RZECZ O TYM, JAK MEDIA GŁÓWNEGO NURTU TRAKTUJĄ SWOICH ODBIORCÓW
CZYLI
JAK PORTAL GAZETA.PL PRZEDSTAWIŁ PRZEKONUJĄCE, TWARDE DOWODY NA TO, ŻE
ZARZUTY WOBEC GŁOWY PAŃSTWA PODCZAS WIZYTY W JAPONII TO INSYNUACJE WYSSANE Z PALCA
Życzę miłej zabawy!
Tytuł na portalu Gazeta.pl: Wpadka, której nie było? Słowa "Chodź, szogunie" to był żart, a Komorowski wcale nie stanął na miejscu marszałka Japonii
Link do materiału tutaj (nie wiem ile tam jeszcze powisi, więc zamieszczam print screeny).

Gazeta.pl na dowód swoich tez zamieściła film (którego źródłem jest TVN24). Nie widać, by prezydent zachowywał się w jakiś szczególnie dziwny sposób (żart z szogunem można przecież wybaczyć), a w szczególności by wychodził na jakieś krzesło (co sugerowały media wobec głowy państwa nienawistne).
Jeżeli pod zamieszczonym linkiem film jeszcze się znajduje, warto go sobie obejrzeć w całości. Jeżeli nie, proszę po prostu obejrzeć zamieszczone print screeny.
Zwróćmy uwagę:
1. W 10 sekundzie filmu Bronisław Komorowski oraz towarzyszące mu osoby znajdują się dobre trzy metry od mównicy i fotela marszałka japońskiego parlamentu.

2. Na tym samym filmie sekundę później (11 sekunda filmu) Bronisław Komorowski wraz z towarzyszącymi mu osobami znajduje się już między fotelem marszałka a mównicą. Jedna z osób, które znajdowały się wyraźnie za prezydentem, zdążyła go nawet wyprzedzić i odwrócić się.

* * * A teraz uwaga. Poniżej znajduje się film, zamieszczony na serwisie youtube.com, pokazujący tego samego Komorowskiego w tym samym japońskim parlamencie. Proszę obejrzeć sobie tę samą sytuację, która została opisana powyżej. I porównać. To, co na filmie zamieszczonym na gazeta.pl trwało sekundę, na poniższym filmie trwa aż 11 sekund. No i jakby to powiedzieć... ma tutaj miejsce nieco więcej interesujących wydarzeń... (rzecz dzieje się pomiędzy sekundami 13 a 24).