Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
To mam namawiać do głosowania na Dudę, czy nie?
Wysłane przez Marcin Tomala w 08-03-2015 [21:45]
Jestem w środku angielskiej przeprowadzki, a takowa z dala od ojczystej rodziny i przyjaciół i w towarzystwie uroczej 8-miesięcznej córeczki - do najłatwiejszych nie należy. Zresztą, jak ktoś szuka pragmatycznych minusów emigranckiej doli to niech spróbuje zamówić lodówkę i pralkę na dzień zajęcia nowej chatki - udało mi się przypadkiem po kilkunastu próbach namieszania w systemie wysyłkowym sklepu. Ale przecież nie będę się z takich głupot spowiadał.
Przeglądając pobieżnie internetowe wieści z kraju (telewizyjnie także jestem na ten moment odcięty, sieć darmowa i... wolna, byle do wtorku) zaskoczyło mnie niewiele - Komorowski pozostaje wzorem ogłady i szlachetnej prezydentury, dziennikarski mainstream robi dosłownie wszystko by obrzydzić wyborcom kandydata na prezydenta z ramienia PiS-u Dudę, samą tą partią na nowo strasząc i rozpętując anty-jarkową propagandę. Jednym słowem - nic nowego.
Niespodzianką jest dla mnie kolejny etap kłótni (i tego, jak łatwo dają się na te nędzne próby prowokacji nabierać rozsądni z natury ludzie) między emigrantami i "tubylcami". Powtarzanie bzdurnych stereotypów ("typowy emigrant to się lepszy czuje"), odbieranie prawa głosu, obrażania. Z drugiej strony z kolei brutalne trywializowanie spraw dla Polaków mieszkających w kraju ważnych, a co mnie ZUS obchodzi, ja z UKeja jestem! Mierzi mnie to i szczerze - nie mam już naprawdę siły do tłumaczenia, że uogólnianie jest bezsensem - wyjechało nas tylu, że wrzucanie wszystkich (zdrajcy i dezerterzy parszywi) do jednego wora jest niesprawiedliwe i głupie. Tak samo jak głupotą byłoby obrażanie ogółu narodu - wybraliście PO, to sobie radźcie.
Czy Wam się to podoba, czy nie - Polska leży na sercu wielu z nas i nikt nie ma prawa przywłaszczać sobie tej miłości czy decydować o czyichś prawach wyborczych. Zgadzam się z argumentacją, że ponieważ żyję dalej, nie powinienem decydować o lokalnych, samorządowych sprawach - dlatego nie lecę specjalnie do kraju, by mieszać w rodzinnym mieście. Ale władze państwowe i głowa tegoż państwa reprezentują także mnie - to ja muszę się wstydzić za skakanie i szogunów, to ja wysłuchuję przy okazji kolejnych wyborów jak wybrani kandydaci wycierają sobie gębę biednymi, stęsknionymi emigrantami.
Różnica w jakości między Dudą a Komorowskim jest na tyle wyraźna, że udaje mi się raczej bez problemów te różnice rozmówcom wskazywać. Nie tylko tym na emigracji, ale także - w miarę czasu i blogerskiego zapału - w ojczyźnie. Tłumaczę, uzasadniam, zachęcam - jest mi o tyle łatwiej, że nie jestem bezkrytycznym i zaślepionym fanem Prawa i Sprawiedliwości.
Mógłbym się obrazić, że Duda się w Londynie przed otwartym spotkaniem bronił, a mi nikt ze sztabu na wysłane pocztą mailową i umieszczone publicznie na twitterze pytanie o możliwość poznania planu wycieczki nie raczył odpowiedzieć, ale przecież szaraczek jestem, nie zawsze zresztą zgodny z promowaną narracją, więc tym bardziej pewnie niewarty uwagi.
Ja swojego zdania nie zmienię, poparcie dla Dudy w kontrze do urzędującego Komorowskiego nie wynika z politycznych nakazów czy sympatii, jest wynikiem trzeźwego i uczciwego osądu rzeczywistości. Szkoda tylko, że niektórzy robią (w dobrej wierze zapewne) wszystko, by swoje zacietrzewienie i światopogląd, frustracje czy lęki stawiać na pierwszym miejscu. To mam zachęcać do głosowania na Dudę, czy nie?
Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala
Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta
Komentarze
11-03-2015 [20:41] - Janko Walski | Link: "nie jestem bezkrytycznym i
"nie jestem bezkrytycznym i zaślepionym fanem Prawa i Sprawiedliwości"
Zna Pan takiego? Proszę o jeden przykład.
Proszę Pana, by tacy znaleźli się, media musiałyby dąć tak jak dmą tylko w odwrotną stronę. Bezkrytycyzm i zaślepinie nie bierze się znikąd.
Biorąc pod uwagę siłę oddziaływania mediów i ich determinację we wspieraniu jednej tylko strony, bezkrytycznym i zaślepionym fanem można być dzisiaj tylko Komorowskiego, PO, SLD, PSL, sporadycznie k. Mikke i innych drobnych, ale pożytecznych dla UBekistanu. Wszystkie opinie odmienne od promowanych w mediach MUSZĄ być przejawem krytycyzmu i szeroko otwartych oczu. Tu nie ma innej możliwości.
Być może potrzebne jest tu wyjaśnienie. Jesteśmy tak skonstruowani, że lubimy zgadzać się z dominującą opinią i bardzo źle czujemy się, gdy nasza opinia jest przeciwna do opinii innych. Jeśli nie wchodzą w grę takie czynniki jak interesowność, odmienną od większości opinię przyjmujemy wtedy, kiedy jesteśmy do niej całkowicie przekonani. Czyli szukając uzgodnienia z większością poddaliśmy ją krytycznej weryfikacji i doszliśmy do wniosku, że mimo dobrych chęci nie da jej się odwrócić. Pamiętajmy, że "dominująca opinia" jest odczuciem subiektywnym. W dzisiejszych czasach złudnym, gdyż to media tworzą iluzję co jest dominującą opinią a co nie. Sprzyja temu brak rozmów istotnych na gruncie towarzyskim, co dawniej było regułą. Panowie nawet wychodzili do innego pomieszczenia by istotnością swoich rozmów nie peszyć pań.
09-03-2015 [09:31] - NASZ_HENRY | Link: Chcesz zarobić na Tik Taka To
Chcesz zarobić na Tik Taka
To nie głosuj na buraka ;-)