Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
wspomnienie oszustwa o tzw. rewolucji pazdziernikowej
Wysłane przez gorylisko w 18-11-2013 [23:42]
Urodziłem się w prl...to fakt. Przez wiele lat tegoż prl-u pamiętam dobrze jak rok, w rok w rocznice puczu który potem dla draki nazwana wielką rewolucją październikową puszczano film. Film ów przedstawiał szturm na pałac zimowy pamiętnego dnia... grupa chłopaków z karabinami na których były nasadzone cienkie niemal jak igła bagnety szturmował bramę tegoż pałacu zimowego... Przez całe lata myślałem, przypuszczalnie nie tylko ja, że to autentyczne zdjęcia ze szturmu na tenże pałac zimowy...
Dopiero po latach dowiedziałem się, że ten charakterystyczny fragment pochodził z filmu ale fabularnego, nakręconego przez sergiusza eisensteina. Film fabularny robił za dokument lata całe...oczywiście, nikt specjalnie nie mówił i nie podkreślał tego faktu... że to zdjęcia z filmu który i tak przedstawiał nieprawdę...
W rzeczywistości obrońców i atakujących było może kilkuset... wielu obrońców po prostu poszło do domu. W pałacu zostało może kilkudziesięciu junkrów i to skacowanych.
Nie było żadnego tłumu szturmującego pałac zimowy. Tylko zwyczajna ruchawka, przewrót...
Później, komuna pilnie poszukiwała bezpośrednich świadków wydarzeń... oczywiście, ze nie po to by ich wysłuchać tylko po to, żeby spotkali się z carem w zaświatach. Szukano ich do lat sześćdziesiątych...tak była komunistyczną nienawiść do prawdy i faktów...
Skąd o tym wiem, kilka lat temu w UK poznałem gościa, który mi opowiedział historię swojego dziadka, który widział tę całą grandę na własne oczy będąc wewnątrz pałacu zimowego i który potem musiał uważać na każde słowo i na każdy ruch...bo mógł stracić życie trybie natychmiastowym...
Komentarze
19-11-2013 [10:16] - WESOŁY TROLL WANIA | Link: Transmisja wartości kulturowych
"ten charakterystyczny fragment pochodził z filmu ale fabularnego, nakręconego przez sergiusza eisensteina."
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ten sposób fałszowania rzeczywistości nie umarł wraz z (wybitnym skądinąd) Eisensteinem, ani nawet z Krajem Rad.
Ma się obecnie nawet lepiej, niż wtedy. Wspierają go - od strony teoretycznej - postmodernistyczne koncepcje, relatywizm, "prawo każdego do własnej prawdy". Rezultatem jest zastępowanie pamięci o własnej przeszłości baśniową "narracją", gdzie nie liczą się fakty, tylko ułożona ze strzępów zdefragmentowanej rzeczywistości, wzbogacona pospolitymi zmyśleniami, opowieść.
Tak pisał swego czasu M. Cichy, tak pisze J.T. Gross, tym śladem podąża "Coryllus" - Maciejewski, ktory niedawno zrezygnował z pisania na Naszych Blogach, by później z pogardą dla prawdy użalać się nad tym, jak go "wyrzucono".
Zaraza się szerzy!
19-11-2013 [11:28] - gorylisko | Link: to jest też efekt życia w świecie wirtualnym
niestety, technologia cyfrowa zamiast rozwiązać problem rzeczywistości tylko go gmatwa...problem w tym, że ludzie sami uciekają przed rzeczywistością...
oszuści medialni dobrze o tym wiedzą i dlatego korzystają z tego pełnymi garściami...
każdy woli być młodym wykształconym europejczykiem, fala pochlebstw dla ćwierćyntelygentów i takiemu pacanowi za cholerę nie wytłumaczysz, ze robią go w konia... bo takw gazecie piszą bo to jest modne, cool etc.
niedawno, pewna pani która dzieliła ze mną metraż, zżymała się na mój swteter i spodnie od dresu... zaczęła mi opowiadać, że na facebooku jest grupa ludków którzy śledzą ludzi wg nich źle ubranych, robią im fotki i potem natrząsają się z nich na portalu... wg niej miało to na mnie wpłynąć do wyrzycenia tego swetra i tego dresu... swter ma dla mnie wartość sentymentalną, był ze mną w wielu miejscach świata i...mam go tak wyrzucić ?
wracajac do dialogu z owa panią, problem taki, że ja mam gdzieś co sądzi o mnie banda dupków z facebooka... nie wiem kim są, nie znam ich... nie wiem co sobą reprezentują... i ja mam polegać na ich zdaniu ? sam fakt, że robia to co robią, dyskwalifikuje ich w moich oczach jako autorytety...to chyba za mocno powiedziane "autorytet" raczej jako opiniotwórca... właściwie dla nich można stworzyć zwrot; opinio-tfu-tfu-tfu-rca.
Co do reżysera, fakt wybitny reżyser ale oddany systemowi śmierci, największej zarazie jaka spotkała ludzkość... zarazie nie wyleczonej, wciąż groźnej i wciąż mardującej ludzi.
19-11-2013 [12:19] - gorylisko | Link: dafujka daj głos
zważywszy na pani biegunkę komentatorską, jak się pani tutaj wypróżni yntelektualnie to może pani poczuje ulgę...
19-11-2013 [12:53] - Magdalena | Link: To podobno zupełnie jak ze szturmem Bastylii!
Tylko,ze nie byłam w stanie porozmawiać z naocznym świadkiem ;)