LECH WALESA – król, bogacz, krezus, pieniacz, manipulator, posiadacz niezliczonej ilości tytułu doktora Honoris Causa – każdemu z nas przychodzą na myśl podobne określenia. O Wałęsie powiedziano i napisano naprawdę wiele i zastanawiałem sięczy poświęcić bloga polskiemu ‘bohaterowi’. Ale trudno tego nie robić, gdy prawie co tydzień czyta się o nim wzmianki. Ostatnio 9 listopada w Berinie znowu zasiadał dumnie w pierwszym rzędzie, bredził coś o Gorbaczowie z typowo jego pokrętną retoryką, że jego zasługi są takie, że nie obalił komuny. Nasze ‘dobro narodowe’,’ikona narodowa’ czuje wsparcie w postaci mediów mainstreamowych i wspiera eksperta od wszystkiego, który poucza,naucza i wali andronami na lewo i prawo.
A ostatnio rozbawił mnie wypowiedzią dla TVNu na temat wyborów samorządowych w Polsce, iż w zasadzie przebiegały całkiem dobrze, a wszelkie niejasności wyjaśni Sąd –hmmm..chyba tak jak wyjaśnia agenturalną przeszłość Bolka. Pobredził coś jeszcze o Palikocie, że mu go szkoda i potrzebny jest w Sejmie – trochę zabawnie brzmi to w ustach człowieka-katolika z Matką Boską w klapie na temat człowieka, co do niedawna twardo walczył z Kościołem i manifestował o zdjęcie krzyża w Sejmie, w dodatku broni środowisk LGBT, wręcz przeciwnie niż Wałęsa – ale co tam, człowiek-legenda wszystko może chlapnąć, cokolwiek się zrodzi w jego sklerotycznym mózgu. Czasami naprawdę zastanawiam się jaki jest sens zapraszania człowieka kompletnie nieautentycznego, który nie pierwszy raz gada jedno, aby potem samemu sobie zaprzeczać. TVN albo robi to dla jaj, albo ma z tego tytułu wymierne korzyści.
Jednak największa bufonada jaka dotyczy Wałęsy to jego podróże z wykładami i różnego rodzaju misjami po świecie: a to chwali się wykłądem na jakiejś uczelni zachodniej (często o szemranej reputacji), a to odbiera nagrody za zasługi w Europie, albo otwiera jakiś budynek czy tam bulwar im Wałęsy itp. W tym blogu chciałbym się odnieść nieco do dwóch książek o Wałęsie, mianowicie ‘Wódz’ napisana przez Jarosława Kurskiego byłego rzecznika prasowego Lecha w 1991 roku i wypowiedzi dr hab. Sławomira Cenckiewicza z IPN w Gdańsku, który cytuję z bloga Wałęsy w 2012 r. ‘’Mój Honor.. W nagrodach, doktoratach, brawach na stojąco i zaproszeniach na wygłoszenie wykładów zajęte na następne 10 lat, a jakie pieniądze. Ty przez całe życie nie zarobisz więcej niż moja jedna godzina wystąpienia’’
Lech Wałęsa, wpis na blogu, 23 września 2012 r.
Jakie pieniactwo i słoma z butów wychodzi z tej wypowiedzi Wałęsy, każdy widzi. Jak typowy choleryk najpierw mówi (pisze) potem myśli, i w takich to wypowiedziach mamy prawdziwy obraz naszej ikony. Ikony, która coraz bardziej jest zszargana co dostrzega nawet lewicowy amerykański NEWSWEEK.
Buractwo można ukrywać długo i nawet skutecznie ale czy przez cały czas?..Pycha, polityczne cwaniactwo, niemożność przyjmowania krytyki to jego największe wady. Wałęsa to polski figiel historii. Człowiek, który niczym surfer w latach 80-tych wskoczył na falę i płynął dość długo na falach sukcesu, aż do momentu gdy nazwa Bolek nie kojarzyła się już jedynie z polską kreskówką ale z prezydentem –agentem. Miarę goryczy dopełniło wyniesie grubej teczki za przyzwoleniem bodajże Miczanowskiego z archiwum na temat agenturalnej przeszłości, a zwrócił teczkę o grubości 16kartkowego zeszytu pierwszoklasisty w 1992r.Pomnik Lecha kołybie się w swoich fasadach, gdy słyszymy o przegranej sprawie z Wyszkowskim INFO: Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił zażalenie p. Lecha Wałęsy w procesie o ochronę dóbr osobistych przeciwko p. Krzysztofowi Wyszkowskiemu, byłemu działaczowi Wolnych Związków Zawodowych - podaje telewizja republika.pl.
Portal przypomina, że p. Wałęsa wytoczył p. Wyszkowskiemu proces już w 2005 r. Były prezydent uznał, że p. Wyszkowski naruszył jego dobra osobiste, nazywając go współpracownikiem SB o pseudonimie „Bolek”. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił zażalenie p. Wałęsy i obciążył byłego prezydenta kosztami procesowymi. Wyrok jest już prawomocny - podaje portal
Bufon nad bufony dał wyraz w momencie gdy powstał film Wajdy ‘Człowiek nadziei’, twierdząc, że film ogólnie mu się podobał z zastrzeżeniem do roli Więckiewicza- ‘przecież ja takim bufonem nie byłem’. Trochę podobnie sprawa wyglądała, gdy przed wydaniem książki Cenckiewicza – ‘Wałęsa człowiek z teczki’ Lechu szantażował, że poda wydawcę i autora do sądu, po czym po wydaniu szukał ugody – którą odrzucił Cenckiewicz (!) Tym samym były prezydent skompromitował się po raz kolejny. Poza tym Wajda, swoim filmem wymusza na Wałęsie podtrzymywanie i życie w kłamstwie, cementując pozycję Wałęsy do nie przyznania się do prawdy. Przez długie lata stał się czcicielem samego siebie, no ale jak to mówią, pycha kroczy przed upadkiem, tak było z Adamem Hofmanem, tak się dzieje z ludźmi pazernymi na zaszczyty i dobra materialne.
Wyznawcy byłego systemu i Okrągłego Stołu robią co mogą aby utrzymać stały układ i komunistyczną nomenklaturę. Zabiegają oto aby nie było podziału na ‘my’ i ‘oni’, patriotów i zdrajców, wszyscy wrzucili do dziadowskiej budy z napisem Dom Wszystkich Polska – jak nosi nowe-stare Towarzystwo, co ochlaj i wyżerka Ryszarda Kalisza. Po co rozliczać, po co grzebać w teczkach, zostawmy tych Boga winnych agentów – kochajmy się, jedzmy i pijmy przy wspólnym stole..... Pomieszało się Dobro ze Złym.
A politycznym skrytojątrzycielem mówimy gromkie nie! I każdy kto się sprzeciwia raz przyjętej linii, ten: oszołom, nieudacznik, malkontent i wariat od Rydzyka….Stara chałupa odpudrowana na nowo, pomalowano stare dechy w kolorowe jaskrawe kolorki, zapędzono do niej polski elektorat i każą być szczęśliwym, w prosperującym, doganiającym już samych Niemców- narodem. Domek przypominający objazdowy cyrk z aktorami typu Wałęsa ku uciesze pospólstwa. Ale najlepszy nawet aktor nie potrafi ciągle grać, więc i nasz bohater daje upust swojej naturze dzieląc Polaków na lepszych i gorszych, plucia na Polskę nie-Bolkową. A Bolkowcy To MY! Wybieramy: kretactwo, kombinatorstwo, zachowania nepotyczne, kolesiostwo, pijaństwo,chamstwo, buractwo, nowobogactwo, lansiarstwo, arogancje i w koncu-nieudoloność, brak honoru, zasad i moralności, a raczej relatywizm moralny- to co najlepsze w PEŁO ! Zapoczątkował Wałęsa, pociągnęło SLD, ucementowało PO i Mr. Lechu.
Warto dostrzec, co o Wałęsie pisał Jarosław Kurski w 1991 w swojej książce ''Wódz''. Zdaniem Jarosław Kurskiego upadek mitu Wałęsy poprzedziła zażyłość Wałęsy z Michnikiem, Gieremkiem i Mazowieckim. Wałęsa zrobił Mazowieckiego premierem pomimo że Mazowiecki nie wierzył w możliwość zwycięstwa z komunistami (Mazowiecki był zdeterminowany swoją drogą życiową opartą na kompromisie z dominującymi komunistami). Wałęsa liczył że Mazowiecki będzie jego marionetką, że Mazowiecki nie odbierze mu popularności. Przed rozwiązaniem PZPR Lech Wałęsa wykonywał zupełnie niepotrzebne gesty sympatii wobec prominentnych aparatczyków PZPR. Według Jarosława Kurskiego by współpracować z Wałesą należy (s.10)„unieważnić własne myślenie”, z góry założyć „wielkość i nieomylność wodza”. Wałęsa swoich pracowników traktuje (s.17) „pragmatycznie i beznamiętnie.
Zdaniem autora książki „Wódz” Wałęsa jest przekonany że należy mu się miłość mas i uwielbienie, gdy ktoś przyćmiewa jego blask wpada w gniew (przejawem tego była niechęć Wałęsy do spotkania z Wacławem Hawlem który cieszył się zbyt wielkim szacunkiem na arenie międzynarodowej jak dla Wałęsy.Według Jarosława Kurskiego Wałęsa (s.57) "oślizgłymi pochlebcami gardzi, lecz hołubi. Lubi dwór. Tanie komplementy sprawiają mu przyjemność”. „Wałęsa ludźmi gra. Wywyższa jednych, by poniżyć drugich”. Wałesa uzależnia od siebie ludzi, traktuje ludzi instrumentalnie jak przedmioty. Jarosław Kurski w swej książce stwierdził że Wałesa w swojej działalności politycznej używał anty inteligenckiej retoryki, (s.45)
„mówił w taki sposób, by nie dzielić słuchaczy. Ponieważ jedno zdanie stało w sprzeczności z drugim, każdy starał się wyłapać jakiś ogólny sens wypowiedzi. Każdy z odbiorców robił to jednak na własny użytek, godząc swoje pragnienia i wyobrażenia z ogólnymi sentencjami”
Wałęsa w świetle istniejących dokumentów źródłowych jest agentem, człowiekiem, który od zawsze był po tamtej stronie, nigdy nie był w swoich decyzjach suwerenny i nie chodziło mu o dobro wspólne, ale wyłącznie o korzyści materialne - twierdzi historyk dr Sławomir Cenckiewicz. Wg hisotryka, p. Wałęsa jest człowiekiem "głęboko zanurzonym, z dużą ilością haków w życiorysie, agenturalnych i natury obyczajowej”.
W zasadzie nie wiadomo jakie w rzeczywistości ma Wałęsa poglądy. Jego obwoźny, międzykontynentalny cyrk z wykładami powinien się nazywać „Jestem za a nawet przeciw”. Mówi, to co jego zdaniem przyniesie mu korzyść.
Też przez to przechodziłem.
Pozdrawiam