Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Nie takie rzeczy się działy w historii ludzkości....
Wysłane przez elig w 19-05-2014 [21:20]
W zeszłym tygodniu najważniejszym wydarzeniem okazało się zdobycie nagrody Eurowizji przez "babę z brodą", czyli przebranego chłopa. Widać od razu, że podekscytowana publiczność nie czytała majowego numeru /nr 5/2014/ "Historii Do Rzeczy". Można się z niego dowiedzieć, że dawniej nie takie rzeczy się działy. I to zarówno stosunkowo niedawno, bo po zwycięstwie rewolucji bolszewickiej w Rosji, jak i ponad 2000 lat temu w starożytnej Grecji.
W artykule "Bolszewicka Messalina" Sylwia Frołow opisuje działalność Aleksandry Kołłontaj, komisarza w bolszewickim rządzie Lenina:
"Pani komisarz zasłynie jako bolszewicka Messalina, która oświadczy rosyjskiemu społeczeństwu [w 1920 r.], że seks jest jak szklanka wody. Wystarczy po nią sięgnąć, gdy jest się spragnionym. (...) Szybko zniesiono śluby kościelne jako "mieszczańskie ograniczenie". Automatycznie konkubinat otrzymywał taką samą moc prawną jak ślub. (...) Zapewniono również szybkie otrzymywanie rozwodu. Za tym szły likwidacja kategorii nieślubnych dzieci i pełen dostęp do aborcji oraz nieuznawanie homoseksualizmu za zboczenie, które należy karać. (...)
Upojone nowymi przywilejami społeczeństwo zaczęło korzystać z nich zbyt zachłannie. Pojawiły się grupy z hasłem "Precz ze wstydem", propagujące "naturalną nagośc". Na ulicach miast można było natknąć się na nagich mężczyzn i kobiety obnoszących swe walory fizyczne z autentycznym poczuciem misji. Z drugiej strony zaczęła się szerzyć prostytucja uznawana za ideologiczny obowiazek wobec nowego typu czlowieka, czyli komunisty. (...)
Eksplozja seksualności doprowadziła do tego, że komsomołki oddawały się komsomolcom równie często co zawodowe prostytutki, choroby weneryczne trawiły ogromny procent społeczeństwa, a niechciane dzieci trafialy do przytułków....".
Bolszewicy zaczęli się więc wycofywać z tego pomysłu:
"W 1924 Uniwersytet Komunistyczny im. Swierdłowa wydał broszurę "Rewolucja i młodzież", w której zapowiedziano, że "dobór płciowy należy budować po linii rewolucyjno-proletariackiej celowości klasowej". W efekcie w latach 30 nastapił pełen odwrót w stronę purytanizmu, w imię hasła odbudowy rodziny...".
Tak wygladała "rewolucja seksualna" w wersji komunistycznej.
W tym samym numerze "Historii Do Rzeczy" znajdujemy tekst "Miłość Grecka", który napisał Sławomir Koper. Artykuł zaczyna się od słów:
"Oddziały homoseksualistów walczyły najmężniej, a popisy przed młodymi kochankami należały do rytualu bitew" I dalej:
"W antycznej Grecji słowo "miłość" oznaczało uczucie do osobnika tej samej płci, a walory takiego zwiazku sławili poeci i filozofowie. (...) Kobiety praktycznie potrzebne były mężczyznom wyłącznie do prokreacji.".
Sławomir Koper następująco opisuje greckiego homoseksualistę:
"Helleńska "żołnierska przyjaźń" była równoznaczna z pederastią i wcale nie wpływała na obniżenie wartości bojowej armii. Dla nas, ludzi XXI wieku gej kojarzy się z nadwrażliwością, co dla antycznych Greków byłoby całkiem niezrozumiałe. Helleński homoseksualista to typ macho, dzielny wojownik oraz obywatel. I wzór do naśladowania dla mlodszych mężczyzn.".
Duzo uwagi poświęca Koper stosunkom między starszymi mężczyznami . a 12-13 letnimi chłopcami. Starszy partner byl kimś w rodzaju wychowawcy, ale więź fizyczna też była ważna. Podobno było tak: "Akceptowano tzw. seks udowy, uważając, że seks analny jest równoznaczny z prostytucją".
Pederastia była powszechna wśród obywateli miast greckich, mniej popularna na terenach wiejskich i całkowicie zakazana dla gorzej urodzonych.
Opisany wyżej model przetrwał ponad 500 lat, co najmniej od roku 700 p.n.e do drugiego wieku p.n.e., gdy Grecję podbił Rzym. Jak pisze Koper:
"W samej Grecji wraz z upadkiem klasycznej formy miasta-państwa zniknęły społeczne podstawy miłości greckiej. Zlikwidowano obywatelskie sily zbrojne, ostoję greckiego homoseksualizmu. Rzymski porządek odmienił życie Greków,".
To bardzo ciekawe. Pederastia kojarzy sie na ogół z dekadencją oraz upadkiem. W Grecji szerzyła się ona najbardziej w okresie rozkwitu cywilizacji greckiej, gdy Wielka Grecja sięgała od Marsylii do obecnej Gruzji.
Jak widać, były okresy w historii, gdy zboczenia szerzyły się jeszcze bardziej niż obecnie.
Komentarze
19-05-2014 [22:24] - xena2012 | Link: trzeba przyznać odważnie
trzeba przyznać odważnie sięgnęła Pani po temat.Najbardziej ciekawie wygląda opis rewolucyjn-obyczajowych zmian w Rosji w latach dwudziestych.Ta nagość na ulicach miast w czasie rosyjskiej zimy br....Rzeczywiście niezwykłej ideowości a i rewolucyjnego hartu to wymagało.
20-05-2014 [02:03] - emilian58 | Link: Ale choróbsko (syfilis)
Ale choróbsko (syfilis) dzieliło sprawiedliwie.I lenina i stalina dopadło!
20-05-2014 [11:57] - elig | Link: Sądzę, że oni to robili
Sądzę, że oni to robili jednak w lecie.
20-05-2014 [05:51] - Dyletant2 | Link: Jedno zastrzezenie; w naszej
Jedno zastrzezenie; w naszej kulturze sam homosekzualizm nigdy nie byl karalny. Karanie za czyny homoseksualne to wynalazek protestancki i byc moze Ruski tez. U nas tak nie bylo, bo prawo w naszej tradycji nie musi odzwierciedlac wspolczesnej mu oficjalnej moralnosci, (tak jak chocby w Wielkiej Brytanii). Prawo tradycyjnie bylo w krajach Katolickich ograniczone do spraw zwiazanych ze sprawiedliwoscia i chronieniem dzieci przed skorumpowaniem.
20-05-2014 [08:16] - kolarz | Link: Ojej, ojej... jeszcze kilka
Ojej, ojej... jeszcze kilka lat temu cały pomysł zostałby uznany za tandetę i wyszydzony, jak na to zasługuje. Mecyje... przebrać się za kobietę z jakimś komediowym zamysłem, to trochę ograny schemat, ale bez żadnego zamysłu komediowego (tylko po to, żeby zostać zauważonym), to rzeczywiście coś nowego.
Po pierwsze: facet ma dobrze i fachowo wyszkolony męski głos - wysoko brzmiący tenor liryczny. Poznać to można po tzw. średnicy, po barwie fistuły oraz przydechu przeponowym (typowym dla mężczyzn). Ma pewne problemy z wibracją, ale odniosłem wrażenie, że to sprawa tremy. Spory wolumen pozwoliłby mu na operowe belcanto.
Po drugie - jako osobowość artystyczna nie ma nic oryginalnego do "sprzedania", po prostu nie ma czym wyróżnić się z tłumu takich, jak on.
Po trzecie - gdyby nie zrobił czegoś szczególnego (np. nie przebrał się za "babę z broda") to poniewierałby się po katalogach agencyjnych i antyszambrował u dyrektorów teatrów lub biegał z castingu na casting. A jeśli mądrze wykorzysta pięciominutową popularność może być rozpoznawalny.
Po czwarte - jak będzie miał pecha, to skojarzenie z "babą z brodą" może zaważyć na jego przyszłej karierze. Mireille Mathieu w jakimś wywiadzie narzekała, że trudno jej było wyzwolić się ze skutków muzycznego podobieństwa do Edith Piaff w początkach kariery. A przecież Edith Piaff w żaden sposób nie można przyrównać do jarmarcznego "numeru" dla spragnionych dziwów wieśniaków.
20-05-2014 [11:55] - elig | Link: Nie ma co się tak
Nie ma co się tak troszczyć o faceta. Sam chciał.
20-05-2014 [10:44] - Jęzory Pasiukowski | Link: Pogięło Panią czy mi się
Pogięło Panią czy mi się tylko wydaje? Czy pointa Pani tekstu jest taka, że wylewająca się zewsząd fala demoralizacji, która zaczyna już sięgać po nasze dzieci w szkole, to nic takiego i lepiej dać już spokój ze sprzeciwem wobec zboczeńców domagających się uznania swoich dewiacji za normę?
20-05-2014 [11:52] - elig | Link: Mój tekst nie ma pointy.
Mój tekst nie ma pointy. Zwraca tylko uwagę na to, że problemy ze zboczeniami są odwieczne.