"Bo tak nam się spodobało!"

„Bo tak nam się spodobało!”.
Rzecz o Powstaniu Warszawskim

 
W tym czasie, 70 lat temu w Warszawie trwało Powstanie i nikt z jego uczestników nie przypuszczał, że alianci zgotują Polsce podobny los do tego, który zgotowali zaborcy. Ani Powstańcy, ani premier polskiego rządu Stanisław Mikołajczyk nie przypuszczali, że Polska została sprzedana, że sojusznik naszego sojusznika jest takim samym Moskalem, jak dawniej, a Ameryka i Anglia są strategicznie „dalej” niż wynika to z geograficznych odległości.

Polskie uwarunkowania
1. Zadaniem przedstawicieli legalnego Rządu RP w Londynie, którzy obejmowali stanowiska cywilne i wojskowe w Polsce, było uświadomienie Rosjanom, że znajdują się na terenie Polski, którą Związek Radziecki  uznał w traktacie ryskim. Taka postawa z dzisiejszego punktu widzenia, może wydawać się naiwna, ale w warunkach gdy polskie wojsko włożyło tak poważny wkład w ostateczne, a może nawet, dzięki enigmie, szybsze zakończenie wojny, dawała argumenty w walce do ostatniej kropli krwi. Powstanie wybuchło podczas toczącej się wojny, o czym niestety dość powszechnie się zapomina, a sytuacja, w jakiej znalazła się Polska zmuszała ją do stworzenia faktów dokonanych. Jednym z tych faktów było Powstanie Warszawskie. Powstańcy nie bili się o ocenę późniejszych pokoleń, o ocenę swoich wnuków i prawnuków. Oni bili się o Polskę taką, jaką znali i chcieli; jaką mieli w sercach, jaką budowali ich ojcowie i chcieli zbudować oni sami – również dla tych, którzy nie chcieli się bić i dziś oceniają ich krytycznie.

2. Zwykle myli się dwa porządki: walkę i rzeź. Rzeź cywilów dokonywana sukcesywnie podczas Powstania w całej Warszawie nie miała nic wspólnego z wojną. To był mord. To było nieprawdopodobne barbarzyństwo, które nawet w najczarniejszych snach nie przychodziło do głowy. To barbarzyństwo zostało potępione i napiętnowane. Szczególnie w polskiej kulturze nie mieściło się w głowie, że człowiek człowiekowi może zgotować taki los. Niemcy nie zdołali zabić polskiej kultury, ale własnymi rękami zabili swoją. Największą ofiarą padł Goethego – zbezczeszczono go, ale chyba niewielu z nich dostrzegło tę krew na swoich rękach.

3. Do świadomości nie może się przebić podstawowa informacja, że po 5 latach okupacji, morderstw, rabunku i bezkarności, wymierzenie kary należy się jak psu zupa. I że tę karę trzeba wykonać, bez dwuznacznych kalkulacji; że istnieje coś takiego jak honor – nie w obecnej interpretacji, lecz tej tradycyjnej, którą przez wieki wymodelowała wyższa kultura wolna od niewolnictwa.

4. Do świadomości nie może się przebić kolejny problem, że gdyby AK nie przejęła dowództwa, przejęłaby ją AL! i dziś nie bylibyśmy w stanie nikomu wytłumaczyć, że wówczas nie o komunistyczną Polskę chodziło. Stalin i polscy komuniści skrzętnie wykorzystaliby ten argument do ostatecznego rozwiązania problemu polskiej kultury i samych Polaków, jako odrębnego narodu. Nie dokonali tego Niemcy, zrobili by to Rosjanie.

5. Zapomina się o wielkości czynu. Był on monumentalny. Najpierw była niepodległa II RP, potem walka na wszystkich frontach, Polskie Państwo Podziemne i wreszcie bezprzykładny opór. To, że tylko Polaków było na to stać nie jest okolicznością obciążającą, lecz wysoko wynoszącą. Powstanie nie może być rozpatrywane jako równorzędna walka. Zawsze ma ono charakter buntu przeciw silniejszemu i obrony rzeczy ostatecznych. Negacja powstania, to negacja prawa do obrony. W średniowieczu prawo do obrony było negowane; negował go nawet Kościół. Zmieniła to krakowska szkoła z Pawłem Włodkowicem na czele. Negacja w takiej konfiguracji jest zaprzeczeniem własnego dorobku.

6. Dzięki Powstaniu Warszawskiemu nie odbył się w Polsce masowy drugi Katyń – zanim doszedł do władzy Gomółka. Ale prawdziwy sens Powstaniu dopiero nadał PRL. To Polska komunistyczna ujawniła prawdziwy sens Powstania. Jego negowanie prowadzi do akceptacji komunistycznej Polski Ludowej i zakłamania.

Krzyki i mała perspektywa
A tymczasem w 70 lat po upadku Powstania Warszawskiego nadal mówi się o faktach, nadal powtarza się poszczególne wydarzenia i szczegóły. Owszem, podaje się ich więcej, ale nadal nie przekroczyły one granicy emocji. Nadal nie ma jego syntezy. W 70 lat po upadku Powstania nadal jesteśmy na poziomie sporów o jego sens, istotę i cel. Nadal zachwycamy się obcymi opracowaniami, tak jakby nie było stać nas na własne. Ba, w 70 lat po upadku Powstania nie dokonano kompleksowej wyceny strat, jakie poniosła nie tylko Warszawa, ale również Polska w wyniku napaści Niemiec i ZSRS na nasze państwo, na nasze domy, na nasz majątek, na nasz dorobek kulturowy, na nasze rodziny. Nadal nie wyceniliśmy wymuszonego zacofania gospodarczego i kulturalnego, likwidację inteligencji i swoich utraconych szans w rozwoju. Nadal mentalnie dzielimy się według zaborów, dawny zabór pruski nie rozumie wkładu polskich kresów; nie ma refleksji, że likwidacja polskiej inteligencji prowadzi do niewolnictwa; narodowcy znów kłócę się z piłsudczykami, jakby za[pomnieli, że nie żyjemy w II RP; nowi kapitaliści nie rozumieją, że kapitalizm nie polega na wyzysku; komunistyczna propaganda nadal święci tryumfy – Polacy nie znają niepodległej II RP, nie rozumieją, że patriotyzm jest głosem zdrowego rozsądku itd.

Więcej, nadal nie istnieje refleksja, która jest widoczna jak niebo i ziemia, że przez 1000 lat naszej historii pojawiło się dwóch śmiertelnych wrogów. Nadal nie mamy doktryny obronnej, gospodarczej, kulturalnej, Wejście do UE i NATO, sprzedaż polskiego sektora gospodarczego, czy zapaść polskiej kultury i polskiego języka nie ma chyba nic wspólnego z doktryną. Jakby ktoś miał jeszcze wątpliwości, to warto przypomnieć, że dotychczasową politykę polskich władz zweryfikowała wojna na Ukrainie. Mało tego, sektor polskiej oświaty doprowadził do tego, że współcześni Polacy nie bardzo wiedzą co to jest polskość i na czym ona polega. Ta ułomność przekłada się na brak zrozumienia co to jest państwo i na czym ono polega, na nieświadomość praw i obowiązków obywatelskich, stąd pogarda dla historii, własnej kultury, stąd brak odpowiedzi na wyjątkowo wredne stwierdzenia o „polskich obozach koncentracyjnych”. Polski głos nie jest słyszalny na zewnątrz, ale wewnątrz kociołka rozlega się nieustanny wrzask.

Ze strony publicystycznej grzmią wytaczane armaty, jakby dopiero teraz za Wisłą obudziły się i zaczęły strzelać na oślep. Pojawiają się głosy rozsądku, ale one giną w ogólnej masie. Wygrywa sensacyjny model przekazu. Ze strony naukowej wyprowadzane są wywody lub wyciągane dowody zaświadczające o bezsensie tego wysiłku dla następnych pokoleń. Tu króluje historia behawiorystyczna, jakby sprawcy historii – ludzie, należeli do świata wirtualnego; jakby przestały się liczyć doświadczenie i głos pokoleń, które przeszło piekło na ziemi, a zaczęła bieżąca polityka i dziecinność usposobienia. Tu także wybitne dzieła spychane są w cień i skazywane na milczenie. I nie wiadomo, czy to strach przed prawdą, czy brak wyobraźni, zły sposób kształcenia, kompleksy, ludzka małość granicząca z mentalnością niewolnika, zabraniają wziąć pod uwagę całość zjawiska? Odpowiednią kolejność trzeba więc zachować: najpierw policzyć straty i sprawiedliwie ocenić ten niezwykły ofiarny czyn, a dopiero potem można przystąpić do krytyki.

Epitafium
To, że znajdą się tacy, którzy z uporem maniaka będą chcieli odebrać honor i sens walki Powstańcom, jest raczej pewne. Oni swój wózek będą ciągnąć do końca: pod górę, pod wiatr, w deszcz, po grudzie, wbrew wszelkiej logice. Ale ci, niech przyjmą do wiadomości słowa pani Haliny Jędrzejewskiej, że „do powstania szedł kto chciał” oraz pani Zofii Łazor: „że tak chcieliśmy!”. Warto też pamiętać, że Kwatera „Ł” to tylko maleńki wycinek części oficjalnej przycmentarza i że cmentarzem głównym jest cała stara Warszawa. Nikt nie policzył ilu na podwórkach i wolnych placach pochowano Powstańców. Nie zdajemy sobie sprawy, że wciąż chodzimy po ich brzuchach. Warszawa została zburzona, jak Hiroszima i należy się jej specjalny status.

Interpretacja czynu nastąpić jednak musi, ale powinna być dostosowana do jego wielkości. Walki sprawiedliwej się nie potępia. Nie potępia się bohaterstwa ludzi, którzy poświęcili swoje życie dla innych, bo każdy z nas życie ma jedno i jeżeli decyduje się je oddać, to zawsze musi to być sprawa wyjątkowa. W II wojnie Polska broniła siebie, ale jednocześnie broniła całej cywilizacji łacińskiej – przeciwko barbarzyństwu i rodzimym niedowiarkom. Tym, którzy nie mogą dorosnąć do szerszej oceny, będzie musiała wystarczyć parafraza z odpowiedzi Kmicica: „Bo tak im się spodobało!”.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

09-08-2014 [23:12] - Zygmunt Korus | Link:

Dzięki za ten wzniosły ton (bo logika faktów jest bezsporna) - o honorze jako podstawie bytu narodowego. Niemcy jako świadomi ludobójcy (produkujący przemysłowo mydło z tłuszczu ludzkiego i abażury z wytatuowanej skóry) sami na własne życzenie po wsze czasy wypisali się z Ligi Narodów. (Cytat: Największą ofiarą padł Goethe-go).

Zatem jeszcze raz nieco inaczej: Moje uznanie dla Autora za klarowność i styl wywodu! 

Obrazek użytkownika Jan Własnowolny

10-08-2014 [09:37] - Jan Własnowolny | Link:

GDZIE JEST HOMO SAPIENS ?

Mało było 123 lat zaborczego upodlenia komunistom polskim.
Nie tylko, że nie walczyli z sovieckim „wyzwoleniem” po II wojnie światowej,
to jeszcze z ohydną uległością dobrowolnie oddawali godność swemu moskiewskiemu oprawcy,
dostając w zamian jeneralskie szlify.
Junta wojskowa na krótkiej milicyjno - tyrańskiej smyczy trzymała naród w więzieniach,
lub po bandycku likwidując niepokornych. Co odważniejsi uciekali na zachód.
Tak przez dziesięciolecia PRL - u wyhodowali homo sovietikusów z wypranymi mózgami.

Dlatego mogli „przemagdalenkować” ustrój na swoje widzimisię.

Ale tymi owieczkami, zajął się kościół. Miękka i łatwa była to już glina do lepienia baranów.
Za rączkę dają się prowadzić co roku po stodołach, polach i lasach.
Setkami kilometrów pielgrzymować w poszukiwaniu Boga.
Ogłupiać dalej indoktrynacją młodzieży szkolnej. Krzyżem nawet w sejmie.
Budową zbytecznych - złotem kapiących świątyń. Baranku boży, coraz to gorzej.

„Pogański kraj, pogańskie obyczaje” - już Henryk Sienkiewicz słowa takie
umieścił w swojej powieści.
Na ile te obyczaje sie zmieniły ?
------------ Obok homo sovietiko mamy homo Vatikano.

------------------------------ A gdzie się podział homo sapiens ?

***

Obrazek użytkownika Jan Własnowolny

10-08-2014 [09:45] - Jan Własnowolny | Link:

NA WIECZNĄ CHWAŁĘ BOHATEROM POLSKI
- TYM CO PRZED SOVIETAMI KARKU NIE ZGINALI -

Klęknij narodzie W imię HISTORII
Pokłoń się przodkom ONI tu żyli
Należną IM cześć Szacunek GLORII
Wielkim Patriotom Dla nas walczyli

Z pokorą rękę na sercu swym złóż
PAMIĘCI ICH PRZYSIĘGĘ ZŁÓŻ
Że nie spoczniemy Przekażemy
NA SKAŁACH ORŁA ZAPISZEMY

Za oceany morza łez i polską krew
To przeciw fałszom komunistów zew

123 lata niebytu - zaborcze upodlenie
Powstańców do walki zryw Cierpienie
Listopadowe i Styczniowe Ojców cienie
X Pawilonu Cytadeli carskie więzienie

Dla „Noża w plecy” Katynia wspomnienia
Powstania Warszawy nie ma zapomnienia
Monte Casina bolszej dziczy „wyzwolenia”
Dobrobytu komuny Narodu zniewolenia

NIE! Dla amnezji faktów Zapisanych stron
Polskich Zdrajców Pachołków Rosji WRON
Ich jenerała namiestnika moskiewskiego
I ---------- ZAMACHU SMOLEŃSKIEGO

MEMENTO MŁODOŚCI !
Ludu MYŚLĄCY miast i włości
Niech zapłoną na niebie ŁUNY
NIGDY WIĘCEJ SOVIETÓW KOMUNY !

POKOLENIOM PRZEKAŻEMY
NA SKAŁACH ORŁA ZAPISZEMY

A teraz co chcecie
III RP przecie

Ku wyspie zielonej dzikością Afryki
RYŻY pokornie przybija żółwiki
Nierządnego rządu burdeltata żądny
Na moskala tytuł zasłużył porządny

Poddanym odwiecznego wroga został
Homo homini lupus pozostał
Czy z takim co wilkiem jest dla ciebie
Czujesz się jak w domu ? U siebie ?

NARODZIE !
Raz nasze kresy, granice na wschodzie
Po traumie tułaczki wojennej i głodzie
W socjalistycznej świetlanej zagrodzie
Czy to już wolność w pełnej swobodzie ?

Panowie Panie
Zadajcie sobie proste pytanie

Czy Polska jest od fałszu Wolna
Gospodarką przemysłem Zdolna
Suwerennością Nieuległa
Silna orężem Niepodległa ?

Psie głosy nie idą pod niebiosy
CZEGO JESZCZE TRZEBA
ŻEBYŚCIE ROZUMEM
SIĘGNĘLI ….. NIEBA ?

„ Naród , który nie pamięta swojej historii
jest Narodem bez przyszłości...” - Jerzy Waldorff