Czy istnieje jeszcze polski naród?

Takie pytanie można zadać po polemice zawartej w publikacji
„O radykalnym złotym środku”, w której ukazuje się różne metody na pobudzenie „lemingów”, ażeby wreszcie coś w Polsce ruszyło.
Brak zainteresowania polityką wśród współczesnych Polaków kładzie się na karb lenistwa, czy obezwładniającej kampanii medialnej z telewizją na czele.
Remedium na ten stan ma być opanowanie głównych nurtów telewizyjnych i pokazywanie atrakcyjnych facetów, którzy wyeliminują obecny establishment.
W tym scenariuszu naród polski po prostu nie istnieje, mamy jedynie skorumpowany gang u władzy, bardzo nieporadną opozycję, a reszta to bezwolne „lemingi” ulegające magicznym sztuczkom demonstrowanym na ekranie telewizorów.
 
Zachodzi tylko pytanie: - jak to się stało, że ta bezwładna masa nie rozporządzająca nawet cieniem tego, czym dysponuje obecna „opozycja” potrafiła stworzyć dziesięciomilionowy ruch solidarności narodowej, którego postawa szła znacznie dalej niż samozwańcze jej przywództwo głosiło.
W odróżnieniu od autorów polemiki mam znacznie większą perspektywę oceny postawy polskiego narodu, sięgając wstecz mogę powołać się nie tylko na rok 1980, ale też 1970, 1968, 1956, 1945 i 1939.
Muszę się jednak zastrzec, że kilkudziesięcioletnia niewola PRL odcisnęła swoje piętno na psychice wielu Polaków i to skażenie dało się odczuć u polemistów. Wprawdzie na całe szczęście bolszewikom nie udało się ukraść nam duszy jak obawiał się Śmigły – Rydz, ale zadał jej bolesne rany, które odczuwamy po dzisiejszy dzień.
Bo czym jest „III Rzeczpospolita” jak nieodrodnym dzieckiem bolszewickiego tworu zwanego PRL. U jej podstaw leży kłamstwo zawarte nawet w jej nazwie.
Najgorsze jest jednak to, że ludzie walczący z tym układem nieświadomie, lub co gorzej, świadomie w tym kłamstwie uczestniczą.
Ubolewania nad hańbieniem suwerenności, zasad demokracji i praworządności, a nawet poszukiwanie wyjścia z sytuacji w „IV Rzeczpospolitej” jest niczym innym jak choćby przynajmniej częściową afirmacją tego ustroju, w którym żyjemy, a w którym forma państwa dyktowana jest konstytucją stanowiącą formalna kontynuację PRL.
Jest ona zresztą tak pomyślana ażeby na jej gruncie powstało państwo słabe i skłócone wewnętrznie. Dobór kadr rządzących odbywa się na zasadzie dziedzictwa bolszewickiego „im gorszy tym lepszy”, a ludźmi steruje się za pomocą „teczek”.
 
Naród na samym wstępie odniósł się do tej mistyfikacji i oszustwa z nieufnością, czemu dał wyraz bojkotując wybory i czyni to praktycznie po dzień dzisiejszy nie wierząc już nikomu, kto w jakikolwiek sposób uczestniczy w tym szalbierstwie.
 
Jeżeli chce się znaleźć wspólny język z narodem należy zacząć od głoszenia prawdy o świecie, w którym żyjemy, a nie pokrętnie usiłować „naprawiać” coś, co jest niereformowalne.
W hasła o przywracaniu demokracji nikt już nie wierzy, bowiem już samo słowo „demokracja” zostało dostatecznie splugawione.
Jedynym wyjściem jest ogłoszenie otwartej walki o obalenia obecnego ustroju wszystkimi dostępnymi środkami, możliwe nawet na drodze pokojowej korzystając z formalnie obowiązujących instrumentów.
Na podstawie jednak dotychczasowych doświadczeń należy uznać, że jest to droga najtrudniejsza, bowiem nie fałszowanie wyborów, jak to naiwnie się osądza na podstawie ostatnich wydarzeń, ale „robienie” wyborów, jako dzieła utrzymującego władzę jest podstawowym elementem ustroju, któremu są poświęcone wyspecjalizowane służby. Jest to też jedno z dziedzictw PRL, tyle że udoskonalone i dostosowane do wymogów współczesności.
 
Z narodem tak jak z dziećmi, trzeba rozmawiać poważnie i prawdziwie, a nie gubić się w małych „zafajdanych” jak powiedziałby to Piłsudski, wojenkach głównie personalnych.
   
Moje pokolenie pochodzi z narodu, który potrafił zdobyć się na wielkie poświęcenia i ofiary, jestem głęboko przekonany, że ten naród jeszcze żyje, ale trzeba mu wskazać wielkie cele, takie jak odzyskanie niepodległości, poczucia godności i pewności posiadania własnego, niezawisłego państwa, a wtedy okaże swoje prawdziwe oblicze i siłę.
Tragedią naszej współczesności jest ciągły brak ludzi, którzy nie będą wdawać się w przepychanki o miejsce przy korycie, ale którzy jak wielcy przywódcy narodu w walce o odzyskanie niepodległości podejmą się walki o cele najwyższe.
I tego przede wszystkim życzę wszystkim Polakom w Bożonarodzeniowe Święto Wielkiej Nadziei.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Deidara

24-12-2014 [12:54] - Deidara | Link:

Mi bardziej to przypomina okres międzywojnia. Władza po zamachu majowym nie była demokratyczna, wybory "robiła" po swojemu, opozycję zamykała w więzieniach. Opozycja też o tym krzyczała, było sporo marszów, protestów, strajków, ale nie doprowadziły one do zmiany władzy, sanacja utrzymała się do 1939 i gdyby nie wojna, pewnie rządziłaby jeszcze przez lata.

Obrazek użytkownika mada

24-12-2014 [16:04] - mada | Link:

Co ty człowieku piszesz?
Porównaj sobie co 'sanacja' zbudowała a co PO.
Komunistyczni mordercy, zamachowcy i agitatorzy siedzieli - i słusznie!

Obrazek użytkownika Deidara

24-12-2014 [16:35] - Deidara | Link:

Co nie zmienia faktu, że sanacja miała w nosie demokrację, pilnowała posiadanej władzy i wybory odbywające się pod jej władzą trudno nazwać demokratycznymi, ba, nie było dla niej problemem żonglować ordynacją tak, że nawet PO dziś by się obawiało tego robić.
Zaś w więzieniach zamykano także ludzi o poglądach jak najbardziej patriotycznych, tyle że niekoniecznie zbieżnych z juntą pułkowników. Cata-Mackiewicza trudno nazwać komunistycznym mordercą, zamachowcem lub agitatorem. Zmuszonego do emigracji generała Sikorskiego także. Myślisz, że skąd była taka silna niechęć do sanacji podczas formowania rządów emigracyjnych?

Obrazek użytkownika Boguslaw

24-12-2014 [17:44] - Boguslaw | Link:

Deidera ty jakąś tu dziwna narrację posuwasz i nie tylko tu ... gdzie drwa rabią to i ... głowy spadają .
Wątpię by ktoś szaty dar o Bereze . No chyba ze komuniści i Deidera. Moze gdyby obóz sanacyjny był mocniejszy nie mielibyśmy , może , Jalty i może ta zaraza czerwona nie dałaby rady Polsce.

Obrazek użytkownika Deidara

24-12-2014 [20:50] - Deidara | Link:

Mylisz się. W Berezie zamykano m.in. czołowych polityków obozu narodowego, największej partii opozycyjnej w II RP. Zaś protesty, strajki itd. w II RP rozganiano wojskiem i nierzadko kończyło się to ofiarami śmiertelnymi.
Obóz sanacyjny dał się wepchnąć na pierwszą linię frontu Anglikom i Francuzom, więc niewiele by dało, gdyby był jeszcze mocniejszy.

Obrazek użytkownika cassiodorus

25-12-2014 [15:01] - cassiodorus | Link:

Berezy nikt nie pochwala, ale też działalność polityków obozu narodowego wołała o pomstę do nieba..
Są świadkowie
''...dla uniknięcia nieporozumień chcę dodać, że ta wizja Rzeczypospolitej nalezy dziś, moim zdaniem, do przeszłości. Jesteśmy ograniczeni, czy chcemy, czy nie chcemy do Polski. Winę za to ponoszą nacjonaliści litewscy, białoruscy, ukraińscy, ale bodaj przede wszystkim polscy. Dzięki wspólnej pracy tych grabarzy Rzeczpospolita nalezy dziś całkowicie do historii..''

'' ..ale to była tylko jedna z przyczyn nieszczęścia, jakie miało spaść na Brody i nasze okolice. Druga, co najmniej równie ważna, to wpływ wielkomiejskich inteligentów, tworzących i głoszących oderwane schematy nacjonalistów, komunistów i innych jeszcze pieknoduchów. Między innymi nacjonalistów ukraińskich i przede wszystkim polskich, z Dmowskim i jemu podobnymi na czele, ci ludzie sfabrykowali absurdalna doktrynę antysemicką. Wykopali przepaść między Polakiem a Ukraińcem. Doprowadzili do masowych mordów. Zniszczyli piekną wieloplemienną i wielowyznaniową wspolnotę''

To Bocheński, nie ten od polskiej głupoty, na którego powołują się różni promoskiewscy rewizjoniści, z RAZem na czele, a ten, który był dumny, że jest Polakiem

Obrazek użytkownika cassiodorus

25-12-2014 [15:25] - cassiodorus | Link:

''Obóz sanacyjny dał się wepchnąć na pierwszą linię frontu Anglikom i Francuzom, więc niewiele by dało, gdyby był jeszcze mocniejszy.''
To jest tyko półprawda, czy też niepełna prawda w świetle wynurzeń historycznych Brauna, Zychowicza i innych ''mikkokacapów''.
Bowiem Angole nie tylko nienormalnych piłsudczyków wepchneli na pierwszą linię, ale też i rozumnych Germanów.. W przypadku debili z olski nie dziwi taka łatwa sterowność, ale w przypadku Niemców???? Istne horrendum, zważywszy, że jezzcze Chesterton , pisał, iż
''...naprawdę nie umiem sobie wyobrazić, co by poczuł, gdyby się dowiedział, że bożek, któremu oddaje się tak wymyslne hołdy nie był nawet demonem, lecz tylko poslednim niemieckim książątkiem, które wywarło pewien niewieki wpływ na fakt, że Anglia stała się narzędziem pruskiej polityki''

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

24-12-2014 [16:27] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Ciekawe spostrzeżenie. Pewne rzeczy faktycznie są podobne - brutalna policja, więzienia przeciwników reżimu (osoba, która wierzy, że w Berezie czy w twierdzy brzeskiej siedzieli wyłącznie "komunistyczni mordercy, zamachowcy i agitatorzy", niech się trochę douczy, bo przykro czytać takie banialuki). A jednak zestawienie odczuwamy przecież jako głęboko nieadekwatne. Bo co by nie powiedzieć o sanatorach, to taki Adam Koc, Kazimierz Świtalski, Wacław Kostek-Biernacki i inni, choć mieli swoje za uszami, byli osobami wybitnymi i dzielnymi, i czasem błądzili, czasem popełniali podłości, ale chodziło im przede wszystkim o Polskę. Zresztą, można popatrzeć na ich późniejsze losy.

Właśnie, o Polskę. Zupełnie nie wyobrażam sobie obok nich takiego p. Nowaka, p. Kopacz, czy p. Tuska, którzy Polskę traktują jak znaleziony portfel, z którego opłacą swoje kariery. Eksperyment myślowy, stawiający te osoby wobec września 1939, jawi się jako groteska. Nieporównywalność wprost ścina z nóg, a słowa, które się na widok tych "polityków" nasuwają, nie nadają się do publikacji.

Obrazek użytkownika Deidara

24-12-2014 [17:27] - Deidara | Link:

Czy ja wiem.... Może faktycznie Kopacz czy Nowak to średnie przykłady, ale w rządzie PO i osobach go wspierających nie brakuje wszak osób, które przed 1989 stały zdecydowanie po stronie opozycyjnej. Tak jak 1296 był w II RP ostateczną cezurą, stawiającą po różnych stronach barykady osoby wcześnie nawet teoretycznie sobie bliskie, tak w III RP na dobre mieliśmy to już w 1992, a potem 2010 to jedynie potwierdził. Przykładowo, nie lubię Frasyniuka czy Bartoszewskiego, ale nie odbiorę im nigdy tego, co robili przed 1989.
Niemniej, szosa do Rumunii (czy też Słowacji, Czech, Niemiec, Litwy...) mogłaby nadal być dla wielu kusząca.

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

25-12-2014 [09:31] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Właśnie całe nieszczęście polega na tym, że wiele osób, które zapamiętaliśmy z dawnych czasów jako dzielne i odważne, ba, sztandar nasz dzierżące wysoko, robi teraz rzeczy ogólnie uznane za podłe. Dlatego z takim trudem uświadamiamy sobie i bliźnim, że los Polski jest dziś w rękach hultajów.

Tymczasem nihil novi sub sole, historia jest pełna zarówno nawróconych grzeszników, jak ześwinionych bohaterów, bo człowiek to stwór skomplikowany. RAZ trafnie wskazał jako analogię weteranów napoleońskich w Królestwie Kongresowym, ale przecież to tylko jeden z wielu przykładów, a i wśród dawnych bojowców PPSu - jak Pan/i wskazał/a - wielu spotkało się na drodze do Zaleszczyk (ale jednak uciec a kolaborować z wrogiem to nie to samo). Najbardziej skorumpowany sanator nie upadłby przecież tak nisko, by Polskę publicznie nazwać "panną brzydką i bez posagu", którą każdy obcy może przelecieć wedle woli. Bo problemem jest także porzucenie dobra Polski na rzecz obcych interesów, przekonanie, że o interes Polski trzeba dbać poprzez wysługiwanie się obcym, to może i nam rzucą jakiś ochłap łaskawy.

Pan/i ani ja nie odbierzemy pp. Frasyniukowi czy Bartoszewskiemu ich dawnych zasług - oni je sami przekreślili tym, co uczynili potem. Bo gdy Piłsudski wyzywał najgorszymi słowami swych przeciwników, to z jego obelg biła gorycz, ból zawiedzionego, kochającego serca. Gdy Bartoszewski wyzywa niegłosujących na partię władzy od bydła, a przeciwników politycznych od chorych psychicznie, jest w tym tylko pogarda. Więc - suum cuique.

Obrazek użytkownika Stan

24-12-2014 [14:37] - Stan | Link:

Mam takie same zdanie jak Pan.Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt.

Obrazek użytkownika Goral Supreme

25-12-2014 [10:16] - Goral Supreme | Link:

Najcenniejsze.
Pamiec i przypominanie wielu,ze sa wazniejsze cele i wartosci niz ped i walka o dostep do koryta juz samo w sobie wskazuje na stan i kondycje Narodu.
Na szczescie sa ludzie tacy jak pan i panu podobni ,ktorzy pamietaja jeszcze znaczenie naszej Ludzkiej Godnosci,Poswiecenia,Odpowiedzialnosci i Bezinteresownosci.I za to panu i innym dziekuje w ten szczegolny dzien Ucielesnienia i Przyjscia Boga.
Po to on przyszedl dla kazdego z nas aby glosic i przypominac Nam Wiare w te same wartosci.
Wielu z tych ktorych uwazalismy za sojusznikow i przyjaciol w walce o odzyskanie wymienionych powyzej wartosci (a o to byla i jest nasza walka z Komuna i post-komuna)zdradzilo lub udawalo ,ze to jest dla nich ta sama droga.
Z jakaz przykroscia i smutkiem czytam takie stwierdzenie osoby, z ktora przed 35 laty wstapilem wydawaloby sie na ta sama sciezke:
.." za szybko przyznajemy „szlachectwo” różnym prostakom, a wynikający stąd zawrót głowy powoduje nieodwracalne szkody, bowiem nie nauczono ich pokory i skromności.
Tu mamy kolejny przykład wylansowania na siłę człowieka bez właściwego przygotowania kulturowego, człowieka bez dobrych korzeni. Ludzie wywodzący się z warstw społecznych, które awansowały dzięki PRL, a którzy dzisiaj „nawrócili się” na patriotyzm, wykazują się w lepszym przypadku dość żałosnym neofityzmem, a w gorszym - szybko i sprawnie kombinują, jak wykorzystać przebicie się do elity dla własnych, prywatnych celów"..
Zapomnieli ,ze On przyszedl wlasnie do pokornych i skromnych prostakow..
Z calego serca zycze Pokornym i Skromnym Prostakom Radosnych i Szczesliwych Swiat Bozego Narodzenia.

Obrazek użytkownika jaja -cek

25-12-2014 [14:20] - jaja -cek | Link:

niestety
ale w tworzeniu tej "...bezwładnej masy nie rozporządzającej nawet cieniem tego, czym dysponuje obecna „opozycja”
a która wówczas "... potrafiła stworzyć dziesięciomilionowy ruch solidarności narodowej"
nie uczestniczą dzisiaj hierarchowie Kościoła w Polsce

Bo jak inaczej nazwać brak ostrej reakcji na usuwanie krzyża z Krakowskiego Przedmieścia?
Jak inaczej odebrać brak stanowiska choćby słów krytyki/nagany/potępienia w sprawie np. niby katolickiego pogrzebu komucha-mordercy Jaruzela?
albo wcześniej kunktatorskiego ślubu Tfu.ska?
albo długotrwałej, wieloinstrumentalnej i nieproporcjonalnej w stosunku do zdarzeń nagonki na przypadkach niewłaściwego zachowania się niektórych księży?
albo ...
albo ...

Jak ma się dzisiaj zachować polaczek-szaraczek gdy Biskupi WYCOFUJĄ swoje uczestnictwo w Marszu w Obronie Demokracji?
gdy właśnie PASTERZE powinini być wśród swoich owieczek!?

Gdy Naród nie słyszy kolejnego: "NON POSSUMUS"! i "NIE LĘKAJCIE SIĘ", to wzorem premierowej kopaczkowej chowa się do kuchni i nie wyłazi z domu

"Masy ludowe" , "ciżba" ludzka POTRZEBUJE PRZYWÓDZTWA! i WZORÓW