Jakiś czas temu, kiedy dotarła do maluczkich (m.in. mnie) świetlana wiadomość, ze donek tusk zostanie oficjelem w łuuujniii wieszczyłem nową świecka tradycję a propos tego człowieka. Chodziło o coś w rodzaju Anioł Pański ale z stolicy łuuujniii z udziałem tegoż mężyka stanu. Pomyliłem się, coś poszło nie tak i o tusku cisza jak mak. Tzn. pojawiaja sie jakies teksty o tym i owym w łuuujnii ale pojawiaja sie takze teksty o ttym jak tusk...hmmm no nie dotrzymał słowa.
Pomyliłem się, nie doceniłem walki buldogów pod dywanem. Po prostu bezpieczniackie watachy rządzące krajem który istnieje tylko teoretycznie zaczęły na całego żreć się zdrowo między sobą... w rezultacie tusk dostał kopa wyżej...zaś w Polsce, teoretycznie wszystko jest ok...np. nowak z zegarkiem odejdzie ale...nie wiadomo kiedy. No zzaczyna mu sie trochę robic gorąco...chyba dlatego, że uparcie chce jeszcze coś znaczyć a raczej zachapać...
No i wylot sikorskiego... on też jako resztak po tusku, za dużo podskakuje więc schetyna and co po prostu dadzą mu kopa...
Właśnie, czy nikogo nie zastanawia ta cisza wokół ministra spraw zagranicznych grzesia schetyny ? Jest i jakby go niema ? Mamy ministra spraw zagranicznych który jest niewidzialny... nie widać go nie słychać, nawet nie czuć... czyli dzieje grzechu... bo jak to kiedyś słyszałem, ze taki film był i tam grzechu występował i on zniknął jakos tak i wszyscy pytali sepleniąc...(g)dzie je grzechu , (g)dzie je grzechu, (g)dzie je grzechu... no może jest szansa na jakiś remake
pod tym amym nieustajacym tytułem "(g)dzie je grzechu"
tusk nasz kochany wódz łuuujni jewropejskiej...skazany jest pewnie na pobyt z dala albo na zapomnienie...
No cóż, czas pokaże...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4415
w języku ludzi kulturalnych nie istnieje takie słowo...