Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Mój Boże! Gerard Cieślik umarł!

Krzysztof Pasierbiewicz, 04.11.2013
Jak nam w roku 1952 bezpieka wykończyła Ojca, Mama wpadła w czarną rozpacz. Żeby nas z bratem utrzymać pisała całymi nocami na maszynie i sprzedawała po kolei biżuterię, obrazy, srebrne sztućce, a w końcu jej ukochany fortepian, na którym przygrywając sobie na cztery ręce, Rodzice mieli zwyczaj podśpiewywać sobie ich ulubione piosenki.

Od śmierci Taty przez lata nie widziałem Mamy uśmiechniętej.

Aż naszedł czerwiec roku 1957. Pamiętam jak mama przyszła z pracy jakaś inna niż zwykle i zakomunikowała, że jedziemy na mecz z Rosją do Chorzowa.

W rozklekotanym zakładowym autobusie panowała atmosfera jakbyśmy jechali na wojnę. Pamiętam, że po przyjeździe na miejsce spojrzałem odruchowo w niebo, bo myślałem, iż nadciąga burza. Ale niebo było czyste, a grzmiał Stadion Śląski.

W miarę jak zbliżaliśmy się do trybun kultowego kolosa wzmagał się groźny pomruk zdradzonych w Jałcie Polaków, którzy przyjechali na mecz, ale tak naprawdę, by wykrzyczeć i zamanifestować nienawiść do sowieckiego ciemiężcy i zaprzedanej Moskwie komuszej władzy.

Jako dwunastoletni chłopak nie do końca rozumiałem, co się dzieje.

Po chóralnym odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego na stadionie zawrzało jak w piekielnym kotle. To nie był doping, lecz desperacki krzyk protestu wydobywający się ze stu tysięcy gardeł, który przypominał huk rozszalałych fal na wzburzonym oceanie. Według mnie to była najgorętsza patriotyczna manifestacja w powojennej Polsce.

Aż nadszedł ów pamiętny moment, gdy maleńki Gerard Cieślik pokonał po raz drugi Lwa Jaszyna strzelając główką zwycięskiego gola Ruskim.

Myślałem, że się niebo rozstąpiło. Sto tysięcy ludzi zawyło ze szczęścia. Ludzie rzucali się sobie w objęcia, płakali z radości, poleciały w górę czapki, kapelusze, marynarki, torebki. Wszyscy krzyczeli niech żyje wolna Polska! Rozbrzmiewały toasty i bimber lał się strumieniami.

Wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, że nie da się zabić naszej polskiej duszy. Że prawdziwi Polacy nigdy nie ugną karku przed Moskwą.

I raptem zobaczyłem, że moja mama się śmieje. Oszalała z radości wzięła mnie w objęcia wrzeszcząc mi do ucha: „Synku mój kochany! Wygraliśmy z Rosją!!! Pomściliśmy tatę!!!”.

Do grobowej deski nie zapomnę dumy, jaka mnie wtedy rozpierała, że jestem Polakiem…

Nie ma już z nami Gerarda Cieślika.

Ale choć Zygmunt dla niego nie dzwonił, ten wspaniały piłkarz ma niepomierne zasługi dla Polski.

Cześć Jego pamięci!

                                                                                    Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)

Post Scriptum
Już ponad dwie godziny, jak zamieściłem tę notkę i nie ma ani jednego komentarza.
Przykro mi, ale to zaświadcza, jak mało już dla Polaków znaczy pamięć o tych, którzy się zasłużyli dla Polski.
Bo na miarę czasów, gol Gerarda Cieślika w meczu z Rosją znaczył znacznie więcej niż słynny "gest Kozakiewicza" na olimpiadzie w Moskwie.
Młodym niczego nie wymawiam. Natomiast mam  żal do starszych pokoleń, że nie opowiedziały dzieciom kim był Gerard Cieślik.
Źle to wróży.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7670
Domyślny avatar

pietrek

04.11.2013 19:51

...bo sie dopiero za gierka w 70ątym urodziłem:)) Ale jak zawsze ciekawie Pan Pisze Panie Krzychu. Dopiero co z roboty wpadłem do pokoju ...W Trondheim ciemno już od 16ej...Do domu tęskno.Patowa sytuacja. Dzwon Zygmunta bije nam Patriotom w duszy za każdego Prawdziwego Polaka I za Cieślika teraz też!! Hej Pietrek z Gór Pozdrawiam Rodaków I ulubinego Blogera Pana Krzycha amen
Domyślny avatar

z Niemiec

04.11.2013 20:10

Cytat: " Ale choć Zygmunt dla niego nie dzwonił, ten wspaniały piłkarz ma niepomierne zasługi dla Polski." --------------------------------------- --------------------------------------- Tja i pomyslec, ze dla niektorych byl przedstawicielem " zakamuflowanej opcji niemieckiej ".
EwaB

EwaB

04.11.2013 20:21

Piękny opis i doskonale oddaje atmosferę tamtych chwil. Ja też nie wiem kto to był Gerard Cieślik, ale myślę, że on na tym boisku walczył nie tylko o gole, walczył o Polskę. Szkoda, że obecnie nasi piłkarze nie potrafią już tak walczyć.
davenia

davenia

04.11.2013 21:02

Coryllus w ktoryms Niedzwiedziu. to, ze nie ma komentarzy o niczym nie swiadczy: ja czytam panskie wpisy zawsze, ale komentuje po raz pierwszy. ostatni, o tacie, byl wstrzasajacy. za panskich rodzicow: Wieczne odpoczywanie racz im dac Panie. serdecznie pozdrawiam.
Domyślny avatar

bolesław

04.11.2013 21:11

Pisze Pan, że w 1957 roku: ".....po raz pierwszy zrozumiałem, że nie da się zabić naszej polskiej duszy. Że prawdziwi Polacy nigdy nie ugną karku przed Moskwą." Dziś te słowa są nadal aktualne.Wieżę, że Polacy nie ugną karku i wszystkie trudne sprawy zostaną wyjaśnione. Dalej pisze Pan: "Już ponad dwie godziny, jak zamieściłem tę notkę i nie ma ani jednego komentarza." Mogą być dwie przyczyny: -po pierwsze, Polaków historia nie interesuje, mają to w gdzieś,(napawa to smutkiem), -po drugie, aby związać "koniec z końcem" pracują do późnych godzin nocnych,(też napawa smutkiem). Mam nadzieję, że niebawem komentarze się pojawią. Gdy ich nie będzie to będzie znaczyło, że z pracy wrócili wyczerpani nie mając sił już na nic (smutek). Serdecznie pozdrawiam, bolesław
Domyślny avatar

sydney.sunrise

04.11.2013 23:28

... inne czasy ... inni Polacy ... Panie Krzysztofie ... inni Polacy ... pozdrawiam ...
Marcus Polonus

Marcus Polonus

05.11.2013 03:41

tyle ,że nie z mamą tylko z ojcem i wujkiem Henrykiem, co razem z moim tatą walczył przez całe Powstanie Warszawskie  i chociaż tak jak i pan byłem za mały aby dokładnie to rozumieć, darłem się jak opętany przez calutki mecz, tak że po powrocie do domu nasza cała trójka miała tak obolałe gardła, że nie mogliśmy wykrztusić z siebie ani słowa, co w przypadku taty, wydało sie mamie wysoce podejrzane. Ta, to było WIELKIE wydarzenie - nie ze względu na sam mecz, ale na nasze wielkie ,symboliczne w nim zwycięstwo. Dzisiaj tego już i tak nikt nie zrozumie, bo jak sobie chce obejrzeć mecz III ligi meksykańskiej, to sobie go znajdzie przez internet, a jak będzie nudny, to go wyłączy. Wtedy nie było komputerów,na telefon się czekało 17 lat, telewizja była w powijakach i tak jak film  czarno-biała - ale na tym stadionie 100 tysięcy Polaków darło sie jak jeden mąż :" Ruskie wont!", bo to w tych czasach była jedyna dla nas okazja, przy której można to bo zrobić.Trzeba też pamiętać, że do tego meczu, jakiekolwiek spotkanie/mecz sportowe z ZSRR, Polacy mieli rozkaz OBOWIĄZKOWO przegrać! Oczywiście nie mogliśmy tego ani innych podobnych okrzyków usłyszeć potem  w Polskiej Kronice Filmowej, gdyż ówczesne szechtero-lisy, podłożyły ścieżkę dżwiękową w postaci rzęsistych oklasków z występu Karola Małcurzyńskiego w Filharmonii Narodowej, ale i tak KAŻDY Polak wiedział , że to lipa i w kinie w tym momencie wszyscy gwizdali i tupali butami o podłogę. A dzisiaj? Vide : Smoleńsk, afery ryżego,ordynarne fałszowanie wyborów, rabunek, propaganda jąkały, sprawność w łopacie marszałkini,biznesy na cmentarzach, itd, itd. No i co? No i nic - "Polacy, nic się nie stało!"

Spoczywaj w pokoju Gerard....
Pozdrawiam.

Domyślny avatar

jasimalgosia

05.11.2013 10:04

tak slabo gramy?? S.p. Pan Cieslik ponoc na 6 wstawal do pracy i dopiero po pracy trenowal i dawal rade. A teraz nie ma na co popatrzec, no chyba ze na pojedynczych w niemieckich klubach. Zna ktos przyczyne?
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,500
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności