Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Tylko nie mówcie, że jątrzę!
Wysłane przez Krzysztof Pasie... w 02-11-2013 [17:29]
ukochany mąż i ojciec
żołnierz Armii Krajowej
zmarł przeżywszy lat 46…
Dedykowane Wdowom Smoleńskim
Rano byłem na grobie Rodziców. Gdy zapalałem lampki podszedł do mnie kumpel, który właśnie przechodził opodal. Przystanął, spojrzał na nagrobną tablicę i wyraźnie zbulwersowany powiedział z wyrzutem: „Krzysiek! Mógłbyś tę tablicę wymienić! Taka popękana, że nazwiska ledwie widać!”.
A ja opowiedziałem mu to, co teraz Wam pragnę opowiedzieć.
Działo się to pierwszego sierpnia 1952. Jako ośmioletni chłopiec byłem wtedy na kolonii letniej w podkrakowskim Sierakowie.
Szczęśliwi, opaleni wróciliśmy z kolegami znad rzeki na obiad. Ku mojemu zdumieniu pani wychowawczyni przekazała mi wiadomość, że ktoś na mnie czeka w kancelarii pana kierownika. Jeszcze bardziej się zdziwiłem na widok wuja Ludwika, który mi powiedział, że tata jest trochę chory i musimy wracać do Krakowa.
Choć bardzo mi było żal zostawiać kolegów ucieszyłem się ogromnie, bo będąc Jego oczkiem w głowie, świata za Ojcem nie widziałem. Pociąg wlókł się niemiłosiernie, a ja nie mogłem się doczekać chwili kiedy wreszcie Ojciec mnie przytuli.
W końcu dotarliśmy z dworca na naszą ulicę. Wujek chciał mi coś powiedzieć, ale wyrwałem mu się i oszalały ze szczęścia, na łeb na szyję popędziłem do ukochanego taty. Gdy dobiegłem do naszej kamienicy serce przeszył mi paraliżujący ból i niebo spadło mi na głowę. Na bramie wisiała klepsydra z napisem:
ukochany mąż i ojciec
żołnierz Armii Krajowej
zmarł przeżywszy lat 46…
Tacie pękło serce. Zamęczyła go ubecja po tym, jak ujawnił swoją akowską przeszłość. Nie wytrzymał szczucia i upokorzeń w pracy, gdzie był dyrektorem technicznym, obrzydliwych intryg, prowokacji, bezustannego śledzenia, ciągłych rewizji domowych i niekończących się wielogodzinnych przesłuchań na bezpiece.
Na pogrzebie było tyle samo bliskich i przyjaciół, co ubeków, którzy obstawili cały Cmentarz Rakowicki, a gdy kondukt dotarł do naszego rodzinnego grobu, przyczaili się za przyległymi grobowcami.
Pamiętam, że gdy ksiądz rozpoczął modlitwę nad grobem, nagle wśród żałobników zrobiło się jakieś dziwne zamieszanie i rozległy się zaaferowane szepty. To przyjaciele taty z konspiracji wkroczyli do akcji i raptem na trumnie pojawiła się wiązanka biało czerwonych goździków z szarfą, na której widniał napis: „Naszemu kochanemu dowódcy przyjaciele z Armii Krajowej”. Do dzisiaj nikt nie wie, kto i jakim cudem położył tę wiązankę na trumnie, za co wtedy groziło więzienie, o ile nie gorzej.
Z tego, co było potem zapamiętałem jedynie, że jak trumnę spuszczano do grobu Mama ścisnęła mnie kurczowo za nadgarstek aż mi z bólu w oczach pociemniało. A jak kondukt się rozchodził spostrzegłem, że mam całą dłoń we krwi. Mama miała zawsze zadbane, długie paznokcie.
Matka nie umiała sobie poradzić z nieszczęściem jakie nas spotkało. Więc chodziłem z nią przez lata codziennie na cmentarz, choć prawdziwą torturą dla młodego chłopca było przesiadywanie na ławeczce przy mogile w czasie, gdy koledzy grali w piłkę. A mój starszy brat porzucił szkołę, jak mu dyrektorka przy całej klasie powiedziała, że takie szczeniaki akowskie jak on trzeba było w wiadrze topić.
Śmierć ojca pozostawiła na nas straszliwe piętno. Mama wytrzymała jeszcze 15 lat i również odeszła.
Ale czas na szczęście leczy rany i po latach udało mi się zapomnieć o tym, co o tym, co złe.
Aż nadszedł dzień 4 czerwca pamiętnego roku 1989, kiedy „upadła” komuna. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jak byłem szczęśliwy.
Lecz radość nie trwała długo, gdyż nazajutrz, drugiego dnia „wolnej” Polski, pani opiekująca się grobem Rodziców zadzwoniła do mnie z biura cmentarnego krzycząc roztrzęsionym głosem do słuchawki bym natychmiast przyszedł, bo stało się coś strasznego z nagrobkiem. Po przybyciu na miejsce zobaczyłem, że tablicę nagrobną jacyś zwyrodnialcy porozbijali na drobne kawałki.
Wtedy po raz drugi niebo spadło mi na głowę.
Jak trochę doszedłem do siebie pobiegłem po kamieniarza, który spojrzał na bestialsko zbezczeszczoną mogiłę i powiedział: „Dziwne. Wszystkie groby całe, tylko ten zniszczony. Ktoś musiał pana ojca strasznie nienawidzić!” A po chwili dodał: „Nie ma rady, trzeba zrobić nową tablicę”.
Wtedy go spytałem, czy da się tę zniszczoną tablicę jakoś posklejać, a on żachnął się zniesmaczony: Panie! Co Pan? Nie da się tych kawałków złożyć by nie było śladu. Jak to będzie wyglądało???
Więc mu wyperswadowałem, że chodzi mi o to, by ta oszpecona tablica z nazwiskami moich heroicznych Rodzicieli była żywym świadectwem dla przyszłych pokoleń do czego byli zdolni komuniści i zaprzedana im esbecja.
Na koniec przypomnę refren przepięknej ballady Reinharda May’a w tłumaczeniu Stefanii Pak:
Błogosławieni, ci Nadłamani
Poplątani, w siebie wpełznięci,
Co Odrzuceni, Przygnębieni, Przygarbieni,
Do ściany Przyciśnięci.
Błogosławieni, ci Szaleni…
Wieczne odpoczywanie racz im dać, Panie!
Także tym, którzy chcieli zabić pamięć o nich.
Dziś Zaduszki przecież.
Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)
Post scriptum
Właśnie usłyszałem, że dzisiaj zmarł nasz legendarny piłkarz Gerard Cieślik. Więc jeszcze coś Wam opowiem:
Po śmierci ojca matka wpadła w czarną rozpacz. Żeby nas z bratem utrzymać pisała całymi nocami na maszynie i sprzedawała po kolei biżuterię, obrazy, srebrne sztućce, a w końcu jej ukochany fortepian. Nigdy nie widziałem matki uśmiechniętej. Aż naszedł czerwiec roku 1957. Pamiętam jak mama przyszła z pracy i oznajmiła, że jedziemy na mecz z Rosją do Chorzowa.
W rozklekotanym zakładowym autobusie panowała atmosfera jakbyśmy jechali na wojnę. Pamiętam, że po przyjeździe na miejsce spojrzałem w niebo, bo myślałem, iż nadciąga burza. Ale niebo było czyste, a grzmiał Stadion Śląski. W miarę jak zbliżaliśmy się do kultowego kolosa wzmagał się groźny pomruk zdradzonych w Jałcie Polaków, którzy przyjechali na mecz, ale tak naprawdę, by wykrzyczeć i zamanifestować nienawiść do sowieckiego ciemiężcy i zaprzedanej Moskwie komuszej władzy ludowej.
Jako dwunastoletni chłopak nie do końca rozumiałem, co się dzieje. Po odśpiewaniu hymnu narodowego na stadionie zawrzało jak w piekielnym kotle. To nie był doping, lecz desperacki krzyk protestu wydobywający się z tysięcy gardeł, który przypominał huk rozbijających się fal na rozszalałym oceanie. Według mnie to była najgorętsza patriotyczna manifestacja w powojennej historii Polski.
Aż nadszedł ów pamiętny moment, gdy maleńki Gerard Cieślik strzelił główką zwycięskiego gola Ruskim.
Myślałem, że się niebo na nas wali. Blisko sto tysięcy ludzi zawyło ze szczęścia, jakby nad stadionem przetaczała się jakaś gigantyczna burza z piorunami. Ludzie rzucali się sobie w objęcia, płakali z radości, poleciały w górę czapki, kapelusze, marynarki, torebki. Wszyscy krzyczeli niech żyje wolna Polska! Rozbrzmiewały toasty i bimber lał się strumieniami.
Chyba wtedy po raz pierwszy zrozumiałem, że nie da się zabić naszej polskiej duszy. Że prawdziwi Polacy nigdy nie ugną karku przed Moskwą.
I raptem zobaczyłem, że moja mama się śmieje, że jest po raz pierwszy od wielu lat uszczęśliwiona. Oszalała z radości wzięła mnie w objęcia wrzeszcząc mi do ucha: „Synku mój kochany! Wygraliśmy z Rosją!!! Pomściliśmy tatę!!!”.
Do grobowej deski tego nie zapomnę.
Nie zapomnę też dumy, jaka mnie wtedy rozpierała, że jestem Polakiem...
Komentarze
02-11-2013 [17:51] - ASPAL | Link: To nie jest jątrzenie.I
To nie jest jątrzenie.I dobrze Pan zrobił sklejając tablicę,nie dając nowej.To takie swoiste memento.
03-11-2013 [11:36] - Krzysztof Pasie... | Link: To nie jest...
:-)))
Pozdrawiam serdecznie,
KP
02-11-2013 [18:47] - sydney.sunrise | Link: ... byc moze ...
... w Polsce bylo i jest tylu zdrajcow bo mamy fatalne polozenie geograficzne ... zawsze jest ktos albo ze Wschodu, albo z Zachodu, albo z obydwu stron kto dobrze placi za sumienie Polaka ... a niestety tychze, ktorych sumienie jest na sprzedaz jest w naszym kraju zawsze za duzo ... pozdrawiam ...
03-11-2013 [11:35] - Krzysztof Pasie... | Link: ...być może...
Za dużo??? O wiele za dużo niestety.
Pozdrawiam serdecznie,
KP
02-11-2013 [18:47] - Marek1taki | Link: Oni nadal niszczą tablice.
Tablice naszej pamięci. Trzeba je sklejać.
03-11-2013 [11:33] - Krzysztof Pasie... | Link: Oni nadal...
Tak. Trzeba sklejać. Cierpliwie, mozolnie, aż do skutku.
Serdecznie pozdrawiam,
KP
02-11-2013 [18:58] - Steve | Link: Nie "było" ..
"...do czego byli zdolni komuniści i zaprzedana im esbecja. ..." - nie "byli", ciągle są. To trwa.
03-11-2013 [11:31] - Krzysztof Pasie... | Link: Nie "było"
Trwa. Ale już nie długo będzie trwało. Ja w to wierzę.
Pozdrawiam serdecznie,
KP
03-11-2013 [12:31] - Steve | Link: Nie "było" ...
Zazdroszczę optymizmu. Bardzo chcę, aby to Pan miał rację.
Pozdrawiam.
02-11-2013 [19:29] - bulsara | Link: @Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie
zamiast komentarza http://www.youtube.com/watch?v...
pozdrawiam
bulsara
03-11-2013 [11:30] - Krzysztof Pasie... | Link: @Krzysztof...
Dziękuję w imieniu własnym i wszystkich gości tego blogu.
Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof P.
02-11-2013 [19:41] - roman102 | Link: WITAM
NA wstepie chcialbym powiedziec ze zawsze czekam na PANA wpisy sa na czasie i po prostu prawdziwe takie nasze....wracajac do dzisiejszego tematu SMUTNE to co Pan napisal ale taka mamy rzeczywistosc i to najbardziej boli.
03-11-2013 [11:29] - Krzysztof Pasie... | Link: WITAM...
Już nie długo będzie boleć. Zobaczy Pani!!!
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie,
Krzysztof P.
02-11-2013 [19:53] - Figurant | Link: Nic się nie zmieniło - przez
Nic się nie zmieniło - przez trzy lata 1983-1986 tacy panowie chodzili za mną i pisali raporty tylko za to że publicznie krytykowałem komunę.
03-11-2013 [11:28] - Krzysztof Pasie... | Link: Nic się nie zmieniło...
Tak. Niewiele się zmieniło. Więc sami musimy to zmienić. Po to założyłem ten blog. Niech każdy coś z siebie da, co może i umie.
Pozdrawiam serdecznie,
Krzysztof P.
02-11-2013 [20:18] - bolesław | Link: Szanowny Panie Krzysztofie!
Wzruszające!!Pozdrawiam.
Po przeczytaniu tylko tyle chciałem napisać.
Ale dopowiem.Ten tekst wydrukowałem i wkleję do Pana książki "MAGIA NAMIĘTNOŚCI".
Myślę, że będzie uzupełnieniem.
Bardzo serdecznie pozdrawiam,
bolesław.
03-11-2013 [11:26] - Krzysztof Pasie... | Link: Szanowny...
Szanowny Panie Bolesławie,
Dla mnie jako autora będzie to najcenniejszy egzemplarz tej książki.
Bardzo wzruszony pozdrawiam Pana jak zawsze ciepło i serdecznie.
Krzysztof Pasierbiewicz
02-11-2013 [20:56] - gorylisko | Link: panie Pasierbiewicz
nie przepadam za panem, delikatnie mowiac ale pana opowiesc poruszyla mnie...
nie jatrzy pan...opowiedzial pan historie jednego dranstwa, sposrod wielu, jakie czerwona banda
uprawiala i wciaz uprawia...
pana mysl aby tablice posklejac i trzymac dalej...tez bym tak zrobil...
tym razem z szacunkiem
03-11-2013 [11:22] - Krzysztof Pasie... | Link: panie...
Tak. Takich historii były tysiące. Ale trzeba o tym mówić i pisać konsekwentnie, do skutku. Tak jak GW o Jedwabnem.
A szacunek należy zawsze odwzajemnić, co niniejszym czynię,
KP
03-11-2013 [21:14] - Krzysztof Pasie... | Link: panie pasierbiewicz...
Szanowny Panie,
Właśnie skonstatowałem, że przez roztargnienie mogłem Pana utożsamiać z trollem o nicku "goral". Być może z tego powodu potraktowałem Pana w przeszłości niesprawiedliwie. Jeśli tak, to najmocniej przepraszam.
Od dzisiaj będę już uważał, by nie mylić pana "gorylisko" z niejakim "goralem".
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
02-11-2013 [21:16] - pietrek | Link: Panie Krzychu !!
Ja od samego początku wiedziałem ześ Pan jest chłop jak trza.A teraz jeszcze z 44 rocznik mego ojca...BARDZO Panu współczuję braku taty w tak młodym wieku.Potem matula odeszła.Widzę żeś się Pan wycierpiał w życiu..ehh.
Nie wiem co powiedziec na to.Bo słowa to tylko słowa.
Ja zawsze czekam na Pana posty.Siedzimy tu z kolegami na wygnaniu za groszem bo w kraju lipa i czytamy zawsze Pana.Pisz Pan dalej dla nas!
Pozdrawiam Pietrek z gór
03-11-2013 [11:19] - Krzysztof Pasie... | Link: Panie Krzychu!...
Twardy ze mnie chłop, ale ten komentarz wycisnął mi z oczu łezkę.
Będę dla Was pisał!
Trzymajcie się tam mocno, zaróbcie dużo dutków i wróćcie do Polski, bo tu nasze miejsce.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Krzychu z Królewskiego Miasta
02-11-2013 [21:35] - LN6ZQgK | Link: smutne ale niesie nadzieję
tablicę udało się skleić i trwa na swoim miejscu, a Naród polski wcąż ktoś rozbija.
03-11-2013 [11:13] - Krzysztof Pasie... | Link: smutne ale nisie nadzieję...
Skleimy jakoś tę naszą Polskę! Ludzie już się z wolna budzą.
Pozdrawiam serdecznie,
KP
02-11-2013 [23:35] - Łucja | Link: Panie Krzysztofie
Z wielkim zainteresowaniem od jakiegoś czasu czytam wszystkie Pańskie wpisy.Może dlatego,że losy naszych rodzin są
podobne.Jestem córką AK-owca i usłyszałam również jako 7 letnie dziecko,że nam się psia buda należy a nie
mieszkanie.Zrozumiałam wszystko dopiero po latach, bo rodzice próbowali nas /dzieci/ chronić. Ale nie o tym dzisiaj.
Ta rozbita tablica to nie nienawiść,ale strach przed pamięcią.Ta tablica to jak symbol Panie Krzysztofie.
Dobrze by było posklejać tak Naród Polski i trwać i nie pozwolić rozbić tego żadnemu wrogowi.Wielki szacunek!!!
03-11-2013 [11:11] - Krzysztof Pasie... | Link: Panie...
Posklejamy powoli tę naszą rozłupaną na pół Polskę.
Dziękuję za piękny komentarz i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
03-11-2013 [09:55] - dogard | Link: na zdjeciu widac
mlodych z barwami LEGII, SZTAFETA PAMIECI TRWA...MOZOLNE I UPARTE SKLEJANIE WARTOSCI NARODU JEST NAJWAZNIEJSZE..Dobrze ,iz mlodzi biora w tym niebagatelny udzial.
03-11-2013 [11:09] - Krzysztof Pasie... | Link: na zdjęciu widać...
"Dobrze, iż młodzi biorą w tym niebagatelny udział..."
----------------------------------------
Również tak uważam. Dlatego od jakiegoś czasu piszę uparcie, że korzystając z doświadczenia starszych pokoleń trzeba jednak postawić na młodych. Nie bez przyczyny zamieściłem to zdjęcie.
Pozdrawiam serdecznie,
KP
03-11-2013 [13:35] - dogard | Link: RE--PRZECIEZ AKURAT WSROD POSLOW I RADNYCH
PiS jest mnostwo mlodych.Jednak rowniez w tej grupie jest najwiecej niedojrzalych,a moze karierowiczowskich typkow, ktorzy sila rzeczy musza byc wykopani na aut-wiadomo czemu....Generalnie nalezy stawiac na tych,ktorzy dobrze i uczciwie dzialaja dla ludzi,sa lojalni i dojrzali intelektualnie, wiek nie moze byc decydujaca cezura.
03-11-2013 [12:38] - goral | Link: drrrr-orze opowiadaczu niestworzonych histori..
Napisz jak naprawde bylo z ta polamana tablica..I kiedy sie "polanala" przez "nieznane wiatry"..
Bowiem sa ludzie ,ktorzy znaja prawdziwa jej historie..:)))
Tak jak prawdziwa historie wakacyjnej ksiazki,ponoc napisanej przez ciebie...a moze przez kogos innego ..tlumaczu angielskiego...:))
03-11-2013 [13:05] - Łucja | Link: Jesteś bardzo nieszczęśliwym
Jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem goralu.Pójdz dzisiaj jeszcze raz na cmentarz i zastanów się kim jesteś.
Czy chcesz tak żyć jątrząc i ninawidząc?Czy naprawdę nigdy nikt cię nie kochał?A ty czy kochałeś kogoś naprawdę?
Pozdrawiam.
03-11-2013 [13:40] - goral | Link: Co z twoja kolezanka Dafka??
Jatrzy i nienawidzi na cmentarzach ?:))
03-11-2013 [14:31] - Łucja | Link: Widzę,że niczego nie
Widzę,że niczego nie zrozumiałes.A szkoda.
03-11-2013 [15:51] - goral | Link: Widze ,ze niczego..
Widzę,że niczego nie zrozumiałas.A mnie ciebie szkoda:))
03-11-2013 [19:14] - Krzysztof Pasie... | Link: drrr-orze...
Trollom już dziękujemy!
Bez pozdrowień.
03-11-2013 [23:12] - Kazmirz | Link: Jakze polska historia p.Krzysztofie :)
Patrze wlasnie na kanadyjski , bezkresny krajobraz i wspominam...... .Moj Stary rowniez zmarl na zawal serca w swojej 44 wiosnie. Zostawil trojke nastolatkow w wielkim szoku na trudnej krakowsiej dzielnicy.Bylo biednie , ale charakternie i dzieki ogromnemu wysilkowi matki , naszej wakacyjnej fizycznej pracy ukonczylismy wszyscy studia . Jestesmy wiec niejako "umoczeni" jak powiedzialby nadredaktor Michnik hehe. Nigdy jednak nie przeszlo nam przez mysl isc na skroty - np. droga jedynie slusznej partii z jej legitymacja w kieszeni, ktora otwierala drzwi "pieknych " karier . Pisze o tym, poniewaz jest to pewien certyfikat postawy tak czesto i wygodnie przemilczanej obecnie przez rodzima inteligencje. Dzisiaj dwojka z nas za oceanem ,a ten nasz "jedynak" nad Wisla zapala swiece (w naszym imieniu tez) na grobach najblizszych w te tak polskie dni .Pozdrawiam :)