Coście wyszli oglądać na pustyni? (Mt 11,7)
Ciekawość tłumu.
Ileż to razy oglądaliśmy przeróżne zbiegowiska?
A to wypadek, to znów do sklepu coś rzucili...
Tam jakaś burda, czy kłótnia...
Szpaler ludzi po obu stronach ulicy, sunące wzdłuż niego ożywienie, wiwaty, mrowie powiewających chusteczek... ani chybi jedzie ktoś ważny, bożyszcze tłumu...
Coście wyszli oglądać? Czego oczekujecie?
A może tylko przystanęliście jak uliczni gapie gnani płytką, pospolitą ciekawością?
Alberta Einsteina przyjął w Nowym Jorku wiwatujący tłum. Na pytanie żony, czy cieszy się ze swojej popularności odrzekł on: „Kochanie, gdyby tymi ulicami pędzono słonia, tłum przyszedłby nie mniejszy”.
Papieskie wizyty w Polsce przyciągały tłumy. Doprawdy, głębokie wrażenie robiły miliony modlących się ludzi. Miliony śpiewających „Boże coś Polskę”.
Tak było wszędzie. Także w Poznaniu w 1983 roku. Lecz kilka godzin później widziałem także dantejskie sceny na poznańskim dworcu. Ci sami ludzie walczyli z determinacją o siedzące miejsca w pociągu.
Co wyszli oglądać?
Tak było w pierwszych dniach po tragedii smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. Nie kończące się tłumy ciągnęły pod Pałac Prezydencki.
Dziś, w kolejne miesięcznice przychodzą nieliczni. Najbardziej zdeterminowani. Wierni swoim ideałom jak Jan Chrzciciel wierny był Temu, dla Którego przygotowywał drogę.
Nie wyjdziecie obejrzeć?
Gdyby pędzili ulicą słonia z pewnością byście wyszli…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6516
Natomiast druga żona nie była specjalnie uzdolniona i w całości oddana mężowi.
Einstein był jaki był i wiele grzeszków ma na sumieniu (jak każdy) ale to nie powód żeby insynuować mu takie rzeczy.
jct albo ict... i będzie cacy... kwaternionów nie trzeba...
jedno porada nie tworzy teorii... o co konkretnie biega ?
następna sprawa... czy naprawdę była od niego zdolniejsza ? w czym konkretnie ? lepiej liczyła całki nieoznaczone ?
inna sprawa, ze w zwiazku z gender wizja z pewnego filmu może stac się faktem...Einstein była kobietą...
podobnie jest z Columbem, odkrywcą hameryki, są ludzie wręcz przekonani, że np. Alonzo Pinzon odkrył nowy świat... dowcipnie i pytająco ujął tę sprawę Waldemar Łysiak, "Asfaltowy saloon"