Mieliśmy "swojego" papieża i było to coś zupełnie niebywałego. Ale - tak, jak to zwykle w życiu bywa - dopiero po Jego śmierci powoli uzmysławiamy sobie prawdę o tym, co mieliśmy i co starciliśmy wraz z Jego odejściem. Papież Franciszek kontynuuje, a nawet poszerza drogę, jaką prowadził Kościół św. Jan Paweł. Cieszymy się z tego, ale nie ma już między nami tak bliskiej więzi, jaką mieliśmy z "naszym" paieżem.
Tak było do czasu wizyty Donalda Tuska u papieża Franciszka. Jak szczęliwym zrządzeniem losu była dla nas ta wizyta okazało się po ich rozmowie w cztery oczy. Po wyjściu z niej Donald Tusk ośwaidczył, ze z paieżem łączy go całkowita jedność myśli. Teraz, gdy juz wiemy o tym, powinniśmy wszyscy słuchać uważnie wszystkiego, co do nas premier mówi, jego słowa rozważać i w nich szukać odpowiedzi na pytanie, jak żyć.
Nie wolno nam zmarnować kolejnego daru od losu.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2337
Jak wybrali Wojtyłę to Gierek miał powiedzieć, że wolałby na tym stanowisku Babiucha. No i stało się :-D
Może powtarza się "gdyby" - gdyby nie Gierek nie mielibyśmy taaakiego premiera :)
Cytuję: "Po wyjściu z niej( t.j.wizyty u Papieża) Donald Tusk oświadczył, że z Papieżem łączy go całkowita jedność myśli". Przyznam, że dawno nie słyszałem równie głupiego zdania. Mówiąc to Tusk zrobił z siebie kompletnego idiotę. kto to kupi? Nie będzie klękał przed księżmi, przemyśli nowelizację ustawy antyaborcyjnej, poprze związki homoseksualne itp.itd. I my mamy uwierzyć, że połączył się w myśleniu z Papieżem? Musiał wypić więcej niż szalej.
Słuchali tego dziennikarze i żaden nie popukal się w głowę.