Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Korci mnie cholernie...
Wysłane przez Chatar Leon w 14-11-2014 [10:00]
Korci mnie cholernie, aby napisać dłuższy tekst o pewnej partii w Krakowie…
Partii, której lokalne władze wydają się robić wszystko, ażeby być na wieki wieków dożywotnią, wiecznie jojczącą opozycją.
Partii, która co najmniej kilkakroć miała na talerzu a czasem i na widelcu rządzący Krakowem patologiczny układzik, a jednak dziwnym trafem zawsze znajdowali się w rzeczonej partii ludzie, którzy w ostatniej chwili ratował temu układzikowi skórę.
Partii, która jest niemal niewidoczna w kampanii. Bo chyba widoczna być nie chce...
Partii, której większość kandydatów w obecnych wyborach w naszym pięknym mieście – jak odnoszę wrażenie - dzieli się na:
a) bardziej promajchrowskich (majchrowszczyzna to krakowska mutacja postkomuny),
b) bardziej proplatformianych,
c) mało znanych,
d) kompletnie nieznanych,
e) trudnych do znalezienia na listach,
f) wyciętych z list.
Niektórzy mówią w wypadku tej partii po prostu o otorbieniu, ale sprawa wydaje się być znacznie bardziej skomplikowana i znacznie bardziej poważna.
Korci mnie cholernie, aby napisać więcej… Napiszę po wyborach. I tak chyba tego pisania za dużo (choć naprawdę nie sądzę, ażebym tym pisaniem wywołał jakiekolwiek szkody owej partii, która na własną szkodę działa w sposób wręcz systematyczny).
Komentarze
14-11-2014 [10:15] - Deidara | Link: A ja bym się cieszył, gdyby
A ja bym się cieszył, gdyby powyższy opis dotyczył WYŁĄCZNIE Krakowa. Bardzo bym się cieszył.
14-11-2014 [10:38] - realista do szp... | Link: Na pocieszenie powiem, iż w
Na pocieszenie powiem, iż w równie pięknym mieście jakim jest Warszawa (proszę o wybaczenie mieszkańców Krakowa...), w dzielnicy, w której mam przyjemność pomieszkiwać, kampania jest równie nijaka.
A pocieszenie wynika stąd, iż jest to chyba pierwsza od niepamiętnych czasów kampania wyborcza, w której moja skrzynka pocztowa świeci pustkami. Kompletnie żadnych ulotek... żadnych partii... żadnych komitetów wyborczych.
Wczoraj zaniepokojony obejrzałem skrzynkę dokładnie, co by sprawdzić, czy aby dno nie odpadło, co mogłoby ewentualnie tłumaczyć niespotykany brak zawartości... Ale nie... Skrzynka trzyma się nieźle...
Tak więc należy domniemywać, że mamy po prostu taki rok... :-)