Toyah na tropie Szatana

  Krzysztof Osiejuk, zwany także Toyahem, wydał właśnie nową książkę "Palimy licho, czyli o TymKtóryNiePrzepuszczaŻadnejOkazji".  To wybór nieco przeredagowanych tekstów z blogu Toyaha napisanych po Smoleńsku. Przedmowę do niego napisał ks. Rafał Krakowiak, również bloger, używający nicka Don Paddington.

  Dzieło to kupiłam na Targach Książki Historycznej /w Arkadach Kubickiego w Warszawie/.  Mozna je nabyć w Internecie na stronie  www.coryllus.pl  /TUTAJ/ .

  TenKtóryNiePrzepuszczaŻadnej Okazji to oczywiście diabeł.  Ja jednak wolę go nazywać Szatanem, bo w polskiej tradycji diabeł jest na ogół jakimś Borutą, czy Rokitą, którego wykiwać potrafi trochę bardziej rozgarnięty pastuszek.  Bohater Toyaha, to prawdziwa zła moc przenikająca większość sfer naszego życia.  Teksty Toyaha ukazują skutki jej działania.

  Może on czasem zwątpić w Boga.  Pisze n.p.:

  "Dla mnie Bóg, zbawienie i życie wieczne są objaśniane w sposób wyłącznie logiczny. Inaczej natomiast jest, gdy nagle – a zdarza się to wcale nie rzadko – ogarniają mnie wątpliwości. Że może to wszystko to złudzenie, że za tym życiem nie ma nic, że to wszystko bujda, a my wszyscy zwyczajnie sobie coś roimy. Tyle że każdy taki moment tonie w kompletnej irracjonalności."  /TUTAJ/.

  Nie ma natomiast on żadnych watpiiwości, jeśli chodzi o potęgę Złego.  Widzi jej przejawy w kłamstwach na temat Smoleńska i całym tzw. "przemyśle pogardy", w szalbierstwach banków, nieuczciwości firm nie płacących robotnikom, czy działalności światowych mediów robiących ludziom "wodę z mózgów" i zdolnych do przemilczenia ogromnej katastrofy w Bangladeszu.

  Nieco mniej przekonujące są jego rozważania  o satanistach, w szczególności na temat Adama Darskiego, ksywka Nergal.  Moim zdaniem, z tego ostatniego jest taki satanista, jak z koziej d... trąba.  Toyah trafnie zauważa jednak, że:

  "I myślę sobie, że z nim tak to właśnie musi być. Z TymKtóryNigdyNiePrzepuszczaOkazji. On nie ma nic swojego. Wszystko już dawno przegrał. Nie ma nic poza swoją perfidią i najbardziej tępym sprytem… no i tym chorym zupełnie pragnieniem, by zastąpić Boga. Żeby Nim zostać. Ale do tego potrzebuje rytuału. Czy to w formie modlitwy, obrazu, gestu, czy pieśni. No i wiernych. Jego i ich sprawa. I tak jest skazany na klęskę. Natomiast nie widzę najmniejszego powodu, byśmy my mieli mu tak lekko ustępować."  /TUTAJ/.

 Jak widać Toyah Szatana nie przecenia.  Podkreśla na kazdym kroku koniecznośc walki ze złem.  Potrafi skrytykować nawet biskupów, gdy się oni od niej wymigują.  Czytamy:

  "Od samego początku polscy biskupi w decydującej swojej części stanęli po stronie władzy. A więc po stronie dzisiejszych agresorów i zwycięzców. Zajęli stanowisko motywowane towarzysko i politycznie, i w ramach tej szczególnej filozofii, odwrócili się do Krzyża plecami. I dziś jest tak samo. Wciąż tylko wznoszą idealnie abstrakcyjne apele o modlitwę, o wzajemny szacunek i przede wszystkim o nieangażowanie Krzyża do polityki. A przy okazji, uznając z satysfakcją, że zrobili wszystko co do nich należało, apelują o koniec żałoby.Jak mówię, wszystko świetnie zrozumiałem. Bóg zapłać. Z rady nie skorzystam. Nie umiem. Wchodzę w kolejny rok tej żałoby. I co ciekawsze, spowiadać się z tego nie będę."  /TUTAJ/.
 
Stało się już chyba jasne o czym pisze Toyah w swej najnowszej książce.  Przestrzega też:

"O wiele bardziej niebezpieczne są miejsca, z których wrócić już nie ma ludzkiej możliwości. Gdzie ani nie gra zespół Slayer, ani nikt nie rysuje odwróconych pentagramów, nikt nie nosi odwróconych krzyży na szyi, gdzie się nawet nie obraża Pana Boga. Gdzie o Panu Bogu się nawet nie wspomina; choćby w najbardziej obraźliwych słowach. Mam na myśli miejsca, gdzie panuje idealna pustka. Tam nawet o spotkanie z Szatanem trzeba wystąpić ze specjalnym podaniem."  /TUTAJ/.

  No cóż, na koniec mogę tylko polecić wszystkim przeczytanie najnowszej książki Krzysztofa Osiejuka /Toyaha/ "Palimy licho, czyli o TymKtóryNie PrzepuszczaŻadnejOkazji".
  
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

08-12-2014 [20:54] - cichy | Link:

witam pania.
bo ów bloger ma racje.
gdzie był caly episkopat gdy "doktorowa1metrszpadlemwglab" wyslala 14letnia Agate na przymusowa aborcje..trzeba było natychmiast oglosic ekskomunikę!!przynajmniej przez biskupa miejsca (tak stanowi prawo kanoniczne dla tych wiernych swieckich którzy sieja publiczne zgorszenie z racji pelnienia swoich funkcji).znamy wszyscy ta historie..małolaty zostały same na chwile...ale oni i ich rodziny tego dziecka chcieli..fakt faktem...cos strasznego się z nami wszystkimi stało...czy wtedy??czy wcześniej??czy później??.ze nie potrafimy wrzeszczeć na ulicach (choćby i tylko tyle??!!??).teraz wszyscy nam kaza na spokojnie czekac na koniec śledztwa (!!??!!) smoleńskiego..kaza nam czekac na sadowy koniec protestow wyborczych...za ten protest w siedzibie pkw Grzegorz Braun i reszta z 12 osob-kazda z nich powinna zostać odznaczona Zlotym Krzyzem Kwalerskim Orderu Odrodzenia Polski..a od samego początku oskarza się ich o V kolumnę agentury sowieckiej i inne bzdury...i to gdzie??we własnym srodowisku..ja spytam..gdzie ja jestem??czy tylko ja to widze??

Obrazek użytkownika Aandy

08-12-2014 [21:11] - Aandy | Link:

O pewnej fundamentalnej iluzji
Zbigniew Stawrowski

(…) Różne są bowiem formy zła i różne biedy ludzkie, którym filozof musi próbować zaradzić. Istnieje zło i bieda niejako ponadczasowe, towarzyszące każdemu człowiekowi i każdej generacji, choćby samotność, rozpacz, zdrada, wreszcie śmierć. Są jednak i takie oblicza zła, które mają specyficzne miejsce w ludzkiej historii – ukazują się w pewnej konkretnej epoce i konkretnemu pokoleniu.

Co jest największym złem, jakie objawiło się naszemu pokoleniu? Odpowiedź jest oczywista: należymy do tych, którzy stanęli w obliczu zła radykalnego, zła wcielonego w systemy totalitarne. Nie ma ważniejszego problemu dla ludzi żyjących w XX i XXI wieku niż problem totalitaryzmu. Nie ma tu i teraz ważniejszego dobra niż zrozumienie istoty owego zła i znalezienie nań właściwego lekarstwa. Nie ma niczego ważniejszego dla filozofa niż podjęcie się takiego właśnie zadania. (…)

W latach 80. Józef Tischner zdawał sobie już doskonale sprawę z tego, że dla zrozumienia dzisiejszych losów świata perspektywa Polski jest szczególnie istotna, w pewnym sensie o wiele ważniejsza i bardziej interesująca niż perspektywa krajów Zachodu. To tu, na naszej ziemi, stworzono piekło obozów koncentracyjnych, to tu jeden totalitaryzm zastąpiony został drugim, jeszcze bardziej złowieszczym, to tu wreszcie ukazała się droga przezwyciężenia komunistycznej wizji wspólnoty i zastąpienia jej wspólnotą solidarności – wspólnotą ludzi dobrej woli. Trzeba to jasno powiedzieć: żaden inny kraj nie ma takiej perspektywy, w żadnym kraju wszystkie najważniejsze wydarzenia naszej epoki nie są znane – tak jak u nas – z pierwszej ręki, nie zostały bezpośrednio przeżyte albo – jak mawiają fenomenologowie – dane w doświadczeniu źródłowym!

Ale jeszcze jedna rzecz wymaga podkreślenia. Spotkanie, a raczej starcie z totalitaryzmem, który miał totalne roszczenia, było totalne – odbywało się we wszystkich wymiarach ludzkiego życia. (…)

Cytowane za: http://www.teologiapolityczna....

Obrazek użytkownika Zyndramek

09-12-2014 [13:56] - Zyndramek | Link:

Pani czasem punktuje "naszych". A ja się zastanawiam w jaki sposób, dlaczego ci "nasi" dają się tak gładko rozgrywać "onym"?
Pani, bywalec (albo i współtwórca) Klubu Ronina zauważa Toyaha, a w relacji filmowej blogpressu z Targów Książki Historycznej w Wawce nie ma ani migawki ze stoiska tego paskudnego coryllusa, który przecie Toyaha propaguje intensywnie.
Co prawda, indywidualny wybór tematów i bohaterów jest zgodny z definicją Ronina.
Tylko co jest z "naszymi"? Nasi są gładko pogrywani, albo nigdy nie byli nasi?
Sprawę Kieżunia do szkodliwego skandalu doprowadzili jego dekonspiratorzy i jego gwałtowni gorliwi obrońcy.
Oszczerstwa pod adresem protestujących w PKW ochoczo powielali i ubarwiali "nasi".
Dlaczego ja się tymi "naszymi" smucę. - Ja nie jestem nominowany do elity "naszych", w ogóle sie nie liczę, ale potrafię wstrzymać się z komentarzem do spraw wyjasnienia, albo staram się przemyśleć to co chcę napisać. Staram się nie pisać tego co może jątrzyć i rozbijać "naszość".

Państwo Blogerstwo i Komentatorstwo ;) (prosze się nie obrażać na życzliwy uśmiech) tu obecne, mieli szczęście uczestniczyć w Marszu Niepodległości 11.11.14. Wnoszę to stąd, że nikt z Szanownych Państwa nie odniósł się do sposobu komentowania na bieżąco marszu w TVP info przez niejakiego red. Łukasza Warzechę - było to szokujące jeśli on "nasz".

Posła Hofmana można oceniać krytycznie lub nie lubić, ale glanować, to proszę dopiero po wysłuchaniu co taki łotr ma do powiedzenia na temat swojej roli w zajściu.
Niezależnie od tego jak krytycznie oceniam "funkcjonowanie" Policji (wykorzystywanie tej służby do zadań terroru politycznego) podtrzymuję swoją opinię, że Poseł Wipler "bęcki" dostał nie za darmo - powinien zdawać sobie sprawę ze stanu Państwa i "reguł" obecnie tu panujących (polityk nie powinien podkładać się jak dziecko).
Troszkę wyszedłem poza treści dotyczące jedynie literatury, ale znam Pani zaangażownie także w ocenę życia publicznego "pisanego" :) i szczerą Pani troskę o tę "naszą" myśl i twórczość. Tuszę, że Pani się na mnie nie obrazi za to, że wykorzystałem jej blog do swego rodzaju odezwy do tych światłych i kaształconych środowisk twórczych mających się za "naszych" - Pomiarkujcie Państwo|!
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Zyndramek

09-12-2014 [14:32] - Zyndramek | Link:

Teraz chciałbym się wytłumaczyć z zastosowanych przeze mnie drastycznych środków wypowiedzi.
Otóż red. Warzecha w TVP info w dniu 11.11.14 jawił się jako doskonała "wersja soft" posła Stefana Niesiołowskiego i na to chciałem zwrócić uwagę.
Jak wszyscy dobrze wiemy, pan poseł Niesiołowski stosuje takie wyszukane formy grzecznościowe jak: "ta Lichocka", "ta Stankiewicz".
Zrozumiała dla mnie jest rywalizacja jaką toczą wzajemnie ze sobą aktywni uczestnicy życia publicznego i to na wielu polach. Lubię (żeń. uwielbiam :) czytać teksty "tej Lichockiej", podziwiam grację z jaka występuje na wizji. Jednak w dyskusji na temat wydarzeń w PKW punkt oddaję "tej Stankiewicz", zarówno szanując jej postawę w zajściach, jak i poziom stanowiska jakie zajęła odnosząc się do publikacji na temat samego protestu w PKW, jak i jej osobistego w tym wydarzeniu udziału.
Mało było o "tym Osiejuku", jednak mam nadzieję, że mi Pani wybaczy.
Pozdrawiam