakubie! Mam, co prawda, nadzieję, że Ruch Kontroli Wyborów zadbał o podobne instrukcje w formie broszury dla wszystkich swoich członków, ale przecież nie tylko RKW może dbać o prawidłowość wyborów, nieprawdaż? Po Pańskim powyższy tekście porzucam więc zamiar popełnienia podobnego. Jeśli chodzi o komisję obwodową, nie mam nic do dodania... może za wyjątkiem rzucenia okiem na wyłożone długopisy. Wiem z doświadczenia, że pojawiały się już takie, których absolutnie nie powinno być w lokalu wyborczym. No i - przypomnienia o wzięciu ze sobą spisu telefonów. Sugerowałbym Administracji umieszczenie tej notki w rubryce 'dyskusja dnia'. Niech nie zjedzie z listy do 10 maja. Dziękuję i pozdrawiam
alchymista

alchymista

03.05.2015 10:46

Dodane przez Sir Winston w odpowiedzi na Z ust mi Pan to wyjął, Panie

@Sir Winston Robię co mogę, dziękuję za uznanie.
Francik

Francik

03.05.2015 20:41

Bardzo ważna jest uwaga o konieczności wyczucia sojuszników, ale także przeciwników. Zazwyczaj głosy liczą członkowie komisji w parach. Pamiętam, że kiedyś miałem w komisji pyskatą "czerwoną". Poprosiłem osobę, wktórą oceniłem jako uczciwą, by liczyła w parze z tą pyskatą. Wszystko się potem zgadzało. Warto jeszcze zwrócić uwagę na kilka spraw. Zazwyczaj po południu - gdy skończy się natłok wyborców po porannych mszach - komisja pracuje w niepełnym składzie - członkowie dzielą się na grupy, które idą na obiad. Gdy jedni wrócą wychodzą inni. należy zadbać, by w tym czasie nie została w lokalu grupa naszych "przeciwników", w których wyczuliśmy kombinatorów. Gdy tacy się dogadają i nikt im nie będzie patrzył na ręce - zrobią co chcą. Oprócz dopisywania krzyżyków przy liczeniu, by unieważnić "nieodpowiednie" głosy niebezpieczna jest (podejrzewam, że często stosowana) metoda dosypywania głosów za tych, którzy do wyborów nie chodzą. Członkowie komisji, którzy znają ludzi w swoim obwodzie wiedzą, kto zazwyczaj głosuje, a kto nie. Można więc dosypać trochę głosów, gdy uczciwi członkowie komisji są poza lokalem, a potem podpisać się na liście za tych wyborców, którzy nie przyjdą głosować. W wyborach europejskich był opisany przez media lokalne przypadek, gdy jedna pani przyszła niedługo przed zakończeniem głosowani i komisja odmówiła jej wydania karty, bo... już głosowała. Wskazywałoby to na wykorzystanie tej metody. Poszlaką na powszechne wykorzystywanie tej metody jest to, że w obu turach mają być osobne spisy wyborców. Kiedyś był jeden spis z dwiema rubrykami na podpisy wyborców w obu turach. To zwiększało ryzyko wykrycia przy zastosowaniu tej metody: kombinatorzy w drugiej turze wrzucają kartkę za osobę, która nie głosowała w pierwszej turze, ale ta przychodzi na drugą turę i okazuje się, że przy jej nazwisku jest podpis z pierwszej tury. Fałszerstwo zostałoby wykryte.
alchymista

alchymista

03.05.2015 22:38

Dodane przez Francik w odpowiedzi na Bardzo ważna jest uwaga o

@Francik Mówiąc o "pełnym składzie" mam na myśli wachtę, a nie całą komisję in gremio. Praktyka powszechna jest taka, że część członków komisji przychodzi rano razem z przewodniczącym lub wiceprzewodniczącym i dyżuruje do wczesnego popołudnia, kiedy to przychodzi druga zmiana. Na to kto pracuje w pierwszej, a kto w drugiej zmianie, nie mamy wielkiego wpływu, jest to kwestia dobrej woli. Jesli, powiedzmy ktoś mieszka zbyt daleko od siedziby komisji, lepiej go umieścić w drugiej zmianie, niż ryzykować, że nastąpi tragiczne spóźnienie. Bywa też i tak, że jedna lub dwie osoby będą miały wachtę "pomiędzy", to znaczy np. przyjdą pracować trochę później, niż pierwsza zmiana, ale też wyjdą później. W pełnym składzie komisja MUSI pracować z chwilą zamknięcia lokalu wyborczego
Francik

Francik

03.05.2015 20:46

Kolejna metoda fałszowania możliwa do zastosowania to głosowanie poza miejscem zamieszkania przy wykorzystaniu zaświadczenia o prawie do głosowania. Po wykonaniu dobrej kolorowej kopii zaświadczenia można głosować w kilku miejscach. Myślę, że nasi członkowie komisji powinni zapisywac sobie dane osób dopisanych do spisu na podstawie zaświadczenia (zrobić zdjęcie zaświadczenia). Potem należałoby sprawdzić, czy to samo nazwisko nie powtarzało się w kilku komisjach. Pięć lat temu były relacje w Internecie o powszechnym wykorzystaniu tej metody w drugiej turze - były wakacje a w mediach była akcja nawołująca do brania zaświadczeń i głosowania w miejscowościach wypoczynkowych. W wielu takich miejscowościach frekwencja była nadzwyczaj wysoka. Wykrycie tej metody jest możliwe poprzez skrupulatne sprawdzanie oryginalności zaświadczeń (utrudnia to fakt, że nie są to druki ścisłego zarachowania. Potem tylko porównanie danych osób dopisanych do spisów w różnych komisjach. Ale takie dane trzeba zgromadzić i porównać - konieczne jest zorganizowane zgromadzenie takich danych i ich porównanie.
alchymista

alchymista

03.05.2015 22:43

Dodane przez Francik w odpowiedzi na Kolejna metoda fałszowania

@Francik (odpowiedź na komentarz z godz. 20:46) Można spróbować, ale trzeba pamiętać, że pracując w OKW nie ma czasu na zajmowanie się wszystkim naraz. Bądźmy realistami - to nie jest zadanie dla członków OKW. A więc próbować można - i tylko tyle. Trzeba koncentrować się na wykonaniu zadania, czyli sprawnej organizacji uczciwych wyborów, a nie na wielu dodatkowych celach. Nikt z nas nie ma kompetencji śledczych i nie możemy przewidzieć wszystkich metod fałszowania. Natomiast pełnomocnicy RKW mogliby się tym zająć - podejrzewam jednak, że nie mają sił przerobowych.
alchymista
Nazwa bloga:
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów. „Kniaże weliki moskowski, pamiętaj to, szto kopije litowskoje stojało pod Moskowoju” (kronika Bychowca).
Zawód:
historyk

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 101
Liczba wyświetleń: 459,231
Liczba komentarzy: 382

Ostatnie wpisy blogera

  • Zbiórka na wydanie Księgi Zaręby
  • Smoleńska mgła wisi nad Ukrainą
  • Tomasz Campanella: komunizm i absolutyzm

Moje ostatnie komentarze

  • ""W 1920 roku to myśmy zaatakowali Związek Sowiecki"". No cóż, czytając Kronikę Długosza można dojść do wniosku, że w 1409 to myśmy napadli na Zakon Krzyżacki. I w pewnym sensie tak było -…
  • ""W 1920 roku to myśmy zaatakowali Związek Sowiecki"". No cóż, czytając Kronikę Długosza można dojść do wniosku, że w 1409 to myśmy napadli na Zakon Krzyżacki. I w pewnym sensie tak było -…
  • Cześć, Chatar. Dawno się nie widzieliśmy i nie rozmawialiśmy. Co do covida mam odczucia mieszane. Trwa wojna informacyjna i ciężko się połapac w tych wszystkich liczbach. Więc nie wypowiem się o…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Za co nie rozliczę PiS
  • Parasol, Misiewicz oraz samce (i samice) alfa
  • Duda, Katalonia, Putin

Ostatnio komentowane

  • Wiesia Kapustka, Ciekawy tekst 
  • NASZ_HENRY, No to zostaje Coryllus ostatnia nadzieja białych ☺  
  • alchymista, Nie będzie. Ale pan Mikke mógłby być zainteresowany, gdyby nie gadał jak potłuczony o wiecznej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim ;-)

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności