Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Harlan Coben "Tęsknię za Tobą" - recenzja powieści.
Wysłane przez Losek w 08-02-2015 [17:26]
Harlan Coben to fachowiec. Niewątpliwie wie jak pisać książki. Jak i poprzednie jego dzieła, tak i "Tęsknię za Tobą" to znakomity przykład kryminalnej intrygi napisanej z dużą sprawnością. Prowadzenie akcji bezbłędne, oczekiwane zwroty akcji następują w nieoczekiwanych momentach i niespodziewane nowe fakty, podawane są dokładnie wtedy kiedy trzeba. Zawsze jest jakaś tajemnica, trzymająca uwagę czytelnika i jak tylko jedna zostanie ujawniona, pojawia się w jej miejsce druga. Sceny w których opisywany jest los ludzi dobrych w rękach ludzi złych, napisane zostały z doskonale dobranymi proporcjami przemocy tak, by poruszyć wrażliwość czytelnika, ale nie przekroczyć dobrego smaku. Jest też coś, co jak mi się wydaje, jest obowiązkowym punktem we wszystkich współczesnych książkach opowiadających o nowojorskich policjantach, czyli wzmianka o tragedii World Trade Center. Wrażenia nie psują również niewielkie niedociągnięcia, ładowarki do telefonów, które znajdują się przypadkiem dokładnie tam, gdzie trzeba, albo nagłe i niespodziewane pojawienie się amunicji w magazynku broni. Główna bohaterka książki, czterdziestoletnia policjantka nowojorska, Kat Donovan, zmierzy się z grupą bezwzględnych przestępców i z demonami z własnej przeszłości, próbując rozwikłać zagadkę porwań bogatych ludzi, które dzieją się w rzeczywistym czasie powieści i tajemnicę śmierci jej ojca, sprzed kilkunastu lat.
Wszystkich, którzy znają cykl powieści Harlana Cobena o Myronie Bolitarze zmuszony jestem ostrzec. W napisanej w 2014 roku "Tęsknię za Tobą", zapanowała zupełnie nieznana z wymienionej powyżej serii poprawność polityczna. Polega ona na tym, że 100% czarnych charakterów, to heteroseksualni, biali mężczyźni. Kobiety - to bez wyjątku bohaterki pozytywne. Jeżeli jakaś postać powieści jest: a)homoseksualistą, b)kobietą lub c)transwestytą - czytelnik może być absolutnie pewien, że to nie on/ona/ono, zabił/zabiła/zabiło. Tło odmalowane w powieści przepełnione jest aż do zupełnego zwariowania postaciami gburowatych mężczyzn, zgodnie z kluczem - im przystojniejszy, tym głupszy i tym bardziej seksistowskie uwagi wygłasza! We współczesnym Nowym Jorku - jeśli wierzyć autorowi - zdradzają wyłącznie mężczyźni, kobiety są wyłącznie po stronie pokrzywdzonych. Nie brakło również - jednozdaniowej co prawda - krytycznej uwagi o kościele i jego zasadach... Widać wyraźnie, że przyjaźń autora z Danem Brownem przyniosła rezultaty...
A może to jest taki signum temporis?
A może - tego też wykluczyć się nie da - we współczesnej Ameryce, książki ze zwykłym rozkładem statystycznym bohaterów pozytywnych i negatywnych, powieści kryminalnej, a może żadnej, niepoprawnej politycznie, wydać nie może już nawet sam Harlan Coben?
Reasumując, najnowsza książka Harlana Cobena, choć sprawnie technicznie napisana, przypomniała mi zasłyszane już kilka lat temu powiedzenie, że we współczesnym świecie najbardziej przerąbane mają heteroseksualni, biali mężczyźni w wieku około czterdziestu lat, wyznania rzymskokatolickiego. Nie są członkami żadnej mniejszości. Żadna mniejszość za nimi nie stoi... Żadna mniejszość ich nie broni...
z poważaniem
Lech Mucha
Komentarze
09-02-2015 [10:00] - andzia | Link: Alistair MacLean,tego autora
Alistair MacLean,tego autora nikt nie przebije.Zgadzam się co do Cobena,ale takie wręcz obrzydliwości,to już nie tylko jego przypadłość.Wydaje mi się,że z tego kanonu lektur, jeszcze Patterson trzyma się "po staremu".Ostatnio czytałam,a właściwie zaczęłam czytać,kryminał polskiego "młodego pokolenia".Nie podam nazwiska,bo w żaden sposób nie zasługuje na reklamę.Kilka kartek i aż mdliło od przekleństw,antyklerykalizmu,nie poszanowania ciał ofiar ... (rzecz dzieje się w Sandomierzu,więc Ojcu Mateuszowi tez się dostaje).
Jeszcze chwila i człowiek o nie zdegenerowanym umyśle,nie będzie miał co czytać.
09-02-2015 [12:23] - Losek | Link: Ależ wręcz przeciwnie! Trzeba
Ależ wręcz przeciwnie!
Trzeba napisać miażdżącą krytykę! Zmieszać "dzieło" z błotem! Ostrzegać innych, przed błędem wydania nawet paru groszy na gniota!
Autorzy, wiem z własnego doświadczenia, szukają po necie recenzji własnych książek, więc może sprowadzi Pani też na ziemie rozbujałe ego autora. A o reklamę w tym konkretnym miejscu bym się nie obawiał.
Pozdrawiam.
09-02-2015 [14:04] - andzia | Link: Zdecydowanie NIE POLECAM
Zdecydowanie NIE POLECAM lektury książek Zygmunta Miłoszewskiego."Ziarno prawdy",kryminał napisany,wulgarnym(to najdelikatniejsze określenie)językiem,po prostu hmm ... syf!
09-02-2015 [16:51] - Losek | Link: No i bardzo dziękuję.
No i bardzo dziękuję. Przyjmuję ostrzeżenie. Nie zamierzam marnować na faceta czsu. Pozdrawiam.
09-02-2015 [14:23] - trawa | Link: Jeśli Sandomierz, to chodzi
Jeśli Sandomierz, to chodzi pewnie o "Ziarno prawdy" Miłoszewskiego, ale to akurat bardzo dobra powieść, polecam.
"Poszanowanie ciał ofiar"? W kryminale?...
09-02-2015 [15:15] - andzia | Link: No cóż,znowu wypada mi
No cóż,znowu wypada mi napisać "mowa-trawa".
Abstrahuję od tego,że wcześniej napisałam tytuł i autora,natomiast we wszystkich kryminałach patolodzy,policjanci zwracają uwagę na to,żeby nie bezcześcić zwłok.
Chcesz,polecaj,na pewno są ludzie,którzy lubią taplać umysł w g ...,inaczej by takie książki nie powstawały.
09-02-2015 [18:58] - trawa | Link: Nie wiem, co tak bardzo Panią
Nie wiem, co tak bardzo Panią zdenerwowało w mojej wypowiedzi. Każdy ma prawo do własnej oceny książki i agresja jest tu niepotrzebna.
Zapewniam, że sama domyśliłam się tytułu powieści; być może mój wpis czekał dłużej na swoją kolej u moderatora.
Ponieważ nie doczytała Pani książki do końca, przytoczę Pani jej fragment, do którego zapewne Pani nie dobrnęła (spokojnie, nie będzie brzydkich wyrazów ani bezczeszczenia zwłok).
Bohaterowie zastanawiają się, jakie jest najbardziej polskie słowo:
"- Żółć – powiedział z emfazą Klejnocki – Z dwóch powodów. Po pierwsze, składa się ono z samych znaków diakrytycznych charakterystycznych ekskluzywnie dla języka polskiego i w ten sposób zyskuje rangę tyleż oryginalności, co niepowtarzalności. […] – Po drugie, mimo że wyraz ten językowo jest tak dystynktywny, zawiera pewne treści uogólniające, w symboliczny sposób stanowi o naturze wspólnoty, która się nim, przyznajmy, że niezbyt często, posługuje. Oddaje pewien charakterystyczny nad Wisłą stan mentalno-psychiczny. Zgorzknienie, frustrację, drwinę podszytą złą energią i poczuciem własnego niespełnienia, bycie na “nie” i ciągłe nieusatysfakcjonowanie.”
Bardzo bym chciała, żeby autor się mylił, tak surowo nas oceniając.
Dlatego serdecznie Panią pozdrawiam i zapewniam o swoim szacunku.
09-02-2015 [20:15] - andzia | Link: Proszę Pani (dopiero teraz
Proszę Pani (dopiero teraz wiem,że "trawa" to Ona :)dla mnie nie jest to ocena,tylko wymądrzanie się autora,pozującego na oryginalność.Za mało widział,przeżył i doświadczył.To ordynarne ślizganie się po temacie i pseudo psychologiczne widzenie tego,co sam wymyślił.Ale o gustach -wszelakich- się nie dyskutuje,więc zgodnie pozostańmy przy własnych zdaniach.
09-02-2015 [23:42] - trawa | Link: Pewnie, że nie ma co kruszyć
Pewnie, że nie ma co kruszyć kopii o - lepszy czy gorszy - kryminał. Miło, że potrafi Pani także rzeczowo i spokojnie wyrazić swoją opinię.
Naprawdę, o wiele to lepsze niż "syf", czy "taplanie się w g...". Przecież to właśnie wulgarność tak podobno Panią razi... Mnie zresztą także.
09-02-2015 [23:57] - andzia | Link: Jeśli coś jest syfem czy g...
Jeśli coś jest syfem czy g... w moim odczuciu,rozumieniu czy widzeniu,to tak nazywam.Gdybym chciała te dwa słowa zastąpić innymi,np.nakombinować z nowomową jak to robi Miłoszewski,wyszło by "za górami,za lasami ..."
Dobrej nocy :)
10-02-2015 [09:08] - trawa | Link: To ciekawe, bo w takim razie
To ciekawe, bo w takim razie przykłada Pani inną miarę do siebie (Pani wolno mówić prosto z mostu, używając dosadnych czy obraźliwych określeń), a inną do bliźnich (u nich podobna bezpośredniość Panią razi).
Po drugie - i ważniejsze - bierze się Pani za recenzowanie, i to nie przebierając w słowach, książki, której Pani, jak sama przyznaje, NIE CZYTAŁA. Jest to nie fair, zarówno wobec czytelników, jak i autora, choćby i nawet był grafomanem. Stąd moja reakcja.
Skoro dalej uparcie drąży Pani temat Miłoszewskiego, to po przeczytaniu choćby początku książki dobrze Pani wie, że jest ona pisana prosto, zwięźle i czasami właśnie dosadnie, co zresztą się Pani nie podobało. Teraz odwraca Pani kota ogonem, mówiąc o nowomowie.
A przecież podany przeze mnie fragment to wypowiedź jednej z postaci, a nie narratora. Stąd charakterystyczny tylko dla tego bohatera pseudonaukowy język, choć treść moim zdaniem celna.
Temat nie jest naprawdę wart aż tak długich dyskusji, ale Pani zarzut wymagał wyjaśnienia.
Pozdrawiam.
10-02-2015 [00:17] - andzia | Link: Alex Kava,autorka thrillerów
Alex Kava,autorka thrillerów psychologicznych,mnie,jak na to,co do tej pory przeczytałam,fascynuje.A co Pan o niej sądzi?
10-02-2015 [10:27] - Losek | Link: Czytałem kilka jej książek,
Czytałem kilka jej książek, których bohaterką była kobieta (Maggie, o ile pamiętam). Bardzo dobrze się czytało. Nie zauważyłem grzechu poprawności politycznej. Może fakt, że autorka - kobieta - pisała o bohaterce - kobiecie - jest po prostu naturalny, nie ma w tym "ściemy" jak w przypadku Cobena.
Ze swej strony polecam "Pielgrzyma" Terryego Hayesa. , Doskonale napisane, dobry pomysł.
Pozdrowienia.
10-02-2015 [11:43] - andzia | Link: Cieszę się,że Kava się Panu
Cieszę się,że Kava się Panu podoba."Pielgrzyma" znam i zgadzam się z pańską opinią.Wie Pan,ja byłam i jestem w doskonałej sytuacji:najpierw moja sąsiadka była kierownikiem biblioteki,a teraz jest koleżanka córki ze szkolnej ławy.Więc automatycznie otrzymuję,jako pierwsza, wszystkie nowości (na jakie biblioteka może sobie pozwolić)z tej tematyki."Robię" za to,za swojego rodzaju recenzenta.Kiedyś np.trafiłam,na scenę z orgią nekrofilii(!).Książka nie ujrzała więcej światła dziennego.Oczywiście to wyjątkowy i jedyny taki przypadek.Książka (nomen-omen)polskiego autora.Nie pomnę ani tytułu,ani autora.
Pozdrawiam pięknie.