Majka przywróci Polakom wiarę w sport "oszustów"?

Zwycięstwo Rafała Majki na 14. etapie Tour de France jest wydarzeniem spektakularnym. Czy to się nam podoba czy nie, mordercza wspinaczka zawodnika rosyjskiej grupy zawodowej Tinkoff-Saxo da mu w sportowym świecie sławę porównywalną (jeśli nie większą) niż wszystkie sukcesy bohaterów dyscyplin niszowych, wielbionych u nas (i słusznie!) Adama Małysza, Kamila Stocha. Przeżarte i zdruzgotane dopingiem kolarstwo powoli wraca do łask i czasów największej popularności, czy sukces Polaka także u nas w kraju rozbudzi zainteresowanie i entuzjazm do tej morderczej, pięknej konkurencji?

Upadek bohatera Lance Armstronga stał się dla kolarstwa wyrokiem wręcz śmiertelnym. Kulisy metod dopingowych, jakie były stosowane przez zawodową grupę amerykańską US Postal Service okazały się porażające. Przemyślane, skuteczne - medyczny przemysł oszustwa i arogancji, mechanicznej wręcz manipulacji. Odświeżanie krwi przez nową technikę transfuzji własnej krwi (eliminującą uszkodzenie części krwinek, wymagającą stałych zastrzyków), podawanie EPO z jednoczesnym stałym monitorowaniem poziomu stężenia krwi (hematokryt) na dopuszczalnym poziomie poniżej 50%, przekupywanie członków kontroli antydopingowych, korupcja, wyścig medycznych zbrojeń.

Podświadomie wielu kibiców czuło się oszukiwanych - do tej pory pojawiają się cyniczne głosy, że w zawodowym peletonie czysty nie jest nikt, wszystko to kwestia kontroli i... szczęścia, połączonego z profesjonalizmem "opieki medycznej". Nikt nie zdawał sobie jednak sprawy, że kłamstwo miało tak ogromny wymiar, a jego negatywną ikoną zostanie gwiazdor Armstrong.

Odbudowanie zaufania kibiców nie jest procesem łatwym. Popularność tego sportu jednak nie zanika, pomaga niewątpliwie rzesza osób uprawiających go amatorsko. We Francji, UK, Włoszech, Holandii ludzie na rowerach to codzienność, atrakcyjne trasy i parki rowerowe są fantastycznym sposobem na aktywne gospodarowanie wolnego czasu, wspólne, rodzinne wypady, samotne pokonywanie osobistych barier. A te bywają naprawdę wymagające - miałem okazję spróbować swych sił na części trasy TdF (w 2007 roku zawitał do UK w tereny, gdzie obecnie mieszkam), uwierzcie - daje to obraz nierealnego wręcz heroizmu i wysiłku, z jakim zmagają się zawodowcy na górskich podjazdach. I ta prędkość, gdy pędzimy w dół...

Na sukces Rafała Majki złożyło się wiele czynników. Wycofanie Kreuzigera, kontuzja lidera zespołu Contadora. W niczym to jednak nie umniejsza jego triumfu. Powiem więcej, nie będę udawał eksperta, ale z punktu widzenia kibica dziwię się, dlaczego po odpadnięciu Hiszpana to Polak nie został zdecydowanym liderem grupy - świetny w górach, dobry w czasówkach, a na płaskim, cóż - podobno pracą grupy da się dowieźć każdego. 

Warto przypomnieć, że Majka nie jest paradoksalnie największą gwiazdą wśród polskich zawodowców. To miano (przynajmniej do wczoraj) przysługiwało kapitalnemu w klasykach, niezwykle utalentowanemu i walecznemu Michałowi Kwiatkowskiemu. Pytaniem otwartym pozostaje, czy ten magiczny duet rozbudzi wśród rodaków zamiłowanie i entuzjazm kolarstwa.

Z jednej bowiem strony pragniemy wszak sukcesów wszelakich (tęsknota za wygrywaniem przy okazji popisów piłkarzy jest wręcz rozpaczliwa), a sport to dostępny dla amatorów, popularny, łatwy do pokochania. Z drugiej jednak ciemna strona dopingu jest ciągle żywa i przygnębiająca, jej przezwyciężenie jest i będzie nie lada wyzwaniem.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Patrykp

20-07-2014 [10:33] - Patrykp | Link:

W tym roku Majka zajął 6 bodajże miejsce w Giro. W tour de france liczyłem też na walkę. Zapomniałem, że Majce mogli wyznaczyć inną funkcję niż rywalizacja o końcowy triumf (nie wnikałem w jego rolę w drużynie) i liczyłem, że to Majka, nie Kwiatkowski, będzie walczył o pozycje w generalce. No ale zwycięstwo Majki to jakby zwrównoważyło. Zresztą pewnie okaże się to ważniejszym wydarzeniem niż wynik Kwaitkowskiego (nawet jeśli - na co nie liczę - ten by wskoczył do 10).  Wreszcie skończyły się czasy (i to kilka dobrych lat temu) kiedy Polacy ,,robili'' tylko za pomocników (pamiętam jak w każdym turze czekało się gdy któryś z Polaków - czy to Baranowski czy Brożyna czy ktoś inny - dostanie wolną rękę, zabierze się z ucieczką i powalczy o zwycięstwo etapowe. Zazwyczaj było tak na jednym, może dwóch etapach w wyścigu). dziś - oprócz walki o zwycięstwo etapowe - walczą również o pozycje w generalce. 

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marcin Tomala

20-07-2014 [11:43] - Marcin Tomala | Link:

Rola była jednak mocno określona, pomagać Contadorowi. Gdy ten przegrał z kontuzją o walkę w generalce było (jest) już jednak dla Majki za późno. Ale może powalczy o zwycięstwo w klasyfikacji górskiej, namiesza na czasówce (choć tu liczymy bardziej na Kwiatkowskiego). Tak czy siak, dawno nie mieliśmy okazji, by sobie kolarstwo zawodowe skomentować, prawda?

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam również!

Obrazek użytkownika Patrykp

20-07-2014 [14:02] - Patrykp | Link:

Tak, dawno takiej sytuacji nie było. Ale to nie wynika z samego braku sukcesów ale raczej chyba z tego, że - mimo tego jak się w Polsce rozwija, jak dużo przybywa osób jeżdżących na rowerach - kolarstwo pozostanie sportem niszowym, nie wywołującym większego zainteresowania. Jakikolwiek polski kolarz - nawet jakby zwyciężał, nie na jednym ale na wielu etapach (taki polski Cipollini, może Petacchi, może jakiś góral) - nie wywoła takiego zainteresowania jak Małysz (tu jest chyba prosta odpowiedź na to dlaczego tak jest), tak samo Tour de Polonge nie będzie wzbudzał takich emocji jak kiedyś Wyścig Pokoju.  

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

20-07-2014 [13:28] - NASZ_HENRY | Link:

W Polsce talenta kolarskie jeżdżą parami ;-)