oto własnie jest pytanie. Przy euforii ukraińskiej, głos który nawiązuje do działań spokojnych a nie huuuuraoptymizmu, grozi wyrugowaniem z niniejszego bloga jako agenta wpływu...choć może nie. Jestem już w wieku w którym nie bardzo chce mi się wkurzać czy denerwować ale bycie obojętnym na sprawy tego świata oznaczać może, że nie skończę w domu ale w jakimś ośrodku utylizacyjnym dla wiekowych i do niczego zdatnych staruszków zgryźliwych i wrednych na dodatek bo nie lubią komuchów i tego co w/w komuchy sobą reprezentują. Od pewnego czasu jestem na tym blogu i sobie chwalę obecność na nim...ale nie jest różowo do końca. Admin jak admin, jest chyba trochę przewrażliwiony ? Albo i nie... W każdym razie dziwiła mnie jego cierpliwość wobec słynnej madame daf czy wobec nie mniej słynnego pastora Chojeckiego... walczyłem ostro, nie mieściłem noży w zębach... i ? madame daf gdzieś się podziała, z niemiec też pomaszerował dalej a i pastor chojecki dostał kopa... swego czasu bywało tu coś co ksywkę miało nurniflowenol i okazało się płci do jakiej ma pretensje osobaaaa anna grodzka...
Ciężko jest pisać bez narażania się komukolwiek... w każdym razie, zdaje się, że moje jest na wierzchu...
Gdyby admin opowiedział trochę o swoich działaniach wobec w/w to byłbym wdzięczny... nie aspiruję do orderu za waleczność czy cos w tym stylu...interesuje mnie tylko dlaczego tak wredna kreatura jak daf mogła się produkować aż tyle czasu i pewnikiem admin codziennie otrzymywał skargi i ujadania na mnie...
Któregoś dnia zostali zniknięci ;-) co się stało ? Czyżby unia odjęła dotacje ?
Ostatnio, przeżyłem epizod a blog-n-rolle a raczej z blog-n-rondlem i z tł(uczkiem). No cóż wejście miałem niezłe, od razu lokalny kwadracik wzajemnej adoracji rzucił się na mnie z ujadaniem i wołaniem o admina. Najsampierw ukrano mnie 48 godzinnym odłączeniem od możliwości publikowania a potem wykopano.
Zarzut, złośliwość...no tak byłem złośliwy...ale admin rondlowy jakoś nie zwrócił uwagi na gościa który napisał spadaj gnoju... czy teksty jak ja to pogardzam blogerami i jestem złodziejem, oszustem etc. Cała sprawa na blog-n-rondlu zaczęła wyglądać, jak mecz bokserski, gdzie samotny goryl walczył z kilkoma przeciwnikami, jeden z nich, w/w tł(uczek) wyszedł był z rondla tj. z blogu chciałem rzec gdyż ja tam byłem tolerowany... och tł(uczkowe) działania są pewnie silne działaniami zakulisowymi. Zapowidziałem, ze nie będę wzywał admina i że inwektywy mile widziane gdyż pokażą one poziom blogerów rondlowiska...
Niestety do walki włączył się admi... czyli sędzia ringowy. Żeby tylko nie przeszkadzał, nie byłoby źle, moja wredna goryliczna natura miałaby pożywkę, na moje prostackie wyskoki no i wszyscy by się wybornie bawili. Niestety, tamto towarzystwo, jeak przestraszone maluchy w piaskownicy, zaczęli wołać admina, zaś ten po prostu kasował moje wpisy...ciekawe dlaczego nie kasował tych gdzie nazwano mnie gnojem ?
Krótko mówiąc, niebożeta z blog-n-rondla co byście zrobili bez interwencji admina ? Musielibyście ruszać głową bardziej twórczo i złośliwie a tak, stworzyliście sobie kompost wzajemnej adoracji jedzenia sobie z dziubków i klepania po pleckach.
W ogołe cała awantura zaczęła się od tego, że zrobiłem przeduk MatkiKurki i umieściłem na blogu. Zostałem oskarżony o próbę plagiatu, więc dodałem wyjaśnienie na opisie mojego profilu. Okazuje się, że czytani i zrozumienie tegoż tekstu wymaga wysiłku i uczciwości, co jest barierą zbyt trudna do przekroczenia dla rondlowego kwadraciku wzajemnego uwielbienia. Sta pojawiły się postfactum oskarżenia, żem złodziej, oszust i w ogółe chyba palikot jesli nie gorzej.
Z ciekawości, zapytałem MatkęKurkę o pozwolenie na przedruk, on zaś był uprzejmy, że odpowiedział iż nigdy nikomu nie bronił przedruków.
Fakt, zrobiłem to później ale gdyby mi zabronił... z bólem, zamknąłbym wpisy. jako ciekawostkę, dodam, że na blogu kontrowersje.net obsmarowywał mnie już gościu i sugerował MatceKurce "obronę swoich interesów" ni mniej ni więcej, sugerował, żeby ów zażądał usunięcia moich przedruków. No cóż, odpisałem gościowi, że jego "troska" o interesy MatkiKurki jest wzruszająca jak cholera... w gruncie rzeczy chodzi o zminimalizowanie informacji które MatkaKurka prezentuje w temacie procesu jaki wytoczył mu owsiak. Okazuje, się, że ów komentator zniknął z kontrowersje.net
Uważam, ze MatkaKurka robi kawał dobrej robot gdyż obnaża oszukańczą hucpę załganego oszusta do której przykładają ręce wszyscy którzy płacą owsiakowi.i póki co zamierzam śledzić jego działania w tej sprawie i przedrukowywać jego relacje.
Może jeszcze o planach na przyszłość...być może powstanie strona w temacie antykomunizmu jako takiego. Po prostu zdumiewa mnie, ze niema strony która komplementarnie ujęłaby zgrozę tego ustroju i wyjaśniłaby jego oszukańczy charakter. może zrobie podstronkę blog-n-rondel na której będę komentował tł(uczkowate) teksty ale czy dla takiego gw***a warto poświęcać czas ? Sam nie wiem.
Wiem tylko jedno, że dzięki wam moi czytelnicy jakoś istnieję tutaj i to co się tutaj mówi, pisze ma jakiś tam wpływ na to co dzieje się w Polsce. Jak pisałem wcześniej, nie można być obojętnym na rózne ekscesy różnych "pożytecznych"... bo skończymy w komorze gazowej... ja to mówię serio.
Apel do admina, na niniejszym blogu, jest to moje pierwsze i ostatnie wystąpienie przeciw kwadracikom, kółeczkom ;-) ludziów dobrej woli i rondla z blog-n-roll
dlatego proszę o nie usuwanie niniejszego wpisu, poza tym niniejszy wpis popełniłem z powodów bardzo niskich... przy jego pisaniu ciekła mi zielona ślina, wbijałem noże w deskę do mięsa, ostrzyłem topory i pisałem do wszystkich adminów świata jak mi się krzywda stała, ze mnie blog-n-roll czyli z rondlowiska usunięto...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 8288
no i co jakiś czas banany...
jest szansa, że może pingwiny przyjmą mnie na piątego jak czterej pancerni przyjęli szarika...
no cóż, nie ukrywam, ze trochę słabuję ale jeszcze kilku takich yntelygentów z...i ruszam do walki...może być na miotły albo kopyście...czy inne tłuczki (nie mylić z tym rondlowym)
i banany, własnie skonsumowałem jednego a w kolejce czeka drugi banan... banan powiedziałem a nie baran...
takie poprzeczki jak daf mnie rogrzewają pod warunkiem, ze mam tuzin noży w zanadrzu i ze dwa topory które mogę zatknąć za pas coby wyglądać równie groźnie jak tusk opieprzający putina ale przez telefon i połączenie międzygalaktyczne...
panie z... ma pan szczęście, że pan wybrał literę z jak zulu... do swojej ksywki...choć, madame daf to pan nie jesteś... za mało w panu tego namaszczenia z jakim to coś (dafka) wygłaszała swoje turady...pan mi bliżej tego z niemiec czy z innego purchwkowa...
ale z tym z jak zulu to masz pan farta i tyle
Po latach się okazało że miałam rację - i wcale się z tego nie cieszę :(
może jak admin przeczyta i zrozumie :-)... w każdym razie nie wiem czemu ale naraziłem sie straszliwie towarzystwu rondlowemu
widocznie w jakiś sposób odróżniałem się od nich... pewnie dlatego, ze czasem jak to goryl, biegam na czterech i to nie obutych
a śniadanie zdarza mi sie spożywać zwisając na gałęzi...
Bezlitośni i wszędobylscy Internauci właśnie donoszą o jeszcze jednym aspirancie do rangi wyróżnienia w Pańskiej notce - patrz:
http://mendypl.info/mend…
Pozdrawiam
kp
PS
Nie bardzo mi się podoba formuła portalu, który zlinkowałem, ale chyba się Pan ze mną zgodzi, że obserwacje mają nader trafne.