Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Sieci pedofilskie albo kim jest redaktor Lisicki

Coryllus, 08.11.2013
Każda organizacja, żeby działać skutecznie musi mieć rytuały inicjacyjne, na tyle oryginalne i demolujące psychikę, żeby jej członkowie naprawdę poczuli się częścią wspólnoty i nigdy jej nie zdradzili. Musi też posiadać strukturę, w której adept może awansować, a awans ten będzie wiązał się z realnymi korzyściami. Stąd właśnie, większość organizacji, nawet jawnych, ma swoje tajemnice i sekrety, bez tego nie byłyby skuteczne czyli nie mogłyby po prostu istnieć. Ponieważ mnóstwo naiwnych osób od wielu lat usiłuje wyśledzić jak to rzeczywiście jest z tymi organizacjami i jak one realizują rekrutację, oraz jakimi metodami przytrzymują przy sobie nowych członków, powstał cały szereg mitów i bajek dotyczących tychże praktyk. Cały folklor po prostu, który, jak sądzę, nie ma nic wspólnego z istotnymi elementami werbunku, a jest jedynie zasłoną dymną dla frajerów, czy – jeśli ktoś lubi używać rosyjskich słów – maskirowką.

Jeśli ktoś myśli, że ja tu piszę o masonach, jest w błędzie. Ja chciałem dziś postawić jedno ważne pytanie: dlaczego (chyba, że czegoś nie wiem) w ciągu ostatnich 20 lat nie wykryto i nie doprowadzono do pokazowego procesu żadnej sieci pedofilów w Polsce? Bo co to faktu, że sieci takie istnieją nie mamy wątpliwości, prawda? One są. My to czujemy i drżymy o nasze dzieci. My to czujemy w momentach takich, jak ta zapomniana już audycja z reżyserem Zanussim w roli głównej, który nazwał 13 letnie dziecko prostytutką. No więc czy ktoś z Państwa ma jakieś sugestie? Dlaczego, słysząc co drugi dzień o jakimś księdzu co samotnie wykorzystywał dzieci, aż wpadł, o innym, który mówi, że dzieci same się pchają dorosłym do łóżek i o biskupie co wypowiada się na temat pedofilii nie tak jak trzeba, dlaczego mili państwo, przed naszymi oczami nie rozegrał się jeszcze żaden pokazowy proces siatki pedofilów? Dlaczego?

Ktoś mógłby powiedzieć, że nie rozegrał się, bo takie sieci nie istnieją, a jeśli istnieją to jedynie w Kościele, zaludnionym przez zboczeńców, którzy kryją się nawzajem. Niektórzy mają silną pokusę, by stawiać takie tezy. Nie mogą jednak tego robić otwarcie, bo kiedy zaczęlibyśmy śledzić owe pedofilskie wątki w Kościele serio, a nie tak jak to się czyni teraz, mogłoby się okazać, że na końcu jednej z nitek siedzi jakiś postępowy i potrzebny mediom ksiądz. Siedzi i jest smutny jak nie wiem co. No, przecież tak nie może być, tak nie wolno mili państwo. Ważne jest bowiem by widz odnosił wrażenie iż struktura Kościoła, oglądana przez pryzmat pedofilii przypomina ciasto z rodzynkami. Mamy masę, a w niej niczym te rodzynki siedzą pedofile i oni się czują bezpiecznie, bo masa ich chroni. Nie komunikują się ze sobą, nie mają kontaktu, bo mieć nie mogą. Gdyby się okazało, że jednak mają, ktoś ciekawski, na przykład jakiś dziennikarz z tygodnika „Do rzeczy”, mógłby się zainteresować czy czasem nici owej kościelnej siatki zboczeńców nie wychodzą poza strukturę Kościoła i nie rozciągają się dalej. No i co wtedy? Właśnie co wtedy?

Całe szczęście dziennikarzy mamy dobrze wytresowanych i oni są tak reaktywni, że najlepszy pies Pawłowa przy nich wysiada. Nie ma szans po prostu, jest zerem.

O tym jak ważna i istotna dla systemu jest wypowiedź księdza Bochyńskiego, przekonać mogliśmy się wczoraj, bo głos w sprawie zabrał sam redaktor Lisicki, alfons i omega polskich mediów prawicowych. Nie jakiś Gursztyn czy inny Gociek, ani nawet nie Gmyz, ale sam najważniejszy rednacz. To jest proszę Państwa bardzo znamienne i dla mnie osobiście dość szokujące. Choć przyznać muszę, że się na redaktorze Lisickim nie zawiodłem wcale. On od razu wskoczył na ten, znany wszystkim, poziom emocji, który różnym nierozsądnym ludziom każe wykrzykiwać, że ho, ho, gdyby tylko ten wstrętny ksiądz był w pobliżu, to dopiero byśmy mu dali popalić. Na słowach z pewnością by się nie skończyło....Tak właśnie lansował się tu wczoraj redaktor Lisicki, który miał widocznie nadzieję, że poruszy emocje ojców, kochających swoje dzieci. Otóż ja jestem ojcem i kocham swoje dzieci, a tekst Lisickiego uważam za skandal. Tak po prostu. Więcej, uważam, że tekstem tym Lisicki udowodnił ostatecznie, że dziennikarzy w prawdziwym tego słowa znaczeniu, nie ma, a ci którzy próbują ich udawać, znaleźli się na swoich stanowiskach w wyniku selekcji negatywnej. Mówiąc wprost zdradzali objawy agresywnego zidiocenia i dlatego ich awansowano.

No i mamy tego księdza Bochyńskiego, który nie wiadomo kim jest, bo nie można wykluczyć, że ksiądz jest po prostu prowokatorem i jurto, podobnie jak Lemański założy sobie jarmułkę i będzie zadawał szyku. Wypowiedź zaś swoją złoży na karb pomroczności jasnej czy goleni prawej. Ja nie wiem, bo nie znam księdza Bochyńskiego, ani nawet nigdy go nie widziałem. Załóżmy jednak, że tak nie jest, że on to powiedział szczerze i z przekonaniem. Cóż to może oznaczać? Otóż oznacza to, że ksiądz Bochyński i inni księża wiedzą coś czego my nie wiemy. I tu dochodzimy do rzeczy najważniejszej, do różnicy pomiędzy światem, w którym żyją duchowni, a światem naszym. Po tym co ja osobiście słyszałem od różnych kapłanów, ten ich świat, z mojego punktu widzenia, to jest prawdziwy koszmar. Ja nawet nie próbuję zgadywać co tam się dzieje w sercach i umysłach tych ludzi. Otóż, z tego co słyszałem, wierni przychodzą do księży przeważnie po to, by opowiadać o swoich deficytach i słabościach i poszukują jakiegoś wsparcia, czyli mówiąc wprost usiłują się tanim kosztem wykpić ze swoich nieuczciwych lub wręcz świńskich poczynań. Ksiądz wysłucha, zada jakąś pokutę, która jest zwykle niekompatybilna z ciężarem grzechu. I już. Można się zmitygować i poprawić, a można pozostać przy swoim i za miesiąc znów przyjść po kolejną pokutę. I popatrzmy teraz w jakiej niesamowitej pułapce są ci księża. No bo jeśli ich postrzeganie świata jest całkiem inne od naszego, a jeśli inne to rzecz jasna in minus, bo wiedzą więcej o nas samych, a jeśli in minus, to ma to właściwości demolujące i deprawujące, a do tego zatarta jest różnica pomiędzy zachowaniem akceptowalnym społecznie a patologią, jeśli to wszystko następuje po kolei, to mamy wyjaśnienie wypowiedzi księdza Bochyńskiego. Przy założeniu, że nie jest on prowokatorem oczywiście. Czy to jest wyjaśnienie rokujące jakąś nadzieję? Oczywiście, że tak. Ja sobie wyobrażam, co by się stało gdyby takie rzeczy jak Bochyński, opowiadał jakiś ksiądz dziekan z Czeskiego Krumlova w czasach kiedy w Pradze redaktorem naczelnym najważniejszej gazety był Egon Erwin Kisch. Nie do pomyślenia byłoby, żeby antyklerykał, Żyd i komunista Kisch, wyskoczył z czymś takim jak Lisicki. On by do tego Krumlova wysłał jakiegoś chłopaka przebranego za ślusarza, albo sprzedawcę drutu miedzianego. On by znalazł ze trzech księży, którzy w okolicznościach mniej dramatycznych wypowiadali się podobnie, on by wreszcie skontaktował się z kimś w Rzymie, a także przeszedł się spacerkiem do pana komisarza policji i pogawędził z nim o tym, z jakimiż to personami konferował ostatnio ów pechowy dziekan. Dopiero potem zrobiłby aferę na miarę sprawy pułkownika Redla. I dopiero wtedy okazałoby się, czy w monarchii, w jej samym sercu istnieje sieć pedofilska czy nie. Wszyscy również dowiedzieliby się kto nią zarządza. Główny prowodyr zbiegłby rzecz jasna do Argentyny, w tak zwanym ostatnim momencie, ale jego zastępcę i pomagierów na pewno by ujęto. No, ale Egon, co by o nim nie mówić, był dziennikarzem. Czego o Lisickim nijak powiedzieć się nie da. Lisicki to jedynie pies Pawłowa. Nie wiemy niestety póki co w jakich okolicach przebywa sam doktor Pawłow, opiekun wszystkich śliniących się psów, jak świat długi i szeroki.

Na koniec tak zwana druga strona medalu. Będziemy mieli protest w związku z tą nieszczęsną instalacją w Zamku Ujazdowskim. I ksiądz arcybiskup Nycz wyraził w związku z tym dziełem szczere ubolewanie. I ja sądzę, że to jest objaw daleko głębiej zaawansowanej deprawacji kapłanów niż wypowiedź księdza Bochyńskiego. Goły idiota kładzie się na krucyfiksie, a arcybiskup wyraża ubolewanie, w dodatku w czasie kiedy wierni idą protestować pod to całe muzeum. To dopiero jest demolka umysłu. I myślę sobie czy oni ich czasem na tych arcybiskupów nie mianują w ten sposób, że wcześniej każdy musi, niczym student V roku historii sztuki, zdać egzamin ze sztuki nowoczesnej i rozpoznawać na wyrywki dzieła Kifera, Rothko, Mela Ramosa i innych...a jak się któryś pomyli to wraca na parafię do Jasienicy. Może tak być. W końcu to jest poważna organizacja i musi mieć poważne rytuały inicjacyjne.

Od niedawna sprzedajemy książkę Toyaha o zespołach, póki co jest ona dostępna jedynie na stronie www.coryllus.pl, w księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 i w Sklepie FOTO MAG przy metrze Stokłosy oraz w księgarni Latarnik przy Łódzkiej 8/12 w Częstochowie, nie mam jej jeszcze, ale niedługo mam nadzieję będzie. Są tam za to wszystkie inne nasze książki. Zapraszam.




17 listopada w Lublinie, przy ul. Willowej 15 będę miał spotkanie z czytelnikami, będzie to raczej krótkie spotkanie, bo organizuje je miejscowa fundacja i prócz mnie będą także inni prelegenci. 21 listopada zaś mamy wieczorek w Poznaniu, Grzegorz Braun i ja. Nie znam jeszcze miejsca, ale w odpowiednim czasie wszystkich o tym poinformuję.  
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 14211
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 09:14

"dziennikarzy w prawdziwym tego słowa znaczeniu, nie ma, a ci którzy próbują ich udawać, znaleźli się na swoich stanowiskach w wyniku selekcji negatywnej. Mówiąc wprost zdradzali objawy agresywnego zidiocenia" "Coryllus baśń jak niedźwiedź Zawód: dziennikarz" [wizytówka tego bloga] Co racja, to racja.
Coryllus

Coryllus

08.11.2013 09:50

Dodane przez WESOŁY TROLL WANIA w odpowiedzi na Coryllus o sobie

czyli jednak deszcz pada?
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 10:16

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na wesoły trol wania

Niech dziennikarz wystawi głowę, czy co tam ma za okno, to się dowie.
Domyślny avatar

dogard

08.11.2013 09:57

Dodane przez WESOŁY TROLL WANIA w odpowiedzi na Coryllus o sobie

jednak ten ' wania troll wesolek '- od razu widze film ' swiat sie smieje'.Na dluzsza mete meczace..moze bez wani jednak.
Domyślny avatar

dogard

08.11.2013 09:18

do michnika w al.przyjaciol i jego znajomkow z al.roz--takis obltany ,a wlasciwe adresy omijasz skrupulatnie..acha lisicki dla mnie to alter ego kuczynskiego, co najmniej.
Coryllus

Coryllus

08.11.2013 09:51

Dodane przez dogard w odpowiedzi na skocz rowniez z tymi pytaniami

Nie wiem czy jesteś tego świadom, ale coraz większe rozdwojenie jaźni się w tych twoich wpisach uwidacznia.
Domyślny avatar

dogard

08.11.2013 10:04

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na dogard

podaje ci dobre namiary,a ty jak zwykle --myk w dluga, taki to bohater niedziennikarski--wiec jaki?!
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 10:21

o Kościół gminnego bezbożnika, znawcę problemów Kurii z dwójką pogańskich (bo nieochrzczonych) dzieci w swoim składanym domu...
Domyślny avatar

tanat

08.11.2013 10:33

Mam nieco inne zapatrywanie na wypowiedź owego księdza, nie wiem czy prawidłowe, ale prawdopodobne. Po 1, diecezja Łódzka jest dość specyficzna tzn. tam prawo kanoniczne o ile dobrze mnie pamięć nie myli pozwalało na śluby z dzierlatkami lat 15. Być może to relikt dawnych czasów, tym nie mniej jakiś wyjątek już to był w ramach ogólnie przyjętych zasad, a więc ich rozluźnienie. Po 2, funkcjonował tam pewien psychiatra i seksuolog. Miał audycje radiowe w lokalnym radiu i opowiadał wiele rzeczy, ze swej ponad chyba 40-sto letniej praktyki. Poruszał tematy, które byśmy uznali za kontrowersyjne, w sposób naturalny, jak chociażby leczenie dzieci po przejściach. Jemu to właśnie wychodziło, na podstawie tego doświadczenia jako lekarza, że nie zawsze jest tak jak twierdzą niektórzy, a czasem jest tak jak twierdził ów ksiądz. Tzn. nie w sensie wchodzenia, ale w sensie pewnego stosunku emocjonalnego. Te audycje były bardzo dobre i profesjonalne, tyczyły tak naprawdę wiedzy medycznej lub jak kto woli też częściowo socjologicznej. Myślę, że ów lekarz już nie żyje od lat, tym nie mniej jest również prawdopodobne, że poglądy owego księdza to pokłosie tamtych twierdzeń. Występowała pewna różnica, ów lekarz posługiwał się badaniami oraz tym co przeżył w ciągu swej 40 letniej lub dłuższej praktyki lekarskiej, bo zdaje się nadal praktykował będąc już w zaawansowanym wieku i o tym mówił. Ksiądz zaś, rzeczywiście musi warzyć słowa, ze względu na społeczny aspekt swojego oddziaływania i głęboką moralną funkcję jaka się wiąże z tym urzędem. Nie znam więc owego księdza, ani tamtejszych księży, natomiast klimat jaki tam panował naukowy opisałem.
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 10:51

"w czasach kiedy w Pradze redaktorem naczelnym najważniejszej gazety był Egon Erwin Kisch." Czy mógłby pan wskazać: 1) co to konkretnie za czasy; 2) jaki był tytuł tej gazety? Z tekstu nie wynika bowiem, czy było to w czasach, "kiedy na węgierskim tronie zasiadł Arystoteles, po Napoleonie. I pospieszył co prędzej, z dzielną armią swoją na odsiecz wojskom chińskim, co stały pod Troją" - czy później, to znaczy "w czas polarnych wypraw Kopernika, który parowcem objechał Ziemię wzdłuż równika. Zaś socjalista Kolumb, mierząc świata końce, odkrył, że dookoła Ziemi obraca się Słońce."
Domyślny avatar

dogard

08.11.2013 11:15

znakomity prof.Andrzej Nowak wydal nowa ksiazke pt.'Intelektualna historia III RP' ---czas sie powaznie doksztalcic,a moze i spokorniec,juz przecie wywyzszales sie nad niego..pamietasz zapewne?!
Coryllus

Coryllus

08.11.2013 11:19

Dodane przez dogard w odpowiedzi na coryllusie--mam dl ciebie dobra nowine

I jeszcze gadasz do siebie, to straszne...mniej pij bracie.
Domyślny avatar

dogard

08.11.2013 11:27

Dodane przez Coryllus w odpowiedzi na dogard

na wiedze madrych ludzi..sam chciales biedny dyndalo...
potok

potok

08.11.2013 11:46

Jakbym czytał Urbana, i to nawalonego jak stodoła.
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 11:55

Dodane przez potok w odpowiedzi na SZOK

Nie do końca się z Panem zgodzę. Poetyka i słownictwo - rzeczywiście podobne. Ale jednak u Urbana chamstwo łączyło się z pewną błyskotliwością. Tu jednego elementu brak. Na marginesie - zwracam uwagę, że na proste merytoryczne pytanie (kiedy i gdzie E.E. Kisch był rednaczem) odpowiedzią są inwektywy. Jak zwykle.
Domyślny avatar

nikt_inny

08.11.2013 12:19

Teraz już wiemy dlaczego ty trzymasz dzieci jak najdalej od Kościoła. Rzeczywiście, tego tekstu Urban by się nie powstydził. Jesteście podobni, nie tylko z uszu.
Domyślny avatar

Temu Misiu

08.11.2013 12:23

W tym szaleństwie jest metoda :), aczkolwiek wydawać się może mało estetyczna. To co objawił Ks.Bochyński najłagodniej, z dużą, ale mało prawdopodobną dozą wiary, że jest w objawianej materii czysty, można uznać za anonimowe, zbiorcze ujawnienie tajemnicy spowiedzi. Problem Kościoła. - W PRL, głównym wrogiem aparatu przemocy po wyeliminowaniu zbrojnej i politycznej opozycji, nie był ani kapitalizm, ani Zachód, ani sam szatan - USA, ale był nim KK. Czem skorupka za młodu... wiele zostało do dzisiaj. Ten znienawidzony wróg był głównym celem ataków za pośrednictwem wszelkich dostępnych metod i środków. Kapłani byli rozpracowywani i werbowani. Jeśli nie wystarczyła forsa, to szukało się u nich innych słabości i skłonności. Pokusa seksualna jest u dorosłego mężczyzny słabością trudną do poskromienia. Ale wyjątkowe upodobania, to już była gratka, zwłaszcza, kiedy lud boży zorientowawszy się w czym dzieło, zaczął milcząco akceptować kobiety i dzieci "na boku". Ba, należy oddać sprawiedliwość młodym księżom od czasu PRL, że ich zadanie jest szczególnie trudne, z uwagi na to, że aparat dysponował i dysponuje armią qrwideł samiczych pozbawionych cech zwanych ludzkimi. Nie muszę chyba wyjaśniać, że natura obdarzyła szczególnymi cechami osobniki ludzkie o "pierwiastku female", podobnie jak znane nam i kochane kobiety. No i jeszcze "ojczulkowie" typu T.Turowski, a było ego więcej. Za takie sieci można było efektownie pociągać. Kościół świadomy zjawiska miał dwie drogi: usunięcie zepsutego z Kościoła, albo zesłanie do odpowiedniej, mało ważnej, albo silnej więzami (wiejskiej) parafii. Wydalenie było jednak całkowitym uwolnieniem zła, utratą kontroli na "patolem", co mogło wywoływać skutki straszne - nie tylko moralne. Tak, że nawet denuncjacja zwyrodnialca "cesarzowi" w PRL była nie do przyjęcia. Ksiądz spowiednik, w większości przypadków, zwłaszcza w parafiach miejskich, ma znikome możliwości nadzorowania realizacji srogiej pokuty (o zadośćuczynieniu nawet nie wspomnę) i aby całkiem nie utracić owieczki zaleca zdrowaśki. Kolejne wypadki ("niefrasobliwe" wypowiedzi "pasterzy") jeśli nie wprost obnażają, to spektakularnie sugerują istnienie "tego lobby" w KK. A Kościół nie jest temu winny. Hierarchowie, zdaje się, zaczynają porządkować sprawy, stąd dziwne głosy z fałszywym alibi.
Domyślny avatar

Galiński

08.11.2013 15:22

Dodane przez Temu Misiu w odpowiedzi na Kij...

Mądrze Pan pisze, nad klerykami pracowano od 1 dnia w seminarium, papiery podobno zniszczono, teraz się odwdzięczają. Obrzydliwe, ale musimy to jakoś znieść.
Domyślny avatar

mostol

08.11.2013 12:30

albo świat widziany oczami Q.wy.
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 13:48

Gdy Kara Mustafa, wielki wódz Krzyżaków Prowadził swe zastępy przez Alpy na Kraków Do obrony swych granic będąc zawsze skory Pobił go pod Kircholmem król Stefan Batory. Walkę tę opisał, walcząc sam z potworem Coryllus. W gazecie, gdzie Kisch był redaktorem.
Oona

Oona

08.11.2013 13:51

"Coryllusa myśli słońce Opromienia blogów świat. W nowej tu odżywa formie Atmosfera Kraju Rad!"
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 20:36

Dodane przez Oona w odpowiedzi na Coryllus Urbanus Vulgaris

:)))
Domyślny avatar

*

08.11.2013 14:11

to o co wlasciwie ci chodzi?
Domyślny avatar

WESOŁY TROLL WANIA

08.11.2013 19:54

Dodane przez rzhqjj w odpowiedzi na A tak wogole

Najkrócej - chodzi o to, że mamy rozmaite wypowiedzi, które można tu przeczytać. O tym, o owym... Nie można się tylko dowiedzieć od miszcza, kiedy i w której gazecie E.E. Kisch był redaktorem naczelnym. O czym pisał w powyższej notce. I jest to prawidłowość, nie wiemy też - przykładowo - skąd się wziął episkopat w prawosławiu, w którym resorcie i kiedy ministrował Sławomir Skrzypek, skąd się mu pojawili Ukraińcy na białoruskiej Grabarce itp. itd. To tylko przykłady. Mozna by podać ich znacznie więcej, ale nie w tym rzecz. A w czym? Najogólniej rzecz ujmując - w skrajnej nieodpowiedzialności za słowo. Za publicznie wyrażone poglądy, które wielu może wziąć za odzwierciedlenie rzeczywistej wiedzy historycznej. W pogardzie dla faktów. Czyli - w ostatecznym rachunku - dla prawdy. Do której to Coryllus prezentuje stosunek równie swobodny, jak autor przytoczonego przeze mnie starego wiersza o Kara Mustafie, wodzu Krzyżaków i Koperniku, co pływał parowcem wzdłuż równika. Tyle, że on robi to na poważnie. Jest więc nie tylko - jak zauważył to Józef Orzeł - szkodnikiem politycznym, ale i historycznym.
Domyślny avatar

nikt_inny

08.11.2013 20:01

Dodane przez WESOŁY TROLL WANIA w odpowiedzi na o co wlasciwie ci chodzi?

http://kompromitacje.blo…

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 820
Liczba wyświetleń: 3,930,898
Liczba komentarzy: 10,268

Ostatnie wpisy blogera

  • Syn pana prefekta dał głos
  • Szlachta i "szlachta"
  • Nasi bohaterowie

Moje ostatnie komentarze

  • wejdziesz na moją stronę. Nie mogę pozwolić na to, żeby mnie gównem obrzucali...przepraszam.
  • Moje komentarze nie były żadnymi prowokacjami, ale odpowiedziami na prowokacje. Niech się pan już tak mocno mną nie martwi, jak będzie pan chciał sobie coś poczytać, zapraszam na stronę www.coryllus.…
  • Tutaj niczego nie uprawiam, bo nie mam żadnej możliwości. Tymi blogami rządzi administracja, autorzy są tylko dodatkiem. A o takich jak ty to w ogóle szkoda mówić.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Bezczelność Ziemkiewicza zwala z nóg
  • Czy Łysiak też kochał Monikę Jaruzelską?
  • Nasi bohaterowie

Ostatnio komentowane

  • , Dzień dobry Przeczytałam całość, niby się zgadzam z opinią o niedocenianiu niektórych Twórców, ale jakieś takie poczucie krzywdy we mnie rośnie. I dlatego piszę, by sprostować to, że niby Rapacki w…
  • , Nie zgodzę się z Pana oceną tej książki. Ale mam do tego prawo. Pan również ma prawo do własnej opinii na jej temat. Uderza mnie jednak to że nie prowadzi Pan rzetelnej krytyki ani polemiki z faktami…
  • , Rzeczywiście - tobie odpisywać nie warto. Więc tylko dla ewentualnych innych - Coryllus sam się stąd wynósł, jak obrażony smarkacz. Napisał o tym wyraźnie na blogu, z którego próbował zrobić…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności