GŁASNOST

Nie zapomnę zachwytów w późnych latach osiemdziesiątych jak szef ZSRS Michaił Gorbaczow to ogłosił. Wreszcie wyjdziemy z czarnej de. Jakie to piękne.
Głasnost i pierestrojka były odmieniane przez wszystkie przypadki, szczególnie w tekstach zachwyconych lewackich publicystów. Jednakże bez głębszego zrozumienia, raczej jako hasło, jako nowy rosyjski brand, który dołączył do światowych marek, takich jak Coca Cola, czy właśnie najsłynniejszy dzisiaj, spopularyzowany przez wyjątkową modnisię premier Kopacz – Dolcze & Kabana (Dolce & Gabbana, to włoski dom mody, którego produkty premierka dotychczas oglądała przez szybkę, a teraz oświadczyła, że se nie kupi).
 
Głasnost, to nic innego niż jawność, lub bardziej modnie – transparentność. Może, gdybyśmy używali tych polskich tłumaczeń, to ostatnie dwadzieścia pięć lat historii Polski potoczyłoby się inaczej.
Niestety, hasełko z czasów obalania komunizmu w Rosji pozostało tylko słowem i nie zagnieździło się w umysłach prących do władzy w RP.
 
Przejrzystość, to w odniesieniu do państwa, powszechny dostęp do informacji. To słynne "nic o nas bez nas". Czyli "Nihil novi", a w pełnym brzmieniu – Nihil Novi sine communi consensu – nic nowego bez zgody ogółu, na co sami się uczuliliśmy już w roku 1505, więc można powiedzieć, że po ponad pięciuset latach Gorbaczow to bezczelnie zerżnął od polaczków.
 
Tymczasem, co wiem ze swoich osobistych doświadczeń, ta formuła świetnie, nawet powiedziałbym – aż do przesady – funkcjonuje w Szwecji i Norwegii. Obywatel ma prawo się zapytać władz, administracji, czy jakiejkolwiek biurokracji, rządowej, czy prywatnej, o wszystko. I – o zgrozo – zawsze otrzyma kompetentną i wiarygodną odpowiedź.
 
Jak my, Polacy na tym tle wyglądamy? Otóż kiepsko, a nawet bardzo kiepsko. Mimo hasła powtarzanego aż do znudzenia regularnie co cztery lata – "Spełnij swój obywatelski obowiązek" – nikt z rządzących, ba wszystkich polityków bez wyjątku, nie zamierza traktować Polaków jako obywateli. Niestety, naród, to ciągle jeszcze poddani, tłuszcza, motłoch, co właśnie dzisiaj najlepiej widać w stosunku kandydata Komorowskiego do mieszkańców, którzy go nie lubią i to wyrażają, a on im wykrzykuje: - "I tak zwyciężymy !"
Mimo dwudziestu pięciu minionych lat, gdzie podobno staliśmy się demokratyczną republiką, nie dokonała się ustrojowa i mentalna transformacja, po które Polacy stają się obywatelami.
 
Śmiem nawet twierdzić, że jest wprost przeciwnie.
 
Od samego początku i coraz bardziej, ci, co się do władzy dorywają, a warto dodać, że już wielu jest takich, co do tej władzy dorwali się dobre trzydzieści lat temu i nadal kurczowo się tego trzymają, bo widocznie to się opłaca, a z drugiej strony nic już innego nie potrafią, zaczynają traktować naród, przecież swój elektorat, jako nic nie warty motłoch.
Takich, co to nie trzeba się pytać o zdanie, a już, nie daj Boże, informować o swoich poczynaniach.
 
Tak jest od samego początku w "Nowej Polsce". Niektóre intrygujące fakty o słynnej Magdalence, czy "okrągłym stole" zaczynają wyciekać dopiero teraz, gdy twórca tego nowego ustroju, towarzysz generał Kiszczak, został zbadany przez 15 psychiatrów, którzy orzekli, że już się nie nadaje, żeby poważnie (sąd) z nim rozmawiać. Mimo tego nie znamy całej prawdy o genezie transformacji. Znamy tylko to, co "władza" zechciała nam powiedzieć. Nie ważne, że przy stole siedzieliśmy podobno "my' i "oni".
"Nasi" też milczą, jak zaklęci. Widocznie dużo mają do ukrycia i tych knowań z Kiszczakiem po prostu się wstydzą. Czyli – nie ma o czym gadać.
 
Od tego czasu przeciwieństwo "jawności", czyli "tajność" rozwinęło się intensywnie i szeroko. Chwilami nawet zastanawiam się, czy Polska nie została opanowana przez jakąś lożę masońską (niektórzy mówią, że tak i jest to loża Polin), gdzie jak wiadomo, istnieje aż kilkanaście (niektórzy znawcy twierdzą – kilkadziesiąt) poziomów tajności, czyli wtajemniczenia.
Zauważyliście państwo niewątpliwie, jak wiele najważniejszych dla państwa i ludności decyzji zapada głęboką nocą, bez światła kamer i niepotrzebnych obserwatorów. Czy to było obalenie rządu Jana Olszewskiego, czy głosowanie o trzeciej nad ranem tuż przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia, w sprawie sprzedaży polskich lasów.
Do tego jeszcze rola dywanu w tym wszystkim – "zamiatanie sprawy pod dywan", czyli ukrywanie przed narodem niewygodnych faktów; "walka buldogów pod dywanem", czyli zakulisowe spory i awantury, o których opinia publiczna wiedzieć nie powinna.
 
A właśnie... opinia publiczna.
To niesłychanie ważny element prawidłowego państwa demokratycznego. Czy to istnieje u nas w Polsce? Czy raczej ersatz stworzony przez propagandę władzy, która ma w ręku wszystkie środki informacji publicznej i może informacją manipulować, jak chce. Wszelaka informacja w Polsce jest ostro ocenzurowana. Mimo, że sławetny urząd z ulicy Mysiej zniknął już dawno.
Czyż nie jest cenzurą uciekający po schodach przed dziennikarzami minister odpowiadający na ważne pytanie – "nie mam nic do powiedzenia!".
Lub marszałek Sejmu przed kamerami, czyli mówiący do narodu, że nie odpowie teraz na pytanie, bo ma ustawowy czas do 17 czerwca.
 
Zapewniam, jako obieżyświat, że po takim zachowaniu, w każdej szanującej demokracji, a mam tu na myśli nawet Indonezję, czy RPA, taki minister, lub marszałek wyleciałby z pracy na zbity pysk następnego dnia.
 
Niestety... władza w Polsce, jak nigdy dotąd jest bezkarna, bezczelna i arogancka.
Gdy w 1505 roku władza, czyli król Jagiellończyk próbował obywatelom, wówczas braci szlachcie, zbytnio podskakiwać, to ci sprowadzili go na ziemię konstytucją "nic o nas bez nas", czyli Nihil novi. I już – sprawa załatwiona.
A co my, obywatele dzisiaj możemy zrobić? Możemy sobie oberka zatańczyć. Jak umiemy.
 
Sprawa zrobiła się na prawdę tragiczna, gdy w czerwcu ubiegłego roku wyszło na jaw, że tych wszystkich cwaniaczków u władzy, tych tajnych "masonów" bez fartuszków, ktoś nagrywał i rejestrował.
Kto, jak i gdzie, to sprawa drugoplanowa, mimo, że ci podsłuchiwani, wk..ni taką bezczelnością, właśnie to chcą uczynić jądrem dochodzeń.
Dzięki temu, że zachowała się jeszcze niezależna i niesterowalna grupka dziennikarstwa, sprawa wyszła na jaw i dowiedzieliśmy się, co tak na prawdę myślą, mówią i knują nasi przywódcy. I to nie w zaciszach swoich gabinetów, czy kuluarów najważniejszych urzędów, jak to ma miejsce na całym świecie, tylko w dosyć podłych lokalach, bo za takie je trzeba uznać, jeżeli można się tam na kanapie zabawiać z prostytutkami.
 
To, czego się dowiedzieliśmy, było autentycznie porażające. Do tego stopnia, że nie mógł już więcej milczeć nieformalny przywódca państwa, premier Tusk, który łamiącym się z oburzenia głosem zapowiedział wyjaśnienie afery i ukarania winnych. A wicepremier – koalicjant, pan Piechociński poszedł krok dalej i oznajmił, że jak mu tutaj, za dwa miesiące nie wyjaśnią wszystkiego, to zrywa koalicję, rząd się sypie i potrzebne są nowe wybory.
 
Przez dobrą chwilę nawet myślałem, że tak się stanie, bo tak właśnie było ostatnio na Węgrzech, gdy nagrano poprzedniego premiera, jak mówił, że okłamuje naród, czy jeszcze wcześniej w Wielkiej Brytanii, czy Hiszpanii.
W żadnej porządnej demokracji nie uszła by taka afera na sucho.
 
Ja, Jasio Naiwniak, nie doceniłem chytrości Tuska i jego ferajny. Gdy mówił, że winni zostaną ukarani, to nie miał na myśli polityków i ważnych ludzi państwa, którzy fałszywie mielą jęzorem, przy wódce zdradzają tajemnice państwowe, a najważniejsze, zachowują się skandalicznie i w sposób niegodny reprezentanta narodu. On na myśli miał tylko tych bezczelnych kelnerów, którzy odważyli się podsłuchiwać i podglądać. To przecież sługi, a sługom nie wolno wynosić, co się na dworze dzieje.
Przecież panuje tajność, a nie jakaś idiotyczna głasnost.
 
Teraz, przed wyborami, sytuacja staje się krytyczna. Krytyczna dla rzetelności i uczciwości obywateli.
Najnowsze doniesienia pokazują, że podsłuchującym udało się nagrać coś około setki polityków i to tych autentycznie z samych wyżyn władzy. Tych nagrań może być tysiące godzin. I to w przeważającej części kompromitujących inkryminowanych polityków.
W warunkach naturalnych, czyli nie w Polsce, powinni oni zostać natychmiast usunięci ze stanowisk i kompletnie z polityki, bo stali się niewiarygodni i podatni na wpływy, czy nawet szantaż.
 
Gdyż właśnie dlatego, że nie obowiązuje u nas jawność, nie wiemy, kto jeszcze jest dysponentem tych podsłuchanych informacji. Jakie ambasady i jakie służby. Co jeszcze powiedział Sikorski, żeby powiedzmy, Putin i jego FSB mogły go trzymać w szachu.
Ci wszyscy, którzy zostali nagrani, są już dożywotnio spaleni. To osobniki niepewne i podejrzane.
Jaki przyzwoity naród na świecie poprze takich ludzi? Niestety, polski naród ich poprze.
 
Zbliżają się wybory. Znowu na słupach ujrzymy te same czerwone pyski, co od lat zawłaszczają Polskę i robią nas w bambuko.
Teraz, dzięki spryciulom kelnerom wiemy dodatkowo, że to zakłamane, cyniczne cwaniaki. Co nas i Polskę mają w dupie.
"Ch..., dupa i kamieni kupa"; "Polska to państwo teoretyczne"; "Robimy Amerykanom laskę" – to tylko trzy z setek nagranych opinii naszych władców. Jestem człowiekiem moralnym i etycznym, jak niewątpliwie większość Polaków i co ja mam na to powiedzieć?
 
Wyznawcy "tajności" w polityce robią wszystko, żeby opinia publiczna dowiedziała się jak najmniej prawdy o ludziach, których wybiera i których ma ponownie wybierać.
Bo co będzie, gdy wyborcy się dowiedzą, że kandydat X to dziwkarz, któremu płatna z rządowych pieniędzy prostytutka robiła laskę w miejscu publicznym, a kandydat Y jest fałszywym do cna i robi sobie jaja z najważniejszych dla kraju sojuszników, podczas gdy kandydat Z obstawia sobie lewy biznes na Ukrainie, oczywiście – za państwowe pieniądze.
 
Czy ta informacja będzie również wisiała na słupie obok czerwonego pyska kandydata numer 5?
 
Prawdę powiedziawszy, ja, osobiście mam ich wszystkich w głębokim poważaniu i dawno bym ich pogonił i to nie, żeby sobie poszli, tylko do baraków za kolczastym drutem w kamieniołomach w Strzelcach Opolskich". Lecz naród mamy naiwny i łatwo nas kupić. Było by trudniej, gdybyśmy wiedzieli, że ten już raz oszukał, a ten ukradł, ten z kolei się łajdaczy, choć ma żonę, trójkę dzieci i co tydzień przyjmuje komunię.
 
Czy nadejdzie w końcu jawność i wykopie do szamba tajność?
Czy naród cierpi z powodu braku dostatecznej i uczciwej informacji? Obawiam się, że nie, no, może za wyjątkiem grupy, może paru tysięcy zapiekłych fanatyków, takich jak ja.
Dlatego, że niestety, to bardzo przykre i nawet obraźliwe, ale Polacy nie dorośli jeszcze do demokracji. Nie chcą być pełnymi obywatelami. Zupełnie zadowalają się swoim poddaństwem, byleby tylko micha pełna i kabarety w telewizorze, a władzę niech se biorą, nawet złodziej, kurwiarze i bandyci.
Łatwiej się przy nich kombinuje. Byleby tylko do koryta nie zaglądali.
 
 
Ps. Napisałem - Polacy nie dorośli do demokracji. Nie dorośli, bo im nie pozwolono. Specjalnie ich tresowano przy pomocy pedagogiki wstydu i niskiej wartości. Proszę sobie popatrzeć jak czasopisma Michnika i Lisa, czy telewizje propagandowe prześcigają sie w upokarzaniu narodu - a to wyrodne matki zabijają swoje dzieci, lekarze, ba... profesorowie nie chcą leczyć, bo reprezentują ciemnogród, Polacy są brudni i śmierdzą (autentyczne (!) w Newsweeku), kradną i są gnuśni. I tak to się buduje poczucie dumy i godności - podstawy obywatelskości, po tych dziesięcioleciach traumy i cierpień.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

19-03-2015 [08:43] - cichy | Link:

Witaj.
Otóż wiec właśnie.skoro gajowy machajac rękami i przewrzeszczajac tłum stwierdza że i tak wygramy to musi mieć rację.OT CO!!czytając i interpretując mój komentarz trzeba mieć na uwadze to ze zawsze mniemam..SKORO SMOLENSK NIC NIE ZMIENIL w naszej sytuacji wewnątrz i w polityce zagranicznej..to nic nie zmieni. ani przeciek z leśna oferta gajowego.. ani wsiowe konotacje,ani tzw "merytoryczne-mentalne" niedyspozycje całkowicie wykluczając go z urzędu głowy państwa. Nikt nie chce ani nikt chyba nigdy nie powazy sie na to by go pacnac gazetą po łapkach..czy są jakowes zdjuntka a'la ortalionowy luzik prezydenta kwasniewskiego..z gajowym i jego liczną rodzina??oczywiście że są..tyle komptomatow co poszło na tuska w SE lub w F..a na gajowego nic nikt nigdzie nie znalazł?bez jaj..czy mamy się gdzie cofnąć czy juz nie?czy pozwolić im całkowicie się upodlic i zostawić gajowego pod zyrandolem na nastepne 5 lat????.sorry za nieskladnosc...

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [09:29] - jazgdyni | Link:

Witaj

Brzydko podejrzewam, że granicy narodowego upodlenia jeszcze nie osiągneliśmy.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika ruisdael

19-03-2015 [09:39] - ruisdael | Link:

Zgadzam się z Pana opinią w każdym calu. Naród ten nie dojrzał do demokracji, ale jej również nie chce, gdyż sam zachowuje się jak ta banda przekrętasów. Nocne spotkania na cmentarzu nie są dziwne dla fuszujących w tym kraju, gdzie wyposażenie domowe znacznie przekracza poziom odprowadzanych podatków, a wszystko idzie na karb tzw. zaradności. Nikt nie chce transparentności i walki z korupcją PiSu, bo w mętnej wodzie łatwiej przeżyć. Małych cwaniaczków jest na pęczki i dla nich zegarek Nowaka, Kamińskiego i inne dużo większe przekręty to pryszcz. I jak napisał "cichy"- jeśli Smoleńsk 2010 nie spowodował przemiany to nic tego nie spowoduje (chyba że za wyjątkiem czegoś nieokreślonego przeze mnie, podobnego do braku dostępu do facebooka i pornografii dla młodych w ACTA).

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [10:11] - jazgdyni | Link:

Witam

Wszystko zgoda, tyko pytanie - dlaczego tak jest?
Przecież jesteśmy takimi samymi ludźmi, jak Szwedzi, czy Anglicy.
Powiem więcej, z mojego doświadczenia wiem na pewno, że tacy Grecy, czy nawet Włosi mają większe inklinacje do "kombinowania" i "załatwiania".
TYLKO, że tam jest skonstruowany system w ten sposób, że nie bardzo mogą, a i kary za to są okrutne. Multimiliarder, premier, przywódca partii i właściciel mediów Berlusconi, został ujawniony, napiętnowany i ukarany. Czy ci nasi są chociaż nieco bardziej świętsi?
Ja się boję zawsze Urzędu Skarbowego, a Nowak się nie boi, bo sobie załatwia z wiceministrem finansów swoje przekręty. Naród to widzi, a jako, że nie istnieją prawdziwe elity i autorytety (JPII) to postępuje tak samo.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika smieciu

19-03-2015 [09:50] - smieciu | Link:

To wszystko wynika ze słabości, miękkości i miałkości opozycji.
Mi bardzo brakuje kogoś w rodzaju Leppera. Kto by walił o złodziejstwie i przekrętach prosto z mostu, podpierając się odpowiednimi czynami.
Albo kogoś kto by np. wyraźnie codziennie jak Kato Starszy ze swoim Ceterum censeo Carthaginem esse delendam kończył każdą swoją wypowiedź w stylu "A poza tym afera taśmowa dowodzi że rząd Polski tańczy na sznurkach szantażystów, dlatego nie jest polskim rządem".
Problem jest też taki że jeśliby taki ktoś się pojawił to zaraz by mu przylepiono tu łatkę agenta lub oszołoma. PiS skutecznie eliminuje konkurencję zamiast np. uczyć się od Masonów. Ci tworzą swoje nowe byty wyznaczając konkretne zadania:
Pospolity motłoch ma być kontrolowany przez PO i PSL. Ale nie zapominamy o innych. Np. młodzieży (Owsiak, Palikot, Korwin). Albo starszych (Unia Pracy, jakieś tam ugrupowanie emerytów, czy wreszcie nawet SLD).
Opozycja potrzebuje tego samego. Specjalizacji. Skoro PiS chce walczyć od dusze lemingów kontrolowane przez PO i PSL to niech mu będzie. Ale to za mało. Potrzebne są mniejsze ugrupowania o bardziej wyrazistym charakterze.
Tylko że wciąż barierą nie do przeskorzenia jest próg wyborczy czy brak JOWów.
No nie ma w Polsce jak zaistnieć nowym, zaangażowanym, chcącym coś zdziałać. Tym co rządzą Polską wystarczy kontrolować PiS by kontrolować wszystko.
Lud jest apatyczny bo czuje się zewsząd oszukany, pozbawiony możliwości działania. Prawie każdy wie czym jest rząd ale stara się jedynie znaleźć miejsce w tym syfie, przy czym niestety musi posiłkować się złodziejstwem, kłamstwem i inną degrengoladą.

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [10:16] - jazgdyni | Link:

Witam

Zgadzam się - też jestem za radykalnym frontem ostro napiętnującym przekręty władzy. I też zgoda - PiS (nie wiadomo dlaczego) też jest za miękki.
Na resztę wątpliwości sam dobrze sobie odpowiedziałeś.

A wspominając Leppera, mimo wszystko warto pamiętać, jak skończył.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [09:57] - jazgdyni | Link:

Dorzucę jeszcze tylko taką uwagę:

Kobieta, czy facet idący do polityki i to od najniższego szczebla, jako radny w malutkiej gminie, aż po prezydenta całego narodu, powinien być przeźroczysty aż do bólu. Nie wystarczy tylko kwitek z policji o niekaralności. MUSI taki człowiek dawać wiarygodną odpowiedź na każde pytanie, tego, co ma go wybrać. Przestaje on być osobą prywatną z ochroną swoich tajemnic, a staje się osobą publiczną, czyli transparentną. Jakikolwiek cień, uzasadniony zarzut, wymaga natychmiastowego usunięcia się  poza politykę i rządzenie.

Zrozumiała to chyba tylko, jako jedyna o tak wysokim poziomie etyki i moralności, pani profesor Zyta Gilowska. Padł zarzut nepotyzmu, całkiem możliwe, że nieprawdziwy. Jednak to wystarczyło, żeby pani Gilowska odeszła.
Co w tym kontekście można powiedzieć o premierze Kopacz, przyłapanej na niejednym kłamstwie publicznym? Co można powiedzieć o Gronkiewicz Waltz, zamieszanej w aferalny handel kamienicami w podległym sobie mieście?

Co za moralny szubrawiec i kanalia ustawił w tym państwie standardy dziesięć metrów poniżej dna, którymi sobie bez przerwy wycierają czerwone pyski rządzący koalicjanci, mówiące, że przyłapany nawet za rękę przestępca (jak choćby posłanka Sawicka, czy minister Nowak) jest tak długo niewinny, aż sąd mu tej winy nie udowodni, apelacyjny nie odrzuci, a najwyższy nie skasuje.
To, co jest słuszne dla zwykłego obywatela nie odnosi się do osób piastujących publiczne stanowiska.

Więc mamy takich Karnowskich w Sopocie, Adamowiczów w Gdańsku, czy faceta, co omalże nie wygrał ponownie wyborów w Olsztynie, mimo, że gwałcił i molestował.

Obrazek użytkownika anka1958

19-03-2015 [22:29] - anka1958 | Link:

Mamy jeszcze takich jak Litwin, Oscar, o których możemy przeczytać w necie,i co ? i nic cisza,ani nie ma spraw w sadzie o zniesławienie ani pociagniecia tematu.

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

19-03-2015 [10:59] - Krzysztof Pasie... | Link:

"Niestety, naród, to ciągle jeszcze poddani, tłuszcza, motłoch, co właśnie dzisiaj najlepiej widać w stosunku kandydata Komorowskiego do mieszkańców, którzy go nie lubią i to wyrażają, a on im wykrzykuje: - "I tak zwyciężymy !"..."
-------------------------
Do lodówy! Panie Januszu! Do lodówy! - Niech Pan przeczyta! Koniecznie! - vide: http://brixen.salon24.pl/63749...

Pozdrawiam jak zawsze serdecznie.

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [18:55] - jazgdyni | Link:

Witam Panie Krzysztofie

Ja do lodówy?!
Czy naród do lodówy ??? ;-)

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Krzysztof Pasierbiewicz

20-03-2015 [08:00] - Krzysztof Pasie... | Link:

"Ja do lodówy?!
Czy naród do lodówy ??? ;-)..."
-------------------
Proszę jeszcze raz uważnie przeczytać opowiadanie, które zlinkowałem.

Serdeczności!

PS. Do lodówy z komuchami, którzy znów zaczynają głowy podnosić.

Obrazek użytkownika Ptr

19-03-2015 [12:00] - Ptr | Link:

Dobrze Pan uchwycił sedno sprawy , choć można by było rozwijać różne aspekty, przyczyny tego stanu rzeczy kulturowe, religijne, mentalnościowe, wynikające z nieświadomości, niskich pobudek ludzkich. I na pewno można by tutaj dojśc do fundamentalnych wniosków. Zapewne to temat na grubą księgę. I niekoniecznie będzie to łatwe do rozwikłania.
Natomiast u Pana kontrast pomiędzy cywilizowanym państwem wolnych i prawych ludzi ,a postkomunistyczną skorumpowaną republiką jest pokazany wyraźnie. Zawsze miałem (jak sie okazało zbyt naiwną) nadzieje ,że idziemy właśnie w tę właściwą stronę.
Niestety nie szliśmy.
W moim przekonaniu przeciętny człowiek w Polsce nie jest w stanie mieć dobrego osobistego rozeznania dobra i zła oraz rozeznania okoliczności, prawdy i kłamstwa publicznego. Mechanizmy zafałszowywania rzeczywistości w moim przekonaniu skazują nas na życie w chaosie. Co by mi nie powiedział autorytet z tej, czy innej strony, mamy stan pomieszania dobra i zła i wysiłek zrozumienia czegokolwiek jest ponad zdolności przeciętnego obywatela. Wobec tego wybory polityczne są też jakie są.

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [19:00] - jazgdyni | Link:

Witam

Nie ma takiego autorytetu, który byłby w stanie ludziom tłumaczyć to co trzeba.
Jedyny taki, nasz Karol Wojtyła, został świętym, jak to się nowocześnie określa JPII.
A po nim już nic...
A teraz - Braun mówi jedno, Kukiz drugie, Duda stara się być poprawny i poważny, całkiem odwrotnie niż Korwin Mikke. I każdy z nich ma jakieś tam poparcie.
Sami sobie fałszujemy rzeczywistość, a na dodatek nie potrafimy się już wściec.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Jabe

19-03-2015 [19:59] - Jabe | Link:

Pańskim zdaniem fałszywa rzeczywistość polega na tym, że ludzie mają różne poglądy i inaczej się zachowują?

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [20:20] - jazgdyni | Link:

Fałszywa rzeczywistość polega na tym, że pan uznaje za swoje własne przekonania, to co indoktrynacja, propaganda i reklama codziennie panu serwuje. Jest to w pewnym sensie choroba prawidłowego odbioru rzeczywistości i naturalnego krytycyzmu (zdrowy rozsądek) w skutek wdrukowanych schematów.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Jabe

19-03-2015 [20:27] - Jabe | Link:

Z tym się zgodzę. Tyle że to się kłóci nieco z Pańską wcześniejszą wypowiedzią. Pozdrawiam również.

Obrazek użytkownika Ptr

19-03-2015 [21:30] - Ptr | Link:

Dobrze ,że przypomniał Pan św.Jana Pawła II, gdyż ostatnio nasuwa mi sie taka oto myśl. Ten pełen szacunku dla różnych narodów i wierzeń człowiek miał zwyczaj całować ziemię każdego kraju. Jak bardzo potrzeba tego wzajemnego szacunku na świecie ,aby nie dochodziło do barbarzyńskich czynów tak jak dzisiaj. Pamietam,że był przeciwnikiem wojen i w szczegolności wojny w Iraku. I myślę , że dla dobra całego bliskiego wschodu, kto wie czy nie byłoby to lepsze. Z moralnego punktu widzenia pewnie tak. Tym nie mniej mam wrażenie ,że Ziemia pobłogosławiona pocałunkiem życzliwsza była dla wszystkich jej mieszkańców.

Obrazek użytkownika Andy51

19-03-2015 [13:29] - Andy51 | Link:

Cześć Janusz
Pewnie znasz rycinę Pitera Bruegela  " Duże ryby pożerają małe ryby" , na rycinie przedstawione jest jak z pyska dużej ryby wylatują małe przez nią zjedzone. Tak jest w Polsce, Nowak, Adamowicz, et consortes to są takie małe ryby. Duże ryby trudniej  "upolować". 
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika jazgdyni

19-03-2015 [19:03] - jazgdyni | Link:

Witaj,

te na prawdę duże ryby, to nie u nas. Oni sobie kupują TVN, albo Dziennik Bałtycki.

Lecz my powinniśmy pozbyć się i jednych i drugich.

Serdeczności

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

19-03-2015 [22:42] - Zygmunt Korus | Link:

GŁASNOST, pierestrojka
Panie Januszu, który normalny naród migiem i jednym chórem przestawiłby się z "jedności reżimowej" na drogę wskazaną tymi terminami? Od krańca do krańca sowieckiej "euro-azji" (wraz z demoludami), nazajutrz, we wszystkich komitetach partii, także w bełkocie bezzębnych kołchoźników przy samogonie itp, itd. Już samo przełożenie propagandowej wajchy u Kacapów każdemu myślącemu człowiekowi powinno dać do myślenia, że to sterowana ściema. A ilu Polaków dało się na te hasełka nabrać? Ilu durniów z Zachodu do dziś sławi Gorbiego? Zaprasza na "ucone" wykłady. Tam, gdzie jest dopuszczalna różnorakość opinii, takie na gwizdek komunistyczne zarządzanie jednomyślnością narodu(-ów) nie przechodzi. Jest wiele drożnych ścieżek dochodzenia do źródeł zobiektywizowanej informacji o rzeczywistości i rozeznawania się obywateli w PRAWDZIE. U nas nadal jak za KOMUNY - a nawet metody odmóżdżania udoskonalone, stąd tak łatwo manipulować Polakami. Cóż, dookoła mamy instytucjonalny matrix przecież. To skąd mamy wiedzieć, jak jest? Możemy tylko na 100% twierdzić, że tak nie jest, jak widzimy i słyszymy! Ale nie możemy znikąd oczekiwać ratunku, by wydobyć się z bezgłosu i amorfii poznawczej. Sytuacja bez wyjścia. Ino się modlić!!!

Obrazek użytkownika jazgdyni

24-03-2015 [08:11] - jazgdyni | Link:

Witam Panie Zygmuncie!

To, co Pan pisze tylko jeszcze bardziej dowodzi, żę nie możemy milczeć, że musimy być głośni i zagłuszać reżimową, propagandową narrację, jak to robią chłopaki na wiecach poparcia Komorowskiego.
Trzeba uporczywie drążyć i uświadamiać.
To nasze główne zadanie.

Pozdrawiam serdecznie