W każdym razie Jaśkowiak (ten z PO) ostro zabrał się za kampanię wyborczą, szukając poparcia ... "legendy Solidarności" Henryki Krzywonos. Na swoją stronę na Facebooku wrzucił filmik z Krzywonos i odpowiednio go podpisał!
Nie odmawiam pani Krzywonos działalności związkowej, ale w moich podręcznikach do historii było nazwisko Anny Walentynowicz, o Krzywonos nie słyszałam.
No ale cóż - jaka legenda, taki kandydat na prezydenta.

Ja na szczęście wybór posiadam, ale to nie jest aż tak duże miasto. Na szczęście.