Na łyso, czy na krzyż?

Słuchajcie, bo nieczęsto zdarza mnie się takie wyznanie 'na spontanie'. Nie wiem, czy się żalę teraz, czy chwalę, ale sprawa jest taka, że jestem bezrobotny, choć fach mam w rękach. Nikt tak jak ja, albo prawie nikt... - tylko że póki co, nie ma jakoś warunków.
Podaż i owszem, jest i to niestety bardzo wielka, ale klimat w Polsce nie dojrzał na razie. Przez lata całe 'nie było zajęcia w kraju, dla ludzi z moim wykształceniem' i zainteresowaniami.
Jestem bezrobotnym fryzjerem.
A ręce aż palą mi się do roboty!
Nieważne czy nożyczki, maszynka, a może brzytwa! Strzygę! No, może cudów nie wyczaruję na głowie ( też zależy jakiej ), ale takie np. Moniki Szmalcownik, czy Jaruzelimskie, bez problemu zadowolę/obsłużę. Mistrzem z Paryża nie jestem, ale polska ulica też ma swoje talenty, które potrafi ukierować wobec 'zasłużonych' dla umacniania władzy ludowej i władzy głupoty w Polsce.
'Mistrz koafiury, maestro fryzury' – jak deklamował kiedyś w skeczu Jan Pietrzak 'Pod Egidą'. Opcje dla pań są dwie: Na łyso, czy na krzyż? Czy to za mało? Myślę że w sam raz...dla wiechci podpudrowujących swoją próżność i prymitywizm, bezduszność w kłamstwie przeciwko polskiemu narodowi, na ekranach telawizorów i szpaltach gadzinowych gazetek mainstreamu. Opcje są dwie – jak mówię – na łyso, lub na krzyż.
Tak jak to było za okupacji niemieckiej, tak i teraz ufam, iż będzie za okupacji niemiecko – sowiecko – 'prawniczej'.
A propozycje dla panów...?
Panowie to byli w Wolnej Polsce, II RP, a dla tych cweli postkomunistyczno – nihilistycznych, w grę wchodziłyby już raczej usługi niekoniecznie związane z fryzjerstwem, a bardziej z...literaturą czeską.
W powieści 'Dobry Wojak Szwejk' występował niejaki feldkurat Katz, który wszystkim swoim pacjentom fundował lewatywę, jako antidotum na ich defetystyczne symulanctwo. Ja zaś dla osobników sprawujących funkcję premierów, (p)rezydentów i innych namiestników obcych sił, chętnie widziałbym penetrację a la Białołęka...No już mniejsza o szczegóły, bo i wdałem się w rozważania o żulach znowu i profesjach, na których się nie znam. Wracając...
Jako bezrobotny fryzjer – pasjonat, muszę Wam z dużą dozą pewności powiedzieć, że wiechci i podstarzałych szczot postkomunistycznych i neoliberalnych, medialnych i celebryckich, sądowych i administracyjnych do 'pojechania' maszynką na krzyż, lub na zero, w każdym mieście Polski znalazłbym spokojnie kilkadziesiąt...Może czas zacząć szukać...?
Bezrobotny fryzjer. Ręce aż palą się do roboty!
                                                                                                                                                                                                                                                        Optymista1930

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika PIOTR Z GDAŃSKA

08-06-2014 [23:37] - PIOTR Z GDAŃSKA | Link:

Szanowny autorze.
Jeśli chodzi o postrzyżyny jestem zdecydowanie za. Przypominam, że w przypadku panów fryzjer dysponował zapomnianym już narzędziem - brzytwą, która dawała ciekawe możliwości (nos, ucho).
Natomiast feldkurat Otto Katz nie był lekarzem a kapelanem polowym, wzorcowym przykładem hipokryty. Pomimo stanu kapłańskiego wiódł on bardzo "światowe życie" nie stroniąc od mocnych trunków i łatwych kobiet. Sądząc po ostatnich wydarzeniach w Katedrze polowej Wojska Polskiego doczekał się licznego potomstwa.