Efekt yoyo Tomasza Sekielskiego

Efekt yoyo to w dużym uproszczeniu częste wahania masy ciała, jednak najczęściej pojęcie to używane jest w kontekście przybierania na wadze po zakończeniu rygorystycznej diety. Dzieje się tak, gdy człowiek, który przez dłuższy czas odmawiał sobie ulubionych przekąsek, wraca do dawnych nawyków żywieniowych. Zrzucenie zbędnych kilogramów i próba zrobienia z siebie przystojniaka kończy się często nie tylko nawrotem zbędnych kilogramów, lecz wręcz zrobieniem z siebie przystojniaka tegoż karykatury. Trzeba bardzo zatem uważać, o czym sam pamiętać muszę - pepsi spożywana przez tydzień i już parę kilo więcej.

Ostatnie wydarzenia, w których centrum znajduje się redaktor Tomasz Sekielski oraz sb-cka (?) przeszłość jednego z ekspertów współpracujących (nieformalnie) z komisją Antoniego Macierewicza, Chris Cieszewski, pokazują w mej opinii, iż efekt yoyo znajduje swoje drastyczne odzwierciedlenie również w sferze prezentowanych poglądów, politycznych przekonań. 

Tomasz Sekielski w telewizji TVN był rasowym dziennikarzem śledczym. Początki były naprawdę niezłe (afera Rywina), po smoleńskiej katastrofie okazało się, że dla wiernego, platfomerskiego rasowca najważniejszymi tematami są ojciec Rydzyk, Jarosław Kaczyński, kościół katolicki brutalnie mieszający się w politykę itp. Śledztwo smoleńskie do priorytetów nie należało, w sumie przecież - wszystko co wydarzyło się w 2010 roku było jasne i oczywiste. Co najwyżej można było się troszkę ponabijać z Jarka i jego wiernych wyznawców - każdy, kto podważał ustalenia rosyjskiego śledztwa to automatycznie zwolennik palenia na stosie i kary śmierci dla zbrodniarzy, którzy zabili śp. Lecha Kaczyńskiego (nie ma to jak rzetelne przedstawienie tematu, prawda?).

No cóż, troszkę się jednak zapędziliśmy w tym tuskowym obżarstwie, stwierdził pod koniec 2012 roku pan redaktor. Dietę zaoferowała mu łaskawie TVP, hojnym i długim kontraktem zachęcając do swoistej transformacji - z poczwarnego i rozleniwionego dziennikarza śledczego w aktywnego i sprawnego społecznika. Misja specjalna a`la leming. Jak zapowiadał sam autor, program "Po prostu" miał zajmować się sprawami, którymi żyje cała Polska. "Będzie mniej polityki i dużo tematów społecznych." 

Podziałało? No cóż, efekt yoyo jest bezlitosny. Aby odnieść prawdziwy sukces należy zmienić całą swą filozofię odżywiania, postępowania. Inaczej wcześniej czy później kończymy pewnego wieczoru wyżerając całą zawartość lodówki. Ewentualnie rankiem w radiu Tok fm, ostrzegając przed powracającą, inteligentniejszą tym razem bestią Kaczyńskim. Jak to pan Tomasz ujął, "Boże, miej nas w opiece!"

Pan Sekielski to jednak człowiek aktywny, więc sprawę tej opieki wziął  wczoraj także w swoje ręce. Społecznie poinformował bowiem o tym, czym żyje dziś cała Polska - przeszłości (prawdziwej?) pana Chrisa Cieszewskiego. Nie będę tutaj analizował życiorysu naukowca, każdy może na podstawie prezentowanych dokumentów oraz wypowiedzi profesora wyrobić sobie niezależną opinię na ten temat (niezależną, tak, w jakim świecie ja żyję). 

Postaram się także nie naśmiewać za bardzo z lustracyjnej przemiany redaktora Sekielskiego, który jeszcze w 2009 roku wspominał w wywiadzie udzielonym jednemu z opolskich serwisów informacyjnych, iż "(...) ja mam osobisty kłopot z tym tematem, nie chcę wydawać kategorycznych sądów. Bo dla mnie to jedynie historia. Ja na szczęście byłem za młody i nie musiałem wykazać się odwagą w walce z komuną. Nie musiałem dokonywać często dramatycznych wyborów jak wielu, których komunistyczny system uwikłał i złamał. Których dopadła SB. Ja uważam, że te teczki, skoro istnieją, powinny być dostępne jak w niemieckim Instytucie Gaucka. A nie używane jako broń polityczna. (...)  A poza tym cały ten proces (...) nikogo już nie interesuje."

Wczorajsze, stawiane ze wzgląd na moralność pytania mają zatem cel całkowicie nie-polityczny. To polemika z tezami naukowymi profesora Cieszewskiego. Ciekawa bardzo sprawa tak swoją droga, kiedy wiarygodność ekspertów i ich ustalenia weryfikuje się na podstawie ich prawdomówności i oskarżeń o współpracę z SB, kulisami emigracyjnej przeszłości. 

Doszliśmy do etapu jak widać, w którym walka o o obronę ustaleń smoleńskiego śledztwa przybiera formę karykaturalną. Pozostaje mi czekać na kolejne sensacje, propagowane już przez wybrańców na forum wybiórczej. Cieszewski mówił tak o tej brzozie, bo go Macierewicz teczką szantażował, ot co!

Zdecydowaliby się naprawdę, albo Ci eksperci to głupoty gadają, albo tak rzetelnie kłamią, bo SB-kami byli. Gubię się tak, że aż idę szybko z tych nerwów do lodówki, byle tylko przed wybitnym dziennikarzem zdążyć.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mada

04-12-2013 [21:11] - mada | Link:

Mózg zmalał.

Obrazek użytkownika Denker

05-12-2013 [09:58] - Denker | Link:

Pan Sekielski wpisał się idelanie w tradycje tych, którzy swego czasu w walce z przeciwnikiem posługiwali się metodą zohydzenia tam gdzie nie mogli pokonać pamięci. Jak przyrównywanie AKowcow do szpiclów niemieckich, czy imperialistycznych agentów rozrzucających stonkę. Jak dotąd nikt merytorycznie nie podważył odkrycia prof. Ciszewskiego.Jakoś tak wyszło, ze kumple Sekielskiego i Laska tacy nieśmiali w poglądach. Mało tego dla leminga to jest odkrycie niezrozumiałe, ale leming chwyci, że Ciszewski to taki gość nie całkiem cacy. I powtórzy sąsiadowi lemingowi. Dlatego warto zacząc przygotowywać kolejną wystawę "Ludzie bezpieki". Na złączonych ze 4 planszach pokazać red. Sekielskiego - widok panoramiczny koniecznie. Zasłużył jak mało kto.
Swoją drogą zastanawia mnie czy naprawdę kredyt i dobra fura muszą tak determinować poglądy, żeby się zeszmacić do dna?