Notka ta jest po trosze prośbą o pomoc, a po trosze wprawką do napisania pozwu. I tak ją proszę traktować. Pisałem już o tym, że 27 stycznia tego roku zmarła moja mama, odziedziczyłem po niej pożyczkę zaciągniętą w kasie Stefczyka w Dęblinie. Miesiąc po pogrzebie udałem się tam by sprawę wyjaśnić i dowiedzieć się co dalej; czy muszę to spłacać czy nie, jak będzie z ubezpieczeniem kredytu.
Nie zajrzałem do umowy, bo nie liczyłem na żadne komplikacje czy trudności. Chciałem uregulować sprawę. Pani w SKOK zażądała ode mnie aktu zgonu i karty zgonu, które to dokumenty odbite zostały na ksero, po czym kazano mi czekać na decyzję bo – jak powiedziała pani w punkcie SKOK w Dęblinie – kredyt ubezpiecza firma zewnętrzna i ona musi podjąć decyzję co do wypłaty ubezpieczenia bądź zaniechania tego.
Po trzech tygodniach pani ze SKOK zadzwoniła do mnie twierdząc, że akt zgonu mojej matki, który odbiła sobie na ksero jest zamazany i muszę pojawić się w oddziale ponownie, by jeszcze raz mogła zrobić kopię. Pojechałem tam, choć mieszkam w Grodzisku Mazowieckim i mogłem wysłać kopię listem poleconym. Pani jednak nalegała, bym stawił się osobiście. Stawiłem się i akt zgonu został odbity na ksero po raz drugi. Zostawiłem tym paniom także swój adres korespondencyjny, by kierowały nań wszelkie pisma od ubezpieczyciela.
W tym czasie wiedziałem, że zostałem oszukany, bo sprawdziłem w umowie, że ubezpieczycielem kredytu był sam SKOK, a nie żadna zewnętrzna firma. Nie podnosiłem jednak tej sprawy, bo chciałem po prostu jak najszybciej uregulować te zaległości. Tak więc zostawiłem im adres do korespondencji. Pismo ze SKOK dotyczące decyzji o wypłacie ubezpieczenia nie przyszło jednak do mnie, ale wysłane zostało na adres mojej zmarłej mamy. Otrzymałem je więc z miesięcznym opóźnieniem. Decyzja była odmowna. Żadne ubezpieczenie nie zostanie mi wypłacone, bo mama zmarła nie na to na co – według SKOK – powinna umrzeć bym otrzymał pieniądze. Do decyzji dołączone było pismo dotyczące dalszych losów pożyczki zaciągniętej przez moją matkę. Żeby je poznać – te losy – powinienem zadzwonić do działu windykacji. Zadzwoniłem.
Dowiedziałem się, że będę musiał tę pożyczkę spłacić. Nie powiedziano mi jednak w jakiej wysokości, bo to była tajemnica, a zdradzić mi ją mogli jedynie pracownicy kancelarii prawnej HTP Puniewska, która mieści się w Gdyni. Dostałem numer telefonu do kancelarii, nie był to jednak numer do Gdyni a do Wrocławia zaczynający się od numeru kierunkowego (071). Wielokrotnie i bezskutecznie próbowałem dodzwonić się do tej kancelarii, chciałem dowiedzieć się ile wynosi obecnie zadłużenie, które odziedziczyłem. Pani w dziale windykacji powiedziała mi bowiem jeszcze, że od dnia śmierci mojej matki SKOK nalicza odsetki lombardowe do tego kredytu.
Oznacza to, że już w chwili gdy stawiłem się po raz pierwszy w punkcie kredytowym SKOK w Dęblinie zostałem oszukany podwójnie. Pracownicy bowiem nie dość, że nie powiedzieli kto jest właściwym ubezpieczycielem pożyczki to jeszcze nie wspomnieli ani słowem o odsetkach naliczanych od dnia śmierci. A przecież o tym wiedzieli. Przyznam, że byłem nieco zdenerwowany tymi informacjami oraz sposobem w jaki mnie potraktowano. Postanowiłem poszukać pomocy. Pan Jerzy Bielewicz przesłał mi telefon do pana Janusza Szewczaka, głównego, bądź jednego z głównych ekonomistów SKOK, jak mi powiedziano. Postanowiłem skorzystać z tego telefonu w ostateczności, nie lubię bowiem zawracać głowy ludziom zajętym i obarczonym odpowiedzialnością.
Próbowałem dotrzeć do rozmaitych osób zatrudnionych w SKOK poprzez prywatne znajomości. Otrzymywałem telefony, dzwoniłem, opowiadałem swoją historię, wszystko na nic. Struktura SKOK jest tak skonstruowana, że nie ma żadnej możliwości by trafić na osobę zdolną podejmować jakieś decyzje. Postanowiłem więc zadzwonić do Pana Szewczaka. Okazało się, że czekał na mój telefon. Porozmawialiśmy sobie miło i rzeczowo. Pan Szewczak oddzwonił do mnie jeszcze tego samego dnia z wiadomością, że przekazał sprawę jakiejś prawniczce ze SKOK, która ma się wszystkim zająć. Wcześniej poprosił, bym podał mu nazwę oddziału, w którym mama wzięła kredyt. Nie świadom, że na jednej ulicy w Dęblinie znajdują się dwa oddziały SKOK podałem nie tę nazwę, którą powinienem. Drobiazg.
W tym samym czasie mniej więcej próbowałem odnaleźć przez Internet adres kancelarii HTP Puniewska. I znalazłem go. Był to adres wrocławski, przy nim zaś był wrocławski telefon. Był także mail pod który wysłałem list z żądaniem ujawnienia wysokości zadłużenia. Otrzymałem odpowiedź, że właściwa dla mojej sprawy kancelaria znajduje się w Gdyni i tam list mój został przesłany. Mniej więcej w tym czasie kiedy kontaktowałem się z panem Januszem Szewczakiem zadzwoniła do mnie pani z tejże kancelarii, z tym że na pewno nie dzwoniła z Gdyni, bo na wyświetlaczu pokazał się numer kierunkowy (071). Dowiedziałem się, że niemożliwe jest bym poznał kwotę zadłużenia na piśmie. Pani jednak może mi powiedzieć ile ona wynosi. Powiedziała i podała mi także numer konta, na który mogę wpłacić tę sumę.
Powiedziała także, że moja matka otworzyła sobie w SKOK linie kredytową, na której jest już także jakieś zadłużenie. Zdziwiłem się. Mama zmarła w wieku 74 lat. Nigdy nie korzystała z bankomatu, nie miała nigdy swojej karty. Ktoś po prostu wcisnął jej tę usługę licząc na to, że trochę zarobi. Ja sam nawet nie wiem gdzie jest ta karta czy została przysłana w ogóle na adres mamy czy nie. Pani z kancelarii HTP Puniewska mieszącej się w Gdyni, a posiadającej telefony we Wrocławiu powiedziała mi także, że mogę oczywiście spłacić to zadłużenie teraz, ale lepiej bym tego nie robił. Przeciwko mojej zmarłej matce, której jestem jedynym spadkobiercą została bowiem wytoczona sprawa o niepłacenie zobowiązań. Nawet jeśli ja te zobowiązania ureguluję sprawa dojdzie do skutku, bo SKOK jej na pewno nie wycofa. Koszta tej sprawy będę musiał rzecz jasna pokryć. Nie wiem czy postępowanie toczyć się będzie w Gdyni czy we Wrocławiu bo trudno to wywnioskować z danych pojawiających się na wyświetlaczu.
Postanowiłem nie płacić póki co, bo nie wiem przecież czy numery kont i wysokość zadłużenia podane mi przez panią dzwoniącą rzekomo z Gdyni a rzeczywiście z Wrocławia mają jakikolwiek związek z rzeczywistością. Na piśmie zaś jak mnie poinformowano nie mogę dostać żadnej informacji.
Dziś przed godziną może zadzwonił do mnie pan Janusz Szewczak i zasugerował, że mogłem pomylić się mając dwa SKOKI na jednej ulicy. Może po prostu poszedłem do niewłaściwego oddziału i stąd całe zamieszanie. Nie wiedziałem co odpowiedzieć mając w szufladzie biurka pismo dotyczące zgonu mojej matki, wysłane przez SKOK Stefczyka z Gdyni oznajmiające mi, że ubezpieczenie kredytu nie zostanie mi wypłacone. Powiedział mi jeszcze pan Janusz Szewczak główny ekonomista SKOK, bym pojechał jeszcze raz do Dęblina i próbował rozmawiać z szefem tego oddziału, w którym moja mama brała kredyt. Pojadę, rzecz jasna że pojadę. Pojadę jeszcze raz do ludzi, którzy świadomie oszukali mnie trzy razy, a wziąwszy z moich rąk akt zgonu matki wytoczyli jej następnie proces o to, że nie spłaca kredytu. Pojadę i będę z nimi negocjował.
Wieść gminna niesie, że SKOK to jedyna obecnie firma finansująca PiS. Doradzono mi bym poszukał kontaktu z kimś z bezpośredniego otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, bo tylko w ten sposób mogę sobie pomóc. Tyle, że ja nie znam nikogo takiego. Postanowiłem więc napisać list na sejmową skrzynkę prezesa Kaczyńskiego, bo to ponoć skutkuje. Jeśli ktoś z blogerów i komentatorów może mi w jakiś sposób pomóc, bardzo o to proszę. Podkreślam – chcę uregulować zobowiązanie mojej zmarłej w styczniu matki. Od 12 maja jestem jedynym spadkobiercą, nie mogę tego zrobić ponieważ SKOK musi zarobić na mnie i na moim nieszczęściu tyle by wykarmić swoich pracowników i współpracujące z nim kancelarie prawne. Nikt nie może mi podać na piśmie wysokości zadłużenia, nie można także wycofać pozwu przeciwko zmarłej bo to pozbawiłoby kancelarię HTP Puniewska zwrotu kosztów poniesionych w sprawie i honorariów.
Tak więc jeśli możecie nie zbliżajcie się do tej instytucji i nie wstępujcie tam. Nie wierzcie w zapewnienia o patriotyzmie i uczciwości. Oni nie mają z tym nic wspólnego.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 13180
o porady przez internet, tylko trzeba wziąć dokumenty - wszystkie zawarte umowy ze SKOKIEM, oraz umowę ubezpieczenia wraz z ogólnymi warunkami umowy ubezpieczenia oraz wszystkie inne i z nimi udać się do specjalisty. Na forum należy jedynie prosić kogoś o polecenie odpowiedniej osoby. Nalezy się pospieszyć ponieważ może, nie musi ale może, zajść konieczność złożenia oświadczenia (art. 1012 i n. kc). Termin na ewentualne złożenie oświadczenia to 6 miesięcy od od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania. Co tak naprawdę oznacza 6 m-cy od daty otwarcia spadku czyli śmierci mamy. Czasu pozostało niewiele.
Lekarz też nie będzie diagnozował co komu charczy w płucach, bez osobistego osłuchania pacjenta.
Jakiego oświadczenia?
http://kodeks-cywilny.or…
Nie twierdzę, że trzeba składać jakiekolwiek oświadczenie. Należy mieć jednak świadomość, że brak oświadczenia spadkobiercy w terminie [6 m-cy] jest jednoznaczny z prostym przyjęciem spadku czyli np. bez ograniczenia. Potrzeba taka nie zdarza się często, ale w przypadku dziedziczenia pasywów trzeba to ocenić.
Ale ja chce ten spadek przyjąć prosto właśnie i chce im te pieniądze zapłacić tylko muszę wiedzieć ile na jakie konto i mieć to na piśmie. I żeby wycofali sprawę z sądu przeciwko matce, która nie żyje od stycznia.
[email protected]… - to mój mail. Napisz do mnie wiadomość, podam Ci mój skype. Znam sie na tym, moge pomóc, ale pisania byłoby za dużo.
Tak się dziwnie składa, że PiS ma "szczęście" do nieciekawych ludzi i nieciekawych instytucji.
jezeli kredyt byl ubezpieczony to nie moga zadac splaty zadluzenia.nie ma znaczenia kto jest ubezpieczycielem.
ubezpieczyciel jest zobligowany do dalszych splat kredytu.prosze domagac sie wzgladu do umowy.niestety
takie praktyki sie stosuje,zerujac na ludzkiej niewiedzy.prosze zasiegnac porady jakiegos niezaleznego
prawnika.
Z tego co Coryllus pisze("mama zmarła nie na to co - wg SKOK .....abym otrzymał pieniądze") sprawa dotyczy umorzenia kredytu ale i otrzymania pieniedzy z ubezpieczenia na życie, czyli oczekiwanie na podwójny bonus. Myślę, że ub. na życie było minimalne z wyłączeniami (np. dotyczyło wypadku losowego) a jeśli chodzi o kredyt to SKOK nie jest bankiem i każde umorzenie obciąża pozostałych członków (tak jak w sp. mieszk. gdzie lokator niepłacący żyje na koszt sąsiada!).Drogi Coryllus pomylił tryb urzędowy z wizytą u przyjaciela.Nie znał umowy, nie znał adresu, nie znał struktury kasy i nie miał pojęcia ile mama pożyczyła! Nie podoba mi się oczernianie SKOKU, to zbyt poważna zabawa, jestem rozczarowana - tak łatwo panowie oceniacie i krytykujecie. Emocje sa przy pisaniu tekstów na tzw. wolne tematy ale podważanie dobrego imienia firmy to inna sprawa. Sam szef do Coryllusa dzwonił, facet, który jest zajęty od rana do nocy a Coryllus nawet tego nie docenił. Jako kobieta rzeczowa mam dość jęczących nieudaczników, jak się nie wie to się idzie do prawnika .Pozdrawiam
Co Pan/i na to?
Wielu ludzi zapewne już przeczytało powyższą notkę.
Czy nie byłoby właściwym udzielić - właśnie tu - odpowiedzi?
Choćby po to, by nie tracić ewentualnych klientów, którzy uznają opisaną tu sytuację za powód do sceptycyzmu wobec SKOKU?
"Notka ta jest po trosze prośbą o pomoc, a po trosze wprawką do napisania pozwu(...)".
1. Czy ktoś wierzy, że Coryllus naprawdę nie wie, jak tę sprawę poprowadzić i potrzebuje porady internautów.
"(...)Wieść gminna niesie,że SKOK to jedyna obecnie firma finansująca PIS(...)".
"(...)Tak więc, jeśli możecie nie zbliżajcie się do tej instytucji i nie wstępujcie tam. Nie wierzcie w zapewnienia o patriotyźmie i uczciwości(...)".
2. No to Coryllus znowu w domu. Znowu PIS i instytucja rzekomo go finansująca w negatywnym świetle. Takie ma być skojarzenie. I chodźcie do tych banków, co wspierają platformę. Wierzcie sobie dalej w antyPOlszewizm Coryllusa.
P.S.
To wzruszająca historia, ale żeby sobie zdanie wyrobić trzeba poznać opinię drugiej strony. Wcale nie ma pewności, że druga strona cokolwiek wie już nie tylko o tekście Coryllusa, ale w ogóle o jego zatrzeżeniach.
W pierwotnym tekście (NE) było :" zgubili mój akt zgonu". Teraz:"jest zamazany". Może drobiazg, a może nie.
Tak, tak, WSI za mną stoi i za pomocą mojej zmarłej matki postanowili wykończyć SKOK. Macie chłopcy rację. Zaraz przyjdzie pielęgniarz zrobi wam zastrzyk i będzie już dobrze.
Pan Coryllus od dawna wydaje mi sie podejrzany. Publikuje tasiemcowe teksty, głównie reklamujące własną twórczośc. A teraz ten skok na SKOK, idealnie po myśli rządzącej nami miłościwie PZPO. I wywlekanie swoich prywatnych spraw na forum blogerskie - chyba po to, aby innych zablokować?
dawki ignorancji.Wysmarowałeś Sz.Panie paszkwil na Spółdzielnię, a nie firmę -jak pan pisze- pierwsza klasa,a raczej ITI-klasa - bo to ta FIRMA wyspecjalizowała się w atakach na SKOK.Oczywiście w nieprawnych i nieuzasadnionych.
SKOK ubezpiecza firma zewnętrzna - wystarczy zaznajomić się pobieżnie z umowami, nazywa się TU SKOK SA,a więc nie jest w strukturze Spółdzielni.
Stop,nie będę dalej pisał,tego co można przeczytać w umowach,które trzeba czytać przed podpisaniem,gdyż faktycznie zawierając umowę kredytową w SKOK,otrzymuje się jednocześnie konto z linią pożyczkową,itd.
Nr telefonu pojawiający się na wyświetlaczu nie jest wyznacznikiem lokalizacji dzwoniącego.
PiS jest finansowane z budżetu,jak każda partia,która spełnia ustawowe wymagania,a nie przez nie jakąś "firmę" pod nazwą SKOK.
To na tyle elementarza.
Coś za dużo tu trollowania panie C.,czy nie pora na Nowy Ekran ?
Czyli można dzwonić z Gdyni, a wyświetli się telefon z Wrocławia? O ja cie.... Ciekawe co by było jakbyś ze swojego wariatkowa zadzownił? Gdzie siedzisz? W Tworkach czy w Abramowicach?
Za 1zł + vat na miesiąc można mieć numer telefonu stacjonarnego (oczywiście VoIP) z dowolnej strefy numeracyjnej w Polsce.
w sprawach osobistych, finansowych, a ma szereg instytucji wladnych do zalatwiania takich spraw, ponadto bedac takim medrcem nic nie wie o rzeczniku pokrzywdzonych przez instytucje finansowe; nie on musi miec do dyspozycji JARKA, BO FIRMA JEST NIBY PARTYJNA--CALY GAMON I ANTYPATYCZNY CZLEK WYLAZL W JEDNEJ CHWILI
Sluchaj no -wagant! Wiszesz ty kto to jest zbir? To czlowiek ktory popieral PZPR i nawet teraz kiedy okazalo sie ze to bandycka organizacja-i ten kto w niej byl ma ekskomunike z kosciola-ktora jest odpowiedzialna bezposrednio i posrednio za zabicie 60 mil ludzi! To nie glisty ani zajace to ludzie ofiary komunizmu -a kazy mail jakies mazenia.Ta kanalia ktora popierala PZPR lub UB-zamiast stanac wprawdzie i [pwiedziec bylem bandyta!Dalej brnie i popiera platforme-chociaz nia steruja ci sami ludzie-a nawet powinno go otrzezwic to ze 90 % bandytow glosuje na nich—-i ta DOSPODU KANALIA POZBAWIONA TRWALE INTELEKTUALNYCH MOZLIWOSCI POZNANI/BLAD PODWOJNY/ I OPISU SWIATA CZEPIA SIE KS rYDZYKA??? kimkolwiek jest pisze ja o nie psia twoja mac i cwel lenin ojciec!
jak mozna mowic nie znajac prawdy ze to paszkwil?znam podobny przypadek ale z innym bankiem.i to Wy tu
piszacy mijacie sie z prawda.banki maja za priorytet,oskubac klienta jesli tylko sie da.taka jest
prawda.pare lat temu obronilam sasiadke przed podobna sytuacja,ciezko bylo ale sie udalo.
Niech się Pani nie denerwuje niepotrzebnie to banda nasłanych troli i kapusiów. Trzeba ich przeczekać. Spokojnie.
?????
SKOK nie jest bankiem
Sluchaj o kabotynizm cie nie podejrzewalem.Polska tonie a ty uzywasz naszego czasu i wiedzy do rowiazywania swoich problemow???????????????
to tak jak suchocka bedac premierem dala sobie nagrode za podszeptem bazyliszka rokity.
Malpa jak jej rzuci banana to tez zechla a o innych nie pomysli-tys malolepszy bo ty nie po KULU-a ta pani czego sie tam nauczyla?he?
Co jednak cie nie usprawiedliwia jestes malym smierdzacym czyms!
" Kredyt zaś to oferta, można z niej skorzystać, ale można ją także odrzucić. Nikt nikomu na siłę pieniędzy nie wciska".
Pytanie za 100 punktów do Coryllusa: kto to napisał?
Taki to Coryllus współczujący tym, których banki oszwabiły. Coryllusa empatia niemalże zżera.
Powyższy cytat z :"Będzie wojna.Polemika z Ryszardem Oparą" (27.06 11r. Coryllus)-tekst napisany już w tym czasie, kiedy Coryllus ponoć sam z bankiem przykrości miał.
P.S.Coryllus, nie denerwuj się, jeszcze cytować Ciebie nie skończyłem.
Ależ ja się nie denerwuje, skąd ci to przyszło kochany Andrzeju do głowy? Pisz, pisz. Wszyscy chętnie poczytają.
Jeżeli kredyt był ubezpieczony, akt zgonu prawdziwy, to w czym problem? Wiem,że SKOK zmarłych nie ściga, kilku kolegów mieli podobne sprawy. Zmarł ktoś bliski (ojciec, matka) zadłużeni w SKOKU i dług był anulowany!
Nie wiem, może mamusia tego pana jemu wzięła tę pożyczkę, a pan postanowił skorzystać a sprawa się
rypła. A może to jeden z ataków na SKOK, przecież SKOK jest solą w oku banków włoskich, niemieckich
i pewnie jewrejskich. To może być jedna z takich wrzutek, tylko kto tego gościa wpuścił na nasz portal. Mało ich na onecie? Spadaj gościu do kanału(nie burzowego)!
2011.07.07 22.18