Syndrom rekruta a śledztwo

Tytułowy syndrom występuje w strukturach zhierarchizowanych, szczególnie wojskowo-mundurowych. W najprostszej, rekruckiej postaci polega na tym, że gdy tylko dowódca spuści z oka delikwenta, ów natychmiast przyjmuje wygodną pozycję i ucina sobie drzemkę. Gdy przełożony powróci i wytrąci bidulę ze słodkich marzeń, ten z zapałem rzuca się do wykonywania lub pozorowania czynności służbowych...

Syndrom rekruta występuje też w rozwiniętych postaciach np. spożywania różnych substancji rozweselających, gry w karty, lub podejmowania innych czynności mających na celu uciechy wszelakie, względnie inne korzyści osobiste. Każdy przeto kierujący jakimkolwiek zespołem musi uwzględniać taką możliwość i nie tylko wyznaczać swym podwładnym zadania, ale również nadzorować, systematycznie sprawdzać ich wykonywanie.

Rzeczona przypadłość dotyczy każdego w miarę inteligentnego stworzenia. Z rozrzewnieniem wspominam swojego owczarka, który – gdy wychodziłem z domu – przerywał drzemkę i gromko szczekając rzucał się w stronę bramy, chociaż nikogo tam nie było. Po dwóch, trzech susach przystawał i spoglądał na mnie jakby mówiąc – Widzisz, zapracowałem na michę!...

W roku 1992 mieszkałem nieopodal nocnego sklepu z napojami wyskokowymi. Na ogół przez całą noc rozlegały się stamtąd ryki, krzyki, brzęk tłuczonych butelek i rajdowe ruszanie samochodów z piskiem opon. Istny dopust boży.

W okolicy niespodziewanie zrobiło się cicho, więc pomyślałem, że zamknięto ten uciążliwy punkt handlowy. Gdy udawałem się do pracy, zaskoczył mnie widok wzmiankowanego sklepu, otwartego i działającego nieprzerwanie. Nieopodal majestatycznie kroczyło dwóch młodziutkich policjantów. Jadąc dalej przez Warszawę zrozumiałem co się stało – podobne piesze patrole dawało się zauważyć w całym mieście...

W sąsiedztwie bliższym i dalszym radośnie wymienialiśmy spostrzeżenia – ktoś pogonił policję do roboty i na ulicach natychmiast zrobiło się spokojniej. Niestety, 4 czerwca upadł rząd premiera Jana Olszewskiego, a Antoni Macierewicz przestał być ministrem spraw wewnętrznych. Wszystko rychło wróciło do „normy”, znikły piesze patrole policji, a nocą od strony sklepu znów rozlegały się ryki, krzyki, tłuczenie butelek itd...

W ubiegły piątek po południu ujawniono, że gwałtowna śmierć dotknęła byłego wicepremiera Andrzeja Leppera. Moje wyobrażenie o pracy ciągłej służb policyjno-dochodzeniowych okazało się bezpodstawne. Ważniejszym okazał się wyjazd w plener na grilla. Pospiesznie orzeczono samobójstwo i odłożono wszczęcie śledztwa do poniedziałku...

Nie dziwmy się, po godz. 16 w piątek wszyscy przełożeni policjantów i prokuratorów wyjechali już na weekend. Najlepszy przykład daje pan premier, który o tej porze już wylądował w Gdańsku. Może są i inne powody zaniechań w tym śledztwie, ale syndrom rekruta też trzeba brać pod uwagę.

Jedno wydaje się być pewne. Wszyscy od najniższego gliniarza po pana premiera zrobią teraz wszystko, a może nawet więcej, aby nie okazało się, że śledztwo w sprawie śmierci Andrzeja Leppera zostało zaprzepaszczone przez opóźnienie wynoszące przeszło 2,5 doby.

Już wsparły to ochoczo gwiazdy mainstreamowej żurnalistyki, dla których – mówiąc po francusku – bliad’stwo jest nawykiem.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Gość

12-08-2011 [21:53] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Jaki pan taki kram. Biorą przykład z płemieła. Czesław

Obrazek użytkownika Gość

13-08-2011 [05:54] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Generalnie się zgadzam z Sz. Panem.
Może Pan rozwinie: "dla których – mówiąc po francusku – b l i a d ’ stwo jest nawykiem"
bo cosik mnie jątrzy! Z poważaniem franko-fil

Obrazek użytkownika jan.kalemba

13-08-2011 [07:48] - jan.kalemba | Link:

Nie stać mnie na ewentualnie przysądzone odszkodowania za te "bliad'stwo", więc nie będę podawał nazwisk.