Współczesne zabobony

Pewna pani, docent chemii, rozchorowała się na ciężką ołowicę. Żeby nie było wątpliwości -opisuję, jak zwykle, autentyczne wydarzenie. Śledztwo, które przeprowadzono w instytucie naukowym gdzie pracowała, nie dało wyników. Nie miała kontaktu z ołowiem i kropka. Wreszcie lekarz odkrył jej wstydliwą tajemnicę. Przyznała się, że od ponad roku pije zioła tybetańskie nabyte od przypadkowego sprzedawcy. Analiza resztek tych ziół wykazała, że stężenie w nich ołowiu i metali ciężkich przekracza wielokrotnie wszelkie dopuszczalne normy, a poza tym że nie mają one nic wspólnego z Tybetem. Była to mieszanka popularnych w Polsce ziół zbieranych przez oszusta zapewne gdzieś przy autostradzie.

Trudno uwierzyć, że chemik, a poza tym osoba, która nigdy nie nałożyłaby nabytych na bazarze butów, ani nie użyła perfum czy kremu nieznanej firmy, bez oporów piła zioła kupione w papierowej torbie, od egzotycznie wyglądającego sprzedawcy. Podobnie wiele osób, które używają tylko firmowej odzieży i szczerze brzydzą się podróbkami torebek, oddaje się bez oporów w ręce polecanych pantoflową pocztą kręgarzy i uzdrowicieli. Pozwalają nastawiać sobie kręgosłup, łykają jakieś mikstury. Często się to kiepsko kończy. Niedawno zmarło dziecko leczone przez lokalnego, wiejskiego uzdrowiciela.

Dawne- słuszne lub nie – wierzenia zostają obecnie zastąpione przez współczesne zabobony, a w miejsce sprawdzonych, stereotypów myślowych wchodzą nowe, poprawnościowe, o wiele głupsze od tych dawnych i bardziej niebezpieczne.

Poprawnościowy stereotyp zakazuje na przykład kierować się w ocenie ludzi pierwszym wrażeniem. Tymczasem, jak mi kiedyś powiedziała mądra lekarka, pierwsze negatywne wrażenie informuje kobietę (czy mężczyznę), że napotkana osoba nie nadaje się do rozpłodu. To relikt naszej biologicznej obrony przed niewłaściwym zestawem genów. Pierwsze wrażenie nie jest być może istotne w kwestii dalszej wspólnej pracy czy interesów i można je sobie wyperswadować . Ale biologia się nie myli. Może byłoby mniej poronień i uszkodzonych płodów, gdyby ludzie potrafili zaufać w tej kwestii instynktowi. Prości masztalerze wiedzą, że jeżeli klacz konsekwentnie „odbijającą” konkretnego ogiera zmusi się ( nieistotne szczegóły przemilczę) do niechcianego stosunku bardzo często rodzi się uszkodzone źrebię. Oczywiście zootechnicy, zwolennicy sztucznej inseminacji, uważają to za głupi, prostacki przesąd. Być może kiedyś badania potwierdzą jednak słuszność tego przesądu. Podobnie za głupi przesąd uważana jest obecnie telegonia. Doświadczeni hodowcy psów często eliminują jednak z hodowli „skundloną sukę”,nie wdając się w zawiłości tej teorii, jej krytykę czy obronę.

Typowym współczesnym poprawnościowym stereotypem czyli współczesnym zabobonem jest „nie ocenianie ludzi”. Oparty jest on na słowach Chrystusa : „ kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem”. Te słowa jak i obowiązek nadstawiania drugiego policzka wyjątkowo często przypominała nam Gazeta Wyborcza w ramach swej społecznej pedagogiki. Celem tej pedagogiki było przede wszystkim wyjęcie spod oceny przestępców z czasów PRL i stanu wojennego. „Potępiajmy czyny majora Baumana lecz nie samego majora Baumana”- nauczali nas domorośli kaznodzieje. Bauman ma zatem prawo dożywotnio panoszyć się na naszych uniwersytetach i nas pouczać. Gdy w najgłupszym programie telewizyjnym jaki istnieje, pani redaktor przepytuje gwałciciela i mordercę o jego doznania związane z przestępstwem, słuchacze z sali oświadczają zgodnie:„ ja cię nie oceniam”. Jeżeli ktoś odwołuje się do przysługującej mu prawa do oceny bliźniego, zarzuca mu się w Gazecie Wyborczej, że nie przestrzega katechizmu. To tylko chwyty erystyczne. Trudno uwierzyć, że przestrzeganie katechizmu kogokolwiek w środowisku Gazety Wyborczej choć trochę obchodzi.

Podobnie gdy ktoś protestuje przeciwko natrętnym feministycznym manifestom wmawia mu się, że chciałby odebrać kobietom prawa wyborcze. Poprawnościowy stereotyp nakazuje kobietom rywalizować w każdej dziedzinie z mężczyznami. Dawny- nakazywał oczekiwać od mężczyzn ochrony i opieki. Nawet tak wybitna alpinistka jak Wanda Rutkiewicz ulegała przymusowi ciągłej rywalizacji z płcią przeciwną. Dlatego organizowała czysto żeńskie wyprawy. Ja, jako osoba zdecydowanie niewybitna bez wstydu się przyznaję, że zarówno w górach jak przy koniach czy na łódce lubię mieć za plecami fachowego faceta. Pokornie znoszę różne seksistowskie, nie zawsze mądre komentarze gdyż są one moim zdaniem bardzo niską ceną za bezpieczeństwo czy nawet tylko poczucie bezpieczeństwa.

Wiele ukutych za PRL haseł straszy do dziś w charakterze współczesnego zabobonu. Wśród nich hasło: „wszystkie dzieci są nasze”. Oznacza to , że byle urzędnik ma obecnie prawo zabrać nam pod byle pretekstem dziecko i oddać byle komu. Na przykład ludziom, którzy -jak zbrodniarze z Pucka- je zamordują.

Albo inne hasło - niezwykle mocno wdrukowane i wielokrotnie powtarzane przy okazji pedofilskich afer przez różnych wyznawców politycznej poprawności : „ dziecko jest zawsze niewinne”. Ciekawa jestem czy z tym stwierdzeniem zgodziliby się ludzie niedawno zamordowani przez syna i jego dziewczynę, na pozór niewinną nastolatkę.

Niewielu ma odwagę przeciwstawić się współczesnym zabobonom. Należał do nich Ojciec Józef Maria Bocheński. W swoich wspomnieniach w bardzo brutalny i szczery sposób rozprawia się z mitem kobiet poszkodowanych w czasie wojny przez gwałcicieli. Ojciec Bocheński twierdził, że w czasie wojny kobiety są bardziej dostępne, co tłumaczy odwiecznym instynktem życia i potwierdza własnym doświadczeniem. Nie słyszałam żeby ktoś ośmielił się Ojca Bocheńskiego za jego poglądy potępić, choć są one bardzo niepoprawne politycznie.

Natomiast we wspaniałej książce „ Sto zabobonów” Ojciec Bocheński brawurowo rozprawia się z marksizmem, który nazywa „czołowym współczesnym zabobonem”.

„Nie ma większego nieszczęścia niż naprawiacze świata.” powiada (s. 145)

Nie sposób się z tym nie zgodzić.
Tekst drukowany w numerze 12 ( 405) Warszawskiej Gazety
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

22-03-2015 [19:53] - Krzysztof Pasie... | Link:

Słowo do Autorki notki.

Brawo! Wielkie Brawo! Na stojąco!!!

Co jeszcze mogę Pani powiedzieć???

Że, kocham Panią za wspaniałą działalność blogerską,
Krzysztof Pasierbiewicz

Obrazek użytkownika Jan11

22-03-2015 [20:30] - Jan11 | Link:

Witam i cieszę się ze "spotkania" moich ulubionych, najwyżej ocenianych i systematycznie czytanych blogerów. Z racji dawnej znajomości moją uwagę przykuwa jeszcze jedna osoba.
Pozdrawiam serdecznie
Jan ze wsi (nie mylić z WSI;)))

Obrazek użytkownika izabela

23-03-2015 [07:29] - izabela | Link:

Ja też jestem ze wsi ( nie mylić z WSI) i to kresowej. Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika izabela

23-03-2015 [07:27] - izabela | Link:

Bardzo mi miło, że się Pan wpisał. Zawsze czytam Pana teksty a teraz ośmielę się nawet komentować. Izabela

Obrazek użytkownika marsie

22-03-2015 [20:31] - marsie | Link:

Moje pierwsze wrażenie, gdy tu zajrzałem, było pozytywne - coś w tym jest! Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika izabela

23-03-2015 [07:22] - izabela | Link:

Ja też pozdrawiam i czuję się ujęta pierwszym wrażeniem:)

Obrazek użytkownika jazgdyni

23-03-2015 [07:21] - jazgdyni | Link:

Witaj

Istnieje coś takiego, jak "folk psychology" - cała ogromna dziedzina mitów, zabobonów, uprzedzeń i "ludowych mądrości" które zajmują i zniekształcają nam kawał życia.
Pięknie to m.in. opisała Patricia Churchland w "Neurophilosophy".
Gorąco polecam,

Serdeczności

Obrazek użytkownika izabela

23-03-2015 [07:49] - izabela | Link:

Nie znałam tego , skorzystam z polecenia. Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

23-03-2015 [09:04] - NASZ_HENRY | Link:

Zawsze ufam swojej kobiecej intuicji ;-)

Obrazek użytkownika izabela

23-03-2015 [09:18] - izabela | Link:

Jest Pan/ Pani dla mnie zagadką:)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

23-03-2015 [17:36] - NASZ_HENRY | Link:

Obrazek użytkownika Jabe

24-03-2015 [00:28] - Jabe | Link:

Ciekawe, że nikt przy okazji nie napomknął o „lekach” homeopatycznych.

Obrazek użytkownika andzia

24-03-2015 [09:51] - andzia | Link:

Pani Izabelo,pewien mądry człowiek powiedział mi,że są trzy rodzaje postrzegania drugiego:
-pierwsze wrażenie pochodzi od serca i to jest najprawdziwsze,bo jeszcze niczym się nie kierujemy
-drugie wrażenie pochodzi od rozumu i tutaj już zaczynamy oceniać wygląd,ubiór,mowę ...
-trzecie wrażenie pochodzi od diabła,bo zaczynamy kombinować,na ile ten człowiek może nam się przydać ...
W dzisiejszym świecie dziwi nas,że ludzie łatwo ulegają "zabobonom".Myślę,że kieruje nimi desperacją,a to przekreśla racjonalne myślenie.
Jeszcze pozwolę sobie na moje zdanie (spowodowane jednym z komentarzy),na temat zabobonów,przesądów,porzekadeł,przysłów czy mądrości ludowych.Nigdy nie włożyła bym ich razem do przysłowiowego jednego wora.
Kiedy lud był nie uczony i niepiśmienny,niezbędne były "hasła",które w jakiś sposób kierowałyby ich postępowaniem.
Zabobony,czyli faktycznie złe rady,stanowili ci,którym zależało na utrzymywaniu ludzi w ciemnocie,a tym samym posłuszeństwie.
Przesądy,wiadomo,jeśli cokolwiek zdarzało się kilka razy z rzędu,było przyjmowane jako pewnik.
Natomiast wszelakie -nazwijmy to mądrości- były naprawdę dobre,i często pochodziły z kościoła,np.to,iż nie należy żenić się w obrębie rodziny.
Wszystko to przekazywane było ustnie,więc wiele z nich mogło ulec przekręceniu.
Dzisiaj ludzie są racjonalni,są badania naukowe,czytamy,piszemy,mamy więc możliwość wyborów.

Obrazek użytkownika PIOTR Z GDAŃSKA

24-03-2015 [19:23] - PIOTR Z GDAŃSKA | Link:

Lud niby uczony i piśmienny, a chłonie bajdurzenie mądrościowców mendiami zwanymi. Od czasu kiedy znani uczeni Trurl i Klapaucjusz zbójowi Gębonowi demona drugiego rodzaju skonstruowali, który to z beczki zakisłego powietrza informacje różniste wydobywał, płynie w nieskończność rzeka informacji, która wielki ocean głupoty napełnia i końca nie widać.
Co światlejsi filtry głupot próbowali wymyślać, oświatą to nazywając, ale próby od lat kończą się niepowodzeniem. No bo jak tu fałsz od prawdy odcedzić, kiedy jedni mówią, że żadnej prawdy nie ma, nie było i nie potrzeba, a drudzy twierdzą, że prawda od miejsca siedzenia zależy (czyli w dolnej bieliźnie ją umieszczają).
Przodujący myślowcy głównie tymi okolicami się zajmują, bo ważne niezmiernie dla ludu jest już nie to czy są częścią wypustkową, czy otworkową ludzkości ale jak się w danej chwili czują bo od tego fluktuacje atomów różnorakich we wszechświecie zależą i przyszłość kształtują.
Tedy płynie informacja po wszechświecie i płynie, a że niefiltrowana to do zatruć myślowych się przyczynia a niektórym glejowatą substancję rozpuszcza na zawsze szczęśliwców z myślenia zwalniając.

Obrazek użytkownika JAMS

30-03-2015 [09:47] - JAMS | Link:

Do przedstawionego przez Panią przykładu bardziej pasuje mi inne wytłumaczenie. Na 99,9%
przekonany jestem, że opisywana przez Panią osoba jest osoba dobrą. I tu jest problem postrzegania innych
przez pryzmat siebie. Osoba dobra może zrozumieć, że jest oszukiwana na podróbkach, kremach, naprawach
ale nie potrafi pojąć, że ktoś może oszukiwać na zdrowiu.

Ps.
Moja ukochana żona zawsze mnie niebywale śmieszy zadając na bazarze pytanie:
- Czy te jabłka niepryskane?
odpowiedz zawsze brzmi:
- nie ,no skąd pryskane, nigdy w życiu
Chociaż, mając działkę, wie jak wyglądają jabłka "niepryskane".