Panu Ewarystowi Fedorowiczowi w odpowiedzi...

Pominął Pan punkt  5 a brzmi on:
My cwaniacy polityczni (Czarnecki, który zaliczył już parę partii politycznych i parę stołków rządowych, ma więc doświadczenie w manipulowaniu ludźmi, Beata Szydło, znana ze swoich socjalnych pomysłów za nie swoje pieniądze, ani chwili niepracująca na swoim) doskonale wiemy, jak kupić sobie głosy chwiejnej części społeczeństwa, zwanej lemingami, która pójdzie za każdym, byle można było "coś z tego mieć".

Przecież nie od dziś wiadomo, że lemingi kierują się tylko jedną ideologią: "opłacalnością przedsięwzięcia". Brali kredyty we frankach, bo się "opłacało, bo frank leciał na twarz, złotówka rosła w siłę, a ludziom żyło się lepiej... wszystkim". Teraz durnie za to płacą... Winny jest PiS, więc, aby PiS nie był winny, powinien dopłacić do interesu i oto Czarnecki i Szydło wychodzą naprzeciw temu słusznemu żądaniu! Skoro Czarneckiemu, jak głównemu lemingowi (postępującemu według tej kardynalnej zasady) się to opłaciło, to reszcie też powinno, nie...? Przecież partia polityczna jest po to, aby spełniać zachcianki wyborców, nawet nim te zachcianki powstaną!

A Pana wujek był niedzisiejszy!
Dzisiejszą ideologią jest umieć się ustawić, za każdą cenę, KAŻDĄ! Jeśli rząd chce wpisać kurewstwo i dilerstwo śmierci (narkotyków) jako bazę podatkową, to znaczy, że obydwie te profesje MUSZĄ się rozwijać. Nie wiem, czy PiS w obliczu katastrofy finansów Państwa zrezygnuje, a skoro nie... To marnych parę franków naprawdę nikogo nie wzruszy, a jakie korzyści... Myślę, że kilkadziesiąt tysięcy głosów, z rodzinami (będzie ok. 200-300 tys.), czyli jakieś 1-2% głosów w wyborach...
A propos, czy ktoś zauważył jakie poparcie miał PiS PRZED tą propozycją i PO tej propozycji... Jeśli większe, to znaczy, że haczyk chwycił, jeśli nie, to znaczy że lemingi to nie jest "target PiSu", albo trzeba dorzucić jeszcze kiełbachę, węgiel drzewny i skrzynkę piwa do propozycji... Śmiało p. Czarnecki, pole eksploracyjne przed panem!
Jeszcze wracając do PiSu. Zastanawiam się co tam robi p. Hofman - ponoć "rzecznik prasowy", czy konsultowane są z nim takie "wyskokowe pomysły" czy nie, czy każdy poseł z odpowiednim stażem go olewa, czy tylko niektórzy. A jeśli tak, to czyim "rzecznikiem prasowym" jest p. Hofman, czy tylko prezesa? To jest pytania, wbrew pozorom, ważne. Bo jeśli pomysł z dopłatą do kredytów jest pomysłem PiS, to "sprawiedliwość" nie jest dobrym członem na nazwę partii... Chyba, że chodzi o "sprawiedliwość społeczną", zawartą jako wyznacznik kierunku Państwa, w art. 2 Konstytucji. A, to co innego, to w zasadzie czepiać się nie ma czego. Ale jeżeli pomysł nie był konsultowany z górą, to znaczy, że PiS to taka luźna konfederacja prywatnych interesów, które akurat czasami zbiegają się z linią programową (przypadek Przemysława Wiplera jest tu koronnym tego przykładem). Jeśli jednak to partia polityczna, to jakaś dyscyplina, choćby słowa, powinna obowiązywać. Chociaż ja wiem... bo oto na horyzoncie pojawił się wywiad Artura Górskiego dla "Wprost", sugerujący prezydenturę Państwa dla Mariusza Kamińskiego. Skoro w obydwu przypadkach Adam Hofman nie reaguje, to albo jest tylko rzecznikiem malowanym, albo to są polityczne balony próbne wysyłane w celu sondowania nastrojów, co zresztą podkreśla sam interlokutor, mówiąc, że "to dywagacje przedwczesne"...
Chyba, że pp. Czarnecki i Szydło albo wkupują się zawczasu w łaski Kurskiego i Ziobry (pomysł na jeszcze bardziej "Solidarną Polskę"), co w przypadku poparcia SP byłoby zastrzykiem niebagatelnym 1-2% dla PiS, to błąd pomiaru, a dla SP, to być, albo nie być; albo chcą założyć Jeszcze Bardziej Solidarną Polskę i stanowić konkurencję dla już istniejącej, z propozycją zmiany lidera...
Co do zmiany lidera, to myślę, że również p. Artur Górski chciałby się połaszczyć na jakiś stołek w Warszawskim PiSie, skoro wypycha Mariusza Kamińskiego na Prezydenta Państwa. Górski - monarchista, nie bardzo przywiązujący wagę do prezydentury jako takiej, widzi możliwość awansu dla swego kolegi... Chwali się... Może liczy na wdzięczność? A może na posadę bliższą rzeczywistości w jakiejś spółeczce miejskiej. Bo o ile szans na prezydenturę Państwa Kamiński nie ma, o tyle, po ewentualnym odwołaniu Gronkowca, to akurat przed nim się rysuje prezydencja Warszawy. Poseł Górski jest dość aktywny, fotografuje się co i rusz z rozmaitymi środowiskami, a to Powstańcami Warszawskimi, a to z Polakami na Litwie. Poza tym prezydencja państwa dla Kamińskiego, to byłoby to nawiązanie do rosyjskiej tradycji... Szef służby specjalnej na najwyższym stolcu. Kopia z Putina... taka w skali mikro. Lepiej czerpać z dobrych wzorców...
Dobra dość krytyki... Konkrety. Myślę, że jeśli to nie balony próbne, to jakaś komisja dyscypliny partyjnej powinna się zająć tymi przypadkami... A jeśli to balony, to wątpliwości p. Fedorowicza są niewczesne... Czas pokaże jak "ulyca na to zareaguje"... No to sobie porannie podywagowałem. Pora wracać do łoża boleści... Boleści, bo za 2 godziny budzik mnie zbudzi, aby orką na ugorze rozpocząć nowy tydzień, który naszemu umęczonemu państwu przyniesie kolejne straty w budżecie. Na szczęście mniejsze, niż gdyby musiało jeszcze dopłacić do głupawych lemingów