Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Nigdy nie wybieraj zera
Wysłane przez Magdalena Figurska w 08-02-2014 [09:42]
Jeśli chcesz kandydować do Parlamentu Europejskiego, naciśnij 1. Jeśli chcesz kandydować do sejmu RP, naciśnij 2. Jeśli chcesz kandydować w wyborach samorządowych, naciśnij 3. Jeśli dzwonisz w innej sprawie, naciśnij krzyżyk. W każdej chwili możesz połączyć się z konsultantem, wciskając 9. Jeśli jesteś poszkodowany przez PiS, naciśnij 0, a operator przekieruje cię do gabinetu premiera Donalda Tuska.
Pan Staszek, ps. „Paprykarz” dzwonił wiele razy, wybierając wszystkie numery po kolei, bo za bardzo nie wiedział, po co dzwoni. Chciał pogadać i wyżalić się, bo to, co ostatnio odczuwał, to wszechogarniająca frustracja i świadomość, że robienie za antyrządową maskotkę nie przełożyło się na wymierne efekty. A przysłowiowe pięć minut w wielkim świecie polityki, internetu i mediów, przy pełnej widowni i blasku fleszy upłynęło tak szybko, niczym spektakl teatru jednego aktora na konwencji PiS, na której przyćmił na chwilę nawet samego prezesa, wcielając się w ostrą, jak papryczka chili, lokomotywę wyborczą i obrońcę uciśnionych przez rząd i KRUS rolników. Pan Staszek, jako przedsiębiorca z 31-letnim stażem wie, że wykonanie zlecenia równa się zapłacie, postanowił więc upomnieć się o swoje. Zaczął dzwonić i wybierać po kolei numery, bo forma zapłaty była mu obojętna. Ale telefon milczał. Wszyscy operatorzy aktualnie zajęci. Nacisnął więc zero, które odmieniło jego życie o 180 stopni. Dziś już wie, że szansą na sukces jest wybór zera.
Stanisław Kowalczyk, rolnik z gminy Przysucha w woj. mazowieckim, to autor zwięzłego i efektownego bon motu „Jak żyć”, którego adresatem stał się premier Tusk, odwiedzający mazowieckie "zagłębie paprykowe" po tym, jak nawałnica zniszczyła uprawy okolicznych rolników. Wkrótce pytanie to, wyjęte z macierzystego kontekstu, ale oddające istotę egzystencjalnych rozterek Polaków pod rządami Platformy, zaczęło żyć swoim życiem, a Pan Stanisław stał się symbolem odwagi i bezkompromisowości wobec władzy, której publicznie, prosto w twarz, rzucił słowa oskarżenia. Pytanie pozostało bez odpowiedzi, premier Tusk nie odwiedził plantatora papryki, za to wizytę złożył mu prezes Jarosław Kaczyński oraz wójt małopolskiego Pcimia Daniel Obajtek, który przywiózł dziewięć belek folii, efekt społecznej zbiórki wśród mieszkańców dla Kowalczyka, na pokrycie połowy zniszczonych upraw. Przy okazji tej wizyty cała Polska mogła zobaczyć, że pytanie „Jak żyć?” jest cokolwiek retoryczne, bo rodzinie Kowalczyków, w dużym, zadbanym i nowocześnie urządzonym domu, pod którym parkuje kilka samochodów, żyje się zdecydowanie lepiej niż niejednemu sąsiadowi i choć poniósł straty po wichurze, która zniszczyła jego paprykowe tunele, to o klepaniu biedy ma nikłe pojęcie.
Niedługo później wystąpił na konwencji PiS. Mówił, że rząd ma złą passę i wzywał do jego zmiany. - Z jednej strony tragedia, a z drugiej to właśnie tej papryce zawdzięczam to, że tutaj jestem - rozpoczął swoje przemówienie Kowalczyk apelując do niezdecydowanych wyborców i zagrzewając do walki ze złym rządem. W wywiadzie dla Frondy wzywał premiera Tuska do opamiętania się, zarzucał butę, arogancję i pychę oraz straszył możliwością rozlewu krwi. W marcu 2013 roku wziął udział w spotkaniu byłych pieszczochów mediów i krytyków PiS-u i J.Kaczyńskiego, skrzykniętych pod skażonym hasłem „Platforma Oburzonych” (PO), której członkowie, do kontestacji władzy, dorzucili też opozycję. A więc oburzenie kontrolowane wyborców PO i politycznych ślepców, którzy po pięciu latach spostrzegli, jak władza okrada Polskę i jej obywateli.
I nagle powrócił Pan Paprykarz w przestrzeń medialną, z jednakowym parciem na szkło, ale już nawrócony na wiarę w Donalda, jego opatrzność i Zieloną Wyspę, na której jest miejsce i na szczaw, i na paprykę, co znaczy, że gdzieś się dodzwonił. Znów grzeją się lampy studyjne, znów jest w centrum uwagi, choć diametralnie zmienił metodykę działania. Zaproszony do Polsat News niedawno skarżył się, że człowiek, który przywiózł mu folie, przesłuchiwany jest przez policję i niszczony; dziś, zachowuje się jak porzucony konkubent, który kiedyś potrafił dołożyć komu trzeba, a teraz płacze. Winowajcą już nie jest premier Tusk i jego rząd, to Prawo i Sprawiedliwość jest teraz źródłem wszelkiego zła, bo wykorzystało jego wizerunek i kłamało, że premier ma gdzieś rolników. Co nie jest prawdą, bo przecież dostał 2,5 tys zł od przyjaznego państwa i dobrego premiera. Już nie przeszkadza mu buta, arogancja i pycha rządzących, a nawet kontrole CBA, które sprawdzały rolników z tak zwanego "zagłębia paprykowego", czy nie próbowali wyłudzić od państwa zawyżonych odszkodowań za zniszczone uprawy. Dziś mówi: "Jakie szykany? Kontrola jest od tego, żeby kontrolować". Przerobiony na paprykarz obywatelski świetnie nadaje się na celebrytę, jeśli sądzi, że to opozycja sprawuje władzę w państwie i opozycja rozdziela środki.
Ciekawe są dalsze losy Pana Paprykarza i jego awansu medialno-politycznego, choć nie przypuszczam, by więcej ponad rekompensatę za straty mógł otrzymać. Casting na polityków wśród celebrytów dawno zakończony i nawet w SLD czy Twoim Ruchu miejsca na listach do Parlamentu Europejskiego już rozdzielone. Agentem ani sportowcem Pan Staszek nie jest i przypuszczam, że taniec na rurze też wychodzi mu nie za bardzo. Kapryśna gwiazda może więc zostać na lodzie, ewentualnie wziąć udział w tańcu z gwiazdami, bo odpowiedź na jego pytanie „Jak żyć” jest prostsza, niż by mu się wydawało. Żyć uczciwie. I nie pchać się na siłę do polityki, jeśli brak samodzielnego myślenia, politycznej intuicji i umiejętności analizowania faktów. Nawet dwaj dziennikarze tygodniak „Polityka” , z niechlubną, PZPR-wską przeszłością, dla których PiS był zawsze „skorumpowany moralnie, straszny, antysystemowy, niekonstytucyjny. Zupełnie jak "Solidarność" w 1981 roku”, zauważyli zjawisko, nazwane "nowym zakładem Pascala", które nie odnosi się bynajmniej do opłacalności wiary w Boga, ale, jak piszą autorzy, do konformizmu i zabezpieczenia się na okoliczność zwycięstwa PiS. Wg nich wajchę przełożyli nawet urzędnicy i pracownicy instytucji państwowych, prokuratorzy, eksperci PAN i na wszelki wypadek zaczynają zachowywać się tak, jakby PiS miało rządzić. Nawet Państwowy Instytut Sztuki Filmowej jest gotowy na dofinansowanie filmu „Smoleńsk”. Nie wzięli tylko pod uwagę, że to nie koniunkturalizm, ale mądrość, bo popieranie PO – zdegenerowanej i skorumpowanej partii oszustów to zwyczajny obciach. A wszyscy paprykarzopodobni wybierając zero, z zerem mogą zostać.
Opublikowano w "Warszawskiej Gazecie"
Komentarze
08-02-2014 [10:12] - pietrek | Link: wlasnie...
...jak zyc?
Bo uczciwie aby zarobic teraz w kraju -to nie wykonalne.Pare lat wstecz mialem 8 ludzi a teraz robie sam!
Wykonczyla mnie skarbowka...Bo probowalem uczciwie.
Pietrek Trondheim
08-02-2014 [11:08] - Magdalena Figurska | Link: Pietrek,
a Owsiak umie:-))
08-02-2014 [10:31] - xena2012 | Link: nie bardzo wierzę
że 2,5 tysiąca złotych otrzymane od dobrego premiera i występ w telewizji tak zmieniły poglądy pana paprykarza.Moze ktos po cichu obiecał mu trójkę ,lub czwórkę na listach do PE,a pam paprykarz wierzy w swoja szczęśliwą gwiazdę iże ktos w tej Brukseli odpowie mu na pytanie ,,jak żyć''
08-02-2014 [11:07] - Magdalena Figurska | Link: Miejsca na listach
do PE zbyt cenne, by marnować na Paprykarza i w dodatku obrotowego.
08-02-2014 [10:39] - NASZ_HENRY | Link: Wybierająć zero
dostaniesz mniej niż zero ;-)
08-02-2014 [11:05] - Magdalena Figurska | Link: A może
chce wygryźć wójta Obajtka?
08-02-2014 [11:11] - KOCHAM POLSKE | Link: Fakty porażają
Patrioto-Polaku- przekaż ten link znajomym
PRAWDA WOJCIECH SUMLIŃSKI
http://www.youtube.com/watch?v...
08-02-2014 [13:57] - goral | Link: Prywaciarze-szklarniarze...:-))
Ten wyzszy gatunek w ewolucyjnej drabinie Stalina,pojawil sie na obszarach Kraju Priwislanskiego latach 60-tych
XX wieku.
Charakteryzowala go wlasciwa " do pionu" postawa i doskonale "umocowania" z miejscowymi oraz powiatowymi dysponentami dobr (normalnie nieosiagalnymi w tamtych czasach)jak przydzialy na wegiel kamienny,nawozy sztuczne,srodki ochrony roslin,materialy budowlane,energie elektryczna etc..
Te nowo nabyte adaptacyjne mozliwosci sprawialy,ze plywal ze sprawnoscia "wegorza" miedzy walczacymi ze soba resortami dla uzyskania pozadanych dla siebie i Matki efektow ekonomicznych,ktore nastepnie zamienial na obca walute "zielone" i deponowal w bezpiecznych miejscach za pomoca tzw.Placowek Dyplomatycznych..
Te umiejetnesci pomagaly rowniez omijac naturalne niebezpieczenstwa tamtych czasow jak: Sanepid,Izba Skarbowa,Prokuratura,MO i inne..
Matka SB,zapewniala i zapewnia konieczne "zapotrzebowanie spoleczne" na owoce tej dzialalnosci, w dzisiejszych czasach zwanych Rynkiem..
We wspolczesnych czasach powyzszy gatunek przeszedl do nastepnego etapu ewolucyjnego.
Jest nim Bankowosc,Ubezpieczenia oraz dzialalnosc Korporacyjna..
Zdarzaja sie osobnicy tego gatunku,ktore pozostaly przy tradycyjnym rozumieniu swego przeznaczenia jak np.sadzenie papryki..
Elementem wspolnym i laczacym ten gatunek sa tzw. umocowania i umoczenia z przeszlosci.
Znajdujace "wyraz"w podpisywanych "deklaracjach","odstapieniach od czynnosci wyjasniajacych", "umorzeniach" oraz "przedawnieniach"..
Wiedza ta jest udokumentowana i gromadzona przez Matke zalozycielke tego gatunku,dla obopolnego dobra i pozytku.
08-02-2014 [12:53] - Jan Własnowolny | Link: TAK CZY OWAK ZENON NOWAK
Państwo ???
Prywata, pieniążki i koleżki !!!
Ustawić się w życiu ! Państwo to TKM !!!
Czyżby malutkim poddanym została modlitwa ? Ale jeśli już, to brzmieć może tylko tak:
O Ty !
Który wyznaczasz pobory i stawki
Przełożony
Z nogawki do nogawki !
Pozwól na jedną Olimpu odskocznię
(U)rządy Wasze
Czcić jak WYROCZNIE
I to nie będzie żaden cud
Bo o to prosi pokornie LUD
Przepraszam że żyję
Sytym po szyję
Nie chcem nie trzeba
Igrzysk ni chleba
TYLKO COROCZNIE
CZCIĆ MUSZEM WYROCZNIE