Zła reakcja działaczy PiSu na wybory w PO.

Wybory w PO a dolnośląski PiS śpi..?Oto  nadarza się nieczęsta okazja kiedy media zwracają uwagę i swoje zainteresowanie na ten region i województwo zwane bastionem lewicy a ostatnio  PO, a niestety głównym i dominującym tematem komentarzy polityków PiSu jest sam "pojedynek" między ludźmi Tuska a Schetyną. To duży błąd że PiS i jego propagandziści nie wykorzystują okazji aby pokazać totalną degradacje regionu pod rządami PO oraz nie przecież optymistycznie rysującą się tam przyszłość dla jego mieszkańców. Wystarczy bowiem wyjechać parę kilometrów za Wrocław , zjechać A4 na pobliskie wioski i obraz jaki się wyjawi przed oczyma jest tragiczny. Walące się domy często bez tynków,  , odłogiem leżące pola, wyludnione miejscowości bo gro młodych "siedzi"  najczęściej  w "rajchu" albo innym kraju UE. Fatalny stan dróg i straszące pozostałości po "pegeerach" do tego  ruiny zakładów pracy dopełniają obraz nędzy i rozpaczy. Będąc niedawno w tym pięknym krajobrazowo regionie Polski rozmawiałem z ludźmi.. Z województwa znikają całe młode rodziny w poszukiwaniu pracy, ponieważ  to co tam im się oferuje to albo jakieś sezonowe roboty u najczęściej niemieckiego "bałera" który wykupił ziemie od miejscowych rolników, lub też niepewną robotę  w tzw "strefach" gdzie "koreańcy" i "kitajcy" robią z ludzi wprost niewolników płacąc im przy tym haniebnie głodowe pensje. Do tego mamy jeszcze zjawisko takie jak  nieuregulowane sprawy własności oraz powiązane z tym zaległości hipoteczne.Okazuje się bowiem że są całe miejscowości w których mieszkańcy żyją w domach przejętych przez gminy od zakładów pracy a które maja potężne  zadłużenia hoippoteczne jeszcze z czasów komuny.Ogólnie-"sodomia i gomoria"-takie odniosłem wrażenie.. A dla gawiedzi w Polsce pokazuje się piękny rynek wrocławski, kawałek autorstady A4 z obwodnicą i kilka odcinków dróg krajowych. Obrazki te mają słuzyć działaczą i mediom związanym z PO  jako miara sukcesów ostatnich władców Dolnego Śląska.Panowie z PiSu.Przerżneliście wybory w Warszawie, bo zamiast stać na moście i rozmawiać o enigmatycznej opłacie za mosty, trzeba było choćby np.  wjechać na Pragie albo w tunel lub podobne miejsca pokazać te niedokończone zjazdy i nieoznakowane drogi-mówiąc krótko - ten cały syf i obiecać że za pół roku wy zrobicie z tym porządek. A tak ludzie faktycznie pomyśleli że chodzi jak zwykle o stołki! Eh...,