Wszystko wskazuje na to, że metropolita krakowski zawiódł polityczne rachuby obozu postępu. Jak pisze publicysta „Gościa Niedzielnego” Piotr Legutko w polemice z tekstem Aleksandry Pawlickiej z najnowszego numeru tygodnika „Newsweek Polska” - nadszedł czas na medialny lincz.
„Aleksandra Pawlicka odkrywa w ‘Newsweeku’ całą, nagą prawdę o kardynale Dziwiszu. Przez 27 lat był szarą eminencją Watykanu, od 7 lat jest metropolitą krakowskim, ale dopiero teraz okazało się, z kim – naprawdę - mamy do czynienia” – podsumowuje artykuł Legutko.
„Kiedy Stanisław Dziwisz został metropolitą krakowskim musiał zacząć istnieć. Jednak zamiast nabierać pewności w nowej roli, coraz bardziej tracił grunt pod nogami. I papieską spuściznę, której chciał strzec, rozmienił na drobne - napisała Aleksandra Pawlicka. Jej zdaniem „gdyby Stanisław Dziwisz nie spotkał Karola Wojtyły, wiódłby pewnie żywot wikarego migrującego od parafii do parafii, który po latach dochrapuje się funkcji proboszcza”.
Kard. Dziwisz - zdaniem autorki - dostał jedną z najważniejszych polskich diecezji, na czele której stały wcześniej silne osobowości - Adam Sapieha, Karol Wojtyła oraz Franciszek Macharski. Jak pisze Pawlicka, "dla krakusów różnica między Macharskim a Dziwiszem jest uderzająca. Macharski pochodzi z inteligenckiej rodziny, jest gruntownie wykształcony, ale i bardzo skromny, można go spotkać na spacerze po Plantach. I Dziwisz, syn kolejarza z małopolskiej wsi, z doktoratem zrobionym już w czasach watykańskich, nie wypuszcza się na krakowskie ulice inaczej niż w limuzynie, odizolowany od wiernych. O jego kurii mówi się: dwór na wzór Watykanu" – czytamy w „Newsweeku”.
Jak pisze w „Gościu Niedzielnym” Piotr Legutko „dla osób nawet średnio zorientowanych w krakowskich realiach to są zwyczajne brednie poniżej poziomu tabloidu. Obraźliwe pomówienia nie poparte żadnymi faktami. Co więcej, całkowicie z nimi sprzeczne”.
Dla dziennikarki „Newsweeka” największym szokiem jest to, że metropolita krakowski, „okrzyknięty głową Kościoła łagiewnickiego”, w homilii wygłoszonej w trakcie uroczystości Bożego Ciała stanął w obronie Telewizji Trwam. „A myśmy się spodziewali – z czekistowską szczerością wyznaje autorka – że kardynał będzie tym, ‘który może uwolnić Kościół od dyktatu Radia Maryja’”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 12265
Jak na razie kardynał ciągle poniżej oczekiwań.Przyjdzie czas,choć młyny kościelne mielą bardzo wolno,ze dowiemy się komu służył kardynał,Czy Panu czy Cesarzowi.Jak na razie, to Ludowi Bożemu nie za bardzo i pasterz z niego kiepski.Od wilków stada nie chroni.