W TOK FM posadzili na przeciwko siebie Sierakowskiego i Gursztyna. Ponoć Sierakowski wypadł bardzo dobrze, mimo iż pieprzył jak zawsze, a Gursztyn popisał się stwierdzeniem, że także chciałby mieć kobietę za prezydenta. Ponoć Tomasz Poręba udzielił wywiadu Mazurkowi i w wywiadzie tym, o czym pisał telok okazał wzburzenie postawą Ziobry i Kurskiego. Powiedział,że obaj panowie nie konsultują swoich wypowiedzi ze sztabem, a w gorącym czasie przedwyborczym to jest niedopuszczalne. Powiedział także, że Ziobro położył kampanię wyborczą swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem.
Ja właściwie nie wiem co rzec. Powiem może tyle tylko, że jakby Jogaiła pod Grunwaldemwyprowadził armię an pole jak mu to radził wielki mistrz, to przepierniczyłby bitwę z kretesem. On jednak odmówił, bo przyjęcie tych mieczy oznaczałoby w istocie przyjęcie zasad gry przeciwnika. To zaś oznaczałoby klęskę. Nie można bowiem zwyciężać dostosowując się do kryteriów wyznaczonych przez wroga. Trzeba mu narzucić własne. Gursztyn w radio przymilający się do Sierakowskiego i Poręba, który aż piszczy, żeby wyszedł w telewizji Mistewicz i powiedział mu; no tak, panie Poręba, pan jesteś co prawda z innej opcji, ale profesjonalista z pana pełną gębą - to są przypadki obrazujące nam w jaki sposób najprościej dojść do klęski.
Robi się to poprzez podporządkowanie się przeciwnikowi i narzucanym przezeń regułom. Rzecz jasna spraw tych nikt nie nazywa wprost. One są określane inaczej. Zwykle słowami, które kojarzą się z rozwagą, rozsądkiem, realizmem politycznym i takimi tam bzdurami. Może być jeszcze chęć dorównania standardom europejskim lub jakimś innym. Jednym słowem, ludzie grzebią własną ideę, w imię której walczą dla kilku szmatławych komplementów, paru groszy lub wręcz dla przyjaznego gestu dłonią. Bo po czymś takim czują się już lepiej, czują się kimś innym, kimś ważniejszym.
Żeby rzecz taka nastąpiła musi być spełniony jeden ważny warunek: ci którzy tak postępują muszą wiedzieć coś na temat potencjałów swojego ugrupowania i przeciwnika. Ten ostatni zaś musi im imponować jakimiś szczególnymi cechami. Nie wiem czym Sierakowski imponuje Gursztynowi, ale pamiętając Piotrka z akademika raczej nie chodzi o pieniądze. To już bardziej o dostęp do łatwych, choć specyficznie odzianych kobiet. Może jeszcze o coś innego, nie mam pojęcia.
O wiele łatwiej odgadnąć o co chodzi Porębie. O to samo o co chodziło Kluzik i Jakubiak przed wyborami w zeszłym roku. O położenie kampanii i zwalenie winy na kogoś innego. Poręba to facet, który nie potrafi wygrać z silniejszym przeciwnikiem, nie ma na to pomysłu i nie chce tego wcale. Szuka więc już teraz pretekstu, by na kogoś zwalić winę. Jeśli zaś to mu się nie uda, zaraz po wyborach przejdzie do PO lub PJN.
Ludzie, szczególnie łapczywi, chcą odnieść sukces tu i teraz, wydaje im się, że ten sukces to zmowa z silniejszym. Oni już widzą, że Jarosław Kaczyński przegrał i nawet nie próbują tego swojego przekonania ukrywać. Asekurują się na wszelkie sposoby, bo Rzepa sprzedana, bo Ziobro coś powiedział, bo coś tam, bo coś tam.
Co za nędza. Co za syf. Co za gnój. Innych słów na to nie mam.
Jeśli chcecie poczytać o ludziach prawdziwie bezkompromisowych i wielkich, a także strasznych i okrutnych zapraszam na stronę www.coryllus.pl., gdzie można kupić moją książkę „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie”. I niech mi nikt tu nie zarzuca, że uprawiam reklamę, bo przynajmniej robię to skutecznie, choć możliwości mam małe. Panowie od mediów i kampanii wyborczej rozglądają się zaś w koło za jakimś kolejnym tyłkiem do polizania, czynności te bowiem stymulują dodatnio ich złożoną osobowość. Pamiętajcie www.coryllus.pl
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2734
Jak słyszę wywody "czy Ziobro zaszkodził PIS?" czynione przez jego i PIS-u zajadłych wrogów to wiem że celnie trafił bo to ostatnie osoby które PIS-owi chciałyby dobrze doradzić. Słuchać rad swoich wrogów to nierozsądne. A przytakiwać im to zwykła głupota.
dziennikarz - czy Ziobro konsultował swoją wypowiedź z ...?
polityk PIS - nie wiem, ale poruszył bardzo bolesny temat staczania się polskiej demokracji - w ostatnim okresie mieliśmy wiele niepokojących... np:.... itd.
Nie ma przepraszam! To przyznawanie racji przeciwnikowi a owo "sory" będzie bezwzględnie wykorzystane przez propagandę przeciwnika jako jedyne słowo wałkowane w każdym serwisie "informacyjnym".
Tak będzie.
że wielu dziennikarzy udających przyjaciół tak ochoczo podejmuje dyskusję jak w tej sprawie "czy to zaszkodzi PIS" a mogliby zapytać czy to zaszkodzi PO i jak bardzo? Tak jest od dawna. Wielu internautów zwracało na to uwagę że wśród niby prawicowych publicystów ulubionym tematem są słabości PIS-u a nie platformy. Na szczęście w GP tego problemu nie ma. Tak trzymać panowie.
PiS jest w defensywie od 10 kwietnia. Słabości PO na nikim nie robią wrażenia, bo PO przyjmuje każdego gnojka pod swoje skrzydła. Ci co siedzą w PiS też to wiedzą i wolą z nimi paktować niż walczyć. Proste.
Czy Pis jest w defensywie czy nie jest to sprawa drugoplanowa,ale ciągłe wytykanie wad tej partii,roztrząsanie faktycznych lub tylko wymyślonych gaf liderów tylko osłabia partię .Podejrzewam że zwolennicy PIS-u z grubsza wiedzą co należało by naprawić,jakie są słabości.Jak komuś to tak bardzo przeszkadza można się do PIS zapisać i działać. Popatrzcie na PO tam jest wszystko cacy, tam nikt nie deliberuje czy ktoś powiedział słowo za dużo lub za mało.Jak się popatrzy na blogi to PIS jest krytykowany i przez troskliwych i przez przeciwników jak dla mnie to trochę za dużo.
Podobnie myślę jak autor blogu.Nie potrafię zrozumieć co dzieje się z tymi ludźmi z PIS,gdy wypowiadają się dla mediów.Za każdym razem,gdy usłyszą krytykę/a przecież słyszą ją od wielu lat/zaczynają się tłumaczyć,
tak,właśnie tłumaczyć,jakby zrobiono coś złego,jakby przepraszali za swe poglądy,za swoje zdanie,za swoje przekonania,jakby wątpili,bali się/?/Za każdym razem się to powtarza.To martwi i smuci,szczególnie tych, których poglądy są zbieżne z poglądami tej partii i chcieliby ją widzieć,jako partię rządzącą Polską."Ten powiedział,ale on nie chciał tak powiedzieć,a ten się pytał,a ten miał pozwolenie,a tamten nie miał,a ten nie wiedział,dlaczego ten mówił"-to jest obrzydliwe.Wszyscy jak jeden mąż powinni mówić jedno własnymi słowami,to,co jest prawdą i zgodne z planem PIS i co przyciągnie ludzi podobnie myślących i wyznających podobne poglądy.Nie ma znaczenia,że media dostają amoku.Amoku dostają,bo słyszą prawdę,która może jednak wreszcie dotrzeć do tych, którzy dotąd słuchają tylko"słusznych"opinii we wszystkich mediach prorządowych. Przecież w tym jest siła,żeby wspólnie i do jednego celu,a nie krytykować się wzajemnie dla uciechy i wg planu mediów.Tak bardzo brakuje tych osób,które zginęły w katastrofie samolotu w Smoleńsku,z nimi to była zupełnie inna partia. Być może,autor ma rację/oby mu się nie sprawdziło/że niektórzy już się zachowują jak towarzystwo,którego celem było zniszczyć całkowicie PIS.PIS obronił się sam i przetrwał.Niestety szef partii nie ma szczęścia do ludzi,których obdarza po prostu zaufaniem.Ilu jeszcze mu"podziękuje"w podobny sposób jak np."Misiek"Kamiński lub pan Migalski,który tyle uzyskał/i prestiżowo i finansowo i przyszłościowo dla siebie,właściwie za nic-bo nie był w partii i nie działał na jej rzecz/dzięki temu zaufaniu prezesa?O innych nie wspomnę,a było ich bardzo wielu.A następny,obdarzony zaufaniem obecnie,pan Poręba,nie ma"pazura"do walki o zwycięstwo partii w wyborach i dziwnie się zachowuje,krytykując ludzi z poglądami i przekonaniami tak twardymi i ugruntowanymi w linii PIS-u i zawsze dobrze jej służącymi.Nie byłoby dobrze,gdyby szef partii postawił znowu na złego"konia" i znowu się zawiódł.
Czy pracuje Pan na etacie w TVN ?
Juz Pana poprzedni artykul atakujacy SKOKI i PIS byl ponizej jakiejkolwiek krytyki.
Dla mnie jest Pan typowym "spiochem".
"Dla mnie jest Pan typowym śpiochem(...)".
Co bystrzejsi wiedzą o tym od dawna.
To agent PObolszewii.
Jeden z tych z NE, którzy z pozycji "zatroskanych" przy każdej okazji PIS krytykują.
Trepy, które założyły NE zadbały o różnorodność.
"Zatroskani" krytykowali i krytykują tam PIS z różnych pozycji. Pseudoprawniczych, pseudokatolickich, nibyhumanistycznych etc.
A o stanie państwa pod rządami Tuska milczą.
Zobaczycie, jakie jeszcze teksty Coryllus wysmaży. Przed wyborami to absolutnie pewne.
Chciałoby się przytoczyc znany tekst "Duńczyka" z Vabanku.SZ.P.Prezesie J.Kaczyński, kto to jest ten Poręba,czego dotychczas dokonał, że powierzył mu Pan prowadzenie chyba najważniejszej dla Polski kampanii wyborczej.Przecież tylko bezpardonowy atak na to peowskie ścierwo,np.w stylu "dziadka z Wermachtu a może z SS" dało w przeszłości pozytywny rezultat.Anemiczne ględzenie i poprawnośc stylu to prosta droga do klęski wyborczej.No chyba ,że jest to Pana ukryty cel.Kurski ,Ziobro,Hoffman i inni powinni codziennie łamac konwenanse i postępowac jak z najgorszymi sk...ynami,bo to nie jest normalny przeciwnik wyborczy.Była Kluzik, teraz Poręba -katastrofa wyborcza gwarantowana.Jeszcze ten JanuszKM,idący samodzielnie by zniszczyc bezcenne 2% głosów.Albo agent albo idiota lub wieczny marzyciel co na to samo wychodzi.Szacunek dla Coryllusa
i hieny mają co robić - http://www.rp.pl/artykul… pożywka dla przeciwników gotowa. Rzepa widzę już stracona. Wbijają kliny pomiędzy polityków PIS usiłując ich napuszczać na siebie nawzajem a jako arbitrów ustawiają przeciwników politycznych z PO i PJN. Potraktujmy tą małą wpadkę jako naukę czego nie wolno robić. Na miejscu Jarka pomyślałbym o zmianie szefa kampanii - nie dlatego że popełnił błąd ale dlatego że brak mu wiary w zwycięztwo - tu trzeba kogoś głodnego sukcesu chcącego się wykazać. Kogoś kto powie - teraz jest mój czas i ja wam pokażę jak to się robi.
Ci ludzie wyglądają jakby im ktoś przetrącił kręgosłup moralny. Ulegli propagandzie, że o wszystkim decyduje Jarosław Kaczyński i boją się mieć własne zdanie. Czy nie zdają sobie sprawy z tego, że wybory mogą wygrać tylko ludzie wyraziści, mający własne zdanie i przemyślane poglądy, przebojowi? Myślałem , że wybór Tomasza Poręby wprowadzi młodzieńczy entuzjazm i brak respektu dla konwenansów. Jeżeli jednak to prawda, że tak się zachował, to widać pobyt w Brukseli skutkował jedynie przesiąknięciem europoprawnością. Przecież tacy ludzie jak Ziobro, Kurski i jeszcze paru, ciągną ten wózek PIS-u. Szanuję Jarosława Kaczyńskiego, ale nie jestem pewien czy wystawienie na pierwszą linię ludzi bez wyrazu, jest dobrym posunięciem (Pani Szydło, Poręba). Obawiam się, że po pojawieniu się Pani Szydło na konferencji prasowej (bezbarwny głos, brak zaangażowania w to co mówi) skutkuje u telewidzów przełączeniem kanału. Dlaczego tak o Pani Szydło? - bo to jest przykład ( nie jest ważna osoba) jak nie należy wyglądać w okienku TV. Boją się przegranej, czy tego, że ich nie zaproszą do okienka TV ?
Oh, Coryllus jak ja lubie te Twoja zabawe slowem.
A na dodatek zgadzam sie z Toba prawie na calym odcinku (biodrowo-ledzwiowym).
Prawicowa bogsfera ma juz paru wytrawnych blogerow, ale Ty jestes mistrzem slowa.
Dzieki.
PS. zaznaczam ze powyzsze wchodzenie Ci w tylek nie ma na celu pozytkow finansowych, ani zadnych innych.
Gdybym sympatyzowal z "Partia POsrednictwa Pracy" oczekiwalbym za taki tekst jakies cieplej panstwowej posadki, a ze jestem mlodym moherem robie to z czystej sympatii.