Z racji burzy wokół oscarowego filmu, wiadomo jakiego, pragnę przytoczyć kilka cytatów z ostatniego wywiadu reżysera, bo sporo wyjaśniają. A ja, jako miłośnik muzyki, filmu i sztuki,zawsze będę stał po stronie artysty,,no chyba, że kłamie jako polityk Aparatu :). Myślę, że z tego co mówi wiele wynika, zwłąszcza dla ludzi 'czerstwych' mentalnie.
''Nie śledziłem tej dyskusji, ale nie zrobiłem tego filmu, żeby krytykować Żydów czy Polaków, czy żeby edukować świat i objaśniać polską historię. Po prostu miałem takie postaci w głowie i o nich opowiedziałem. Nie było w tym kalkulacji!. Często publicyści czy akademicy patrzą na film kategoriami pozafilmowymi, czują się o wiele mądrzejsi niż ci, którzy coś tworzą. Dla nich taki reżyser czy pisarz to jakiś, niestety potrzebny, półgłupek, który musi coś tam wykonać, żeby mądrzy ludzie mogli o tym mądrze pisać. Oczywiście są krytycy, którzy umieją wejść w dzieło sztuki i zinterpretować je od wewnątrz, jednak. dominują belfrzy i inkwizytorzy, którzy mają jakieś schematy w głowach i wyżywają się na filmie. Jakby takich ludzi brać serio, to człowiek powinien przestać kręcić filmy'' .....
''Takie pouczanie nigdy mnie nie obchodziło. I te debaty mało mnie obchodzą. Bardziej zależy mi na reakcji ludzi, którzy potrafią w film wejść i jakoś go przeżyć. Poza tym jak dramatyczne rzeczy dzieją się na ulicach, na świecie, a tu jacyś publicyści rozwodzą się nad filmem, na który i tak nie pójdą miliony widzów. W sumie śmieszne, że taki mały film rozpętuje takie fantazje i emocje.''......
'' Ludzie mogą gadać, co chcą, film jest na arenie publicznej. Zadziwiająco poszedł w świat i pewnie dlatego zrobiło się trochę szumu. Zawsze jak coś osiągnie sukces, to potem idzie fala złowroga. Ludziom się nudzi, gdy wszyscy dobrze mówią. Mogę to zrozumieć. Też mnie wkurza, jak media przeginają pałę i pieją na jakiś temat peany, też ogarnia mnie automatyczna niechęć do takich opiewanych filmów. To przemysł opinii - co kilka miesięcy coś innego wpada w te tryby. Dlatego gazet czytam coraz mniej, wolę książki, jak potrzebuję pokrzepienia. Mam swój comfort food, jak mówią Anglicy na jedzenie wprawiające w dobry nastrój: ostatnio Bola o, zawsze Czechow... Czechowa też by można obwinić o antysemityzm, nie? Też coś napisał o jakimś Żydzie. Lubię oryginalnych artystów i mądrych ludzi, a wokół coraz więcej ludzi z opiniami, którzy nie mają czasu, żeby coś zrozumieć, działają na autopilocie i żywią się antagonizmem''
''Taka polska specyfika?
''Nie, to jest wszędzie, tylko Polaków niewiele tematów interesuje. W Anglii też jest taki przemysł, tylko tamtejsze społeczeństwo jest bardziej złożone i zróżnicowane, więcej się dzieje, jest większe otwarcie na świat, więc to się wydaje mniej monotonne. W Polsce są trzy tematy na krzyż, które ciągle się wałkuje. Dziennikarstwo polega na szybkim formułowaniu opinii, upraszczaniu świata według schematów werbalno-konceptualnych. Sztuka powinna być tego przeciwieństwem''.
''Czuję potrzebę absolutu, od dawna i coraz bardziej. W Polsce Kościół wiąże się z polityką i z poczuciem zagrożenia, nie ma tego Chrystusowego otwarcia na świat. Nie chcę się specjalnie definiować, mam specyficzne poglądy. Staram się o tym nie mówić, tylko robić filmy, żeby z tego coś wynikało, bliska jest mi postać Jezusa. On tu był, na ziemi. Bliskie mi są podstawowe chrześcijańskie zasady z Kazania na Górze - to nierzucanie kamienia.''
'' Paryża, po dwóch spędzonych tam latach wracam do Polski .W Paryżu robiłem jakiś film i zostałem, jednak zrozumiałem, że z Francją nie mam nic wspólnego. Tam się przyjemnie konsumuje kulturę i jedzenie, ale nie czułem, że to jest moje. Francja jest hermetyczna, samowystarczalna kulturowo, w jakimś sensie kraj idealny, niepodbity przez anglosaską kulturę, z respektem dla sztukii. Ich samozadowolenie jest superburżuazyjne, zamknięte na świat. Francuzi mają teorie na każdy temat, o Polsce wiedzą, że to kraj antysemitów. Tak mądrze wszystko opanowali, że nic nie wiedzą. Nic z doświadczenia. Wszyscy się ze wszystkim zgadzają, oprócz może lepenowców i muzułmanów. Ogólny lewicujący liberalizm, monotonny i nietwórczy. We Francji nigdy nie zamieszkałem pełną gębą. Byłem tam, bo miałem potrzebę zmiany. W Anglii spędziłem ponad 30 lat, z czego ostatnie pięć byłem kurą domową. Po śmierci żony. Paryż był ucieczką kury domowej w wielki świat.''.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7065
jest taki dowcip o żydzie z Krymu co karpie sprzedawał , otóż podchodzi klient do beczki z karpiami i mówi " Panie ale te ryby pływaja do góry brzuchami i śmierdzą" Na co żyd krymski odpowiada " Panie ryby sa prosto z morza i śpią , a czy podczas snu Pan sie kontroluję? " Seryjny Bąkobójco zasmradzasz NB swoimi przemysleniami , kontroluj się waść.....