Prawda histeryczna, błędy w filmie o Wałęsie i inne kawałki

Nie tak dawno ktoś oburzał się w portalu WP, że jedna ze scen w filmie o Wałęsie, do którego scenariusz napisał Janusz Głowacki, nie pokrywa się z rzeczywistością. Chodziło o scenę w mieszkaniu, kiedy to aktor, grający Wałęsę przemawia do robotników i inteligentów niczym jakiś nauczyciel ludowy w czasie strajków w Galicji co to za sanacji trwały. Było ponoć inaczej, Wałęsa siedział pod kaloryferem, patrzył smutno na kasztany za oknem i nie odzywał się wcale. Przemawiał zaś kto inny. Jak to jest jednak naprawdę wszyscy wiemy – prawda czasu, prawda ekranu. Dzieje się jedno, a pokazuje się drugie.

Wczoraj zwrócono mi uwagę na to, że pierwszy deprawator Rzeczpospolitej Janusz Głowacki, ma już 80 lat i o 30 lat młodszą żonę. To fantastycznie, cieszymy się razem z panem Januszem z tej jego żony, ale mamy też różne spostrzeżenia, którymi teraz będziemy się wymieniać. Mamy oto temat, który czekał na realizację ponad 20 lat, zgodzicie się ze mną, że trzeba było ten film robić wcześniej, bo dziś to już jest po ptokach. No, ale czekał ten temat i czekał. Aż się doczekał. Tak jak wszystkie wielkie tematy musi być powierzony najlepszym, żeby nie było skuchy, żeby nie było poruty, żeby widz miał świadomość, że obcuje ze sztuką wybitną. I pewnie co niektórzy taką świadomość będą mieli. Ale większość pewnie pójdzie zobaczyć jak se ten filmowy Wałęsa na Danuśce używa i po nic więcej.

Wajda i Głowacki – dwaj mistrzowie z piersiami ciężkimi od orderów, dwaj najważniejsi ludzie w polskiej kulturze – oni właśnie gwarantują nam jakość. Jak zauważyliście szydzę tutaj mocno. To co bowiem widzimy to jest praktyczna realizacja cyrografu, który obaj kiedyś tam podpisali. I teraz przyszedł czas na wypełnienie zobowiązań. Kusy zjawia się przed nimi i niczym profesor Geremek mówi: pacta sunt servanda! Oto wasza nagroda szanowni mistrzowie, musicie pokazać jak ten cały Wałęsa obalił komunizm. I za to będą was kochać. Wajda, który jest troszku bardziej opanowany, strzela w kierunku swojego kierownika uśmiech perlisty, a Głowa krzywi się, bo jest wszak artystą młodzieżowym, mimo 80 lat, a artyści młodzieżowi, nie walą takiej popeliny z uśmiechami, tylko się buntują przeciwko opresyjnej rzeczywistości. Każdy to wie. No, ale kierownik patrzy i uśmiecha się miło, a Głowa już wie, że krzywienie, krzywieniem, a jak ta cała Olena Leonenko odeń odejdzie to zostanie mu jedynie wódka. Dla kierownika zaś załatwić taką rzecz to tyle co splunąć. Milczy więc i kiwa w końcu głową. Jest nagroda, jest....Teraz tylko trzeba czekać na reakcję widzów. No, a potem po swoją nagrodę przyjdzie kierownik. Jak ktoś tu wczoraj słusznie zauważył nie ma innych nagród dla polskich artystów, szczególnie młodzieżowych i wybitnych jak wódka, narkotyki, żony wariatki i towarzystwo innych szaleńców, różniących się od nich samych jedynie kolorem marynarki. I po to by osiągnąć to wszystko artyści gotowi są na wszelkie ugody jakie tylko podsunie im się na piśmie lub zasugeruje mową ciała.

Kawał polskiej historii wchodzi więc właśnie do kin.

Inny kawały historii leżą zaś w księgarniach, albo lepiej powiedzieć w empikach bo księgarń już nie mamy. W empiku był ostatnio mój kolega i zauważył tam całą półkę książek z napisem „erotyka”. Łaziły pomiędzy tym dzieci i oglądały książki z tymi babami na okładce, z tymi bananami, na których ktoś odcisnął ślad ust umazanych w szmince i dał tytuł „Mistrz penisa”. Leży tam to wszystko i cieszy oczy. Całe szczęście, że już niedługo tych empików, bo je po jednemu zamykają. Onyx ostatnio napisał, że w Bydgoszczy się zaczęło i już jeden jest nieczynny. Zasugerował też nasz kolega, że wkrótce zamkną multikino. I ja w to wierzę, trzeba tylko poczekać, aż zaczną ten film o Wałęsie wyświetlać. Wtedy już się żadne multikino nie uchowa.

Widać już jednak symptomy opamiętania, widać, że co niektórzy połapali się w czym rzecz i próbują zawracać z tej drogi, która prowadzi w przepaść. Ja opowiem o dwóch przypadkach, ale dodam od razu, że obydwa są chybione i prowadzą ku temu samemu co wystawanie przed półką z napisem „erotyka” w empiku.

Oto ma się ponoć rozpocząć w polskich szkołach na nowo program obwożenia dzieci po miejscach pamięci i męczeństwa. Było tak za Giertycha, ale pani Hall to zarzuciła. Teraz jednak mamy to tego powrócić i rzecz całą firmuje profesor Żaryn. Dzieci będą jeździły do Oświęcimia, Majdanka i innych miejsc i tam poznawały historię. Argumenty za są następujące; młodzież z Izraela tam jeździ i przez to świadomość historyczna młodych Izraelczyków jest większa niż młodych Polaków. Cóż ja mogę rzec w tym miejscu? Jest taki wywód logiczny, które czasem przypominam: pies to zwierzę domowe – szczeka, kot to zwierzę domowe – też szczeka.

Nie wiem, czy istnieją dwie bardziej od siebie różne grupy młodzieży niż Polacy i Izraelczycy. Bynajmniej nie za sprawą upodobań i hobby, ale za sprawą owej pamięci historycznej, którą w jednych i drugich próbuje się rozbudzić. Czyni się to z przyczyn ponurych i groźny w całkowitej izolacji, to znaczy młodzi Polacy i młodzi Izraelczycy nie poznają swojej historii razem, ale osobno, a cel tej operacji jest jasny i nie ma co go ukrywać – chodzi o to, by młodzi Izraelczycy, poczuli się jeszcze bardziej wybrani niż to mają przepisane w tych swoich receptach na życie z dawnych czasów. To jest chciałem powiedzieć – pismach objawionych. Pomiędzy młodymi Polakami a młodymi Izraelczykami nie dojdzie nigdy do żadnych porozumień, bo jednym i drugim w tych samych miejscach kładzie się do głów inne zupełnie treści. Jak zauważył profesor Żaryn, lekcje w miejscach pamięci będą służyć młodym Polakom w walce z ksenofobią i nacjonalizmem. Młodym Izraelczykom zaś te same lekcje służyć będą do czegoś wręcz przeciwnego. Ja, ponieważ mam nieco rozbudzoną wyobraźnię, z dziecinną łatwością mogę wyobrazić sobie konsekwencje takiego sposobu prezentowania historii. O cóż więc chodzi urzędnikom i historykom polskim, którzy chcą nasze dzieci wtłoczyć w ten schemat? O to samo, o co chodziło Głowackiemu, kiedy pisał scenariusz do filmu „Wałęsa” - o zasługę. Oni chcą mieć jakąś zasługę, a ponieważ żaden z nich nie jest Johnem Dee i nie widzi dalej niż koniec własnego nosa, nauka historii kojarzy im się wyłącznie z wożeniem dzieci do miejsc pamięci, gdzie pokazywać im się będzie narzędzia tortur.

W czasie kiedy dzieci pojadą na wycieczkę do Oświęcimia, znajdzie się ktoś, kto podrasuje nieco literacko najnowsze wydarzenia, może nawet lepiej je podrasuje niż Janusz Głowacki.

Oto dwóch dziennikarzy z GW, których nazwisk nie chce mi się nawet szukać, postanowiło napisać biografię ojca Tadeusza Rydzyka. Tak po prostu. Bo właściwie dlaczego nie. Książka nosi tytuł „Imperator” i jak znam życie położą ją w empiku gdzieś obok półki z napisem „erotyka”. Książka ta powstała na zasadzie urągającej wszystkim zasadom. Oto autorzy znaleźli anonimowych informatorów, którzy bojąc się ujawnić własne nazwiska, opowiedzieli im co tam wiedzieli o Tadeuszu Rydzyku. I ci dwaj to opublikowali. I co? Czy ktoś poda ich do sądu? Czy ktoś w ogóle wpadnie na pomysł jakiejś reakcji? Nie. A to z dwóch powodów. Ci, którzy mają się za rozsądnych i przewidujących pomyślą – a po co gnojom będziemy reklamę robić. Ci zaś, którzy mają się za ideowców skulą po prostu ogon pod siebie. W tym samym czasie toczyć się będzie proces Pospieszalskiego, który obraził pamięć Bronisława Geremka emitując w swoim programie fragment filmu Brauna, a polskie dzieci będą spacerować po Majdanku i zaglądać do komór gazowych i pieców.

Macie tu linki jeszcze

http://wiadomosci.wp.pl/kat,13...

http://natemat.pl/73519,biogra...

Zapraszam też wszystkich na stronę www.coryllus.pl gdzie trwa promocja II tomu Baśni jak niedźwiedź. Sprzedajemy go do końca września po 25 złotych plus koszta przesyłki. W tej samej cenie sprzedajemy zbiór współczesnych pieśni dziadowskich „Za dziada w super wróbla przemienionego”, których fragmenty umieszczałem tu kilka dni temu.  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

07-09-2013 [10:26] - NASZ_HENRY | Link:

nie POkrywa się z rzeczywistością. Tylko jedna?
Pies ma cztery nogi i koń ma cztery nogi. Znaczy pies to koń ;-)

Obrazek użytkownika tanat

07-09-2013 [11:53] - tanat | Link:

Nie no, te wycieczki to nie głupi pomysł. Od razu pomyślałem o wycieczce do Lwowa i Kamienia Podolskiego. Przecież to historia, czyż nie ?

Obrazek użytkownika Coryllus

07-09-2013 [13:17] - Coryllus | Link:

Ale tu nie chodzi o wycieczki do Lwowa i Kamieńca, czy do ciebie cokolwiek dociera?

Obrazek użytkownika tanat

09-09-2013 [13:12] - tanat | Link:

Doskonale rozumiem, że im chodziło o wycieczki gdzie indziej tylko, że oni nie rozumieją, że mnie chodzi gdzie indziej. Zaś z wszelkim tworem bywa tak, że tworzymy go z sobie znaną intencją lecz żyje on już tylko ze swoją własną intencją. Myślę, że do pana to jeszcze nie dotarło, ale dotrze, tego jestem pewien.

Obrazek użytkownika p3

07-09-2013 [13:03] - p3 | Link:

witam czy coś wiadomo w temacie relacji z ostatniego spotkania.
Jeżeli relacja CoryllusA jest właściwa , to jest to b.ważna sprawa.

Obrazek użytkownika Coryllus

07-09-2013 [13:17] - Coryllus | Link:

Z tego co wiem relacji nie będzie.

Obrazek użytkownika p3

07-09-2013 [13:24] - p3 | Link:

Nieudostępnienie nagrania , oznacza nie mniej niż sam relacja .
Proszę wszystkich o zapamiętanie i w odpowiednim momencie zadanie pytania na forum publicznym .