Kaczyński dał się podejść jak dziecko

Marcin Tomala, 01.10.2014

Rząd Ewy Kopacz uzyskał dziś wotum zaufania w Sejmie - wiadomość dnia, którą trudno uznać za niespodziankę (nawet "opozycyjny" Palikot dał szansę koleżance) została przyćmiona przez "pojednanie" dwóch największych nienawistników polskiej sceny politycznej - Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Co najzabawniejsze, oba zwalczające się wzajemnie obozy partyjne uznają gest podania rąk jako swój wizerunkowy sukces, a nad wszystkimi góruje nowa królowa - łagodna, kobieca, uczciwa i skuteczna doktor Ewa.

Wygłoszone dziś przez nią expose to, biorąc pod uwagę klasę i jakość życia politycznego w naszym kraju, majstersztyk. Widać całkiem niezłą pracę, jaką wykonali specjaliści od marketingu i pijaru, przemówienie było proste, konkretne (na ile mogą być "konkretne" kolejne obietnice...), zdecydowane. Bardzo trudno oceniać założenia i plany "nowego" rządu poważnie, gdy z jednej strony mamy socjalne pomysły wspierania rodzin i reformę podatkową, a z drugiej napływają informacje o tym, że szefem doradców nowej pani premier został... były minister finansów Jacek Rostowski. Hipokryzja i arogancja kontynuowana w pełni po swym wybitnym poprzedniku, ciągłość zachowana uczciwie i kompetentnie.

Odsuwając bajki o realnej zmianie w polskim państwie, gospodarce itp. hitem okazała się sama konstrukcja, przekaz expose. Kopacz postawiła się w roli wręcz ponadpartyjnego rozjemcy, walczącego o dobro i głosy zmęczonych wiecznymi awanturami Polaków. Sędzia, która jednym tchem za winnych obecnej sytuacji w kraju stawia lidera opozycji (!) i odchodzącego premiera - ich spory, wzajemną nienawiść. Ona, dziewica orleańska (smoleńska?) wzywa ich do zgody!

Co na to lider opozycji, która całą swą narrację w ostatnich latach skoncentrowała na (słusznym, acz nieskutecznym) atakowaniu rządzących? Grzecznie się poszedł godzić i rękę do "zdrajcy" Tuska wyciągać, życząc mu powodzenia w Brukseli. A wybrani dziennikarze i polityce zarechotali wspólnie - ależ ta nowa, niezależna premier dzielna!

Nie wiem jakim cudem, ale udało się za jednym zamachem Jarosławowi Kaczyńskiemu odtrącić od siebie niektórych (tych zaciekłych zwłaszcza) sympatyków, z drugiej uczynić z będącej kwintesencją kłamliwych i nieudolnych rządów Platformy Obywatelskiej Kopacz szansą dla obojętnych i mniej zaangażowanych wyborców. Całkiem niezłe, ostre wystąpienie Anny Zalewskiej utonęło bezpowrotnie w przekazie o dwóch panach, co swą prywatną wojenką Polskę w morzu straconych szans utopili. Ze wskazaniem na lidera opozycji, rzecz jasna - przecież to on rękę do zgody wyciąga, więc na sumieniu coś ma...

Na koniec dodam, uprzedzając ewentualne docinki wszystkich, którzy świat widzą w proporcjach zero-jedynkowych i to co ich idol polityczny zrobi, zawsze oceniają tak samo - "jest super"! Wiarę w to, że gest Jarosława Kaczyńskiego przysporzy mu zwolenników i pokazuje, jaki to on fajny jest i w ogóle stawiam na równi z tą, która fanom platformerskiej kliki karze ufać, że obietnice pani Kopacz są piękne, realne i mądre.

Na PO-PiS czekam, a co!

Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
Odsłony: 9447

Prezes to miły, starszy, przegrany polityk. I tyle.

A przegrał dlatego bo porzucił idee na rzecz PR (public relations). Został przez kogoś przekonany że by zwyciężyć ma udawać kogoś kim nie jest. Nie rozumie że w walce o elektorat idiotów-poprawnie politycznych lemingów nie ma szans. Za to skutecznie kompromituje siebie wśród myślących ludzi, których jest więcej niż mu wmówiono.

@śmieciu

to taki sam błąd, jak przed 2 turą wyborów prezydenckich 2010:

"W Szczecinie obiecał, że już nie użyje terminu postkomuniści a będzie mówił lewica. Dziś w Radomiu kontynuował: o Józefie Oleksym - którego ostro zawsze krytykował za czasów rządów SLD - będzie teraz mówił, że to polityk lewicowy średnio-starszego pokolenia."

Został, jak w starym, rosyjskim powiedzeniu "i bez rubla i bez cnoty"

@śmieciu Jest taki Polityk, który ma gdzieś PR, jest zawsze sobą, ma stałe poglądy - to Janusz Korwin-Mikke. Czy ma szanse wygrać demokratyczne wybory? w walce o elektorat idiotów - potrzeba PR kompromituje siebie wśród myślących ludzi - nie bo oni wiedzą, że to tylko PR

Bzdura - to raczej Pan przegrany

Ile razy pod rząd Prezes przegrał wybory? Siedem? Bo mi się już liczyć nie chce?

I teraz prezydenckie odpuszcza, bo wie, że Komorowski je wygra w cuglach, a w parlamentarnych może i będzie PiS miał najwięcej głosów, ale... większości parlamentarnej nie będzie miał za Chiny.

witam. widocznie lider opozycji jakiś czas temu dostal sygnal od "starszych i mądrzejszych" ze smolenska za jego zycia wyjasnic się nie da...i ze niczego nie będzie..międzynarodowego śledztwa...nie bedzie.trybunalu stanu dla zdrajcow...nie będzie..wyrokow wiezienia dla przekreciarzy i umoczonych ministrów i działaczy wszelkiej masci...nie będzie..niczego nie będzie..i ze nowo wybrany prezydent europy ma baaaaardzo duuuuzy immunited...może mi pan nie uwierzy...ale ja już się z tym pogodziłem..pozdrawiam (rozgoryczony bez granic)

Gest Jarosława Kaczyńskiego był, jak sądzę, ironiczny, ale w "Wiadomościach" został przedstawiony tak właśnie, jakby ta domniemana osobista nienawiść płynęła od zawsze w jednym kierunku - od Kaczyńskiego do Tuska. I jakby Jej Kobiecość Kopacz swym apelem, niby czarodziejską różdżką, zamieniła tę nienawiść w miłość. Czyli - kolejny sukces "polityki miłości" PO. Także uważam, że gest Jarosława Kaczyńskiego nie był potrzebny. Jednak nie sadzę, by z tego powodu ubyło mu zwolenników.

To jest kwadratura koła być sobą i jednocześnie wpisać się pozytywnie w tabloidalnie uczesaną mentalność Masowego odbiorcy zwłaszcza tego uważającego się za lepszego, co jest warunkiem zdobycia poparcia i ratowania Polski.

Sądzę, że tego typu opinie (naszym zadaniem złapać złodzieja, jak mawiał insp. Clouseau) biorą się stąd, że ich autorzy nie przebywają na co dzień z przedstawicielami 70% naszego społeczeństwa powtarzającymi WIERNIE narracje TVN i innych zaprzyjaźnionych mediów, nieustannie wściekłymi na PiS, odczuwającymi pogardę i odbierającymi godność wszystkim, którzy do narracji podchodzą z rezerwą.

"Dał sie podejśc ,jak dziecko"czytalem parę komentarzy na ten gest J.Kaczynskiego osob, jak przypuszczam kompetentnych w tym temacie,pani Jakubowskiej i Niezabitowskiej, byłych rzecznikow rządu.Ich opinie byly pochlebne dla J.Kaczynskiego.Tak to juz bywa z ocenami,ktore z natury są nieobiektywne

Niech Pan poda listę polityków, którzy odgrywają jakieś role, choćby fasadowe, którym Kaczyński nie powinien podawać ręki po wywołaniu go do tablicy. Takich gestów polityk wykonuje całą masę choćby na ten przykład nazywając ex-aparatczyka komunistycznego, lewicowym politykiem starszo-średniego pokolenia.

Uważam,że zachował się z klasą i wytrącił argument :nienawistnika" ,co Mu się przypisuje. Własnie trzeba spojrzeć na stwierdzenia p.Kopacz/znam z 2-ej ręki/,że to nienawiść JK do DT - a nie odwrotnie??Nie dajmy się zwariować -moim zdaniem zachował się jak dżentelmen. Tylko oceniajmy to prawidłowo - i nie dajmy się podchodzić jak dzieci

Zręczne posunięcie - gdyby tego nie zrobił, zawisłoby w przestrzeni publicznej przekonanie o tym, że to Kaczyński i PiS są winni atmosferze nienawiści jaka opanowała polskie życie publiczne zaś odbiór expose Fadromy sprowadzałby się do tego, jaki ten Kaczyński i PiS są wredni. Teraz trudno będzie Kaczyńskiemu przyprawiać gębę nienawistnika, jeden argument przeciw w kampanii wyborczej "poszedł się walić". Jestem pewien, że gest Kaczyńskiego mimo pozorów spontaniczności był z premedytacją wyrafinowany. Zważywszy na błyskawiczną reakcję - chapeau bas. I nie był tu potrzebny Ostachowicz. A głupia mina zaskoczonego Tuska bezcenna.

Gębę nienawistnika będą przyprawiać mu zawsze i nic tego nie zmieni, niestety. Ja się szczerze obawiam fałszywego obrazu premier Kopacz.
Pozdrawiam serdecznie.

Nie ma Pan racji. Zbyt mocne zarzuty pod adresem Prezesa. Pan Kaczyński jest po prostu sobą. Nie zawsze potrzebna jest ocena zachowań przez pryzmat gry politycznej.

Niespójne dla mnie to bycie sobą. Co nie zmienia faktu, że ja wyrażam swe zdanie, zabronić raczej mi nie wypada ;)
Ja bym ręki nie podał ;p

Istnieje trochę anglosaska, a trochę skandynawska linia polegająca na absolutnym oddzieleniu relacji personalnych od polityki. Ma to wpływ na wyborcę w tym sensie, że strona oczerniająca ( nie chodzi o afery, lecz o oszczerstwa, tudzież obraźliwe określenia pod adresem... ) traci punkty. Polski wyborca spod budki z piwem chętnie powtarza bzdury o siejącym nienawiść Kaczyńskim, ale czy to o tego właśnie wyborce chodzi PiSowi? Istnieją podwórkowe zachowania: Np takie: podać Donaldowi rękę i szepnąć do ucha: "spier......laj z Polski zdrajco" po czym głośno wyrecytować " gratuluję i powodzenia". Ciekawe, czy Donald poskarżyłby się Stokrotce na wizji?

Mam takie pytanie: czy występuje Pan na onecie pod nickiem j.krystyna czy też kopiuje Pan cudze wypowiedzi??? http://postimg.org/image…

OK, data świadczy na Pana korzyść więc pytanie uważam za niebyłe.

Nie występuję w przestrzeni publicznej pod innymi nickami niż imię i nazwisko, chyba, że muszę podać swój nick ze sceny gamingowej, gdzie swego czasu odnosiłem spore sukcesy ;)
Pozdrawiam.

Czeka pan na popis,no to niech pan sobie czeka.Ja nie czekając rozesłałem notkę po znajomych na wyspach.A.co!

Czekanie ma wymiar sarkastyczny. Groźba czy reklama?
Pozdrawiam.

Wszystkich zainteresowanych przepraszam, że nie jestem na dzień dzisiejszy odpowiadać na komentarze regularnie i szybko. Co nie zmienia faktu, że są dla mnie one ważne, czytam i dziękuję szczerze.
Pozwolę sobie na małą dygresję - NB jest miejscem naprawdę wyjątkowym, niezależnie od tematu i punktu widzenia nie spotykam się tutaj zazwyczaj z typową dla internetowej dyskusji agresją, cenzurą itp. A przecież nie zawsze wpisuję się w określony nurt i schemat związany z partią Jarosława Kaczyńskiego.
Merytoryczne próby dyskusji są miłą odmianą po typowych dla innych miejsc atakach personalnych i zaślepieniu. Możemy się różnić, ale szanować się warto - doceniam i tak po ludzku, dzięki.